Czy małżeństwo i rodzina są z ustanowienia Bożego?
Autor |
Wiadomość |
WOLNA PALESTYNA
Dołączył(a): Pn cze 07, 2004 20:44 Posty: 31
|
Czy małżeństwo i rodzina są z ustanowienia Bożego?
prosze o rzeczowa odpowiedz
|
Wt cze 15, 2004 14:08 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: "Poszły za Nim wielkie tłumy, i tam ich uzdrowił. Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu? On odpowiedział: Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. Odparli Mu: Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją? Odpowiedział im: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. "
(Ew.Mateusza 19:2-8)
Tak, "Palestyno".
Nierozerwalność małżeńska jest z nakazu Boga.
|
Śr cze 16, 2004 8:29 |
|
|
WOLNA PALESTYNA
Dołączył(a): Pn cze 07, 2004 20:44 Posty: 31
|
a jezeli jest mama tata i dziecko (czyli rodzina).... ale nie ma malzenstwa ?
|
Śr cze 16, 2004 13:29 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
To w takim wypadku osoby te połączone są więzami krwi - lecz nie stanowią rodziny.
|
N cze 27, 2004 15:47 |
|
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Chwilka. Mogę się zgodzić, że para nie będąca małżeństwem nie stanowi rodziny, ale chcesz powiedzieć, że np. matka i dziecko to nie rodzina, albo brat i siostra?
|
Pt lip 02, 2004 15:16 |
|
|
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Zgadzam sie z Wanda to jest rodzina, brakuje co prawda bardzo waznego elementu ale prawo do rodzinny jest naturalne wpisane w nature ludzka, dane przez Boga czyli rzezca dobra i prawidlowa. Zydzi nawet mowia ze malzenstwa sa ukladane w niebie, wiec nie tylko samo malzenstwo jest od Boga ale tez jego "skladniki" osoby je tworzacace.
A Chrystus wyniosl je do roli sakramentu, znaku urzeczywistianiacego to co przedstawia. Staje sie znakiem jednosci Chrystusa i Kosciola.
Nie przecze ze ludzie nie wierzacy maja prawo do milosci (nawet Kosciol traktuje slub cywilny dwoch osob nieochrzonych taka samo powaznie jak malzenstwo, chodzi mi tu o zawieranie nowych zwiazkow). Ale w malzestwie chrzescianskim loze malzenskie jest miejscem gdzie splywaja na malzonkow laski sakramentalne.
Polecam lekture ksiegi Tobiasza.
|
Pn lis 15, 2004 13:38 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Zauważcie, moi mili, jaka jest "hierarchia ważności" w rodzinie.
1. Bóg
2. Współmałżonek/ka
3. Dzieci
4. Rodzice/ Teściowie
5. Rodzeństwo
Zatem - w momencie, gdy "dzieci" spłodzą własne potomstwo bez ślubowania powstaje taki dziwny układ w którym następuje znaczne przemięszanie systemu w 'hierarchii ważności' w Rodzinie.
Dzieci nadal podlegają władzy rodzicelskiej - przecież "młodzi" nie są związani węzłem małżeńskim.
A gdyby "młodym" się coś "odmieniło" to przecież mogą zawrzeć ważny związek małżeński z inną osobą (niekoniecznie z ojcem/matką swojego dziecka) ...
Pomiedzy "Młodymi" nie zachodzą zatem więzy krwi - zachodzą jednak więzy krwi pomiędzy Rodzicem a dzieckiem.
A całe to zamięszanie tylko dlatego, że w kontaktach pomiędzy "Młodymi" zabrakło najważniejszego, zabrakło - Boga ...
|
N lis 21, 2004 10:39 |
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Wiesz ddv
zgadzam sie z toba co do systemu wartosci, ale chyba tez chodzilo o ludzi ktorzy nie mieli spotkac Boga. Jesli dwie osoby nieochrzczone zawieraja zwiazek malzenski cywilny, nastepnie jedna z nich albo nawet obie przyjmuja chrzest nie wymaga sie od nich sakramentu malzenstwa, uznaje sie jakby juz istiejacy zwiazek.
Oczywiscie malzenstwo nie oparte na Bogu to klapa, ale chyba Wandzi chodzilo o prawa bycia rodzina osob nieochrzczonych, zreszta pewnie przyznasz ze nie sam slub koscielny automatycznie tworzy rodzine. NIE CHCE POWIEDZIEC ZE SLUB JEST NIEPOTRZEBNY, ALBO NAMAWIAC LUDZI BY GO NIE PRZYJMOWALI, WRESZ PRZECIWNIE, chodzi mi tylko o pojecie rodziny.
|
N lis 21, 2004 11:05 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
wiking napisał(a): Wiesz ddv Oczywiscie malzenstwo nie oparte na Bogu to klapa, ale chyba Wandzi chodzilo o prawa bycia rodzina osob nieochrzczonych, zreszta pewnie przyznasz ze nie sam slub koscielny automatycznie tworzy rodzine. NIE CHCE POWIEDZIEC ZE SLUB JEST NIEPOTRZEBNY, ALBO NAMAWIAC LUDZI BY GO NIE PRZYJMOWALI, WRESZ PRZECIWNIE, chodzi mi tylko o pojecie rodziny.
Wikingu
Nigdzie nie zaznaczono, że chodzi o rodzinę nie opartą na chrześcijańskich zasadach.
Piszemy na katolickim forum i w tej sytuacji można mniemać, że chodzi o rodzinę opartą na chrześcijaństwie.
Przyznam szczerze, że nie spotkałem jak dotąd rodziny w naszym kraju, która nie znałaby chrześcijańskiego modelu wycowania rodziny (niezależnie od tego, czy opowwiadali się jako osoby 'wierzące" bądź 'niewierzące").
Zupełnie nie wiem dlatego na czym mógłby polegać jakiś "system wychowawczy" nie oparty na religijnych zasadach.
Moge jedynie przypuszczać, jak by to mogło wyglądać ...
Lecz na taki temat - prosiłbym o wypowiedzi innych.
|
N lis 21, 2004 11:34 |
|
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Przyznam się, że zadziwiasz mnie Ddv. Większość ludzi żyjących w Polsce zetknęła się z katolicyzmem. Czy to oznacza, że są wierzący i tak wychowują swoje dzieci, a swe zycie opierają na zasadach wiary? Nic bardziej mylnego. Ile z nas zetkneło się z prostytutka? Choćby widziało jakąś na drodze? Czy naprawdę to, ze "Piszemy na katolickim forum i w tej sytuacji można mniemać, że chodzi o rodzinę opartą na chrześcijaństwie."?? Przeciez rodziny, w których rodzice pozostają w związku niesakramentalnym, najcześciej nie są rodzinami chrzescijańskimi.
Cytuj: Zupełnie nie wiem dlatego na czym mógłby polegać jakiś "system wychowawczy" nie oparty na religijnych zasadach.
Hmm, no to albo masz słabą wyobraźnie, albo w ogóle nie znasz osób niewierzących.
|
N lis 21, 2004 12:04 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wando :):):)
Gdybyśmy żyli w czasach wiary w 'baala" i "aszerę" to zapewnie nikogo w naszym społeczeństwie nie dziwiłaby prostytucja/ prostyucja sakralna.
Żyjemy jednak w kraju schrystianizowanym od ponad tysiąca lat i to własnie wzorce chrzescijańskie wzorce są wyznacznikiem zasad moralnych.
Na szczęście ...
Moralność chrześcijańska uważa prostytucję za grzech i piętnuje takie postępowanie.
Piętnują prostytucje również i inne religie - np. Islam i Judaizm.
Na szczęście (również dla prostytutek) kary za prostytucje w krajach islamskich sa o wiele surowsze niż u nas ...
A Stary Testament, na którym bazują Judaiści nakazuje kamieniowanie prostytutek ...
Odstępcy od wiary znajdowali się i znajdują zawsze i wszędzie.
Miedzy innymi dlatego, że dają się nabrać na slogany o "łatwym życiu" bez Boga ...
|
N lis 21, 2004 12:20 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Przepraszam -"wybiło" mnie z sieci.
Sprostowanie:
powinno być:
"Na szczęscie kary dla prostytutek w społeczeństwie opartym na chrześcijaństwie są o wiele łagdniesze niż w społeczeństwie opartym na Islamie bądź Judaiźmie ..."
|
N lis 21, 2004 12:31 |
|
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Ddv, kombinujesz jak przysłowiowy koń pod górkę:P
Czy chcesz mi wmówić, że u osób:
- niemyślących o Bogu, a tym bardziej o nakazach Kościoła (no, chyba, że w dowcipach)
- niemodlących się
- niepraktykujących
Kultywowane są wzorce chrześcijańskie i według nich wychowywane są dzieci?
P.S. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego potępiane są prostytutki, a nigdy ich klienci?
|
N lis 21, 2004 12:49 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wanda napisał(a): Ddv, kombinujesz jak przysłowiowy koń pod górkę:P Czy chcesz mi wmówić, że u osób: - niemyślących o Bogu, a tym bardziej o nakazach Kościoła (no, chyba, że w dowcipach) - niemodlących się - niepraktykujących
Kultywowane są wzorce chrześcijańskie i według nich wychowywane są dzieci?
P.S. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego potępiane są prostytutki, a nigdy ich klienci?
Wando !
1.Większość "ateizujących" w Polsce to przecież osoby, które wywodzą się z nas, Chrześcijan. Osoby, które "na ślepo" próbują zaprzeczać wartościom wywodzącym się z Chrześcijaństwa - ogłupieni blichtrem łatwego życia bez Boga.
Nie pisz więc, proszę, o tym, że ten, kto się nie modli - i tak dalej nie zna wartości propagowanych przez Chrześcijaństwo.
Znam prawdziwych Ateistów (choć jest ich naprawdę niewielu).
Jednak - te osoby szanują nasze, chrześcijańskie osiągnięcia dotyczące spraw Rodziny - i chętnie korzystają z wypracowanycjh przez Chrześijan wzorców.
2.Może dlatego, że gdyby nie było kobiet ofiarujących swoje "usługi" to wielu mężczyzn nie zdradzałoby swoich żon
Oczywiście - godni potępienia są zarówno niewierni mężowie - jak i prostytutki.
Zauważ też, że z usług prostytutek korzystają głównie mężczyźni bardziej pod wpływem rozluźnionych alkoholem zasad moralnych niż z premedytacji oraz pozostający bez pary młodzi chłopcy.
Mężczyźni chcący zdradzać z premedytacją swoje żony - najczęsciej znajdują sobie kochanki... Ale - to już inna sprawa.
|
N lis 21, 2004 13:06 |
|
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: 2.Może dlatego, że gdyby nie było kobiet ofiarujących swoje "usługi" to wielu mężczyzn nie zdradzałoby swoich żon
Gdyby nie było popytu, nie byłoby podaży. To raczej tak działa Ddv. Potrzeba jest matką wynalazku, a nie odwrotnie.
P.S. Kobiety są oczywiście zawsze winne, a facet to niewinna ofiara zdradzieckiego alkoholu. Ech, was wszystkiech trzeba by powystrzelać. Dobra, idę na spacer zimowy. Może zahaczę o kościół i pomdlę się za biednych mężczyzn o malutkich rozumkach
|
N lis 21, 2004 13:15 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|