Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
KrzysiekFZ napisał(a): Zapominasz o jednym malym ale- o zywotnosci plemnikow. Wg roznych zrodel moga one przezyc do 6, a nawet 7 dni w organizmie kobiety-jezeli trafia na sprzyjajace warunki.
Oczywiście - jeżeli są ku temu odpowiednie warunki. Jeżeli ich nie ma - plemnik ginie bardzo szybko. KrzysiekFZ napisał(a): Poza tym, rodzicielstwo ma byc ODPOWIEDZIALNE, co oznacza zaplanowanie liczby potomstwa- a co za tym idzie czasu w ktorym sie ono pojawi. Nalezy wiec uzywac metod ktore temu sluza, a nie zrzucac calej odpowiedzialnosci na Boga- oprocz modlitwy czlowiek powinien uzywac rowniez rozumu. Oczywiście - zauważ, że odpowiedzialne rodzicielstwo to również dbanie o własne zdrowie i dbałość o trwałość małżeństwa - choćby po to, by zapewnić stabilne warunki rozwoju dziecka. A to własnie zapewnia stosowanie NPR. (przypomnę tutaj badania dr. Roetzera). Nie zapomijajmy o tym, że antykoncepcja (szczególnie hormonalna) doprowadza do obniżenia libido oraz notowane są przypadki obniżenia płodności u par stosujących a. hormonalną. KrzysiekFZ napisał(a): Co do cudu poczecia- to sam fakt zaplodnienia komorki jajowej wcale nie oznacza ciazy. W 30 do 50% przypadkow do niej nie dojdzie, gdyz organizm usunie zarodek zanim on dotrze do macicy.
Każdy z nas wcześniej czy później umrze - to fakt niezaprzeczalny.
Jeżeli jednak ktoś "pomoże" umrzeć innej osobie to jest to z punktu widzenia etyki morderstwo.
A ... jak nazwać inaczej "pomoc" w wydaleniu z organizmu kobiety zapłodnionego jajeczka ?
Przecież - zapłodnione jajeczko nosi wszekie geny dorosłego człowieka.
Jeżeli mu w tym nie przeszkodzić - to powstaje nowy człowiek.
Dlatego też stosowanie antykoncepcji poronnej (w tym większości ze środków hormonalnych) jest - delikatnie mówiąc - "moralnie wątpliwe".
Zważywszy wszelkie możliwe "za i przeciw" antykoncepcji (szczególnie hormonalnej) to uzasadnione praktycznie tylko pozorną "wygodą stosowania" szkodzenie na zdrowiu i zyciu.
Sobie, innym osobom lub poczetemu życiu.
|
Cz sie 10, 2006 20:26 |
|
|
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
ddv163 napisał(a): Każdy z nas wcześniej czy później umrze - to fakt niezaprzeczalny. Jeżeli jednak ktoś "pomoże" umrzeć innej osobie to jest to z punktu widzenia etyki morderstwo. A ... jak nazwać inaczej "pomoc" w wydaleniu z organizmu kobiety zapłodnionego jajeczka ? Przecież - zapłodnione jajeczko nosi wszekie geny dorosłego człowieka. Jeżeli mu w tym nie przeszkodzić - to powstaje nowy człowiek.
A dusza ludzka jest nieśmiertelna. Ciało wbrawdzie umrze, ale dusza będzie żyła z Bogiem na wieki. Więc czy tu nie ma sprzeczności uważając śmierć jest tragedią? Przecież dusza znajdzie się w ramionach kochającego Ojca.
