Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn paź 27, 2025 14:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 rozwodnicy - czy jesteśmy gorszym gatunki 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2003 15:46
Posty: 358
Post 
marihuana napisał(a):
dopóki nie trafiłem na księdza który stwierdził, że moja obecność na pierwszej komunii św. mojej córki zależy od od byłej żony, a jeśli ona tego sobie nie życzy to nie powinienem pojawiać się w kościele


Zaskoczyło mnie to zdanie. Bo przecież w tym dniu liczy sie Chrystus, i na Mszy św On jest najważniejszy, jest ponad podziałami i jednoczy. Dlatego dziwie sie postawie księdza mówiącego ,że to zalezy od matki dziecka -takie wypowiadane mysli świadczą ,że ma się kłopoty z wiarą.

I dziwie się postawie Teofila - syna gromu. Na Mszy św Chrystus do każdego przychodzi a najbardziej do poranionych, dlatego nie można zamykać drogi i okazji spotkania się z Miłością. Chrystus jest Boskim lekarzem .

A może to byłaby okazja aby sie pojednać? Spojrzeć na siebie i wrócić??
Porozmawiać z sobą i być wraz z dzieckiem?

Marihuana - głowa do góry - czasem zdarzają się ludzie co wszystko psuja. Ale w końcu Jezus wszystko z powrotem naprawia. Módl się i nie załamuj.



awe

_________________
.. „Szatan w ciemnościach łowi. Jest to nocne zwierzę.
Kryj się przed nim w światło, tam cię nie dostrzeże.” A. Mickiewicz


Pt lip 30, 2004 19:01
Zobacz profil
Post 
Teofilu ...
Do tego, co napisali poprzednicy chciałbym jeszcze coś dołożyć
Wiesz - "znam życie" i śmiało mogę powiedzieć, że mężczyzna bywa bardzo często ... ofiarą, a nie katem.
Staram się raczej nie roztrząsać o "winie bądź niewinności" rozpadu związków małżeńskich - bo wiem, że pozory bardzo często mylą.
Z moich obserwacji wynikałoby, że najczęstszym powodem rozpadu rodzin jest brak chęci porozumienia pomiędzy małżonkami.
O ile mężczyzna w chwili słabości pokrywa własną niemoc nadużywaniem siły fizycznej - o tyle kobieta zaczyna potwornie ranić ... psychikę i nerwy
Ranić głęboko, w najczulsze miejsce ... I to bez litości :(
Wybacz- byłem kiedyś świadkiem scysji, którą urządziła małżonka swojemu męzowi, którego chciała oddalić od siebie :(
Powiem szczerze - nie chciałbym doświadczyć tego na własnej skórze ...
Bo nie wiem, czy przypadkiem emocje nie wzięłyby u mnie góry nad zdrowym rozsądkiem :(

A fakt, że kobieta ta odmawiała ojcu dziecka (a jej faktycznemu męzowi !! )możliwości uczestnictwa w tak ważnym święcie dla dziecka, ba dla ich całej rodziny (przecież sakramentalnie są przecież nadal rodziną !!!) możliwości uczestnictwa w tym święcie - świadczło by raczej o braku dobrej woli ze strony małżonki, a nie męża !!
Ja również twierdzę - nie sądź by nie zostać osądzanym ...


Pt lip 30, 2004 21:08

Dołączył(a): Pn mar 31, 2008 14:16
Posty: 1
Post pomoc
Witam
Jestem studentką III-go roku socjologii na Uniwersytecie Łódzkim. W ramach pozyskiwania materiałów do napisania pracy licencjackiej przeprowadzam badanie sondażowe, którego celem jest zdobycie informacji o przyczynach rozwodów we współczesnej Polsce w opinii osób rozwiedzionych bądź żyjących w separacji. W związku z tym, zwracam się do Państwa z prośbą o wejście na poniższy link i wypełnienie niedługiej ankiety. Wszystkie udzielone przez Państwa informacje będą traktowane poufnie i zostaną wykorzystane tylko w zbiorczych zestawieniach statystycznych. Z góry dziękuję za pomoc :)

link


Pn mar 31, 2008 17:05
Zobacz profil
Post 
No cóż, wiemy zbyt mało by kogokolwiek osądzać...

