Czy Św. Tomasza wolno nazwać heretykiem?
Autor |
Wiadomość |
Bończy
Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58 Posty: 62
|
Czy Św. Tomasza wolno nazwać heretykiem?
Uważam się za ateistę, ale ile razy Go czytam to ciarki mnie przechodzą. Gość żył na garnuszku Kościoła, na koniec został świętym i pisze zupełnie swobodnie Prawdę. I to jaką ? Dzisiaj bałbym się w katolickiej Polsce to głosić.
JPII prosił nie zastanawiać się nad światem przed Wielkim Wybuchem. Jest to dla mnie autorytet więc staram się nie wypowiadać szerzej na ten temat. Nie uważam się przez to mentalnie cenzurowany Świętego uważam za heretyka. Nikt nie ma podobnych odczuć co do twórczości Św. Tomasza?
|
Pt gru 31, 2004 22:23 |
|
|
|
|
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
A czy mógłbyś sprecyzoważ czym dla Ciebie jest herezja?
Jeśli mamy o nią kogoś oskarżać, to dobrze by było uściślić czym ona jest.
Pozdrawiam!
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
Wt sty 11, 2005 17:31 |
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Mysle Bonczy ze czesto to tez wina jezyka, ale tak lepiej o kilka szczegolow, wtedy latwiej sie odniesc do tego.
|
Wt sty 11, 2005 23:16 |
|
|
|
|
Bończy
Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58 Posty: 62
|
Nie umiem tego wytłumaczyć to takie osobiste odczucie. Chyba wydaje mi się, że w głębi serca był ateistą. W przeciwiństwie do Św. Augustyna.
|
Pt sty 14, 2005 12:12 |
|
|
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
Proszę raz jeszcze: określ, co rozumiesz pod pojęciem "heretyk" (nawiasem mówiąc: określenie ateizmu też by się przydało, bo przecież św. Justyn, męczennik, zginą oskarżony właśnie o ateizm - jak i Sokrates...)
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
Pt sty 14, 2005 16:58 |
|
|
|
|
Bończy
Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58 Posty: 62
|
Heretyk to ktoś kto ma takie poglądy które powinny być zniszczone najlepiej wraz z Heretykiem. Oczywiście według organów kierującymi akcjami palenia.
|
N sty 30, 2005 3:36 |
|
|
Bończy
Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58 Posty: 62
|
dobre pytanie o ateizm
"Wierzę w Boga Ojca Wszechmogoącego stworzyciela Nieba i Ziemi [...]" (jeżli coś pomieszałem to szczerze przepraszam) jakoś to nie przechodzi mi przez gardło. Więc nie mogę powierdzieć, że jestem katolikiem. Braku takiego Boga tak samo jak jego istnienia nie potrafię dowieść.
Ateizm to świadomość (sposób interpretacji rzeczywistości) bez koniczności odwoływania się do Boga. Einstain powiedział "Nie wirzę, że Bóg gra w kości" nie znaczy to że wierzył w samego Boga. Mógł powiedzieć wierzę w determinizm (zakładam że był ateistą i socjalistą (jeżeli się mylę to będę wdzięczny za wyprowadzenie mnie z błędu)).
|
N sty 30, 2005 4:22 |
|
|
sad234
Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19 Posty: 401
|
PianticeLLa napisał(a): Proszę raz jeszcze: określ, co rozumiesz pod pojęciem "heretyk"
.. Haeresis est homini christiani error voluntarius et pertinas contra veritatem fideli .. tako rzekł Święty Tomasz .. dobrowolny i uporczywy błąd chrześcijanina przeciwko tzw. prawdziwej wierze ..
_________________ .. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..
|
Śr lut 02, 2005 18:29 |
|
|
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
Ponieważ rozumienie herezji i heretyków nieco ewoluowało w ciągu wieków, ja proponuję definicję, jaką obecnie podaje Kodeks Prawa Kanonicznego:
herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej; apostazją – całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej, schizmą – odmowa uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymskiego lub utrzymywania wspólnoty z członkami Kościoła, uznającymi to zwierzchnictwo (kan. 751).
Zaznaczam, że jest to katolickie rozumienie herezji. Moje pytanie do Bończego było szersze. Termin "herezja" nie jest terminem jedynie katolickim. Każda religia może mieć swoją definicję herezji i heretyka. Jeśli przymiemy powyrzszą, to nie za bardzo da się utrzymać, że św. Tomasz był heretykiem. Jeśli Bończy zna definicję inną (z innej religii), to być może wtedy "jakoś" okazałoby się, że dla tamtej religii Akwinata był heretykiem...
Jeśli chodzi o ateizm, to też chciałabym nieco rozjaśnić. Podam kilka definicji i myślę, że będzie dobrze, jeśli wspólnie zgodzimy się na nie (jestem otwarta także na inne). Proponuję je kolejno wypunktowywać.
Ateizm to:
a) negacja istnienia Boga (sens światopoglądowy), np. cyreneicy: Euhemer czy Teodor z Cyreny;
b) zerwanie z religią oficjalnie uznawaną przez państwo (sens społeczno-polityczny), np. pierwsi chrześcijanie, Sokrates;
c) odejście od ortodoksji kościelnego nauczania (sens etyczno-dyscyplinarny), np. arianie i manichejczycy;
Można chyba spokojnie dopowiedzieć, że obecnie za ateizm uważa się def. a) zaś def. c) jak najbardziej pasuje do naszej wyższej definicji herezji. Def. b) natomiast pozostaje chyba nam trochę na uboczu, bo współcześnie chyba nie ma z tym problemu - przynajmniej w naszej Ojczyźnie. Być może z ateizmem b) są problemy w krajach wyznaniowych.
Oczywiście ateizm a) ma baaardzo wiele odmian i nie wszystkie całkowicie negują istnienie Boga, a np. jedynie skuteczność Jego działania (jak ateizm utylitarny, pragmatyczny czy praktyczny materializm).
Niemniej na razie cyba tyle nam wystaczy, by jakoś uporządkować powyższe...
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
Cz lut 03, 2005 10:16 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Tak się zastanawiam...
Tak się zastanawiam, po co ten temat w ogóle ruszył? Tomasz z Akwinu został oskarżony o herezję. Jeśli kogoś o nią się oskarża, to należy wskazać, które z jego wypowiedzi są heretyckie, to jest raz. Dwa: żeby stwierdzić herezję w czyimś przypadku, należy zbadać, czy w tym czasie, w którym żył, dany pogląd rzeczywiście był herezją (jak wiemy, Tomasz z Akwinu wykluczał możliwość Niepokalanego Poczęcia NMP; w tamtych czasach to jeszcze nie było herezją, gdyż trwały na ten temat dyskusje). Po trzecie, należy dany pogląd odnieść do całości systemu danego autora, a nie wyrywać jego poglądów z kontekstu. W końcu należy przebadać jak się ma dany pogląd danego autora do stanu wiedzy, jaki panował w czasach życia tegoż pisarza. Dopiero po tym wszystkim możemy ewentualnie stwierdzić heretycki bądź też nieheretcki charakter systemu danego teologa.
Pozdrawiam serdecznie:
Pablo Tychy
|
Śr lut 09, 2005 15:18 |
|
|
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
Zgadza się. Dlatego zaczęliśmy od zdefiniowania herezji. Czasem definicja terminu podstawowego rozjaśnia wszelkie trudności i nie trzeba daej ciągnąć jakiejś rozmowy...
W tym przypadku... - Bończy, co Ty na to?
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
Cz lut 10, 2005 8:23 |
|
|
Bończy
Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58 Posty: 62
|
Jeżeli dobrze zrozumiałem Kościół może uznać kogoś albo świętym albo heretykiem. Jego decyzja zależy tylko od tego jaka będzie tego reakcja u ludzi. To co uważa i mówi nie ma większego znaczenia. JP II eksomunikował niedawno księdza chyba z Indii, dlatego że uważał to samo co święty. Pomimo słów walki o prawdę Kościołowi na niej nie zależy (całe szczęście). Jednak o prawdzie najładniej powiedział chyba o ksiądz Jerzy:
"Krzyż to znak prawdy. Prawda ma w sobie znamię trwania i wychodzenia na światło dzienne, nawet gdyby starano się ją skrupulatnie i planowo ukrywać. Kłamstwo kona szybka śmiercią. Prawda jest zawsze zwięzła, a kłamstwo owija się w wielomówstwo. Korzeniem wszelkich kryzysów jest brak prawdy (...)."
Prawda Sokratesa, Newtona (w pewnyh granicach), Nitschego dzisiaj jest tak samo prawdziwa jak kiedyś. Przypowieści Jezusa prawdopodobnie nigdy się nie wydarzyły, jednak mają do dziś pozytywne oddziaływanie.
|
Cz lut 17, 2005 23:09 |
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Caly czas sie poruszasz w chmurach, zejc na ziemie przytocz konkrety.
Kosciol jednak poszukuje prawdy. Jezus Chrystus jest Prawde.
Przypuszczam ze myslisz o De Mello, i chyba nie zostal ekskomunikowany tylko uznany jako pisarz niechrzescianski.
Poza tym ekskomunika to tylko ujawnienie juz istniejacego faktu, by pomoc tej osobie uswiadamie jej sie ze sama sie juz poza Kosciolem.
|
Cz lut 17, 2005 23:35 |
|
|
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
Bończy napisał(a): Jeżeli dobrze zrozumiałem Kościół może uznać kogoś albo świętym albo heretykiem. Jego decyzja zależy tylko od tego jaka będzie tego reakcja u ludzi. To co uważa i mówi nie ma większego znaczenia.
Ad zd. 1 Heretyk jest poza Kościołem, a więc jest potępiony (w uproszczeniu: piekło)
Święty, jest święty (w uproszczeniu: niebo)
pytanie: a co z resztą ludzi (w uproszczeniu: czyściec)??
Ad zd. 1 i 2
Decyzja Kościoła nie zależy od reakcji ludzi. W Kościele nie ma demokracji (oczywiście we współczesnym tego słowa znaczeniu!!!).
Kryterium orzekania o herezji czy świętości któregoś z członków Kościoła jest nieco bardziej skomplikowane.
Ad zd. 3
Owszem ma i to bardzo. Porównaj chociażby historię Mistrza Eckcharta.
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
Wt lut 22, 2005 11:52 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Pianti - to chyba spore uproszczenie...
O ile mi wiadomo - Kościół o żadnym z ludzi nie mówi że jest potępiony...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt lut 22, 2005 11:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|