Wyrzucenie religii ze szkół
Autor |
Wiadomość |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
Na Krk z naszych podatków idzie rocznie ok.2mld. pln. Stać nas na finansowanie obiektów sakralnych, wydziałów teologicznych, sprzedaż nieruchomości z 99% rabatem, zwolnienia podatkowe dla księży. Ten
najbiedniejszy kraj UE nie ma kasy na szpitale publiczne,podwyżki dla sfery budżetowej ale 40mln dla monumentalnej ŚOB to pestka.Krk od zawsze żerował na społeczeństwie , dziesięcinę płacili wszyscy do 19 wieku, bez względu na wyznanie.Katecheta kasuje miesięcznie średnio 1200 zl. - wiecej niż lekarz na stażu.Na naukę religii idzie ok. 650 mln rocznie z budżetu - tyle wynoszą długi kilkunastu szpitali. Finanse Krk są zgodnie z konkordatem tajemnicą Kościoła ( czy ktokolwiek słyszał by Caritas rozliczał się z kasy?).
Tak wygląda nasze świeckie, "niewyznaniowe" państwo.
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
Wt kwi 17, 2007 17:51 |
|
|
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
To temat o katechezie w szkole a nie o budżecie całego świata.... 
Proszę trzymać się tematu
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Wt kwi 17, 2007 20:13 |
|
 |
Janes
Dołączył(a): Pt kwi 06, 2007 18:05 Posty: 2
|
zielona_mrowka napisał(a): Mówisz, że etyka tak. Ok, tylko ja pytam za Leszkiem - jaka etyka? Skoro etyka to zbiór zasad postępowania moralnego to o jaki system go oprzesz? hmm... nie chcę Cię martwić ale Chrześcijaństwo do tego się świetnie nadaje. Wiesz co by było... religie byśmy wyrzucili, zrobili dla wszystkich etykę i znów podniósłby się szum, że się wpaja się dzieciom tą niedobrą wiarę... to co się tutaj uskutecznia to nie walka o świeckie szkoły, to walka z Chrześcijaństwem po prostu.
ps. Konstytucja którą cytujesz pozwala właśnie na religię w szkole, bo przewiduje "współdziałanie dla dobra człowieka i dobra wspólnego".[/color]
a może ty dobrym byłby machometanizm, albo buddyzm???? W czym gorsze są te wiary?
Nie chodzi o walkę z chreścijaństwem. Chodzi o to, żeby ZAPEWNIĆ mozliwość wyboru.
Co do tej konstytucji to bardzo rozszerzasz, bo równocześnie dla dobra wspólnego możemy zakazać religii w szkole (żeby zachować np w tym względzie równouprawnienie). To jest zapis "wytrych - przez coś takiego można wszystko zrobić i tak tłumaczyć.
|
Śr maja 23, 2007 7:12 |
|
|
|
 |
MarRad
Dołączył(a): N maja 27, 2007 14:01 Posty: 5
|
 Re: Wyrzucenie religii ze szkół
Ateistaa napisał(a): CO sądzicie o tym pomyśle.?
Według mnie pomysł jest bdb, gdyż szkoła powinna być wolna od jakiejkolwiek wiary i wolna od przekonań religijnych. Nauka religii na siłe jest pomysłem głupim..., uważam, ze jeśli księża chca powinni uczyć religii, robiąc to nie odpłatnie w kościołach czy salkach przy kościelnnych.
To powinno być dalej w szkole tylko że...  ...jak to czyta ktoś w moim wieku to mnie zatłucze za ten pomysł ale dobra. To powinno być tak jak dawniej. W szkole. Tylko na lekcje trzeba by było pójść do Kościoła (albo do Oratorium) i te lekcje powinien odprawiać ksiądz!
