Po tygodniu wytężonej pracy (z dniem wolnym po środku ) miło było wyspać się do 10:00 poza tym, że od 7:00 ekipa remontowa robi dość głośno elewację bloku naprzeciwko mojego okna...

Śniadanko (jedno i drugie ), zakupy, teraz forum, a potem pasjonująca przygoda (odcinek XX...) z prawem pracy Kampania wrześniowa, w końcu, tuż tuż...

Słuchajta ludziska bo tego jeszcze nie było ! Chciałam się umówić prywatnie do lekarza, dzwonię a tam mi mówią, że nowych pacjentów nie przyjmują...

Szkoda, że nie jestem Murzynką albo Azjatką to bym im wytoczyła proces o rasizm...

Słuchajcie chyba coś z tym zrobię, bo mnie wkurzyli...Zadzwonię do jakiejś gazety albo coś...

Człowiek chce zapłacić i jeszcze go nie przyjmują, to mają być lekarze czy to sklep z mięsem za komuny??

No wiesz, skoro to jest firma prywatna to może obsługiwać kogo chce.
Niemniej zawsze możesz im wytoczyć proces, że Cię zdyskryminowali ze względu na płeć

Zwiazane jest to raczej z tym, iz dobrzy specjalisci pracuja czesto jeszcze w szpitalach i nie sa w stanie przyjac kazdej ilosci pacjentow. Kazdemu choremu trzeba przeciez poswiecic pewna ilosc czasu i dlatego nie mozna przyjac ich zbyt wielu. To nie jest praca akordowa.

Ale czy można robić dyskryminację, że nowych - nie a starych tak??

Jasne, ze to firma prywatna, ale myślę, że zawód lekarza do czegoś zobowiązuje- nawet się nie zapytali czy coś poważnego...

Poważnie, gdyby nie to, że umówiłam się na jutro gdzie indziej- to wyruszyłabym z flagą biało-czerwoną pod siedzibę NFZ...

Po prostu to nie pierwszy raz, gdy mam takie przygody z służbą zdrowia...Nie wiem, ale niech to sprywatyzują w diabły albo niech tu przyjadą Chińczycy albo Hindusi, żeby nas leczyć, bo to już jest nie do wytrzymania...

Mimo to mnie świerzbi żeby gdzieś zadzwonić...

Teresse, nie mozesz z gory zalozyc, ze nie przyjeto Cie ze zlej woli.
Tak wielu pacjentow ma widocznie ten lekarz, ze nie jest w stanie przyjac nowych, jest to dla niego fizyczna niemozliwoscia.
Lekarz tez ma przeciez, oprocz pracy zawodowej, prywatne zycie.
Sbrobuj u innego.

Zycze zdrowia. :0

@Teresse: z biał-czerwoną flagą na NFZ, powiadasz? Oto przykład, jak przez ostatnie lata zepsuła się dedmokracja w Polsce. Symbole narodowe sa przywłaszczane przez różne opcje polityczne, przez co zrażają bądź przyciągają do siebie tłumy... A teraz jeszcze symbole narodowe przywłaszczają sobie obywatele. Teresse, powiedz, proszę, po co Ci ta flaga? Gdybyśmy mieli średniowiecze, to rozumiem, że chciałabys zdobyć teren siedziby NFZu, poprzez wbicie flagi w srodek podłogi, ale w dzisiejszych czasach?

Co do sytuacji w służbie zdrowia, to wg mnie jest to sytuacja patowa. Już to zwinięciu "białego miasteczka" wiedziałam, że każdy ruch nigdzie nie zaprowadzi a i brak ruchu nie zaszkodzi. Uważam za upokarzające zarówno pacjentów, jak i lekarzy, ubieganie się o swoje prawa na drodze protestów i demonstracji w wolnym kraju! Nie dość, że wolny to jeszcze demokratyczny...

Ech, a taki piękny dzień dziś był Cudoooowny... po raz pierwszy od 5 m-cy........ *.*


Zdrówka, Teresse :)

1. Dzięki za życzenia- choć szczerze powiedziawszy na co komu zdrowie??

Dzięki chorobie mozemy cierpiec a to z kolei jest potrzebne, by dostać się do nieba- wszyscy wielcy święci dużo cierpieli...

2. Heh byłam dzisiaj- mimo, że prywatnie to przyszło około 17 pacjentów- ja byłam siódma i weszłam o 16.00 a doktor był do 17.00, nie wiem czy wszyscy weszli- eeehh...

Ale takie sytuacje sprzyjają czarnemu humorowi- pewna osoba, która ciągle przechodzi różne terapie powiedziała mi kiedyś podczas rozmowy nt. co będzie po tym zyciu, ze jednego jest pewna, ze ona od razu trafi na kolejną terapię...

Co do flagi to muszę to przemyśleć...

Zaczynam powtarzać materiał z filozofii nowożytnej! Ech .....

a ja się umoczyłam w germanistykę i hiiiii (iaaa iaaa) istorię

Pogoda dziś w Łodzi przepiękna. Jest gorąco, duszno, tylko niebo trochę zachmurzone. Wczoraj była u nas potoworna burza a i dzis się coś na nią zanosi chyba. Mam nadzieję, że będzie, bo po południu musze coś załatwić na mieście, a szczerze mi się nie chce. Miałabym pretekst, żeby odwołać spotkanie

W Berlinie dziś pochmurno, deszczowo i burzowo. Temperatura do 25 st. Echhh... I tam pochmurno i tu. Ale wolałabym być teraz tam i kisić w kawiarni na Alexander-Platz niż tu snuć się po Piotrkowska-Strasse...


Dobra, jakie macie plany na dziś? Ja oprócz tęsknoty zaplanowałam powrót do roboty i paprykarz na obiad Z pierwszego wywiązuję się wzorowo. Paprykarz też już fertig, tylko robota taka... rozgrzebana.

Pozdrawiam leniuchów i miłośników paprykarza!

Dzień dobry!
Idę zjeść szybkie śniadanie i przed telewizor, bowiem dziś o 10.45 na Polsacie leci film "Mały Budda" Zapraszam przed ekrany

A ja zapraszam do Czestochowy, kto nie moze fizycznie to chociaz duchowo.

Dzis przeciez swieto Matki Boskiej Czestochowskiej.



http://www.jasnagora.pl/

Pół dnia przed kompem...

Trochę dobrej książki (choć czytanej po raz n-ty).

Potem spacer z piękną kobietą

Trochę nauki i wieczorkiem msza.

a w Berlinie zimno (bo 18 st. Dla mnie to ziąb). W Görlitz tyż nieciekawie... A droga z Berlina do Görlitz jeszcze gorsza. Niby bliżej, a jednak tak daleko...

Cały dzień nad mapami. Jutro pani doktor, we wtorek muszę jechać na drugi koniec Łodzi po jakąś głupotę, w środę na cmentarz --', w czwartek dostanę niespodziankę! A w piątek... hmm... ruski chyba. NIe pamiętam już...

Kultury pucharków lejkowatych na ziemiach polskich.. 0o