Przyjmując ze Bóg głęboko pragnął nas zanim poczęliśmy się w łonie matki śmierć nienarodzonego dziecka nie jest tragedią ale przejściem do życia w niebie w ramionach kochającego Ojca. A dlaczego my traktujemy śmierć jako kres życia ludzkiego, skoro istnieje życie wieczne?
|
Cz sie 10, 2006 20:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
proponuję zapoznać się z treścią V Przykazania 
|
Cz sie 10, 2006 22:07 |
|
|
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Wyrażana sprzeczność w ochronie życia poczętego nic tu nie ma wspólnego w V przykazaniem. Stwierdzasz że każdy niechybnie umrze, jego życie się skończy, nastąpi kres życia dlatego należy bronić życia bo nie będzie nic. Mówiąc tak zakładasz że nie ma życia wiecznego i człowiek bezpowrotnie ginie w momencie śmierci. Cóż chrześcijaństwo to tylko system filozoficzny przekazujący określony system wartosci? Raczej chrześcijaństwo opiera się na żywej Osobie Jezusa Chrystusa dzięki którego zmartwychstwaniu wszyscy mają życie wieczne. Już stwierdziłam że w momencie poczęcia człowiek otrzymuje nieśmiertelną duszą. Niebo to stan takiego szczęścia jakiego ucho i oko pojąć nie może. Więc logicznie nikt tu nie pomaga w morderstwie a raczej dostać się do nieba.
|
Pt sie 11, 2006 1:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Widzę, Akacjo, że dość autorytarnie założyłaś sobie pewne moje intencje, w taki sposób, który ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Chodzi tu o to, że człowiekowi nie wolno ingerować w wolę Bożą i należy nam chronić życie od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci.
Niezaleznie od tego, czy jest to "tylko" zapłodnione jajeczko czy też osoba stojąca z przyczyn naturalnych na progu śmierci.
Stąd też istnieje ostry sprzeciw Kościoła (wyrażony szczególnie mocno w "Evangelium Vitae") stawiający w jednym rzędzie na równym poziomie wszystko to, co godzi w godność osoby ludzkiej - są to takie sprawy jak umyślne zabójstwo, tortury, eutanazję, aborcję i antykoncepcję.
I zupełnie mija się w tym kontekście z prawdą to, co piszesz - np.
Cytuj: Wyrażana sprzeczność w ochronie życia poczętego nic tu nie ma wspólnego w V przykazaniem Ma i to dużo. Człowiek bowiem od poczęcia posiada wszelkie geny ludzkie (uznaje to nauka) oraz - to, co zauważyłaś - nieśmiertelną duszę. Nam, chrześcijanom nie wolno zabijać życia ludzkiego w żaden sposób. Za wyjątkiem jedynie sytuacji w której niezbędna jest obrona konieczna. A naprawdę nie mozna przyrównać poczętego dziecka do mordercy - byłby to oczywisty absurd. Absurd, niestety, bardzo często powielany przez osoby propagująe antykoncepcję poronną i aborcję - tak, jakby dziecko było jakimś "zagrożeniem" którego należy się "pozbyć", usunąć. Nasuwa się tylko pytanie w czym to maleńkie i bezbronne dziecko stanowi zagrożenie dla dorosłego człowieka. Chrystus szczególnie podkreslał niewinność dzieci i wieku dziecięcego. Tyle, jeżeli chodzi o sedno sprawy. A tak na marginesie: Cytuj: Raczej chrześcijaństwo opiera się na żywej Osobie Jezusa Chrystusa dzięki którego zmartwychstwaniu wszyscy mają życie wieczne Owszem - życie wieczne posiada każdy człowiek. Tyle tylko, że nie każdy ochrzczony ma zapewnione Zbawienie: Cytuj: "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony." Mk 16:16 BT Cytuj: "I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony."
