Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N cze 16, 2024 0:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 70 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Katolikiem być... 
Autor Wiadomość
Post katolikiem być...
Katolikiem być..., czasami przyznaję rację –jednemu z ateistów – który chcąc „dopiec” – powiedział o katolikach : wy „katujecie” się dobrem i zasadami – zamiast kochać – boli – ale taki –jestem : kocham tych którzy mnie kochają , -myślę i wołam do Boga – modlę się żarliwie – a jak mnie los przyciśnie .... nie ma żadnych świętości....Całe szczęście że Bóg przewidział –moje upadki i zdrady – i nadal mnie kocha :

„Wszak tylu ludzi wybrawszy Mnie, a nawet służąc Mi –gorliwie przez wiele lat, potem zmieniło zdanie i odchodziło do bożków które rozpaliły pożądanie w ich sercach .
Człowiek jest płochy, niestały i skłonny do zdrady. Każdy z was poprzez tysiące zdrad przychodzi idąc do Mnie. Wiem o tym i jestem cierpliwy i wyrozumiały .
Kocham was takich , jakimi jesteście , a Moja Miłość jakże jest od waszej różna.
Ja Bóg - kocham zawsze , niezmiennie i równie silnie każdego z was, czy jest dobrym synem , czy wyrodnym; czy w przyjaźni ze Mną żyje , czy pracuje nad szerzeniem nienawiści i rzuca na Mnie oszczerstwa.
Chcę , aby Moja niewzruszona Miłość była dla was ostoją , oparciem i nadzieją .
Postawiłem przed wami ludźmi ten pewnik –abyście widzieli Miłość Moją jako latarnię morską w oceanie burz , w jakim żyjecie , i abyście mieli gdzie wracać.
Moja Miłość jest fundamentem stosunków pomiędzy Bogiem a człowiekiem!”

Pozdrawiam :-D



Cytat z” Pozwólcie ogarnąć się miłością” –Michalineum- 2004 r


Śr lis 29, 2006 1:12
Post Re: Katolikiem być...
angua napisał(a):
Czy w kraju, w którym 90% ludzi deklaruje się jako katolicy, trudno jest być katolikiem? Czy swojej wiary trzeba bronić? Czy poważne jej traktowanie budzi jakieś zaniepokojenie w otoczeniu?

Uściślijmy jedną rzecz - w Polsce nie ma 90% katolików. To tylko wartości wyliczona na podstawie wpisów chrztów, a nie faktyczna liczba ludzi wierzących w katolickiego Boga. Ja też jestem wliczony w te 90%, mimo, że jestem osobą niewierzącą i nie podzielam większości katolickich wartości.

angua napisał(a):
No więc - czy rzeczywiście trudno jest być katolikiem?

W kontekście bycia katolikiem w pełnej zgodzie z nauczaniem KK to tak bardzo trudno nim być, a nawet posunę się do stwierdzenia, że to niemożliwe (choć wyjątki się pewnie zdarzają ;) ). Bardzo ważnym aspektem tutaj jest rozbieżność w szybkości postępujących zmian kulturowych i zmian zachodzących w Kościele. KK po prostu nie nadąża za zmianami kulturowymi. Tak naprawdę jak wykazały zresztą przytoczone przez Ciebie badania katolicy mają dobre samopoczucie bycia katolikami, a to że nie spełniają niekiedy podstawowych założeń bycia katolikiem to kto im co zrobi? KK ich wyrzuci? Nie sądzę. Taki stan będzie trwał dalej aż do "władzy" w Kościele przyjdzie mloda, świeża kadra duchownych, aż nastąpi zmiana pokoleniowa. Wiem, że zaraz oburzą się wszyscy ci, ktorzy uważają, że KK jest od wieków niezmienialny w swych nauczaniach, ale to nieprawda. Hisotria wyraźnie pokazuje, że kościół się potrafi zmieniać i się zmieniał. Może powoli przychodzi ten moment, kiedy potrzeba kolejnych reform i zmian w kościele?