_________________ "Gdzie my jesteśmy" są to słowa ks. bs. Edwarda Dajczaka na temat homoseksualizmu - Piekary Śl. 27.05.07
Popieram te słowa, ale proszę... wejdźcie w ten linki :
http://world3.knightfight.pl/?ac=vid&vid=93022346
|
N maja 27, 2007 16:10 |
|
 |
Ssollex
Dołączył(a): N cze 17, 2007 10:50 Posty: 33
|
Moim zdaniem religia nie powinna być przedmiotem szkolnym, bo jest stronnicza. Miałem średnią 5.0, a katecheta postawił mi 4 za „zły stosunek do przedmiotu” (czyli twierdzenie, że kościół powinien oddać swoje bogactwa biednym i niezgadzanie się z doktryną Kościoła). Po za tym, dzieci są zmuszane do tego przedmiotu. Nie można opuścić tych zajęć, bo będzie obniżone sprawowanie itp. Rodzice często popierają katechetów, a sami katecheci robią więcej złego niż dobrego. Przykład: „Kościół nie jest organizacją charytatywną” „Kobiety nie mogę być kapłanami, bo tak powiedział Jezus”. Co potem wyrośnie z tych, który słuchają tych bredni? Religia nie powinna być w szkołach, bo szkoły mają być „neutralne”. Po drugie, szkoły mają nauczać. Czego można się nauczyć na tak abstrakcyjnym przedmiocie? Od wychowywania są godziny wychowawcze i często język polski, gdzie porusza się ważne sprawy. Religia nie jest potrzebna. A pieniądze, zaoszczędzone na katechetach można przeznaczyć na stołówki dla biednych uczniów lub kupienie pomocy naukowych.
|
N cze 17, 2007 17:03 |
|
|
|
 |
Abditus
Dołączył(a): So kwi 08, 2006 19:22 Posty: 236
|
Ssollex napisał(a): Moim zdaniem religia nie powinna być przedmiotem szkolnym, bo jest stronnicza. Miałem średnią 5.0, a katecheta postawił mi 4 za „zły stosunek do przedmiotu” (czyli twierdzenie, że kościół powinien oddać swoje bogactwa biednym i niezgadzanie się z doktryną Kościoła). Po za tym, dzieci są zmuszane do tego przedmiotu. Nie można opuścić tych zajęć, bo będzie obniżone sprawowanie itp. Rodzice często popierają katechetów, a sami katecheci robią więcej złego niż dobrego.
Dziwię się, że uczeń ze średnią 5.0 ma takie podejście do sprawy. Jeszcze bardziej się dziwię, że katecheta wpisał Ci 4, chyba podniósł ocenę ze względu na twoje świadectwo z paskiem. Dla mnie już to, co napisałeś świadczy o racji katechety. Jak można przeczyć doktrynie Kościoła (a tego się się uczysz) i mieć ocenę "bardzo dobry"? To tak jakby uczeń przeczył wiadomościom z historii i chciał mieć za to 5. Twój problem uczniu polega na tym, że ktoś wtłoczył Ci wizję religii-przedmiotu jako religioznawstwa. Jakbyś miał wiedzę na 5, wiedziałbyś, że nazwa "religia" nie jest nazwą, którą wprowadził na świadectwo Kościół. Dla Kościóła Katolickiego ten przedmiot jest "katechezą", a to zakłada, że nie chodzi tutaj tylko o samą wiedzę, ale jeszcze o pozytywne zastosowanie tej wiedzy w życiu. Jeśli to Ci się nie podoba, nie chodź (zadeklaruj to odpowiednio), a wtedy nie będziesz miał oceny na świadectwie. W czym problem. Gdybym był nauczycielem, na pewno nie wpisałbym "5" (a nawet "4") uczniowi, który kontestuje to, co mu chcę przekazać. I nie wydaje mi się, żeby to było stronnicze.
A tak swoją drogą jakie otrzymałeś ocenę z zachowania. Chyba nie wzorową?
_________________ "Ty bowiem jesteś dla mnie skałą i twierdzą, przez wzgląd na imię Twoje kieruj mną i prowadź mnie" (Ps 31, 4)
|
N cze 17, 2007 20:19 |
|
 |
Abditus
Dołączył(a): So kwi 08, 2006 19:22 Posty: 236
|
joten napisał(a): Na Krk z naszych podatków idzie rocznie ok.2mld. pln. Stać nas na finansowanie obiektów sakralnych, wydziałów teologicznych, sprzedaż nieruchomości z 99% rabatem, zwolnienia podatkowe dla księży. Na naukę religii idzie ok. 650 mln rocznie z budżetu - tyle wynoszą długi kilkunastu szpitali. Finanse Krk są zgodnie z konkordatem tajemnicą Kościoła ( czy ktokolwiek słyszał by Caritas rozliczał się z kasy?).
No to kilka pytań:
1) skąd zaczerpnąłeś te informacje?
2) co to znaczy, że rocznie z podatków idzie 2mld. pln. na Kościół? To co, poza katechezą (650mln. pln. rocznie) państwo coś jeszcze Kościołowi daje? Proszę o uściślenie?
3) co rozumiesz pod pojęciem "finansowanie obiektów sakralnych"?
4) co to znaczy sprzedaż z 99% rabatem? I czego?
5) jak rozumieć zwolnienia podatkowe księży? (z tego co wiem płacą ryczałt od dochodów)
A jedna się sprawa mi nasunęła: jak rozumieć to, że państwo za komuny przejęło część dóbr Kościoła? Co z tym? Kto to "przepił"? Część niby zostałą zwrócona, a reszta?
_________________ "Ty bowiem jesteś dla mnie skałą i twierdzą, przez wzgląd na imię Twoje kieruj mną i prowadź mnie" (Ps 31, 4)
|
N cze 17, 2007 20:38 |
|
 |
Ssollex
Dołączył(a): N cze 17, 2007 10:50 Posty: 33
|
Cytuj: pozytywne zastosowanie tej wiedzy w życiu. Czyli o coś tak absurdalnego, że nie można tego obiektywnie ocenić. Cytuj: Twój problem uczniu polega na tym, że ktoś wtłoczył Ci wizję religii-przedmiotu jako religioznawstwa. Moim problemem jest to, że zamiast mieć religioznastwo (obiektywny przedmiot) mam ultrakatolicką propagandę (wiem, ostre słowa, ale tak to wygląda). Cytuj: Jeśli to Ci się nie podoba, nie chodź Rodzice nie chcą mi wypisać zwolnienia, więc muszę. Cytuj: A tak swoją drogą jakie otrzymałeś ocenę z zachowania. Chyba nie wzorową?
Bardzo dobrą. I jestem wyróżniony. Nie piszę tego, by się pochwalić. Po prostu odniosłem wrażenie, że uważasz, iż jeśli mam takie poglądy, to jestem nierozgarnięty. Czy każdy, kto sprzeciwia się Kościołowi, jest chuliganem? Wiedz, że moją opinie o przedmiocie podziela większość klasy. I nie są źli uczniowie którzy sprawiają problemy.
Może wytłumaczę to inaczej. Posiadam wiedzę, którą każdy nauczyciel oceniłby na 5. W żadnym innym przedmiocie "filozoficznym" pokazywanie błędów ludzkich nie byłoby karane obniżeniem oceny. W religii (lub jak chcesz katechezie) muszę myśleć tak jak ksiądz. To ograniczenie wolnej woli. Muszę chodzić na przedmiot, którego nienawidzę. Pomimo tego, że jest nieobowiązkowy, to jeślibym na niego nie chodził, to miałbym obniżone sprawowanie. Sam nie mogę się z niego zwolnić. I co mają zrobić uczniowie tacy jak ja, gdy katecheta mówi, że kobiety nie mogą być kapłanami, bo tak twierdzi Jezus. Co mamy zrobić, gdy ksiądz, zamiast uczyć, jak miłować bliźniego swego, opowiada nam, że w liturgii muszą być drogie świece? Co zrobić, gdy ksiądz zapytany o to, czy Bóg nie cieszy się, gdy zamiast świec kupimy chleb biednym, pyta nas się, czy my pomagamy biednym? Nic. I właśnie dlatego religia nie powinna być w szkołach. Szkoły mają być neutralne, wolne od religii, polityki itp. I musisz przyznać, że gdy katecheza wygląda tak, jak opisałem, to coś jest nie tak. W ilu szkołach jest podobnie? Diabli wiedzą.
|
N cze 17, 2007 20:51 |
|
 |
Abditus
Dołączył(a): So kwi 08, 2006 19:22 Posty: 236
|
Ssollex napisał(a): Cytuj: pozytywne zastosowanie tej wiedzy w życiu. Czyli o coś tak absurdalnego, że nie można tego obiektywnie ocenić. Trochę shodzimy z tematu ale... Zobacz, w słowie "absurdalny" ukryłeś ocenę czegoś, czego nie rozumiesz. I jest to subiektywna ocena i to ucznia. Trzeba mieć przygotowanie merytoryczne, by móc dokonać oceny bardziej obiektywnej (dlatego uczniowie nie piszą programów szkolnych, nie tworzą przedmiotowych i wewnątrzszkolnych systemów oceniania). Każdy nauczyciel (katecheta też) jest ku temu przygotowywany, by dokonywać właściwej oceny stosując odpowiednie metody. Ten świat nie jest jednak znany z natury rzeczy uczniowi. A to, że czegoś nie rozumiemy, nie znaczy jeszcze, że to coś jest obiektywnie absurdalne. Ssollex napisał(a): Cytuj: Twój problem uczniu polega na tym, że ktoś wtłoczył Ci wizję religii-przedmiotu jako religioznawstwa. Moim problemem jest to, że zamiast mieć religioznastwo (obiektywny przedmiot) mam ultrakatolicką propagandę (wiem, ostre słowa, ale tak to wygląda). No widzisz, potwierdzasz to, co powiedziałem. Masz jakieś wyobrażenie czegoś (czego w gruncie rzeczy nigdy nie doświadczyłeś - religioznawstwa) i temu wyobrażeniu nadajesz cechę przedmiotu i to obiektywnego. A tymczasem to jest tylko twoje wyobrażenie (nie rzeczywistość). To, co się z tym nie zgadza nazywasz "ultrakatolicką propagandą" - znowu błąd merytoryczny (za te słowa, które świadczą o braku wiary w KK - nie postawiłbym nawet 3) Ssollex napisał(a): Cytuj: Jeśli to Ci się nie podoba, nie chodź Rodzice nie chcą mi wypisać zwolnienia, więc muszę. No jeśli Ty nie możesz dogadać się z rodzicami, to nie miej pretensji do Kościoła. (brak poszanowania katechezy wynika z braku po szanowania woli rodziców - 4 przykazanie Dekalogu - to jest ten procent katolików, którzy mogą mieć wiedzę, ale jej nie stosują - wychodzi szydło z worka?) Ssollex napisał(a): Cytuj: A tak swoją drogą jakie otrzymałeś ocenę z zachowania. Chyba nie wzorową? Bardzo dobrą. I jestem wyróżniony. Nie piszę tego, by się pochwalić. Po prostu odniosłem wrażenie, że uważasz, iż jeśli mam takie poglądy, to jestem nierozgarnięty. Czy każdy, kto sprzeciwia się Kościołowi, jest chuliganem? Wiedz, że moją opinie o przedmiocie podziela większość klasy. I nie są źli uczniowie którzy sprawiają problemy. Nie sądziłem, że jesteś nierozgarnięty, co najwyżej pomyślałem: "cwaniaczek", który za piątki będzie miał najlepszą ocenę z zachowania, bo nie będą chcieli mu psuć świadectwa z paskiem. Ale wybacz, według mnie nie zasługuje na wyróżnienie dwulicowość i brak szacunku do woli rodziców (z jednej strony ktoś chodzi na katechezę, z drugiej ją kontestuje - to nie jest postawa wzorowa, godna naśladowania i to nie jest "bardzo dobrze"). Ssollex napisał(a): Może wytłumaczę to inaczej. Posiadam wiedzę, którą każdy nauczyciel oceniłby na 5. W żadnym innym przedmiocie "filozoficznym" pokazywanie błędów ludzkich nie byłoby karane obniżeniem oceny. W religii (lub jak chcesz katechezie) muszę myśleć tak jak ksiądz. To ograniczenie wolnej woli. Muszę chodzić na przedmiot, którego nienawidzę. 1) Nie grzeszysz pokorą widzę. Skąd taka pewność? Z jednej strony dobrze, że masz tak wysokie mniemanie o sobie, a z drugiej, to nie jest obiektywna ocena. To jest twoje przekonanie. 2) W jakim innym przedmiocie "filozoficznym". Macie jakiś jeszcze? Wygląda na to, że znowu odwołujesz się do swoich wyobrażeń a nie realiów. 3) nie musisz myśleć tak jak ksiądz, ale tak jak autentyczny chrześcijanin - tylko wtedy da się zastosować w pełni zdobytą na religii wiedzę w swoim życiu. Tylko wtedy można mieć 5 ze spokojnym sumieniem. 4) ksiądz nie ogranicza Twojej wolności. Masz prawo nie chodzić na katechezę. To, że chodzisz, to nie jest "wina" księdza. Zresztą myślę, że Cię wcale nie przymusza do uczestnictwa. To jest "wina" Twoich rodziców i prawa. No a tu już otwiera się dyskusja, czy prawo nie ogranicza wolności? I jak rozumianej wolności. Ssollex napisał(a): I co mają zrobić uczniowie tacy jak ja, gdy katecheta mówi, że kobiety nie mogą być kapłanami, bo tak twierdzi Jezus. Jeśli to jest nauka KK, to co, nie powinien mówić? Przecież chodzicie na katechezę KK? Nie rozumiem - załóżcie własny kościół. Ssollex napisał(a): Co mamy zrobić, gdy ksiądz, zamiast uczyć, jak miłować bliźniego swego, opowiada nam, że w liturgii muszą być drogie świece? Co zrobić, gdy ksiądz zapytany o to, czy Bóg nie cieszy się, gdy zamiast świec kupimy chleb biednym, pyta nas się, czy my pomagamy biednym? Nic. I właśnie dlatego religia nie powinna być w szkołach. Hehe... fajne. Tylko tych trzech rzeczy się nauczyłeś przez lata edukacji? Naprawdę nic dobrego? Wiecie już jak się miłuje bliźniego, bo poprawiacie księdza. A więc nauczyliście się czegoś. Dlatego powinna być katecheza w szkole, bo jednak coś uczniowie zapamiętują. Nie wiem ile lat masz, ale mówisz tylko o jednym księdzu a rozciągasz problem na całą religię. Ssollex napisał(a): Szkoły mają być neutralne, wolne od religii, polityki itp. Hmm... ale masz roszeczenia (to też nie zasługuje na wyróżnienie w zachowaniu). Szykuje się na "nową Rewolucję Francuską". Czyli zostawmy: matematykę, fizykę, chemię, no i może trochę biologii, ale bez teorii ewolucji. Wszystkie przedmioty humanistyczne - "wynocha", bo mogą być związane z jakąś religijną myślą. Wyobrażenia o utopijnej wolności. Młodzieńczy i nieosiągalny idealizm. Ssollex napisał(a): I musisz przyznać, że gdy katecheza wygląda tak, jak opisałem, to coś jest nie tak. W ilu szkołach jest podobnie? Diabli wiedzą.
Wiedzą, no i biedzą. Pozdrawiam
_________________ "Ty bowiem jesteś dla mnie skałą i twierdzą, przez wzgląd na imię Twoje kieruj mną i prowadź mnie" (Ps 31, 4)
|
N cze 17, 2007 22:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
czy katecheza ma byc wyrzucana, hmmmm chyba troche bez sensu bo jak ktos nie chce to nie bedzie chodzil prawda?? wg mnie jesli rodzice nie napisaliby mi takiego zwolnienia to i tak bym ni echodzil bo do sredniej religii sie nie uznaje i jestem wlasnie za tym aby nie byla traktowana jako obowiazkowy przedmiot z ktorego wylicza sie srednia na swiadectwie, ni ekazdy musi wierzyc, nie kazy musi byc religijny.
|
Wt cze 26, 2007 14:16 |
|
 |
Ssollex
Dołączył(a): N cze 17, 2007 10:50 Posty: 33
|
Widzisz, religia ma się wliczać do średniej i to jest problem, bo jak ktoś nie uzyska zwolnienie z niej od rodziców i nie będzie chodził, to będzie miał obniżoną średnią. Nawet teraz, choć nie wlicza się ona do średniej, to nie chodzenie na nią skutkuje nieobecnymi godzinami, które obniżają zachowanie. Tak więc widzisz, ludzie nie mają wyboru, muszą chodzić na tę lekcję. Tak oto katolicy narzucają swoją wiarę innym ludziom. A gdzie tu wolna wola, o której tyle mówią?
|
Śr cze 27, 2007 10:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ssollex napisał(a): jak ktoś nie uzyska zwolnienie z niej od rodziców Ssollex napisał(a): Tak oto katolicy narzucają swoją wiarę innym ludziom. A gdzie tu wolna wola, o której tyle mówią?
Przeczytaj sobie te dwa zdania z Twojej wypowiedzi i zastanów sie nad nimi. Kto Ci narzuca swoja wole: katolicy czy Twoi rodzice?
|
Śr cze 27, 2007 11:02 |
|
 |
Ssollex
Dołączył(a): N cze 17, 2007 10:50 Posty: 33
|
Co do wypowiedzi Abditusa:
Cytuj: To, co się z tym nie zgadza nazywasz "ultrakatolicką propagandą" - znowu błąd merytoryczny (za te słowa, które świadczą o braku wiary w KK - nie postawiłbym nawet 3)
Ach tak, dzięki za oświecenie. Więc w instytucji świeckiej, mającej edukować ludzi, ocenę z religii wystawia się nie za wiedzę, a za wiarę? Ciekawe. I to jeszcze wiarę w Kościół Katolicki, a nie Boga. I jak nie nazwać tego ultrakatolicką propagandą? Cytuj: No jeśli Ty nie możesz dogadać się z rodzicami, to nie miej pretensji do Kościoła. (brak poszanowania katechezy wynika z braku po szanowania woli rodziców - 4 przykazanie Dekalogu - to jest ten procent katolików, którzy mogą mieć wiedzę, ale jej nie stosują - wychodzi szydło z worka?)
Dlaczego mam nie mieć pretensji do Kościoła? Może rodzice pozostają pod jego (słabym, ale zawsze) wpływem, jak większa część społeczeństwa. I szanuję moich rodziców. Nie zgadzamy się tylko w kilku sprawach. Jakim prawem oceniasz mnie i moją rodzinę po jednej wypowiedzi? Nie osądzaj, bo będziesz osądzony. Ty też nie stosujesz wiedzy w praktyce. Zgodnie z tym, co napisałeś, powinieneś mieć 3 z religii. Cytuj: "cwaniaczek", który za piątki będzie miał najlepszą ocenę z zachowania, bo nie będą chcieli mu psuć świadectwa z paskiem. Ale wybacz, według mnie nie zasługuje na wyróżnienie dwulicowość i brak szacunku do woli rodziców (z jednej strony ktoś chodzi na katechezę, z drugiej ją kontestuje - to nie jest postawa wzorowa, godna naśladowania i to nie jest "bardzo dobrze").
Znowu mnie oceniasz. Więc wiedz, że nie jestem żadnym cwaniackiem, tylko wojownikiem o wolność i wyzwolenia spod zgubnego wpływu Kościoła. I w mojej szkole wystawianie oceny z zachowania tak nie wygląda. Lubię i szanuję wszystkich nauczycieli,. Jestem koleżeński względem kolegów itp. Tylko z katechetą mam spięcia. Domyślasz się dlaczego? I ciekawe czemu nikt nie chce okazać mu szacunku? Najpewniej na niego nie zasłużył. A co do dwulicowości, to mogę powiedzieć to samo o wyborcach. Przecież głosowali na prezydenta, a teraz większość ma pretensje. Wiedz, że jestem zmuszony do uczęszczania w tej lekcji. Cytuj: 1) Nie grzeszysz pokorą widzę. Skąd taka pewność? Z jednej strony dobrze, że masz tak wysokie mniemanie o sobie, a z drugiej, to nie jest obiektywna ocena. To jest twoje przekonanie.
Bo "czysta średnia" (bez ultrakatolickiej propagandy) w moim przypadku wynosiła 5.0 lub 5.1 (ważona). Cytuj: 2) W jakim innym przedmiocie "filozoficznym". Macie jakiś jeszcze? Wygląda na to, że znowu odwołujesz się do swoich wyobrażeń a nie realiów.
Przyznaję, źle to ująłem. Chodziło mi o przedmioty, na których ważna jest dyskusja (polski, WOS). Tak mogę mówić, co sądzę o tym czy tamtym i nikt mi nie obniża oceny, jeśli mam argumenty do poparcia tezy. Na religii nawet jeśli mam argumenty, to automatycznie za nie zgadzanie się z Kościołem mam obniżoną ocenę. Czy to powinno się zdarzać w świeckiej szkole? Cytuj: 3) nie musisz myśleć tak jak ksiądz, ale tak jak autentyczny chrześcijanin - tylko wtedy da się zastosować w pełni zdobytą na religii wiedzę w swoim życiu. Tylko wtedy można mieć 5 ze spokojnym sumieniem.
Jak autentyczny chrześcijanin przeciwstawiam się seksizmowi i homofobii KK. Uważam też, że Kościół nie powinien "zdzierać" z budżetu 5 miliardów złotych. I za to mam obniżoną ocenę. Cytuj: 4) ksiądz nie ogranicza Twojej wolności. Masz prawo nie chodzić na katechezę. To, że chodzisz, to nie jest "wina" księdza. Zresztą myślę, że Cię wcale nie przymusza do uczestnictwa. To jest "wina" Twoich rodziców i prawa. No a tu już otwiera się dyskusja, czy prawo nie ogranicza wolności? I jak rozumianej wolności.
Nie skomentuję tego. Znowu gadka o szacunku do rodziców, którego według ciebie nie posiadam. Wymyśl coś innego. I dobre prawo ogranicza wolność dla naszego dobra. Naszego, a nie dobra KK. Cytuj: Jeśli to jest nauka KK, to co, nie powinien mówić? Przecież chodzicie na katechezę KK? Nie rozumiem - załóżcie własny kościół.
Nie powinien, bo obraża dziewczęta i przedstawia swoją osobą postawę seksistowską. I spróbuj założyć własny Kościół, jak ultrakatolicy są wszędzie. Cytuj: Hehe... fajne. Tylko tych trzech rzeczy się nauczyłeś przez lata edukacji? Naprawdę nic dobrego? Wiecie już jak się miłuje bliźniego, bo poprawiacie księdza. A więc nauczyliście się czegoś. Dlatego powinna być katecheza w szkole, bo jednak coś uczniowie zapamiętują. Nie wiem ile lat masz, ale mówisz tylko o jednym księdzu a rozciągasz problem na całą religię.
Nie, katecheta próbował wpoić nam inne "właściwe" wzorce. I od tego, co uważasz za naukę powinna (i jest) być godzina wychowawcza. Cytuj: Hmm... ale masz roszeczenia (to też nie zasługuje na wyróżnienie w zachowaniu). Szykuje się na "nową Rewolucję Francuską". Czyli zostawmy: matematykę, fizykę, chemię, no i może trochę biologii, ale bez teorii ewolucji. Wszystkie przedmioty humanistyczne - "wynocha", bo mogą być związane z jakąś religijną myślą. Wyobrażenia o utopijnej wolności. Młodzieńczy i nieosiągalny idealizm.
Na przedmiotach humanistycznych mówimy o wszystkich religiach. To jest pozytywne. Czemu w szkołach mamy się uczyć tylko o Kościele Katolickim. I teorię ewolucji chciał wyrzucić ze szkół wielki przyjaciel ultrakatolików, a nie ich przeciwnicy.
|
Śr cze 27, 2007 11:17 |
|
 |
George
Dołączył(a): So cze 30, 2007 18:50 Posty: 12
|
Moim zdaniem to zly pomysł
_________________ "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne."
|
So lip 07, 2007 20:59 |
|
 |
Krieger
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 10:27 Posty: 72
|
Ssollex masz moje poparcie! Lekcje religii w wiekszości szkół wyglądają niestety jak wiece katolickie.
|
Wt lip 10, 2007 20:24 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|