Mk 13:13 BT
polecam również J 3:19 - 21
Operujesz coś dziwną "logiką" jak na chrzescijankę. akacjo...
|
Pt sie 11, 2006 8:22 |
|
|
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
ddv163 napisał(a): Widzę, Akacjo, że dość autorytarnie założyłaś sobie pewne moje intencje, w taki sposób, który ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Chodzi tu o to, że człowiekowi nie wolno ingerować w wolę Bożą i należy nam chronić życie od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci. Niezaleznie od tego, czy jest to "tylko" zapłodnione jajeczko czy też osoba stojąca z przyczyn naturalnych na progu śmierci. Twoje intencje z pewnością były inne ale chodziło mi o sposób w jaki podałeś argumentację. Byla ona taka: "każdy niechybnie umrze, dlatego nie można w tym pomóc" i można za tym tokiem dopowiedzieć "bo życie jest jedno i nie ma po nim innego". Gdybyś powiedział że "Bóg jest Dawcą życia, daje człowiekowi odpowiedni czas na ziemi który człowiek ma jak najlepiej wykorzystać i On decyduje kiedy odwołać do Siebie a nie człowiek" do byłoby OK. Nie chodzi tu o to że w jakiś sposób sprzeciwiam się ochronie życie ale podawana argumentacja że powstaje życie biologicznie jest dla mnie sprzeczna z istnieniem nieśmiertelnej duszy. Jeśli tak przyjąć ze życie jest jedno i nie ma po nim innego, że śmierć kategorycznie kończy życie i po nim żadnego życia wiecznego nie ma bo Bóg nie istnieje to ochrona życia od poczęcia do naturalnej smierci jest najwyższą wartością na ziemi. Ale skoro Bóg po śmierci daje zbawionym szczęście tak ogromne, wypełnienie wszelkich możliwych pragnień serca ludzkiego, nowe życie bez bólu, łez, cierpienia, zła, niebo określone jest w ten sposób „... ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdoła pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” — Więc skoro tak jest to czemu ludzie odczuwają przed śmiercią lęk? . Jest sprzeczność w stosunku i podejściu ludzi do śmierci traktujących ją jak największą tragedię w życiu.?I to niezależnie w jaki sposób ona sie dokona. Bo śmierć może być nie tylko naturalna, może też być nagła i niespodziewana. Chroniąc życie należy starać się jej unikać np zachowując odpowiednie bezpieczeństwo, stosując przepisy drogowe ale należy się mimo wszystko liczyć z możliwością jej występienia.Np w Hali Targowej w Katowicach zginęło nagle wielu ludzi, dla mnie zasadnicza sprawa że nie wszyscy w tej chwili mogli być w stanie łaski uświęcającej, że część osób mogła nie zdążyć wzbudzić zalu za grzechu, że mogli w tej chwili mieć jakiś grzech ciężki zamykający im drogę do zbawienia. Mając świadomosć nieuchronnej śmierci nie jest dla mnie istotne forma w jaki to się dokona: czy będzie to naturalna śmierć ze starości, czy ktoś w okrutny sposób na spacerze zamorduje, czy zginie się w wypadku samochodowym, w wyniku nalotu terrorystycznego, czy umrzeć na skutek śmiertelnej choroby. W jaki sposób się to dokona dla mnie nie ma różnicy najistotniejsze jest to by w tej chwili być w stanie łaski uświęcającej, by nie umrzeć w stanie grzechu ciężkiego, by dusza odkupiona drogocenną Krwią nie zginęła na wieki. Jeśli umrze się w przyjaźni z Bogiem to śmierć zaczyna nowe życie, jest spotkaniem z Bogiem (jeśli ktoś Go miłował w czasie ziemskiego życia to będzie ono niewypowiedzianym szczęściem). Zyjąc na ziemi z jakimś upragnieniem i tęsknotą oczekuję na spotkanie z Bogiem po śmierci, ale nie jestem w chwili obecnej na nie gotowa, dlatego muszę jeszcze żyć na tym świecie tak długo aż osiągnę dojrzałosć do życia z Bogiem w wieczności. ddv163 napisał(a): Nasuwa się tylko pytanie w czym to maleńkie i bezbronne dziecko stanowi zagrożenie dla dorosłego człowieka. Chrystus szczególnie podkreslał niewinność dzieci i wieku dziecięcego.