Śr lis 29, 2006 7:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45
Posty: 1883
Post 
Mark, nie oczekiwałem odpowiedzi tendencyjnych, raczej rozważenia, zastanowienia się dlaczego tak a nie inaczej większość populacji zwącej się katolikami, w ten sposób podchodzi do wiary, faktycznie to przykre, czasami wydaje się, że nasza wiara to jak tarcza szkolna noszona na ramieniu tylko w szkole, a z chwilą wyjścia chowana do kieszeni, wiara nasza to pokazówka dla innych, "chowana do kieszeni" w przypadkach ekstremalnych, przy okazji wizyt dostojników kościelnych, czy świąt - gdzie trzeba się pokazać.

_________________
Obrazek
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II


Śr lis 29, 2006 10:41
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03
Posty: 679
Post 
Mam wrażenie przemo, że posługujesz sie ogólnikami. Zadałbym dwa pytania:

1.Czy Kościół musi nadążać za zmianami kulturowymi?
2. Jeśli tak, to w jakim zakresie

Odpowiadając na pierwsze pytanie: Kościół jest (powinien być) twórcą kultury, a nie pyłkiem, który daje sie nieść. (Z prądem płyną różne rzeczy. G... też). I Kościł to wyzwanie podejmuje. Przez wieki mocuje sie o to, co nazywamy kultura, a co ja wolę z kilku względów nazywać cywilizacją. W zetknięciu z różymi prądami róznych epok przeciwstawia im swoją wizję. Bo nie może zrezygnowac z Ewangelii...

Tu dochodzimy do sprawy drugiego pytania. Kościół zawsze dostosowuje się do danej epoki, używa często jej języka, odpowiada na prądy w niej obecne, ale stara sie cywilizację ewangelizować. Na pewno musi przyjmowac wszystkiego, co niesie swiat. A kryterium rozróżnienia jest i powonna być zgodność z Ewangelią. Nie ma problemów z tym, by chrześcijanie świętowali, gdy świętują poganie. Np. gdy czcili słońce chrześcijanie czcili swoje Słońce, Jezusa Chrystusa. Ale niektórych spraw nie może powpierać. Bo straciłby swoją tożsamość...

Przykład: teologia wyzwolenia. Kto dziś o niej pamięta? Dwadzieścia dwa lat temu brak poparcia dla "chrześcijańskiej wizji walki klas" był powodem, dla którego uważano Kościół za wsteczny i nie idący z duchem czasu... A instrukcję na ten temat znadziesz pod adresem http://ekai.pl/bib.php/dokumenty/libert ... ntius.html

Podobnie jest dziś. Mody przemijają. Postmodernizm zastąpi jakaś inna moda. Kościół trwa... Ewangelia trwa...

Dodałbym coś jeszcze, ale już mniej poważnie.

Sądzę, że procent katolików w Polsce jest taki, jak wskazują statystyki. Naprawde nie biora się one z podliczania liczby ochrzczonych, ale z badań ankietowych. Czasem mam wrażenie, że takim miernikiem powinna być ilośc katolickich pogrzebów. Albo starań o nie. Tyle że siłą rzeczy nie nie uwzględnia to przekroju wiekowego... Bo co to znaczy być katolikiem? Dla mnie nie oznacza to zawsze spełniac wszystkie stawiane przez Ewangelię wymagania. tak stawiajac sprawe uległbym pokusie znanej od starożytności, stwiorzenia Kościoła swietych. A Kościół to także grzesznicy...

Dla mnie katolik to ktoś taki, kto mniej lub bardziej uznaje, że ma nad sobą "Szefa", Boga, a jeśłi gdzies do Kościła idzie, to do katolickiego...

