Autor |
Wiadomość |
maniek57
Dołączył(a): Pn wrz 22, 2008 21:37 Posty: 4
|
Drogie ubrania...
Ostatnio na lekcji religii katechetka przyniosła torbę marki "Zara". Zaczęła się zwyczajnie wyśmiewać z osób bogatych. Mówiła, że tak nie można, że powinniśmy być skromni, że takie osoby są próżne itp. Ja mam trochę inne zdanie. Jeżeli "bierzemy" osobę, która ciężko pracuje i kupuje sobie najdroższe (albo po prostu drogie) rzeczy, popełnia jakiś grzech? Czy można to nazwać pychą? Czy można być "normalnym" i mieć wszystko najdroższe?
|
Wt wrz 23, 2008 10:52 |
|
|
|
|
leon19
Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 16:41 Posty: 104
|
Wyjątkowo głupie podejście. Jak ktoś uczciwie zarobił to dlaczego nie ma sobie kupić drogich rzeczy? To zależy od tego jak się do tego podchodzi, czy te materialne potrzeby zasłaniają kwestie fundamentalne, albo wtedy jak widzimy tylko swój własny czubek nosa i nic poza tym.
|
Wt wrz 23, 2008 11:16 |
|
|
olinka
Dołączył(a): Cz wrz 06, 2007 21:26 Posty: 520
|
Re: Drogie ubrania...
maniek57 napisał(a): Ostatnio na lekcji religii katechetka przyniosła torbę marki "Zara". ?
Fakt, ze głupio wybrała...powinna byla przynieść coś od Diora. Zara to taka średnia półka
_________________ Make a good thing better.
Mój Bóg i moje wszystko.
|
Wt wrz 23, 2008 16:14 |
|
|
|
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Re: Drogie ubrania...
Nie wiem, co to za marka ta ZARA.
Wiem natomiast, że tzw. markowe ubrania można dostać w lumpeksie, za niewielkie pieniądze.
|
Śr wrz 24, 2008 7:21 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wszystko zależy jak ktoś używa tych drogich i markowych rzeczy.
Jesli obnosi sie z nimi, to jest najczęściej smieszny (choć musze przyznać, że baaaaardzo dawno się z czymś takim nie spotkałam).
Inna sprawą jest, że dawno też doszłam do wniosku, że często nie opłaca się kupowac tanich rzeczy. Rzeczy droższe (nie mówię o jakims szaleństwie, ale chodzi mi o takie w lepszym gatunku) po prostu czesto są lepiej wykonane, z lepszych materiałów i starczaja na dłużej. Jak sie dokładnie policzy to okazuje się, że oszczędzanie (i kupowanie tego co najtańsze) jest po prostu nieopłacalne - tańsze rzeczy wychodza drożej niż te kosztujące więcej (trzy pary tanich butów starczają na tyle samo co jedna para droższych).
|
Śr wrz 24, 2008 8:17 |
|
|
|
|
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Jeśli ktoś kupuje droższe rzeczy dlatego, że w przeliczeniu na trwałość jest to bardziej opłacalne to moim zdaniem postępuje rozsądnie . Trzeba tylko bardzo uważać, żeby owa "trwałość" nie stała się wymówką.
Kupownie drogich rzeczy tylko dlatego, że są markowe (ktoś czuje się przez to lepiej) z pewnością duszy nie służy. Zauważcie, że wszyscy święci cenili ubóstwo...
pozdrawiam i respect for all
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
Śr wrz 24, 2008 9:40 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Oby tylko nie pomylic ubóstwa z dziadostwem
Poza tym jakośc rzeczy ma z tym chyba mało wspólnego - liczy sie podejście do nich. Mozna miec dużo, a być ubogim (nie przykładac do nich wagi, nie przywiązywac się), a mozna mieć jedną sukienkę, a byc do niej tak przywiązanym, że stanie się jedną z wazniejszych rzeczy jakie się posiada. Mozna tez miec mało, a marzyc o jakichś drogich, eleganckich rzeczach.
|
Śr wrz 24, 2008 9:57 |
|
|
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Monika75 napisał(a): Oby tylko nie pomylic ubóstwa z dziadostwem Częsta wymówka proboszczów... Monika75 napisał(a): 1. Mozna miec dużo, a być ubogim (nie przykładac do nich wagi, nie przywiązywac się), 2. a mozna mieć jedną sukienkę, a byc do niej tak przywiązanym, że stanie się jedną z wazniejszych rzeczy jakie się posiada. 3. Mozna tez miec mało, a marzyc o jakichś drogich, eleganckich rzeczach.
