Autor |
Wiadomość |
łukasz
Dołączył(a): Śr paź 01, 2003 15:22 Posty: 3
|
Pasterz Owiec Prawosławnych
POP ?
Pasterz Owiec Prawosławnych?
To złe określenie i proszę go nie używać!
_________________ łukasz
|
Śr paź 01, 2003 17:34 |
|
|
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Z tego co słyszałam słowo "pop" jest równoważne obelżywemu "klecha"... Aż przejrzałam, ale chyba nikt go tutaj nie użył?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr paź 01, 2003 17:43 |
|
|
łukasz
Dołączył(a): Śr paź 01, 2003 15:22 Posty: 3
|
locowski
Dołączył: 18 Maj 2003
Posty: 323
Skąd: Aleksandrów Kujawski
Wysłany: Sob Maj 24, 2003 13:18 Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
kiedyś widzałem program, jak pop udzielał wieczerze pod dwiema postaciami, ale tylko to zapamiętałem z tego programu.
A jednak !
Ktoś użył !
_________________ łukasz
|
N paź 05, 2003 14:19 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Priviet
Lukaszu....zgadza sie uzyl.
Zauwaz jednak, ze imc p locowski juz od dawien dawna nie "istnieje" na tym forum i prawdopodobnie dlugo jeszcze nie zaistnieje
Zgadzam sie z Toba, ze to obrazliwe dla prawoslawnego duchowienstwa okreslenie........ale szczerze mowiac nie mialem o tym pojecia. Dopiero gdy napisales , sprawdzilem i potwierdzam.
Nie przejmuj sie
P locowski nie tylko Was obrazil......on obrazal WSZYSTKICH wokol.
Nie dziw sie rowniez, ze tak malo osob "dyskutuje" w tym dziale. Obawiam sie, ze nasza wiedza, jezeli chodzi o Prawoslawie, jest dosyc nikla.
Czas najwyzszy sie blizej poznac
pozdrowka
|
N paź 05, 2003 16:54 |
|
|
M a r i u s z
Dołączył(a): Pt cze 20, 2003 13:47 Posty: 7
|
Słowo "pop" pochodzi od greckiego słowa papas tzn. ojciec i było też kiedyś używane w stosunku do księży katolickich. W okresie kiedy kościół katolicki intensywnie katolizował prawosławnych ( nakłaniał na przejejście na swoją wiarę) społeczeństwo dyskryminując w swoim otoczeniu prawosławnych, zaczęło używać słowa "pop" jako obrażliwe i ironiczne. Ten stosunek widoczny jest do dziś. To że zaczynacie dyskusje nie znając tak naprawdę Prawosławia nie jest niczym nowym. W okresie między wojennym np. gdy kościół katolicki prowadził przy udziale wojska i policji akcję nawracania prawosławnych i jednocześnie siła zniszczono ok. 150 cerkwi na terytorium Polski też nikt nie prowadził dialogu z prawosławnymi. To wówczas zamordowano Męczenników Podlaskich, których dopiero teraz kościół prawosławny mogł kanonizować. Smutne jest to że nikt nie wyciągnął żadnych wniosków z historii. Prawosławie jest religią mistyczną i bardzo uduchawia swych wiernych. Przybliżyć prawosławie można jedynie z poprzez kontakt z nim. Pozdrawiam Mariusz
|
Wt paź 07, 2003 10:19 |
|
|
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Rozmowy nie zaczyna się zwykle - wiedząc - Mariusz - a po to, by - poznać. Nie znam Prawosławia, to prawda. I właśnie dlatego chciałabym dyskutować - nie po to by osądzać przecież.
Nie bardzo mam czas żeby poszukać w tej chwili, ale w końcu kiedyś pomyslę nad Twoim postem, bo chciałabym zrozumieć istotę tych różnic między nami...
Pozdrawiam
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt paź 07, 2003 13:40 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Witam
No coz Mariuszu.....jezeli tego potrzebujesz to ci powiem....PRZEPRASZAM
Mam jednak nadzieje, ze naszej dyskusji nie bedziemy zaczynali od wzajemnego wyrzucania sobie bledow i zlych rzeczy jakie pomiedzy nami narosly...........zapomnijmy przeszlosc i popatrzmy w przyszlosc.
Jezeli bedziemy sie koncentrowac tylko na dawnych krzywdach.......to wtedy nie dojdziemy NIGDY do porozumienia i nasza rozmowa nie bedzie miala najmniejszego sensu.
A kto jest bez winy...niech pierwszy rzuci kamieniem........
pozdrowka
|
Wt paź 07, 2003 13:46 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
1. Przebóstwienie - upodobnienie (w sensie stać się podobnym) i zjednoczenie z Bogiem. Przebóstwienie idzie w kierunku stanu końcowego, życia wiecznego albo lepiej zmartwychwstania - zgodnie z innym urywkiem ze św. Pawła: "A jak nosiliśmy obraz ziemskiego [człowieka], tak też nosić będziemy obraz [Człowieka] niebieskiego" (1 Kor 15, 49), ale zaczyna się w tym życiu narodzeniem do życia nowego w sakramencie chrztu i rozwija się dzięki mocy Ducha Świętego.
To definicja z artykułu na stronie karmel.pl http://www.kontemplacja.karmel.pl/patro ... ckmann.htm
Rzeczywiście, nie słyszałam go dotąd w tej formie, Mariusz, ale tylko pojęcia, nie dążenia do jedności z Bogiem, do naśladowania Chrystusa, do upodobnienia z Nim. Bo zasada jest ta sama... To definicja na podstawie pism wczesnochrześcijańskich - czy Wasze rozumienie pojęcia jest właśnie takie?
2. Nie po kolei, ale tak mi łatwiej - mówiąc o Święcie Zmarłych mówisz o 1 czy 2 listopada? Bo 1.11 to uroczystość Wszystkich Świętych, a dopiero 2.11 czyli zaduszki to dzień modlitw za zmarłych... Fakt, jeden w roku, nie co miesiąc... ale czy to naprawdę tak istotna różnica miedzywyznaniowa?
No chyba mi się nie uda do końca, przepraszam
Pozdrawiam
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt paź 07, 2003 18:58 |
|
|
M a r i u s z
Dołączył(a): Pt cze 20, 2003 13:47 Posty: 7
|
Cieszę się, że podjęłaś temat sięgając do konkretnych i kluczowych rzeczy. Ja też staram się zgłebiać jak najwięcej. Wydaje mi się, że z opisem PRZEBÓSTWIENIA byłaś bardzo blisko, choć niewyczerpująco. Palamas, ojeciec kościoła okreśłał to jako stan jedności z Bogiem, ale na poziomie energii (jakby obrazu). To tak jakbyś czuła ciepło, ale tym ciepłem stać się nie możesz. Przebóstwienie jest kluczowym pojęciem i wydaje mi się, że przez nie można poznać osobliwość Prawosławia. Jak słusznie spostrzegłaś przebóstwienie łączy się z tym co można nazwać człowiekiem "niebieskim", którego nosimy w sobie. a konkretnie budowaniem nowego człowieka w sobie. Tylko przez tego nowego Adama możemy uczestniczyć w poprzez stan przebóstwienia w konumii z Bogiem. Obraz człowieka doskonałego nie jest jszcze tym samym czym jest sam nowy człowiek. Nie jest on swoim obrazem. Doświadczenie wskazuje, że konieczna jest szczególna praca, aby osiągnąć ten stan. Dlatego na wschodzie tak rozwinęła się teologia mistyczna. Ćwiczenia duchowe praktykowane w naszych klasztorach miały na celu stworzenie dogodnych warunków do ciągłej pracy nad tym aby przygotować wewnętrznie na powstanie w mnichach tego co można określić jako boskiego człowieka pozostającego ciągle w komunii z Bogiem ("Bóg stał się człowiekiem aby człowiek stał się Bogiem" jak nauczają okjcowie kościoła prawosławnego). Stan przebóstwienia jest oczywiście dostępny każdemu, kto pracuje nad tym. Nawet jest w prawosławiu opinia, że w rodzinie można również pozostawać wewnętrznie w stanie mnisim. Sam celibat nie każdemu może być zdrowym rozwiązaniem, dlatego jest tylko jedną z ewentualności. Trzeba w życiu ciągle pracować nad sobą, a metody trzeba wybierać indywidualnie do własnych potrzeb. Wprawosławiu istnieje taka ( że sie wyraże) "instytucja" STARCA. Starzec jest ojcem duchowym, jest pustelnikiem życia wewntętrznego. Parę lat temu zmarł taki starzec na św. Górze Grabarce. Starzec ma za zadanie ukierunkowywać prawosławnych w życiu wewnętrznym. Jak wskazują sądaże, połowa Greków ma takich ojców duchowych. Wracając do Człowieka Niebiańskiego.....Kiedyś natknąłem sie na taką ciekawą informację w jedem ze wschonich systemów religijnych, że nie każdy człowiek ma duszę, gdyż żeby ją posiąść trzeba wielkiej wewnętrzej pracy. Jako żywo przypomina to dążęnie chrześcijan do przeobleczenia się w ciało niebieskie. Teoria teorią a chodzi o to samo. Zapraszam do dyskusji. Pozdrawiam Mariusz
|
So paź 11, 2003 13:01 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
No to ciąg dalszy - dogmaty:
Cytuj: Kościół prawosławny nie podziela katolickiego dogmatu z 1854 roku, głoszącego Niepokalane Poczęcie Bogurodzicy w sensie wyjęcia Jej spod grzechu pierworodnego w momencie poczęcia.
Zakosztowawszy naturalnej śmierci w swoim Zaśnięciu, nie została zatrzymana przez zniszczenie, ale według wiary Kościoła (Prawosławnego), została po trzech dniach wskrzeszona przez Swego Syna i przebywa w swoim chwalebnym ciele po Jego prawicy na niebiosach, jako Królowa Niebios. http://www.orthodox.pl/glowna.htmKościół Katolicki: Cytuj: Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia, na podstawie szczególnej łaski i przywileju wszechmogącego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego — została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego.
Niepokalana Matka Boża zawsze dziewica Maryja, ukończywszy swoje ziemskie życie, została z duszą i ciałem wzięta do niebieskiej chwały. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... 61996.htmlhttp://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... 11950.htmlCzyli tak to brzmi... Znów Kościół Prawosławny: Cytuj: Grzech pierworodny jest przede wszystkim dziedziczną śmiertelnością (gr. phthora), prowadzącą ludzi do popełniania grzechów, co jednak nie zakłada żadnej winy w grzechu Prarodziców. http://www.orthodox.pl/logos/dogmat%252 ... l&ie=UTF-8I KKK (art 405, 417, 419) Cytuj: 417. Adam i Ewa przekazali swojemu potomstwu naturę ludzką zranioną przez ich pierwszy grzech, a wiec pozbawioną pierwotnej świętości i sprawiedliwości. To pozbawienie jest nazywane "grzechem pierworodnym". 419. "Uznajemy więc za Soborem Trydenckim, że grzech pierworodny wraz z naturą ludzką jest przekazywany <<przez zrodzenie, a nie przez naśladowanie>>, i że jest on <<własnym grzechem każdego>>" 405. Chociaż grzech pierworodny jest grzechem własnym każdego, to jednak w żadnym potomku nie ma on charakteru winy osobistej (...)
O dogmatach nie ma co dyskutować, dogmat jest do wierzenia nie do dyskusji. Ale chciałam zobaczyć te różnice, o których mówiłeś, Mariusz. No i jeszcze to o pochodzeniu Ducha Św (z KKK ale uwzględnia stanowiska obu Kościołów) Cytuj: 248 Tradycja wschodnia wyraża przede wszystkim, że Ojciec w relacji do Ducha jest pierwszym początkiem. Wyznając Ducha jako "pochodzącego od Ojca" (J 15, 26), stwierdza ona, że Duch pochodzi od Ojca przez Syna. Tradycja zachodnia wyraża przede wszystkim współistotną komunię między Ojcem i Synem, mówiąc, że Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna (Filioque). Mówi to "w sposób dozwolony i racjonalny", ponieważ wieczny porządek Osób Boskich w Ich współistotnej komunii zakłada, że Ojciec jest pierwszym początkiem Ducha Świętego jako "zasada bez zasady", ale także że jako Ojciec jedynego Syna jest wraz z Nim "jedyną zasadą, od której pochodzi Duch Święty". Ta uprawniona komplementarność, jeśli nie jest zbyt schematyczna, nie narusza tożsamości wiary w rzeczywistość samej wyznawanej tajemnicy.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N paź 12, 2003 19:02 |
|
|
Marek
Dołączył(a): Wt paź 14, 2003 18:09 Posty: 11
|
Głowne różnice
1.W prawosławiu Głową kościoła jest Chrystus, a nie patriarcha(papież).
2.Nie uznajemy dogmatu o nieomylnosci papieza,(papież też jest tylko człowiekiem a wiec jak każdy może się mylić a najbliższym przykładem może być o.Pio którego usuwano w cień przez Watykan na początku XIXw. a niedawno został wyniesiony na ołtarze.
3.Zasady naszej wiary-dogmaty zostały sformułowane na pierwszych siedmiu Soborach Powszechnych i nie zmieniamy ich w zależności od potrzeb i wymagń chwili i nie mówimy potem dla wyznawców innych wyznań "że oni zawsze świętują jak nie ludzie" chociaż to papież Grzegorz XII "ukradł" te 13 dni z kalendarza.
4.Nie bijemy braw na spotkaniach z papieżem a póżniej nie wychodzimy na ulicę i nie mówimy na kogoś z pogardą że jest cytuję "KACAPEM" albo co najwyżej "RUSKIM" nie móiąc o Żydach.
To takie najważniejsze wg mnie róznice
Z braterskim pozdrowieniem KACAP
|
Śr paź 15, 2003 23:46 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Marek - jestem katoliczką i Twoim postem czuję się dotknięta.
Przykro mi z powodu obrażania przez katolików wyznawców innych wyznań ale wybacz - nie jest to cecha wyznania, tylko postępowanie człowieka. A w tej chwili Ty uogólniasz i obrażasz...
Nie wiem skąd się wzięła różnica "kalendarzowa" - ale nie uważam jej za istotną dla tego, by dążyć do jedności jako Kościół. Nawet jeśli padały komentarze (czyje?) o "świętowaniu jak nie ludzie". Bo tak naprawdę nie mam pojęcia co to zdanie miałoby znaczyć. Że w innym czasie? Bez sensu
No i kwestia papieża. Napiszę po raz kolejny - echhhh - dogmat o nieomylności papieża nie głosi, że jest on nieomylny jako człowiek, tylko że stwierdzenia podawane przez niego do wierzenia są nieomylne (dogmaty). I wiara w tę nieomylność wynika nie z jego ludzkich przymiotów tylko z pewności o kierownictwie Ducha Św w Kościele. Kwestia odsuwania Ojca Pio napewno do dogmatów nie należy.
Cytuj: Największą trudnością w sferze wiary między katolikami a prawosławnymi jest dogmat o nieomylności papieża. Właściwie główny ciężar owej trudności wydaje się leżeć poza sferą wiary, a raczej sprowadza się do kwestii natury kościelnej: jak rozumieć prymat papieża. Bardziej jurydycznie (jak chcą katolicy) czy tylko jako prymat honorowy (jak woleliby prawosławni). To z naszego działu pytań i odpowiedzi... Cóż, spróbuję znaleźć w miarę oficjalne stanowisko Kościoła Prawosławnego na temat dogmatu o nieomylności... Bo jeśli jest tak... No i ad pierwsze zdanie - papież jest dla katolików namiestnikiem Chrystusa na ziemi, na zasadzie prymatu Piotrowego Cytuj: Mt 16:18-19 18. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. 19. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
i sukcesji apostolskiej, czyli po prostu przekazywania tej danej Łaski. Może bardziej po ludzku, choć to bardzo prosta analogia - papież jest zarządcą nie właścicielem. I nikt do nie czci jako Boga...
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz paź 16, 2003 6:50 |
|
|
Marek
Dołączył(a): Wt paź 14, 2003 18:09 Posty: 11
|
jo_tka napisał(a): Marek - jestem katoliczką i Twoim postem czuję się dotknięta. Przykro mi z powodu obrażania przez katolików wyznawców innych wyznań ale wybacz - nie jest to cecha wyznania, tylko postępowanie człowieka. A w tej chwili Ty uogólniasz i obrażasz... No nie wiem czy uogólniam tak się składa że od szkoły średniej poprzez studia a teraz w pracy mam kontakt z Katolikami i tak się składa że większość z nich a nieomal wszyscy uczestniczą w niedzielnych i świątecznych mszach i podziwiają papieża a wielokrotnie z ich ust słyszałem pogardliwe określenia innych nacji i wyznań a bardo malutki procent z nich charakteryzuję się chrześciańską miłością o której napewno wszyscy słyszeli będąc w kościeleNie wiem skąd się wzięła różnica "kalendarzowa" - ale nie uważam jej za istotną dla tego, by dążyć do jedności jako Kościół. Nawet jeśli padały komentarze (czyje?) o "świętowaniu jak nie ludzie". Bo tak naprawdę nie mam pojęcia co to zdanie miałoby znaczyć. Że w innym czasie? Bez sensu A ja wiem skąd się wzięła ta różnica, po usłyszeniu z ust kolegi katolika z którym mieszkałem na stancji:"o świętowaniu jak nie ludzie"., (którego wujek jest kapłanem KK więc powinien nauczyć sistrzeńca jeżeli nie miłości to chociaż tolerancji),postanowiłem dowiedzieć się jak to jest naprawdę a jet tak jak napisałem w poprzednim poscie. No i kwestia papieża. Napiszę po raz kolejny - echhhh - dogmat o nieomylności papieża nie głosi, że jest on nieomylny jako człowiek, tylko że stwierdzenia podawane przez niego do wierzenia są nieomylne (dogmaty). I wiara w tę nieomylność wynika nie z jego ludzkich przymiotów tylko z pewności o kierownictwie Ducha Św w Kościele. Kwestia odsuwania Ojca Pio napewno do dogmatów nie należy. Kanonizowanie świętych odbywa się napewno wg dogmatów więc kanonizacja o.Pio taka zapewne też była, a skoro decją najprawdopodobniej biskupa który podlega papieżowi "usuwano go w cień" więc gdzie tu nieomylność w kwestii wiary??? Cytuj: Największą trudnością w sferze wiary między katolikami a prawosławnymi jest dogmat o nieomylności papieża. Właściwie główny ciężar owej trudności wydaje się leżeć poza sferą wiary, a raczej sprowadza się do kwestii natury kościelnej: jak rozumieć prymat papieża. Bardziej jurydycznie (jak chcą katolicy) czy tylko jako prymat honorowy (jak woleliby prawosławni). To z naszego działu pytań i odpowiedzi... Cóż, spróbuję znaleźć w miarę oficjalne stanowisko Kościoła Prawosławnego na temat dogmatu o nieomylności... Bo jeśli jest tak... No i ad pierwsze zdanie - papież jest dla katolików namiestnikiem Chrystusa na ziemi, na zasadzie prymatu Piotrowego Cytuj: Mt 16:18-19 18. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. 19. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. i sukcesji apostolskiej, czyli po prostu przekazywania tej danej Łaski. Może bardziej po ludzku, choć to bardzo prosta analogia - papież jest zarządcą nie właścicielem. I nikt do nie czci jako Boga... Przepraszam jeżeli uraziłem ale prawda czasami jest bolesna. Pozdrawiam serdecznie
|
Cz paź 16, 2003 15:57 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Marek, ja nie neguję - wiem, że takie stwierdzenia padają I są złe, nie przeczę.
Chciałam powiedzieć tylko jedno - czy naprawdę jest to zawsze i wszędzie cecha charakterystyczna tylko katolików i wszystkich katolików?
Bo ja - osobiście - nie poczuwam się do winy, ani wobec osób wyznania Prawosławnego, ani Protestantów, Żydów, Muzułmanów, ateistów, Murzynów czy jakiejkolwiek innej grupy narodowościowo-wyznaniowej.
Tylko tyle...
Pozdrawiam
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz paź 16, 2003 16:05 |
|
|
Marek
Dołączył(a): Wt paź 14, 2003 18:09 Posty: 11
|
Napisałem że "tylko bardzo mały procent z nich charakteryzuje się chrześcijańską miłością" chociaż uczestniczą w mszach odprawianych w ich ojczystym języku więc powinni rozumieć? a więc nie dotyczy to wszystkich katolików! I właśnie TYCH katolików uważam za prawdziwych przyjaciół .
PAX.
|
Cz paź 16, 2003 16:11 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|