A nie zauważasz że np gdyby życie płodu było zagrożone w łonie matki, dziecko zostąło by uratowane przez lekarzy, ale dotykając śmierci miałoby wspomnienia z bycia drugą nogą na tym drugim świecie (w niebie), doświadczyłoby błogiego pokoju i bliskości Boga, tego że jest mu przy Nim dobrze i wspaniale. Potem mając takie doswiadczenie gdyby się urodziło cierpiało by na ziemskim wygnaniu czując że to życie nie daje mu szczęście, że za czymś tęskni. Raczej byłoby wdzięczne gdyby ktoś dopomógł mu znaleść się w ramionach Boga i kosztować radości nieba, ono jako małe niewinne dziecko które nie doświadczy zła i cierpienia na tym świecie bo od razu kosztuje szczęścia nieba i żyje u Boga za piecem. ddv163 napisał(a): Człowiek bowiem od poczęcia posiada wszelkie geny ludzkie (uznaje to nauka) oraz - to, co zauważyłaś - nieśmiertelną duszę. (...) A tak na marginesie: Cytuj: Raczej chrześcijaństwo opiera się na żywej Osobie Jezusa Chrystusa dzięki którego zmartwychstwaniu wszyscy mają życie wieczne Owszem - życie wieczne posiada każdy człowiek. Tyle tylko, że nie każdy ochrzczony ma zapewnione Zbawienie: Cytuj: "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony." Mk 16:16 BT Cytuj: "I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony." Mk 13:13 BT polecam również J 3:19 - 21
To co stanie się z tym embrionem skoro posiada nieśmiertelną duszę? Niezginie bezpowrotnie. Będzie znajdował się w jakimś stanie. Czy wykluczasz możliwość zbawienia dla dzieci nienarodzonych? Przyjmując że Bóg pragnął ich istnienia, że Bóg jest Miłością, Bóg w takim wypadku stanie ponad sakramentami, tym że nie zdążyło jeszcze przyjąć chrztu i w Miłosierdziu Bożym jest jakaś szansa na jego zbawienie. Podobnie jak jest szansa na zbawienie osoby niewierzącej która żyje dobrze i uczciwie, ale nie z własnej winy nie spotkała Jezusa. A także w obliczu śmierci nie jest konieczna sakramentalna spowiedź lecz wystarczy żal za grzechy. O możliwości zbawienia dzieci bez chrztu mówi też KKK 1261.
Jeszcze odnośnie zbawienia, podałeś warunki jakie muszą zaistnieć do zbawienia. POpatrz na świat, jak żyją ludzie, jak wielu odrzuca miłość Boga, układa sobie życie bez Niego. Można przypuszczać więc że wielu zostanie potępionych. Jak wielu ludzi ulega pokusie i złu i otoczeniu któremu nie potrafi się przeciwstawić. Gdy w czasie ziemskiego życia zbłądzili i odeszli od Boga, pogrążyli się w grzechu i można mieć obawy o ich zbawienie.
Dlaczego więc Bóg posyła nowe istoty ludzkie na ten świat gdzie jest wiele zła i cierpienia, ten człowiek żyjąc w takim zdemoralizowanym środowisku w jakim się urodził ulega jemu czyniąc zło i przez to naraża. się na wieczne potępienie skoro Bóg mógłby stworzyć nowy świat gdzie nie było zła i cierpienia? Czemu Bóg każe tułać się na tej dolinie łez, cierpieć wygnanie z raju z powodu grzechu Adama i Ewy skoro mógłby pociągnąć nas od razu do niewypowiedzianego szczęścia w niebie?
|
Pt sie 11, 2006 18:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 NPR a antykoncepcja
ddv163 napisał(a): A to własnie zapewnia stosowanie NPR. (przypomnę tutaj badania dr. Roetzera).
Chciałbym też coś uczestnikom Forum przypomnieć, oto dddv163 na Forum sancti.9x.pl istnieje jako ddv, na Forum dorodzin jako dominik, więc będę Cię nazywał po prostu "PRZECHRZTA".