Księdza który wydał taką decyzję, matkę dziecka, marihuanę (swoją drogą dziwne pseudo wybrane przez ojca dziecka/dzieci ) a nawet syna gromu...

syn gromu byc moze sam jest osobą poranioną przez zdradę małżonka- więc trzeba z wyrozumiałością odnieść się do takiej osoby...

Ja mogę wyobrazić sobie powody dla których lepiej by ojciec dziecka nie uczestniczył w Pierwszej Komunii...

i chyba kazdy tez moze...

mam nadzieję, że nie zachodzą one w tym przypadku...

jednak wasze zdecydowane wsparcie jednej ze stron uważam za naiwne- przy tak małej ilości informacji- w dodatku niemozliwych do zweryfkowania...


Wt kwi 01, 2008 12:41

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Ja mogę wyobrazić sobie powody dla których lepiej by ojciec dziecka nie uczestniczył w Pierwszej Komunii...

i chyba kazdy tez moze...

mam nadzieję, że nie zachodzą one w tym przypadku...


Ja nie potrafię, możesz jaśniej?

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Wt kwi 01, 2008 13:12
Zobacz profil
Post 
Chyba nie mogę, bo nie chce urazić marihuany bezpodstawnymi posądzeniami...


Wt kwi 01, 2008 13:18

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Ale Ty nie powiesz o marihuanie tylko o bliżej nieokreślonym panie Kowalskim bo sama napisałaś, że "mogę wyobrazić sobie powody dla których lepiej by ojciec dziecka nie uczestniczył w Pierwszej Komunii... ".

Więc prosiłbym o te powody, bo ja naprawdę nie potrafię się domyśleć.

Dziękuję z góry.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Wt kwi 01, 2008 14:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Widzę, że jednak się boisz. Czyli wychodzi na to, że potrafisz tylko głośno krzyczeć, ale jak chodzi o konkrety to jesteś cicha jak myszka. Normalka.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Wt kwi 01, 2008 18:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post Re: rozwodnicy - czy jesteśmy gorszym gatunki
Po pierwsze: marihuana dał tylko malutki zarys sytuacji, która wewnątrz jest skomplikowana. Nie ma sensu dyskutować czy ksiądz postąpił dobrze czy źle i czy miał prawo czy nie, bo nie znamy tej sytuacji od podszewki. Poza tym marihuana wyłączył się z dyskusji, więc nie wiem po co tyle gadania jak nie ma tego, kto założył temat.

marihuana napisał(a):
Jeszcze do niedawna tak nie myślałem, dopóki nie trafiłem na księdza który stwierdził, że moja obecność na pierwszej komunii św. mojej córki zależy od od byłej żony, a jeśli ona tego sobie nie życzy to nie powinienem pojawiać się w kościele (trzeba było miec wejściówkę na uroczystość). Poczułem się jak gorszy gatunek, choć do tamtej chwili nie miałem powodów tak sądzić. Chodziłem reguralnie do kościoła, spotykałem się księżmi, uczestniczyłem w spotkaniach duszpasterstwa związków niesakramentalnych i wszystko wydawało mi się O.K.... a jednak, zawsze pojawi się ktoś, kto to potrafi to wszystko podeptać. Szkoda że to osoba "duchowna".Piszę to w cudzysłowiu, bo to za duże i zbyt prawdziwe słowo dla tego człowieka.

Nie jesteś gorszy. To tylko Twoje odczucia. Jako rozwodnik masz o wiele trudniejszą sytuację, ale nic więcej o tym nie wiem, więc nie będę prawił mądrości "spekulacyjnych". Z pytanie niestety zakrawa na "musztardę po obiedzie", bo dziecko i tak już będzie miało przerąbane życie.


Wt kwi 01, 2008 21:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 17, 2008 8:43
Posty: 127
Post Re: rozwodnicy - czy jesteśmy gorszym gatunki
marihuana napisał(a):
Jeszcze do niedawna tak nie myślałem, dopóki nie trafiłem na księdza który stwierdził, że moja obecność na pierwszej komunii św. mojej córki zależy od od byłej żony, a jeśli ona tego sobie nie życzy to nie powinienem pojawiać się w kościele (trzeba było miec wejściówkę na uroczystość). Poczułem się jak gorszy gatunek, choć do tamtej chwili nie miałem powodów tak sądzić. Chodziłem reguralnie do kościoła, spotykałem się księżmi, uczestniczyłem w spotkaniach duszpasterstwa związków niesakramentalnych i wszystko wydawało mi się O.K.... a jednak, zawsze pojawi się ktoś, kto to potrafi to wszystko podeptać. Szkoda że to osoba "duchowna".Piszę to w cudzysłowiu, bo to za duże i zbyt prawdziwe słowo dla tego człowieka.


Z powyższej wypowiedzi wynika że ojciec dalej jest związany z Kościołem i to też jest bardzo ważne, że po rozwodzie Jego wiara nie uległa zachwianiu. Oczywiście wcale nie pochwalam rozwodów, i że to jest czymś normalnym w obecnych czasach, ROZWÓD ZAWSZE BĘDZIE ZŁAMANIEM ŚWIĘTEJ PRZYSIĘGI MAŁŻEŃSKIEJ, ale w życiu różnie to bywa. Czytając moich przedmówców oprócz przytaczanego przez Was cytatu z Pisma Świętego "Nie sądźcie - a nie będziecie sądzeni", nasuwa mi się jeszcze jedna nauka Chrystusa zawarta na kartach Ewangeli: jak Pan Jezus odpuszcza grzechy Jawnogrzesznicy. I z wielką miłością zwraca się do Niej: "Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz." (J 8,11).
Otóż moi Drodzy Chrystus jest Miłosierny i nikogo nie potępia więc nie widzę powodów dlaczego ksiądz, który przemawia in persona Christi - w imieniu Chrystusa ma prawo potępiać człowieka. Uważam, że każdy ma prawo do Kościoła, nawet jeżeli jego drogi stały się krętymi. Każdy ma prawo się nawrócić, a jak ktoś wcześniej zauważył może właśnie ten dzień Pierwszej Komunii Świętej byłby tym dniem w którym wszystko wróciłoby na swoje miejsce, a rodzice by wrócili do siebie. Czyżby to nie był piękny prezent dla tego dziecka?
A może ten ksiądz zamiast utrudniać uczestnictwo ojcu w tej Uroczystości powinnien poprostu przemówić do serc Rodziców w czasie samej Uroczystości w kazaniu? Nawiązać chociażby do pięknego "Hymnu do miłości"? I do obowiązu wychowywania dzieci właśnie w miłości?
Niech te postawione pytania będą zachęto przede wszytkim do głębokich przemyśleń każdego z nas.....


Pn maja 19, 2008 19:19
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Nie sądźcie - a nie będziecie sądzeni",


Właśnie- dotyczy to tez księdza, który wydał taką decyzję...

Cytuj:
Otóż moi Drodzy Chrystus jest Miłosierny i nikogo nie potępia


Chrystus potępia i owszem- chyba, że piekło jest puste...czemu zaprzecza choćby uznane przez Kościół objawienie w Fatimie...

Cytuj:
A może ten ksiądz zamiast utrudniać uczestnictwo ojcu w tej Uroczystości powinnien po prostu przemówić do serc Rodziców w czasie samej Uroczystości w kazaniu?


Świetny pomysł- w obecności innych dzieci ich rodzin- prać brudy jednej rodziny...

eeeh...nawet dalej mi się nie chce pisać...naprawdę... :?


Pn maja 19, 2008 19:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 17, 2008 8:43
Posty: 127
Post 
Cytuj:

Chrystus potępia i owszem- chyba, że piekło jest puste...czemu zaprzecza choćby uznane przez Kościół objawienie w Fatimie...


Ok. Zgoda piekło istnieje, ja tego nie kwestionuje, ale pamiętajmy że Bóg jest też Miłosierny dla grzeszników i niezbadane są Jego wyroki. Wszystkich wątpiących w to odwołuje do lektury chociażby "Dzienniczka" Św. s. Faustyny. I będę się upierał przy swoim, że jako ludzie grzeszni nie mamy najmniejszego prawa potępiać drugiego człowieka. Jako że jestem lektorem to pozwólcie że przytocze jeszcze jeden cytat z kart Pisma Świętego: "A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień." (J 8, 7)
Czyż ten ksiądz jest bez grzechu? - wątpie!
Czyż matka tego dziecka jest bez grzechu? - wątpie!
Czyż ojciec tego dziecka jest bez grzechu? - wątpie!
Czyż pozostali Rozdzice dzici przystępujących do Pierwszej Komuni Św. są bez grzechu? - wątpie!
Czy parafianie są bez grzechu? - wątpie!
Czy Ty Drogi Internauto czytający te wypowiedzi jesteś bez grzechu? - watpie!
Niestety taka jest nasza grzeszna natura począwszy od grzechu pierworodnego :( Pytam więc dlaczego tak chętnie sami "rzucamy kamieniami" w tego ojca?
Skoro sam Chrystus - Ten który jedyny z ludzi nie miał grzechu okazuje ogrom swego Miłosierdzia to czy i my tacy słabi i tak często upadający nie powinniśmy okazywać więcej miłości naszym bliźnim?

A oto kolejny cytat na jaki natrafiłem na kartach Ewangelii: "Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych." (Łk 6,35)


Cytuj:

Świetny pomysł- w obecności innych dzieci ich rodzin- prać brudy jednej rodziny...


A czy ja napisałem "prać brudy" ??
Czy ja napisałem z imienia i nazwiska ich wytknąć z ambony??
Czy ja napisałem żeby ksiądz miał zdradzić tajemnice spowiedzi??
NIE, NIE i jeszcz raz NIE!!

Napisałem powiedzieć kazanie o miłości - a to wielka różnica.
W minioną niedzielę w mojej parafii była uroczystość Pierwszej Komunii Św. i zaznaczam z góry wśród rodziców nie było jakiś rozwodników (wiem bo znam tych rodziców dobrze bo to wieś i tu się poprostu wszyscy znają) a Proboszcz mówił takie piękne kazanie o miłości. O wychowaniu swoich pociech..., o okazywanej im miłości..., o okazywanej miłości w swoich rodzinach..., w sąsiedztwie..., o okazywanej miłości swoim rodzicom...
I jeszcze jeden przykład z tego kazania skierowany do rodziców: Jaki swój prezent ze swoich Pierwszych Komunni zachowali do dnia dzisiejszego? - i odpoiwedź - właśnie tę MIŁOŚĆ okazaną im wówczas przez Rodziców. Bo wszystkie inne dobra tego świata wcześniej czy później ulegają popsuciu, zniszczeniu, zagubieniu itd. a miłość okazana swoim dzieciom pozostaje już na zawsze w ich sercach.
I myśle że jeżeli odebrano temu dziecku obecność taty w tak ważnym dla niego dniu to odebrano mu jeden z najważniejszych prezentów, prezentów które nigdy nie przemijają, ale trwają w sercu każdego dziecka na zawsze. Pomijam już fakt, że jak te dziecko się czuło takie osamotnione bez taty jak jakaś sierota, inne dzieci z tatusiami i mamusiami, a tu prosze pycha mamusi i księdza proboszcza ważniejsza :(

Dla jeszcze wątpiących że dzieci mają prawo do obojga rodziców jeszcze jednen cytat z Pisma Świętegoz Księgi Syracha: „Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił. Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie. W dzień utrapienia wspomni się o tobie, jak szron w piękną pogodę, tak rozpłyną się twoje grzechy. Kto porzuca ojca swego, jest jak bluźnierca, a przeklęty przez Pana, kto pobudza do gniewu swą matkę. Synu, w sposób łagodny prowadź swe sprawy, a każdy, kto jest prawy, będzie cię miłował. O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana.” (Syr 4, 12-18)

Drogi Synu, Droga Córko - jeśliby nawet Twoi Rodzice stracili rozum, nie pogardzaj nimi, ale KOCHAJ ICH OBOJE a Miłosierdzie okazane Twoim Rodzicom w miejsce grzechów zamieszka u Ciebie.....


Wt maja 20, 2008 14:44
Zobacz profil
Post 
lektorek napisał(a):
I będę się upierał przy swoim, że jako ludzie grzeszni nie mamy najmniejszego prawa potępiać drugiego człowieka.


Cytuj:
="lektorek"
a tu prosze pycha mamusi i księdza proboszcza ważniejsza
Cytuj:

a ten cytat to chyba nie na temat...

Drogi Synu, Droga Córko - jeśliby nawet Twoi Rodzice stracili rozum, nie pogardzaj nimi, ale KOCHAJ ICH OBOJE a Miłosierdzie okazane Twoim Rodzicom w miejsce grzechów zamieszka u Ciebie.....
Cytuj:
:-o

A ja będę upierać sie przy swoim, że mając informacje tylko z jednej strony, lakoniczne w dodatku- naiwnością jest naskakiwanie od razu na żonę/ksiedza... :?


Wt maja 20, 2008 20:42
Post 
Poprawka:

lektorek napisał(a):
I będę się upierał przy swoim, że jako ludzie grzeszni nie mamy najmniejszego prawa potępiać drugiego człowieka.


lektorek napisał(a):
a tu prosze pycha mamusi i księdza proboszcza ważniejsza


a ten cytat to chyba nie na temat...

Cytuj:
Drogi Synu, Droga Córko - jeśliby nawet Twoi Rodzice stracili rozum, nie pogardzaj nimi, ale KOCHAJ ICH OBOJE a Miłosierdzie okazane Twoim Rodzicom w miejsce grzechów zamieszka u Ciebie.....


...

A ja będę upierać sie przy swoim, że mając informacje tylko z jednej strony, lakoniczne w dodatku- naiwnością jest naskakiwanie od razu na żonę/ksiedza...


Wt maja 20, 2008 20:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 17, 2008 8:43
Posty: 127
Post 
Cytuj:
Drogi Synu, Droga Córko - jeśliby nawet Twoi Rodzice stracili rozum, nie pogardzaj nimi, ale KOCHAJ ICH OBOJE a Miłosierdzie okazane Twoim Rodzicom w miejsce grzechów zamieszka u Ciebie.....


Ten cytat jak najbardziej Droga "Teresse" jest na miejscu. Adresowałem go do tych wszystkich Internautów, których rodzice niestety z różnych powodów się rozeszli. A może zaciekawił ich ten post i go przeczytają. A wierz mi różnie to w życiu bywa i sam byłem świadkiem u znajomych jak rodzice później wręcz przekupują i napuszczają dzieci na współmałżonków. Przykre to bardzo :( ale niestety tak się zdarza.
I tu mój ogromny apel do Rodziców, których ten problem rozwodów dotyczy, nigdy, pod żadnym pozorem nie manipulujcie dziećmi. Jeżeli sami macie problemy to starajcie się je rozwiązać sami, dzieci i tak już sporo cierpią z powodu Waszego rozwodu. Wiem co mówie, bo rozmawiałem z takimi dziećmi. To jest dla nich okropne, kiedy to mama zabraniała im kontaktów z tatą i kazywała zeznawać w sądzie :( Zabraniała im kontaktów z ukochaną babcią po stronie taty :( I wiele innych takich różnych sytuacji było... :( To są straszne życiowe dylematy :(
Myśle, że jak najbardziej będzie tu na miejscu przytoczenie jednej z mądrości, którą zawsze mój były Proboszcz (niestety juz nieżyjący :( ) głosił i powtarzał: "WINA ZAWSZE LEŻY PO OBU STRONACH"

A co do słów "Teresse":

Cytuj:
A ja będę upierać sie przy swoim, że mając informacje tylko z jednej strony, lakoniczne w dodatku- naiwnością jest naskakiwanie od razu na żonę/ksiedza...


Zgadzam się że mając informacje tylko jednej strony ciężko zajmować jednoznaczne stanowisko.

Być może tak rozbieżna różnica zdań pomiędzy mną a Tobą Droga "Teresse" wynika z tego, że poprostu ja jestem facetem i podświadomie bronie faceta, a Ty domyślam się że jesteś kobietą i podświadomie bronisz kobiety :mruga:


Wt maja 20, 2008 21:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL