Autor |
Wiadomość |
angelina_
Dołączył(a): Pn lut 16, 2009 13:41 Posty: 10
|
Św. Rita
Elka, widzisz... modliłam się od kiedy tylko dostrzegłam, że ja nic sama nie poradzę... że ja zrobiłam już wszystko co w mojej mocy. resztę pokładałam w Bogu, bo ja nie mam takiej mocy. wczoraj był tzw deathline. albo cud by się zdarzył, albo nie... no i się nie zdarzył. straciłam nadzieję, pytam się Boga dlaczego, ale nie umiem znaleźć odpowiedzi, bo tak jak pisałam to o co prosiłam było dobrem... więc czemu?
Sw. Rita była moją ostatnią deską ratunku, bo jeżeli Bog mnie nie chce słuchać to może wysłucha wstawiennictwa świętej... co mam robić modlić się o to samo dalej? tylko że wczoraj to miało sens, a dzisiaj prawdopodobnie już nie ma... czuję się rozdarta... bo tak bardzo wierzyłam...
|
Śr mar 04, 2009 10:59 |
|
|
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
kiedyś, nie widząc owoców mojej modlitwy, nie widząc wstawiennictwa Maryi jak Ty pytałam pewną osobę, co mam teraz robić - usłyszałam krótko i konkretnie - módl się dalej, bo nigdy nie wiesz, jakie są faktyczne owoce modlitwy - te niewidoczne, a czasem owocujące po wielu latach
kiedy człowiek widzi, że jego modlitwy są wysłuchane, to wielkie wsparcie dla jego wiary, dlatego rozumiem Twoje zwątpienie , ale właśnie w takich sytuacjach oczyszcza się wiara - w tych po ludzku niemożliwych, pełnych zwątpienia i niewiedzy
mogę jedynie Ci powiedzieć - módl się dalej i niech Twoja wiara będzie po prostu trwaniem - nawet na przekór Tobie samej
nie patrz w dal, nie patrz na jutro, po prostu postanawiaj dzisiaj tu i teraz, że będziesz się modliła - i trwaj
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Śr mar 04, 2009 11:42 |
|
|
salcia
Dołączył(a): So maja 31, 2008 16:01 Posty: 96
|
Małemu dziecku nie daje się zapałek do zabawy, nawet jak usilnie prosi. A czy ono rozumie dlaczego? Nie, nie rozumie i może się złości, bo to przecież taka fajna zabawka… Ono nie rozumie, że to może być dla niego niebezpieczne. Może nawet jest przekonane, że to dobre. Rodzic jednak w swojej roztropności i z racji większej wiedzy nie ulegnie prośbie dziecka. Po prostu powie: nie
I z nami jest podobnie. Niekoniecznie to, co w naszych oczach jawi się dobre i potrzebne, jest takim w oczach Boga. On widzi dalej. Może czasem nie daje, bo widzi, że nas to od Niego oddali, że nas to zepsuje, że zachwyceni otrzymaniem daru, po prostu o Nim zapomnimy? Nie wiem, z jakich powodów czasem, tak jak ów troskliwy rodzic, odmawia. Bóg wysłuchuje naszych próśb zawsze, tylko czasem mówi „nie”.
Zaufanie Bogu pociąga za sobą zgodę na Boże „nie”, choć czasem to trudne i niezrozumiałe… To po prostu zgoda na Jego wolę.
Ale warto zaufać, o tym jestem całkowicie przekonana, choć już wiele razy doświadczyłam Bożej odmowy.
Po latach mogę powiedzieć iż dobrze, że Pan Bóg tak wielu moich próśb nie wysłuchał...
_________________ "Wszystko jest łaską" św. Tereska
|
Śr mar 04, 2009 15:05 |
|
|
|
|
angelina_
Dołączył(a): Pn lut 16, 2009 13:41 Posty: 10
|
Św. Rita
Salcia i Elka, dziekuje za wsparcie... jest mi teraz bardzo potrzebne...
ja sie modliłam kilka lat, aż wreszcie Bóg spełnił moją prośbę, dostałam coś o co bardzo prosiłam. uznałam że to wola Pana, codziennie w modlitwach dziękowałam Mu za otrzymaną łaskę. a teraz się okazało że Bog (???) mi to zabiera. więc pytam dlaczego? pytam bo nie rozumiem, skoro to nie było dla mnie dobre dlaczego to otrzymałam? jeżeli było dobre wtedy to czemu nie jest teraz?????? kiedy modlę się 2 razy bardziej? czuje pustkę, przeogromny ból i żal.
wiem jak to jest z zapałkami, rozumiem to świetnie. niczym nie zawiodłam Boga w tym okresie, więc dlaczego ?? zabiera mi szczęście i skazuje na cierpienie? co ja takiego Bogu zrobiłam, czym sobie zasłużyłam na ten ból?
|
Śr mar 04, 2009 15:57 |
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
widzisz, angelino, na te pytania może tylko On ci odpowiedzieć - dlatego nie przestawaj pytać, wołać, ale też stwarzać w sobie przestrzeń na przyjęcie zrozumienia Jego decyzji
a przestrzeń tę zaczynasz stwarzać m.in. wtedy, gdy nie idziesz za podszeptem złego ducha: że Bóg nie chce, byś była szczęśliwa [zauważ, jak wypaczył u pierwszych rodziców obraz Boga - czyni to nadal i u nas]
myślę, że w relacjach z Panem Bogiem nie zawsze wszystko wygląda tak, jak myślisz: jeśli Bóg mi coś dał, a potem mi zabiera, tzn. że Go czymś obraziłam, albo nie udało mi się Go przebłagać
Jezus Ojcu niczym nie uchybił, a Bóg zechciał Jego ofiary
Abraham byl Bogu wierny, a przecież Bóg chciał zabrać mu syna - i to, że wiemy, że ta historia skończyła się dobrze, wcale nie zabiera Abrahamowi jego cierpienia i drogi na górę Moria w poczuciu totalnego niezrozumienia działania Boga
wiem, że słowami nie dam Ci pociechy - to może przynieść Ci tylko zrozumienie, które może dać Ci Bóg - a to wymaga z Twojej strony wysiłku zaufania Mu i dania Bogu czasu
poczytaj Listy Matki Teresy z Kalkuty, może one wskażą Ci drogę?
pozdrawiam serdecznie i zaniosę dziś Panu Twoją intencję na Mszę św
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Śr mar 04, 2009 17:33 |
|
|
|
|
salcia
Dołączył(a): So maja 31, 2008 16:01 Posty: 96
|
Dość dawno temu czytałam w GN artykuł o cudzie uzdrowienia z jakiejś choroby młodej dziewczyny. Cała rodzina prosiła o cud i Bóg go sprawił. Dziewczyna wyzdrowiała…
Po dwóch (bodajże) latach zginęła w wypadku samochodowym (nie pamiętam dobrze szczegółów – czytałam to już dawno). Zaintrygowało mnie w tym przypadku działanie Boga. Widać, tak było najsłuszniej. Uzdrowienie potrzebne było być może do nawrócenia, do zbliżenia się ku Bogu tejże dziewczyny, może najbliższej rodziny. Nie znam odpowiedzi na pytanie: „dlaczego”. Zna je Bóg, a może za jakiś czas zrozumieli to najbliżsi tej dziewczyny.
Angelino Myślę, że tu na forum nikt nie udzieli Ci właściwych odpowiedzi. Nie znając szczegółów Twojej sytuacji trudno udzielić Ci rady, poza zapewnieniem modlitewnego wsparcia…
Może warto poszukać w realu jakiegoś kapłana i z nim porozmawiać?? Myślę, że jest Ci to potrzebne i zachęcam do tego, byś poszukała wokół siebie kogoś, z kim mogłabyś na ten temat pogadać. Forum to nie jest najlepsze ku temu miejsce
_________________ "Wszystko jest łaską" św. Tereska
|
Cz mar 05, 2009 7:36 |
|
|
AHAWA
Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46 Posty: 1207
|
Salcia, Chwała Panu:)!
_________________ .--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.
|
Cz mar 05, 2009 9:08 |
|
|
angelina_
Dołączył(a): Pn lut 16, 2009 13:41 Posty: 10
|
Św. Rita
dziękuję za wsparcie. dziękuję za modlitwę. to bardzo dużo dla mnie znaczy. nie umiem się pogodzić z decyzją Boga, bo wierze, że skoro powierzyłam mu swoje życie to rzeczy na które nie mam wpływu pochodzą od niego. codzinnie dziękowałam Bogu za otrzymaną łaską dlatego teraz zastanawiam się o co chodzi, dlaczego mi to zabiera? To co otrzymałam było piękne i nagle bez przyczyny zostało mi odebrane. tak po prostu jak pstrykniecie palcami. jeszcze jakas moja mała cząstka modli się i wierzy... że stanie się cud. a rozum mówi, ze tak jest lepiej, bo może ja rzeczywiście nieogarniam wszystkiego i moze jak z tymi zapałkami, byłby z tego dużo większy pożar. ale teraz dla odmiany moje zycie przestało mieć sens. kilka lat prosiłam Boga aby wskazał mi drogę którą mam podążać. kilka długich trudnych lat... i nagle własnie ten cud, ta radość, to szczęście, to moje "dziekuję Boże"... i co się stało. nie ma realnych, zyciowych powodów, żeby stało się to co się stało. po prostu zostało mi to odebrane, coś co było piękne... wcale nie oddaliłam sie od Boga w tym czasie, wrecz przeciwnie... miałam nadzieję że moja postawa będzie świadectwem i może uda się do Boga jeszcze kogoś przyprowadzić. i jak zdmuchnięcie zapałki... skonczyło się? mam sie modlic dalej w tej samej intencji? mam wierzyć że uda się wszystko ogarnąć i naprawić? że bedzie jak wczesniej? co mam robic?
|
Cz mar 05, 2009 10:17 |
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
angelino - salcie dobrze podpowiada - na większość swoich pytań możesz uzyskać odpowiedź od spowiednika bądź kogoś, kto zna Ciebie, zna sytuację i po prostu może pomóc Ci ją rozeznać....
jeśli to Ciebie "pocieszy", to ja z wolą Boga w pewnej sprawie godziłam się 8 lat, a przez ten czas to Jemu zadawałam pytania i to z Nim się kłóciłam
w trakcie tych kłótni coraz więcej rozumiałam, zmieniał się mój punkt widzenia - i zaczęłam pokornieć
pozdrawiam ciepło
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Cz mar 05, 2009 19:00 |
|
|
Pyralgina
Dołączył(a): Śr mar 25, 2009 20:33 Posty: 1
|
Św. Rita
Witam Wszystkich obecnych,nie dawno weszłam na tę stronkę,aby czegoś dowiedzieć się o Św.Ricie,znalazłam Nowennę ,oczywiście modliłam się w ważnej,trudnej i beznadziejnej sprawie:prosiłam o pracę dla męża i co,dzisiaj wracam z pracy,żeby zacząć od Nowenny ( 9 dzień ) a mąż mi oznajmia ,że dzwonili do Niego w sprawie pracy,otrzymał już dokumenty do wypełnienia,a umowę podpiszą z datą wsteczną tj.02.03.2009 .To prawdziwa Patronka do spraw trudnych i beznadziejnych,nie ujmując nic Św.Judzie Tadeuszowi,który nie opuszcza mnie w trudnych chwilach.Bardzo się cieszę ,że znalazłam Was w sieci.Cuda zdarzają się na co dzień,naprawdę.Jestem szczęśliwa.Amen
_________________ Nie wszystkie anioły mają skrzydła
|
Śr mar 25, 2009 21:57 |
|
|
m_sieradzki1@tlen.pl
Dołączył(a): Pt kwi 17, 2009 13:26 Posty: 1
|
Re: Swieta Rita
WITAM WSZYSTKICH
Ja również doświadczyłem pomocy i wstawiennictwa św. Rity. Oto moja siostra od kilku lat nie mogła znaleźć pracy. Postanowiłem jej "pomóc" i w czasie kiedy chodziła pytać o pracę odmawiałem przez dłuzszy czas - 1 -1,5 miesiąca kilka nowenn do Świetej Rity i jakoś tak sie złożyło, że w tym czasie kiedy tak gorąco modliłej moja siostra otrzymała tą pracę. Dla mnie był widoczny znak wstawiennictwa świetej Rity. Postanowiłem rozszerzać jej cześć mówiąc innym o NIEJ. BOGU niech będą dzięki i świętej Ricie
|
Pt kwi 17, 2009 15:38 |
|
|
angelina_
Dołączył(a): Pn lut 16, 2009 13:41 Posty: 10
|
Św. Rita
Witam wszystkich ponownie, w marcu pierwszy raz zajrzałam na to forum, szukajac wsparcia i potwierdzenia pewnych spraw. byłam w bardzo trudnej dla mnie sytuacji, moje zycie straciło sens i nie umiałam sama sobie poradzić. dowiedziałam się o Sw Ricie i zaczełam sie modlić. modliłam się, płakałam i ufałam ze wszystko jeszcze uda się naprawić. miałam wiele wątpliwości bo mimo zarliwej modlitwy nic sie nie ruszyło w mojej sprawie. moje watpliwości znajdziecie kilka postów wczesniej, przy okazji chciałam podziekować wszystkim którze mnie wsparli, trzymałam się kurczowo tych odpowiedzi zeby nie zwariować - dziękuje. tak jak tam pisałam miałam pewien ograniczony czas na mój "cud". i nic się nie zadziało. to był dramat. starałam sie jakoś ogarnac ale nie dawałam rady. uspokoiłam się po miesiacu trochę, spojrzałam bardziej obiektywnym okiem na sytuację i dalej trwałam w swojej pewności ze jest to jedyny mój cel w zyciu. i prosiłam Boga, żeby albo zabrał moj ból, albo mi pomógł bo ja już nie mogę. nigdy bardziej nie byłam pewna swoich racji i tego czego chcę... i po jakiś 2 tygodniach zdarzył sie cud. moje prośby zostały wysłuchane, to było niesamowite, bo ja naprawdę straciłam nadzieję...i teraz odzyskałam to co straciłam i tak sobie myslę, czy Bóg bedzie miał teraz nade mną pieczę... czy skoro wysłuchał moich próśb tzn ze zgadza się ze mną???? tak bardzo chciałabym aby Bóg mi błogosławił i żebym nigdy nie musiała już wracać do tej sprawy. jestem szczęśliwa i bardzo wdzięczna. pozdrawiam wszystkich
|
Wt maja 19, 2009 14:35 |
|
|
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
Angelino wspaniale jest to słyszeć W mojej parafii bardzo żywy jest kult świętej Rity. Bardzo wiele osób twierdzi że otrzymało od Niej pomoc własnie w trudnych sprawach, co miesiąc sa nowenny na które zjeżdzą się mnóstwo ludzi też spoza parafii. A przed Jej obrazem stale palą się świeczki i ludzie przynosza świeże róże:)
_________________ Ania
|
Pt maja 22, 2009 23:39 |
|
|
madestino
Dołączył(a): Pt kwi 24, 2009 18:38 Posty: 154
|
Pokoj i dobro!
J do RZeszowa zawitala wczoraj Sw Rita
wczoraj o18 przybyly relikwie Sw Ryty do
kosciola pod wezwaniem sw Ks Jozefa Perczara
i co miesiac bedzie nabozestwo do niej
Jaka wielka Laska dana od BOGA dla Podkarpacia
Mamy piersze Saktuarium Sw Ojca Pio w Polsce
z relikwiami Jego a Teraz przybyla Sw RITA
Wielki CUD.
_________________ Boże daj mi doznawać niezawodnej opieki i orędownictwa Świętego Ojca Pio.
|
So maja 23, 2009 6:00 |
|
|
olila
Dołączył(a): N lip 05, 2009 8:45 Posty: 232
|
Nie znałam tej pięknej nowenny, dzięki za jej udostępnienie.
Zaczynam od tego wątku, bo chciałam się najpierw przywitać z moją ulubioną świętą a przy okazji oczywiście poprosić ją o wstawiennictwo w pewnej sprawie. Otóż w wątku "Bezczelni ateiści" jest prośba o wejście z obroną chrześcijańskich wartości na forum o zupełnie odmiennym charakterze niż tutejsze. Prośba ta nie spotkała się ze zbyt przychylnym przyjęciem, może słusznie, nie wiem. Ale ostatnia niedziela przebiegała pod hasłem posyłania zwiastunów Dobrej Nowiny do ludzi, którzy tego nie chcą i Ewangelię odrzucają. Przypomniała mi się siostra Faustyna, ojciec Pio i inni święci, którzy lwią część życia poświęcili walce z szatanem o dusze grzeszników, a kosztowało ich to bardzo drogo. Pomyślałam: co będzie z ateistami z tamtego forum, jeśli nikt do nich z Ewangelią nie pójdzie? Jeśli sami do niej dążyć nie będą a ani w Internecie ani nigdzie indziej nikt ich do niej nie będzie próbował przekonać? Z pewnością sprawa leży w kompetencjach św. Rity jako trudna a może nawet beznadziejna. Chciałabym więc dołożyć do tego wątku poniższą intencję i poprosić ewentualnych czytelników o wsparcie jej modlitwą: za wszystkich ludzi, którzy z jakichś powodów się w życiu zagubili i swoimi słowami i czynami dowodzą, że obce są im nie tylko chrześcijańskie ale w ogóle jakiekolwiek zasady moralne - aby odnaleźli swoją właściwą drogę i u jej kresu nie znaleźli się nad przepaścią. I za nas wszystkich, bo wszyscy się od czasu do czasu gubimy. Święta Rito, módl się za nami.
Zauważyłam, że jest w innym miejscu wątek modlitwy za grzeszników, ale jak w każdej sprawie tak i w tej, myślę, nie zaszkodzi zadbać o poparcie ważnej osoby w celu zwiększenia skuteczności.
|
Wt lip 07, 2009 10:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|