Przypomnę Ci jeszcze, że kiedyś byłeś sam{b] ENTUZJASTĄ ANTYKONCEPCJI[/b], zatem jesteś tylko marnym NEOFITĄ, a ci wiadomo są bardzo święci od samego papieża.
Przytoczę tu fragment mojej wypowiedzi:Nie dostrzegam różnicy między naturalnymi metodami (cóż jest naturalnego w metodzie, zalecającej współżycie, gdy organizm kobiety jest do tego fizjologicznie najmniej przystosowany ?!), a sztucznymi. Niemoralne jest założenie prezerwatywy, moralnie słuszne za to jest włożenie w odpowiednie miejsce termometru i studiowanie ciągłości śluzu?!
Cel jest ten sam: uniknięcie poczęcia. We fragmentach Katechizmu czytam, że naturalne metody są zawsze otwarte na przekazywanie życia. Po co w takim razie zapewnienia o ich wysokiej ponad 98% skuteczności?! Jeśli ksiądz w konfesjonale próbuje mi tłumaczyć, że prezerwatywa poniża moją żonę bądź osłabia więź między nami, wzruszamy z żoną ramionami i przez wrodzoną delikatność TAKTOWNIE milczymy na tak porażającą głupotę.
Ksiądz przecież nie może wiedzieć, że nic tak nie osłabia więzi między małżonkami jak nieregularne i podszyte strachem współżycie.
Kolejny argument: naturalne metody uczą panowania nad popędem seksualnym, a wstrzemięźliwości trzeba się uczyć w wieku młodzieńczym i w narzeczeństwie. Jeśli ktoś dalej tego nie potrafi, to NPR tylko mu zaszkodzi.
W imię czego natomiast, pożądający siebie małżonkowie mają odłożyć zbliżenie na później?! Sytuacja, żeby dwoje chciało naraz we współczesnym świecie, wśród ludzi aktywnych zawodowo i rodzinnie, nie zdarza się często (czasy, kiedy na rodzinę pracował tylko mężczyzna minęły i już nie wrócą). Z takich momentów trzeba się cieszyć i wykorzystywać je, aby przez udany seks budować trwały związek, jak i umacniać go!
Metody naturalne mogą pomniejszyć radość współżycia i niszczą spontaniczność wzajemnej miłości (listy na stronie internetowej ;Tygodnika Powszechnego, forum lmm i innych źródeł dowodzą, że są uciążliwe, stresujące i zawodne). Natomiast ideałem małżeńskim propagowanym przez Krzysztofa Jankowiaka, autora tekstu „Takie jest życie”
(http:// tygodnik.onet.pl/1544,1127259,dzial.html), są małżonkowie rozprawiający codziennie o dniach płodnych i niepłodnych z termometrem w ręce (ręce?!) i próbką śluzu w drugiej (to ma ponoć zbliżać małżonków do siebie).
Ktoś, kto wie jak istotną rolę w udanym seksie odgrywa spontaniczność, uśmiechnie się z modelu rodziny i pokręci charakterystyczne kółka na czole, w którym ona mówi głosem natchnionym: „Kochanie, już za dziewięć dni będziemy mogli doznać >>osobowego przeżycia znaku miłości i zjednoczenia<<. Czy będziesz gotów złożyć Twoje nasienie w moich narządach rodnych?”. A on odpowiada: „Tak się cieszę, Kochanie, musimy tylko uważać, by nasze >>zadowolenie seksualne było w pełni moralnie dobre<<”. „Będzie, mój drogi – odpowiada ona „pod warunkiem, że >>swoje intymne przeżycia utrzymamy w granicach słusznego umiaru<< i nie popełnimy >>grzechu onanizmu małżeńskiego<<
(cytaty zaczerpnąłem z objawionych chrześcijańskich poradników). Widzicie, jak można mówić „naturalnym” i „spontanicznym” językiem takim, jakim cechuje się „obcowanie ciał i dusz” – apologetów NPR!
Dlaczego Kościół nie chwali odpowiedzialnych i mądrych rodziców, dbających o dobro dzieci już narodzonych i im podporządkowujących życie?!
Dlaczego potężnych z powodu NPR stresów pozbawieni są nie tylko ewangelicy i prawosławni, ale nawet, jak zauważa Jan Turnau w „Gazecie Wyborczej „ z 5-6 lipca 2003r., katolicy z Francji i Niemiec, których biskupi orzekli, że są to sprawy indywidualnego sumienia?! Czy Polacy zawsze muszą się wlec w ogonie Europy?!
Żeby uniknąć POPAPRANIA tej ważnej sfery życia przez osoby trzecie traktuję małżeńską łożnicę jako SACRUM i nikogo! do niej nie wpuszczam; myślę tu zwłaszcza o teoretykach snujących intelektualne bajania typu „co by było, gdyby” i scholastyczne dysputy „ile jest diabłów na łepku od szpilki”?
|
So sie 12, 2006 10:40 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
 Re: NPR a antykoncepcja
nieznany23 napisał(a): Chciałbym też coś uczestnikom Forum przypomnieć, oto dddv163 na Forum sancti.9x.pl istnieje jako ddv, na Forum dorodzin jako dominik, więc będę Cię nazywał po prostu "PRZECHRZTA". Przypomnę Ci jeszcze, że kiedyś byłeś sam{b] ENTUZJASTĄ ANTYKONCEPCJI[/b], zatem jesteś tylko marnym NEOFITĄ, a ci wiadomo są bardzo święci od samego papieża. Jako użytkownik forum informuję Cię w odzewie na Twój apel, że takie wycieczki osobiste są żałosne i nie różnią się wiele od rzucania mięchem, także zachowaj je dla siebie. ddv163 napisał(a): Chodzi tu o to, że człowiekowi nie wolno ingerować w wolę Bożą i należy nam chronić życie od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci. Ddv, słowa klucze to antykoncepcja i poczęcie - to co napisałeś może się odnosić do aborcji, także w złym temacie to wstawiłeś. ddv163 napisał(a): stawiający w jednym rzędzie na równym poziomie wszystko to, co godzi w godność osoby ludzkiej - są to takie sprawy jak umyślne zabójstwo, tortury, eutanazję, aborcję i antykoncepcję. Ddv, Kościół nie jest na tyle niepoważny żeby uznawać tortury i antykoncepcję za równe okropieństwa, więc nie wciskaj z łaski swojej ludziom kitu. ddv163 napisał(a): Człowiek bowiem od poczęcia posiada wszelkie geny ludzkie (uznaje to nauka) oraz - to, co zauważyłaś - nieśmiertelną duszę. Cechą ludzką jest m.in. posiadanie działającego mózgu, czego płód przez długi czas nie ma. To tylko uwaga, nie rób z tego tematu wątku o aborcji. To temat o ANTYKONCEPCJIddv163 napisał(a): Oczywiście - zauważ, że odpowiedzialne rodzicielstwo to również dbanie o własne zdrowie i dbałość o trwałość małżeństwa - choćby po to, by zapewnić stabilne warunki rozwoju dziecka. A to własnie zapewnia stosowanie NPR.
Znów idealizujesz NPR jako metodę cud.
Wiesz na czym polega błąd w Twoim myśleniu? Na tym, że porównując NPR i antykoncepcję porównujesz ze sobą dwie niejednorodne rzeczy.
NPR to termiczne metody zapobiegania ciąży + ideologia, antykoncepcja zaś to sama metoda zapobiegania ciąży. Porównując NPR z antykoncepcją zawsze powołujesz się na ideologię, tymsamym nieuczciwie podchodzisz do sprawy. Ideologia zawarta w NPR może towarzyszyć dowolnej metodzie antykoncepcji. Jedyny rzetelny sposób podejścia do sprawy to:
1. Porównanie metody termicznej z inną metodą antykoncepcji.
2. Dyskusja na temat sensowności ideologii chrześcijańskiego planowania rodziny.
Mieszanie tych dwóch spraw to po prostu brak rzetelności i nieuczciwe stawianie sprawy.
Dopóki dyskusja nie przejdzie z chaotycznego mieszadła na ten właściwy tor, nie widzę sposobu w jaki mogłaby być produktywna.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
So sie 12, 2006 11:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: NPR a antykoncepcja
Incognito napisał(a): Jako użytkownik forum informuję Cię w odzewie na Twój apel, że takie wycieczki osobiste są żałosne i nie różnią się wiele od rzucania mięchem, także zachowaj je dla siebie.
Dzięki za przypomnienie, bo wbrew pozorom Twój głos sobie bardzo cenię.
Właśnie na wiara ddv163 toczył z Crosisem wielodniowe boje nt. porów w prezerwatywach, nie znam konkluzji tych zmagań, ale dla ddv163 prezerwatywa jest jednym wielkim porem. Dam Ci radęddv163 - odżałuj parę zł, kup paczkę, napełnij je wodą i sam się doświadczalnie przekonasz jak to jest NAPRAWDĘ zamiast tak farmazonić. Byłeś jeszcze "odkrywcą" faktu wczesnoporonności pgumek ze środkiem plemnikobójczym?!!!
A dla wszystkich, a zwłaszcza dla Ciebie Amigo informacja : "prezerwatywy lateksowe ze środkami plemnikobójczymi jak nonoksynol-9, który jak stwierdzono podczas badań laboratoryjnych zabija również wirus HIV" - żródło "Sekrety seksu" B. Chichester, K.Robinson. Tylko "betonowi" nie piszcie mi, że zabezpiecza to w 90%, bo Wy macie receptę - "wstrzemięźliwość" kierując się urojeniami Hierarchii nt. a/k; zapytam zatem - czy 90 jest większe od 0 ?
|
So sie 12, 2006 12:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: NPR a antykoncepcja
Incognito napisał(a): Znów idealizujesz NPR jako metodę cud. Wiesz na czym polega błąd w Twoim myśleniu? Na tym, że porównując NPR i antykoncepcję porównujesz ze sobą dwie niejednorodne rzeczy. NPR to termiczne metody zapobiegania ciąży + ideologia, antykoncepcja zaś to sama metoda zapobiegania ciąży. Porównując NPR z antykoncepcją zawsze powołujesz się na ideologię, tym samym nieuczciwie podchodzisz do sprawy. Ideologia zawarta w NPR może towarzyszyć dowolnej metodzie antykoncepcji. Jedyny rzetelny sposób podejścia do sprawy to: 1. Porównanie metody termicznej z inną metodą antykoncepcji. 2. Dyskusja na temat sensowności ideologii chrześcijańskiego planowania rodziny.
Popieram, z małą uwagą - NPR to przede wszystkim ideologia (owy sławetny "styl życia", o czym my stosujący a/k nie mamy zielonego pojęcia, bo jesteśmy tylko bezmyślnymi automatami do zaspokajania własnych "chuci"), a w tle wieloobjawowe (tempka, śluz, szyjka) pomiary i obserwacje mające na celu DOKŁADNE wyznaczenie czasu niepłodnego w celu ? (sztuka dla sztuki, dla samego wyznaczania?!).
Jak jest przerost formy nad treścią to co mamy? - w najlepszym wypadku skrzywienie. Mówiąc specyficznym językiem ddv163 apologeci NPR zrobili z niej "złotego cielca" i oddają mu pokłony (są bałwochwalcami); mało tego rozpętali krucjatę, aby na siłę WSZYSTKICH przekonać do tej metody. I nie przebierają w środkach insynuując, że w przypadku niepowodzenia a/k kobieta natychmiast pędzi do podziemia ginekologicznego(bo przecież w katolickiej Polsce gdzieżby ktoś mówił o aborcji), aby usunąć. Pytam, czy mają gdzieś badania, linki na poparcie tej tezy? Bo takie oskarżenie jest UTRATĄ DOBREGO IMIENIA WSZYSTKICH ANTYKONCEPCJONISTÓW i w cywilizowanym kraju szło by się do sądu z pozwem. W Polsce jakie są sądy każdy widzi i tam nie ma co szukać sprawiedliwości (szkoda czasu i atłasu). W realu napotykając takiego osobnika dałbym mu po prostu w mordę, a łapę jako rolnik mam ciężką. Per net jest to niemożliwe, ale pamiętajcie świat jest mały i wiele rzeczy jest możliwych.
|
So sie 12, 2006 20:45 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Hola, nie przesadzajmy - fanatycy NPRu (i zaznaczam, że nie uważam wszystkich zwolenników tego systemu za takowych, bo znam normalnych ludzi stosujących te metody którzy nie kłócą się z pianą na ustach) mogą uważać te metody za środek uniwersalny, albo metodę-cud, ale nie twierdzenie, że obdarzają ją czcią jak złotego cielca i są bałwochwalcami to już oszczerstwo. W tej chwili niestety sam nie okazałeś się lepszy od ddv, rzucając tego typu zarzut godzący w dobre imię innych.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
So sie 12, 2006 21:17 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Incognito napisał(a): ale nie twierdzenie
Powinno być "ale twierdzenie".
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
So sie 12, 2006 21:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 NPR a antykoncepcja
Incognito napisał(a): Hola, nie przesadzajmy - fanatycy NPRu (i zaznaczam, że nie uważam wszystkich zwolenników tego systemu za takowych, bo znam normalnych ludzi stosujących te metody którzy nie kłócą się z pianą na ustach) mogą uważać te metody za środek uniwersalny, albo metodę-cud, ale nie twierdzenie, że obdarzają ją czcią jak złotego cielca i są bałwochwalcami to już oszczerstwo. W tej chwili niestety sam nie okazałeś się lepszy od ddv, rzucając tego typu zarzut godzący w dobre imię innych.
Nieżyjący już Kazimierz Górski mówił: "tak się gra, jak przeciwnik pozwala", odpłacam niektórym nieprzemakalnym pięknym za nadobne, niech wiedzą jak to smakuje - takie "lekkie" przerysowanie. Ale na poważnie - z tym naruszeniem nietykalności cielesnej to oczywiście żartowałem (subtelność a' la Lepper), w ramach ekumenizmu gotów jestem iść z ddv163 na piwo, gdy będę na Śląsku, bo lubie ta mowa. Niewykluczone, że mi się jakś klapka w mózgu przestawi (też jeżdżę konno - dla relaksu)jak z Szawła Paweł, będę siedział ubrany w stylowy moherowy berecik przed kompem i POMSTOWAŁ na młodzież i upadek obyczajów.
|
N sie 13, 2006 14:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Przepraszam, że się wtrącam ale chce coś powiedzieć. Niedawno czytałam wypowiedź pewnej pani o tym, że kalendarzyk się u niej sprawdził. Zaczęła go stosować po urodzeniu, nie pamiętam 1 czy 2 dzieci, ponieważ warunki materialne były niezadobre. Oczywiście na początku nie sprawdziła się ta metoda ale z czasem stała się pewna 
|
N sie 13, 2006 15:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Akacjo !
Przyjmuję Twoje wyjasnienia
Incognito !
1. Masz rację - na coś takiego, co pisze nieznany23 nawet nie warto zwracać uwagi - chłopak próbuje tu chyba robić offtopic.
2. Proszę, zapoznaj sie z nauczaniem Kościoła (a szczególnie ze wspommnianą encykliką) zanim się wypowiesz bo kompromitujesz sie nieznajomością problemtyki w której zabierasz głos.
Odpowiednie cytaty podawałem już na tym forum.
|
N sie 13, 2006 21:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|