Przyznam, że pogubiłem sie w tym wywodzie .
Wg Twojej oceny która z tych postaw jest dobra, a która zła?
1. Czy to jest oznaka właściwej postawy? A może jednak zepsucia?
2. Czy to jest zła postawa? Myślę, że w przypadku kiedy to jest jedyna sukienka taka postawa jest jak najbardziej uzasadniona.
3. Była taka scena w filmie. Biedne dzieciaki stały pod cukiernią przełykając ślinę - marząc o tym żeby zjeść łakocie firmy Blikle. Grzeszyły?
A może się czepiam
|
Śr wrz 24, 2008 11:41 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Czepiasz się ....po prostu nie ma co oceniac kogoś po tym co ma, a czego nie ma.
|
Śr wrz 24, 2008 11:54 |
|
|
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Monika75 napisał(a): ....po prostu nie ma co oceniac kogoś po tym co ma, a czego nie ma.
Aha.
Jeżeli to jest puenta Twojego posta, to jak najbardziej się zgadzam.
|
Śr wrz 24, 2008 12:23 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Czepiasz się ....po prostu nie ma co oceniac kogoś po tym co ma, a czego nie ma
A jeżeli ktoś jeździ mercedesem, a obok ludzie umierają z głodu? A tak jest, jedni chodzą w drogich ciuchach, rozbijają się mercedesami, mają wielkie posesje, a inni nie mają się w co ubrać i gdzie mieszkać. Oczywiście nikt nie żyje w ascezie, by większość tego co zarobi rozdać ubogim, ale nie nazywajmy tego czymś dobrym. Jak to ktoś mądrze powiedział nie nazywajmy szamba perfumerią
Był kiedyś taki Jezus, co coś tam mówił o jakichś koszulach... ale czy ktoś o gościu pamięta...? eeee.... należy nam się, przecież zarobiliśmy, co tam się jakiś Jezus będzie wymądrzał
|
Śr wrz 24, 2008 15:47 |
|
|
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Kurza twarz, Rita ja myślałem, że Ty jesteś ateistką, a teraz widzę, że przywołujesz nauki Jezusa .
Nawet jeśli zarobiłbym na swoje auto pracując uczciwie po 30 godzin na dobę to nie miał bym odwagi nim jeździć gdybym widział obok umierających z głodu. Jezus przede wszystkim nauczał o miłości...
Ps Jestem pod wrażeniem Twojego posta i w pełni się z nim zgadzam . pozdrawiam i respect for all
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
Śr wrz 24, 2008 16:10 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Kurza twarz, Rita ja myślałem, że Ty jesteś ateistką, a teraz widzę, że przywołujesz nauki Jezusa Powiedzmy, że umysłem jestem ateistką, a sercem Chrześcijanką. Taki paradoks Cytuj: Nawet jeśli zarobiłbym na swoje auto pracując uczciwie po 30 godzin na dobę to nie miał bym odwagi nim jeździć gdybym widział obok umierających z głodu. Jezus przede wszystkim nauczał o miłości...
A gdybyś nie widział? Przecież każdy z nas ma świadomość, że istnieją ludzie umierający z głodu. I można im łatwo pomagać, trzeba tylko chcieć. Nie muszą koniecznie wchodzić pod koła I nie trzeba akurat pracować 30 godzin na dobę Cytuj: Ps Jestem pod wrażeniem Twojego posta i w pełni się z nim zgadzam
Nie powinieneś. Jeżeli coś zasługuje na "wrażenie" to czyny, nie słowa.
|
Śr wrz 24, 2008 17:02 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Echh.... Nic nie pisałam o rozbijaniu się Mercedesami, mieszkaniu w drogich posesjach, itp. w otoczeniu ludzi umierających z głodu.
|
Śr wrz 24, 2008 17:13 |
|
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Monika75 napisał(a): Echh.... Nic nie pisałam o rozbijaniu się Mercedesami, mieszkaniu w drogich posesjach, itp. w otoczeniu ludzi umierających z głodu.
Ale przecież jesteśmy otoczeni ludźmi umierającymi z głodu... To, że są parę tysięcy kilometrów stąd, w czasach globalnej wioski nie ma większego znaczenia. Moglibyśmy odmówić sobie wielu rzeczy (np. wyjazdu na urlop) i zaoszczędzone środki przekazać dla głodujących czy oczekujących na drogie operacje, ale tego nie czynimy (przynajmniej ja i wiele osób które znam, nie wypowiadam się w imieniu wszystkich).
|
Śr wrz 24, 2008 17:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|