|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
Mini poradnik filozoficzny
Autor |
Wiadomość |
megi
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:17 Posty: 41
|
Mini poradnik filozoficzny
vKażdy z nas , cień pięknego w sobie nosi "
C.K.Norwid
"To smutne ,że głupcy sa tacy pewni siebie a ludzie rozsądni tacy pełni watpliwosci .."
C.K.Norwid
Nasza miłośc objawia sie przez miłośc innych ludzi.....
Nasza miłość powinna być widoczna przez postawę miłosci drugiego człowieka .. do nas..
To jest swietne kryterium do sprawdzenia czy miłujemy prawdziwie...
Niektóre zasady pedagogii o.Bernarda Kryszkiewicza - pasjonisty
"Gdybyś w ciągu roku jedną tylko wadę z siebie usunął, prędko stałbyś się świętym "Sw.Augustyn
Jeśi tak jest z poprawą osobistą ,której sie całym sercem pragnie,to jakże mozna sie dziwić, jakoby poprawa blizniego postepowała zbyt wolno?(...)
Nie chcieć zbyt prędko udoskonalać.....
Nie narzucać nigdy gwałtem swoich poglądów,przekonań,argumentów.(...)
Okazywać maksimum mozliwego uznania dla przekonań,poglądów wychowanka ,liczyc sie z nimi jak najwięcej.Negacja - tylko tego co naprawde niedopuszczalne. A i tę nie od razuw całości ujawniać,ale stopniowo,powoli,niepostrzezenie.Jak najwięcej pozytywnego podejscia ..
Nie wytykac błędów dla samego stwierdzenia ich obecności.To ma zazwyczaj tylko negatywne skutki.O błędach mówić w sposób najbardziej ułatwiający ich poprawę.Tu trzeba serca matki.A jakże często wytykanie błędów jest wynikiem nie szczerej troski o poprawe bliżniego ,ale raczej pragnieniem ulżenia sobie,subtelnej prawie zemsty...
Nigdy nie upierac się przy swoim zdaniu.Swoje zdanie wyrazac mozliwie jak najskromniej ,a jakl najwięcej racji przyznawac interlokutorowi.
Wychodzic z załozenia <<Ja mogę sie mylić a on może mieć rację>>
Jakże często tak było ,mimo najjaskrawszych przeciwnych pozorów.
Starać sie postawić siebie w miejsce wychowanka.Co ja bym myślał ,jak ja bym się czuł,jak ja bym na to reagował..?..Surowośc - bodaj nigdy .
Z delikatnościa matki usuwać ze swych wysiłków poprawy innych, wszystko co przykre,rażące,drazliwe -ułatwiać ,uprzyjemniać do maksimum.
Starac sie wyczuć pragnienia,upodobania ,lęk..Wszystko uwzględnic w stopniu mozliwie najwyższym. Jak mało ,jak trudno o to u mnie .
Nie szukac siebie , nie szukać siebie , nie szukac siebie.A to szukanie siebie jest bardzo częste,bardzo subtelne,w bardzo różnorodne odziane pozory.
90 procent zła w wychowaniu płynie najprawdopodobniej z tego zródła..
Polecam książkę s.Kingi Strzeleckiej "O.Bernard Kryszkiewicz 1915 - 1945
Księgarnia św. Wojciecha 1976.
_________________ megi
|
So maja 31, 2003 10:37 |
|
|
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Znacie to opowiadanie?
Znany amerykański doradca inwestycyjny siedział na przybrzeżnej skałce w małej meksykańskiej wiosce gdy do brzegu przybiła skromna łódka z rybakiem. W łódce leżało kilka wielkich tuńczyków. Amerykanin, podziwiając ryby, spytał Meksykanina:
"Jak długo je łowiłeś?" "Tylko kilka chwil." "Dlaczego nie łowiłeś dłużej? Złapałbyś więcej ryb?" 'Te, które mam całkiem wystarczą na potrzeby mojej rodziny."
Amerykanin pytał dalej:
"Na co więc poświęcasz resztę czasu?" "Śpię długo, trochę połowię, pobawię się z dziećmi, spędzę sjestę z moją żoną, wieczorem wyskoczę do wioski gdzie siorbię wino i gram na gitarze z moimi amigos, pielęgnuję ogródek. Pędzę wypełnione zajęciami i szczęśliwe życie."
Amerykanin zaśmiał się ironicznie i rzekł:
"Jestem absolwentem Harvardu i mogę ci pomóc. Powinieneś spędzać więcej czasu na łowieniu, wtedy będziesz mógł kupić większą łódź, dzięki niej będziesz łowił więcej i będziesz mógł kupić kilka łodzi. W końcu dorobisz się całej flotylli. Zamiast sprzedawać ryby za bezcen hurtownikowi, będziesz mógł je dostarczać bezpośrednio do sklepów, potem założysz własną sieć sklepów. Będziesz kontrolował połowy, przetwórstwo i dystrybucję. Będziesz mógł opuścić tę małą wioskę i przeprowadzić się do Mexico City, później Los Angeles a nawet do Nowego Jorku, skąd będziesz zarządzał swoim wciąż rosnącym biznesem."
Meksykański rybak przerwał:
"Jak długo to wszystko będzie trwało?" "15 może 20 lat." "I co wtedy?" Amerykanin uśmiechnął się i stwierdził:
"Wtedy stanie się to, co najprzyjemniejsze. W odpowiednim momencie będziesz mógł sprzedać swoją firmę na giełdzie i stać się strasznie bogatym, zarobisz wiele milionów." "Milionów? I co dalej?" "Wtedy będziesz mógł iść na emeryturę, przeprowadzić się do małej
wioski na meksykańskim wybrzeżu, spać długo, trochę łowić, bawić się z
dziećmi, spędzać sjestę ze swoją żoną, wieczorem wyskoczyć do wioski gdzie będziesz siorbał wino i grał na gitarze ze swoimi amigos. I możesz nawet pielęgnować ten swój ogród..."
))))))))))))))))))))))))))))))))))
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N cze 01, 2003 11:50 |
|
|
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
podoba mi się jo_tka
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
N cze 01, 2003 17:33 |
|
|
|
|
Alipiusz
Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 19:39 Posty: 182
|
Jo_tka! Toż to "nasza" zachodnia mentalność! No bo czegóż nam tak naprawdę do szczęścia potrzeba?... Ta gonitwa za pieniędzmi i sukcesem to jakiś obłęd.
Pozdrawiam prawdziwie niedzielnie!
|
N cze 15, 2003 13:40 |
|
|
pabellos
Dołączył(a): Pt sie 08, 2003 19:47 Posty: 40
|
Mini poradnik filozoficzny
"KOCHAJ I RÓB CO CHCESZ" (św.Augustyn, choć głowy nie daję)- te słowa mi się szczególnie podobają . Jakby się ludzie nimi na co dzień kierowali, świat byłby chyba piękniejszy.
|
Pn sie 11, 2003 16:51 |
|
|
|
|
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
ama
Zgadza się pabellos, a w oryginale brzmi "ama et fac quod vis"! Pozdrawiam serdecznie w Panu!
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
Pn sie 11, 2003 18:27 |
|
|
megi
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:17 Posty: 41
|
Małżeństwo
Małżeństwo
Prorok
Wtedy Almitra przemówiła i rzekła:
A cóż o małżeństwie, panie?
A on odpowiedział, mówiąc:
Urodziliście się razem i razem będziecie na zawsze.
Będziecie razem, kiedy białe skrzydła śmierci rozproszą wasze dni.
O, tak, będziecie razem nawet w cichej pamięci Boga.
Lecz niech będzie przestrzeń w waszej wspólnocie.
I niech wiatry z niebios tańczą między wami.
Kochajcie się wzajemnie, lecz nie róbcie z miłości okowów.
Raczej niech będzie ruchome morze między brzegami waszych dusz.
Napełniajcie nawzajem swoje naczynia, lecz nie pijcie z jednego tylko.
Dzielcie się swym chlebem, lecz nie jedzcie z tego samego bochna.
Śpiewajcie i tańczcie razem; bądźcie radośni; lecz pozwólcie jedno drugiemu na samotność,
Tak jak struny lutni są samotne, choć drżą tą samą muzyką.
Oddawajcie sobie serca, lecz nie we wzajemną władzę.
Albowiem tylko ręka życia może zapanować nad waszymi sercami.
I stójcie obok siebie, lecz niezbyt blisko siebie:
Albowiem kolumny świątyni stoją oddzielnie,
A dąb i cyprys nie rosną jeden w cieniu drugiego.
(Khalil Gibran – tłum. Małgorzata Musierowicz)
* * *
To najpiękniejszy tekst, jaki słyszałam o małżeństwie.
_________________ megi
|
Śr sty 28, 2004 15:22 |
|
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
jot_ko smieszne opowiadanko własnie je sobie przypomniałem bo już wcześniej kiedys je przeczytałem tylko nie pamietam czy tutaj czy gdzie indziej
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
N lut 12, 2006 21:14 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
W dzisiejszym imperialistycznym swiecie to nawet nie chodzi o latanie za milionami, którym to sie zdarza tylko nielicznym, ale chodzi o latanie za kasą na opłacenie żarcia, rachunków i jakiś elementarnych potrzeb.
|
Śr sie 30, 2006 11:02 |
|
|
megi
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:17 Posty: 41
|
" Nie interesuje mnie miłość, która ma początek i koniec.
Ja pragnę miłości , której wymiarem jest wieczność ."
Bernard Cordier
"Modlitwa jest związkiem o wiele silniejszym niż fizyczna obecność.
Nie smućcie się moim odejściem . Będziemy w łączności przez modlitwę"
Ojciec Baldwin - trapista.
/Bernard Cordier/
_________________ megi
|
So sie 23, 2008 8:31 |
|
|
cau_kownik
Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31 Posty: 637
|
Josif napisał(a): W dzisiejszym imperialistycznym swiecie to nawet nie chodzi o latanie za milionami, którym to sie zdarza tylko nielicznym, ale chodzi o latanie za kasą na opłacenie żarcia, rachunków i jakiś elementarnych potrzeb. Ciiii, tutaj tego nie mow.
Tutaj ludzie kupuja jedzenie za muszelki znalezione na plazy.
_________________ ---
teh podpiss
|
So sie 23, 2008 9:14 |
|
|
cau_kownik
Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31 Posty: 637
|
cau_kownik napisał(a): Josif napisał(a): W dzisiejszym imperialistycznym swiecie to nawet nie chodzi o latanie za milionami, którym to sie zdarza tylko nielicznym, ale chodzi o latanie za kasą na opłacenie żarcia, rachunków i jakiś elementarnych potrzeb. Ciiii, tutaj tego nie mow. Tutaj ludzie kupuja jedzenie za muszelki znalezione na plazy. Lol!
I znowu dalem sie nabrac "na archeologa".
_________________ ---
teh podpiss
|
So sie 23, 2008 9:15 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|