Bo widzisz Pszemo.. Katolicy chyba jako jedyni uczciwie podają statystyki. Z tej prostej przeczynym, ze pozostali nie mają obwiązku uczestnictwa w Mszy. Katolicy publikują ile procent chodzi na Mszę, ilu do komunii.... Dla prawosławnego czy ewangelika nie ma takiego prpblemu. nawet jeśli 20 lat nie był w cerkwi czy zborze ciągle jest czonkiem tego Kościoła. I jeśli proboszcz nie jest specjalnei gorliwy, nwert nie zauważy, że owieczka się religijnie "opuściła"...

Tyle dla Przema


Śr lis 29, 2006 11:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
kefas_piotr napisał(a):
Mark, nie oczekiwałem odpowiedzi tendencyjnych, raczej rozważenia, zastanowienia się dlaczego tak a nie inaczej większość populacji zwącej się katolikami, w ten sposób podchodzi do wiary, faktycznie to przykre, czasami wydaje się, że nasza wiara to jak tarcza szkolna noszona na ramieniu tylko w szkole, a z chwilą wyjścia chowana do kieszeni, wiara nasza to pokazówka dla innych, "chowana do kieszeni" w przypadkach ekstremalnych, przy okazji wizyt dostojników kościelnych, czy świąt - gdzie trzeba się pokazać.


Moim zdaniem wynika to ze słabości wiary. Im silniejsza wiara, tym bardziej jesteśmy skłonni do wyrzeczeń czy poświęceń. Wielu jest w stanie poświęcić godzinę w tygodniu na mszę (podejrzewam, że często właśnie jako poświęcenie jest traktowane uczestnictwo we mszy), wielu jest w stanie wrzucić na tacę parę złotych. Z drugiej strony chyba nieliczni byliby w stanie oddać życie za wiarę czy rozdać wszystko ubogim. Ja w każdym razie nie, moja wiara jest na to zdecydowanie zbyt słaba. Dla tak radykalnych kroków musiałbym być silniej przekonany o ich słuszności i perspektywie Wiecznej Nagrody.


Śr lis 29, 2006 11:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03
Posty: 679
Post 
Dla Kropki (przepraszając za orta we wcześniejszym poście-Przemo, nie Pszemo)

Myślę, że katolik powinien radząc innym spróbować rozeznać sytuację i zobaczyć co będzie sprawiedliwe i dobre. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie ogólnie, bez znajomości konkretów. Znam kobietę która mąż porzucił, a ja, choć bardzo ową kobietę lubię musze powiedzieć: wcale mu się nie dziwię. Znam tez takie pary, w których kobieta zrobiła wiele, by męża wyrzucić z domu, a spokojnie żyć sama albo z kochankiem. Podobnie bywa z alimentami. Jeśli sędzina zasądza alimenty (bo się żonie z dzieckiem należy, nie musi pracować) takiej wysokości, że mężowi zostaje 200 złotych miesięcznie, to co on ma zrobić? Mieszkając pod mostem szybko straci prace. Znałem też sytuacje, gdzie maż płacił dużo, bo był bogaty. Dobrych parę lat temu ok 1.500 złotych. Wielu tyle nie zarabia. Swoim prawie dorosłym córkom dawał pieniądze ekstra. Ale zona szukała zemsty, wiec się ciągle z nim sadziła. Sama nie pracowała....

Myślę, że katolik powinien być z przyjacielem w potrzebie. Czy ma rację czy nie. Ale jeśli jej - w odczuciu wierzącego - nie ma, to powinien chyba jakoś delikatnie zwrócić uwagę, wskazać na konieczność nadstawienia drugiego policzka itp...

Nie ma wiec jednej recepty. To zalezy od subiektywnej oceny konkretnej sytuacji...


Śr lis 29, 2006 11:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Bezimienny napisał(a):
Kościół jest (powinien być) twórcą kultury, a nie pyłkiem, który daje sie nieść. (Z prądem płyną różne rzeczy. G... też). I Kościł to wyzwanie podejmuje. Przez wieki mocuje sie o to, co nazywamy kultura, a co ja wolę z kilku względów nazywać cywilizacją.
No właśnie nie chodzi o kulturę czy cywilizację. Po prostu ludzka wiedza, świadomość i duchowość tak bardzo się rozwinęły, że Kościół za nimi nie nadąża. Dochodzi do absurdów, gdy świeckie prawa i instytucje są bardziej nastawione na szacunek dla człowieka niż Krk...
Bezimienny napisał(a):
Kościół zawsze ... stara sie cywilizację ewangelizować.
Ewangelizowac cywilizację? Czyżby cywilizacje mogły być zbawiane? ;)
Ewangelizuje się ludzi a nie idee i instytucje...
Bezimienny napisał(a):
Sądzę, że procent katolików w Polsce jest taki, jak wskazują statystyki. Naprawde nie biora się one z podliczania liczby ochrzczonych, ale z badań ankietowych.
GUS tworzy swoje statystyki na podstawie danych przekazywanych mu przez Krk. Krk traktuje za katolika każdą osobę ochrzczoną w Krk, która deklaruje się jako osoba wierząca, wyznania rzymskokatolickiego. Deklaracja wiary jest domyślna, dopiero formalne wystąpienie z Krk - apostazja, powoduje nieuwzględnianie w statystykach danej osoby jako katolika.
Bezimienny napisał(a):
Czasem mam wrażenie, że takim miernikiem powinna być ilośc katolickich pogrzebów. Albo starań o nie.
Też chybiony pomysł. Wielu zagorzałym antyteistom rodzina funduje katolicki pogrzeb wbrew woli zmarłego... (dla jego dobra (sic!))
Bezimienny napisał(a):
Dla mnie katolik to ktoś taki, kto mniej lub bardziej uznaje, że ma nad sobą "Szefa", Boga, a jeśłi gdzies do Kościła idzie, to do katolickiego...
Ogólnie zgodziłbym się z tym, ale... (poniżej)
Bezimienny napisał(a):
Katolicy chyba jako jedyni uczciwie podają statystyki. Z tej prostej przeczynym, ze pozostali nie mają obwiązku uczestnictwa w Mszy. Katolicy publikują ile procent chodzi na Mszę, ilu do komunii...
Zajrzyj do tych procentów - o 90% nie ma co marzyć, frekwencja wynosi około 50%.
1 komuni św. też bym nie liczył, bo dotyczy ona dzieci - ja miałem 1K.św. a jestem apostatą...

Czy można być katolikiem twierdząc, że trójca święta to o dwie osoby za dużo (z życia), lub że eutanazja na prośbę umierającego jest OK (z życia - 25letnia znajoma z Oazy), lub że seks przed ślubem jest OK (też z życia)?

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr lis 29, 2006 11:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03
Posty: 679
Post 
Kiedyś już komuś napisałem, że nie będę z nim dyskutował, jeśli będzie uprawiał takie szatkowanie mojej wypowiedzi. Zdania w kontekście są jasne. Wyjęte z niego stwarzają możliwość takich zabawnych interpretacji...

Ale w drodze wyjątku jeden jedyny raz.

1. Nie uważam, jakoby świeckie instytucje bardziej szanowały osobę niż Kościół. Przykładem jest podejście do prawa do życia. Świeccy prawodawcy często je ignorują zasłaniając się wolnością decyzji jednostki. Albo gdy przyjrzeć sie prawu kościelnemu widać, ze dopuszcza wyjatki, które roztropnie powinien rozstrzygający sprawę rozsądzić. To prawo państwowe często trzyma się sztywno litery, nawet gdy skutki tego są opłakane.

2. Nie napisałem jakoby cywilizacje mogły być zbawione. Napisałem że mogą być ewangelizowane, czyli mogą być przeniknięte dobrą nowiną o Jezusie Chrystusie. Mogą być przeniknięte duchem Ewangelii.

3. Jak już napisałem statystyki wierzących nie biorą się z ksiąg chrztów, ale danych ankietowych. Zobacz na stronę: http://www.iskk.ecclesia.org.pl/

4. Tak to chybiony pomysł ale z zupełnie innych powodów: bada się w ten sposób populację nieodpowiednią statystycznie. Bo umierają zazwyczaj osoby starsze. Trzeba też pamiętać, że podobnie wierzącym ateiści mogą nie urządzić kościelnego pogrzebu. Proszę zajrzeć na cmentarze, na tzw aleje zasłużonych. Czasem po latach dopiero na pomnikach pojawiły się krzyże....

5. Nie wyrzucam ludzi z Kościoła dlatego, ze nie znają prawd wiary albo nie żyją według podanych zasad. Bo powody mogą być różne. Biblia pięknie mówi o ludziach, którzy nie odróżniają swojej ręki prawej od lewej. Znałem wielu ludzi, którzy po latach obojętności nagle do wiary wrócili. Brak wiedzy nie stanowi o tym, ze się nie jest chrześcijaninem. Co najwyżej jest się niedouczonym chrześcijaninem. podobnie z nieświętym życiem: jest się nieświętym chrześcijaninem.


Śr lis 29, 2006 14:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Ja wczoraj w jakimś dzienniku w tv dowiedziałam sie, że należę do 6% Polaków, któzy stosują "naturalne metody antykoncepcji".
No ładnie, ale ze mnie awangarda :-)


Śr lis 29, 2006 15:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Bezimienny napisał(a):
Jak już napisałem statystyki wierzących nie biorą się z ksiąg chrztów, ale danych ankietowych. Zobacz na stronę: http://www.iskk.ecclesia.org.pl/
Jakie kryterium różnicujące jest przyjęte przez Krk w stosunku do określania przynależności do wyznania rzymskokatolickiego?
Link do małego rocznika statystycznego:
http://www.stat.gov.pl/opracowania_zbiorcze/maly_rocznik_stat/2005/04_lud_wyz_rel.pdf
Zakładka "Wyznania religijne" -> przypis do kolumny "wierni" dla danych Krk brzmi: "Ochrzczeni".

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr lis 29, 2006 16:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Bezimienny napisał(a):
Dla Kropki (przepraszając za orta we wcześniejszym poście-Przemo, nie Pszemo)

Myślę, że katolik powinien radząc innym spróbować rozeznać sytuację i zobaczyć co będzie sprawiedliwe i dobre. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie ogólnie, bez znajomości konkretów. Znam kobietę która mąż porzucił, a ja, choć bardzo ową kobietę lubię musze powiedzieć: wcale mu się nie dziwię. Znam tez takie pary, w których kobieta zrobiła wiele, by męża wyrzucić z domu, a spokojnie żyć sama albo z kochankiem. Podobnie bywa z alimentami. Jeśli sędzina zasądza alimenty (bo się żonie z dzieckiem należy, nie musi pracować) takiej wysokości, że mężowi zostaje 200 złotych miesięcznie, to co on ma zrobić? Mieszkając pod mostem szybko straci prace. Znałem też sytuacje, gdzie maż płacił dużo, bo był bogaty. Dobrych parę lat temu ok 1.500 złotych. Wielu tyle nie zarabia. Swoim prawie dorosłym córkom dawał pieniądze ekstra. Ale zona szukała zemsty, wiec się ciągle z nim sadziła. Sama nie pracowała....

Myślę, że katolik powinien być z przyjacielem w potrzebie. Czy ma rację czy nie. Ale jeśli jej - w odczuciu wierzącego - nie ma, to powinien chyba jakoś delikatnie zwrócić uwagę, wskazać na konieczność nadstawienia drugiego policzka itp...

Nie ma wiec jednej recepty. To zalezy od subiektywnej oceny konkretnej sytuacji...


Zgadzam się z Tobą.
1 staram się rozeznać co jest sprawiedliwe i dobre.
2 To facet poszedł z domu (bo mieszkanie na szczęście należy do babci jego zony) i mieszka z kochanką.
3. Niezależenie od wysokości zasądzonych alimentów nie dał jej jeszcze ani grosza, nawet na lekarstwa dla dziecka, mówiąc, że nie ma (z innego żródła wiadomom, że wije sobie przytulne kosztowne gniazdko).
4. Dla mnie to właśnie jest najważniejsze ŻEBY BYĆ Z PRZYJACIELEM W POTRZEBIE. Tym bardziej, jeżeli uważam, że ona ma rację, bo za tym przemiawiają wg. mnie fakty.

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Śr lis 29, 2006 19:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post Re: katolikiem być...
body napisał(a):
Katolikiem być..., czasami przyznaję rację –jednemu z ateistów – który chcąc „dopiec” – powiedział o katolikach : wy „katujecie” się dobrem i zasadami – zamiast kochać – boli – ale taki –jestem : kocham tych którzy mnie kochają , -myślę i wołam do Boga – modlę się żarliwie – a jak mnie los przyciśnie .... nie ma żadnych świętości....Całe szczęście że Bóg przewidział –moje upadki i zdrady – i nadal mnie kocha :



Czy ktoś z Was oglądał poniadziałkowy teatr TV, spektakl o ile się nie mylę pod tytułem "Pielgrzymka", wg. mnie przedstawiono w nim dużo prawdy, niestety smutnej prawdy o katolikach.

kefas_piotr napisał(a):
1. Czy łatwo żyć z ludźmi myślącymi inaczej niż ty, nawet jeśli to twoja rodzina?
2. Dlaczego inni nie myślą tak samo jak ty?
3. Dlaczego postępowanie innych ludzi jest inne od twojego?
4. Może to ty jesteś odmiennym?
Pytanie najważniejsze
5. Dlaczego świat nie jest idealny?


1. Łatwo, nie łatwo, żyć trzeba.
2. Bo są inni i tę inność muszę szanować w imię miłości bliźniego.
3. Jak wyżej.
4. Myślę że ani mniej, ani więcej niż inni + jak wyżej
5. Bo tu jest Ziemia, a nie Raj.

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Śr lis 29, 2006 19:50
Zobacz profil
Post 
przemo napisał:
Cytuj:
w Polsce nie ma 90% katolików. To tylko wartości wyliczona na podstawie wpisów chrztów, a nie faktyczna liczba ludzi wierzących w katolickiego Boga. Ja też jestem wliczony w te 90%
zmuszono cię do udziału w ankiecie? biedaczek z Ciebie, no popatrz, jakie brzydkie ludzie są, żeby zmusić cię do czegoś takiego, w głowie się nie mieści

Cytuj:
Bardzo ważnym aspektem tutaj jest rozbieżność w szybkości postępujących zmian kulturowych i zmian zachodzących w Kościele. KK po prostu nie nadąża za zmianami kulturowymi.
nie, po prostu nie zgadza się ze wszystkim co panuje w dzisiejszym świecie, tak było, jest i bedzie.

Cytuj:
Może powoli przychodzi ten moment, kiedy potrzeba kolejnych reform i zmian w kościele?
może, ale na pewno jeśli już nie bedzie starał się dostosować w 100% do świata i społeczeństwa, bo sam by sobie zaprzeczył oraz Temu o tym wartościom, które wyznaje.


Śr lis 29, 2006 19:58
Post 
Kropka napisała:
Cytuj:
Czy ktoś z Was oglądał poniadziałkowy teatr TV, spektakl o ile się nie mylę pod tytułem "Pielgrzymka", wg. mnie przedstawiono w nim dużo prawdy, niestety smutnej prawdy o katolikach.
szkoda tylko, że twojej prawdy i odbioru nie podzielają inni, w tym uczestniczka pielgrzymek, jak mi pozwoli to umieszcze link do forum gdzie się wypowiada na ten temat.


Śr lis 29, 2006 20:00
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
:cojest: Nie rozumiem.

Dużo prawdy, to dużo prawdy, ale nie cała prawda, i nie o wszystkich, tym niemniej dużo prawdy. Oczywiście przerysowanej, żeby była bardziej widoczna. Ale jednak prawdy.

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Śr lis 29, 2006 20:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 70 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL