|
janek pluta
Dołączył(a): So paź 16, 2004 17:35 Posty: 44
|
 Obiecane i spełniane-wiersze Janka
Zapraszam do dodawania własnych wierszy o ile są osoby pisące i tworzące tego typu poezję.
Tematyka wierszy może być różna i tez nie koniecznie długa.
Warunek jednak jest taki aby dodawać te wiersze które sami tworzymy.
Zapraszam.
Przedstawiłem 8 wierszy i będe to uzupełniał.
Ale proszę aby kazdy numerował w kolejności kolejne woiersze i podawał swoje nicki. Bedę wdziećzny.
NAPOMNIENIE SUMIENIA
Wiatr za oknem, choć błękitne jest niebo!
Muzyka-śpiewa chóru kościelnego-rozbudza chęć spotkania się!
Rozmowy i wyżalenia przed Bogiem w eucharystii, żywego! Syna Jezusa
Bolączki dnia, kłopoty wtłoczone w okresie ostatnim
Dzisiaj zwyciężyły-dając mi nauczkę na zawsze!
Już nie będę mógł, już z upadku nie powstanę!
Sił brak, woli i słowa-bliskiej osoby. Nie mam nic!
Straciłem godność i piękną egzystencję.
Rodzina zapomniała, że jestem. Zapomniała! Nie wesprze Ciebie!
A dzisiaj potrzeba ukojenia i cierpienia: bólu i strachu, żalów wielu?
Dodania odwagi, wiemy, że chcąc-możesz. Iść na dal na przód.
Ale upadłem-wstać nie mogę. Nie mam własnej woli.
Widzisz! A jednak przybyłeś do Mnie- Ty do kościoła!
Myślę-że jestem w stanie-po raz ostatni sprostować! Twoje życiowe szlaki.
Więc proszę ciebie, nie zbaczaj już więcej z drogi, którą obrałeś.
Idź do celu-jakim Byłem, gdy pomiędzy wami ludźmi żyłem.
A będziesz i otrzymasz wszystko-co potrzebujesz-ode mnie samego.
Wszak widzę w Tobie wzorzec dla wszystkich żyjących. Który osiągnął drogę-
Jaką jest Doskonałość, idealizm istot ziemskich
Przychodź często rozmawiaj w każdej chwili życia Twego- ze mną.
Nie zajmuj się tym co jest ci nie potrzebne.
Jestem, byłem i będę zawsze mówić do mnie będziesz z drogi którą ci nadałem.
Twój Ojciec Bóg i Syn Jezus oraz Duch Święty.
Powstań z upadku-walcz z samym sobą i idź do przodu ku mnie.
Janek pluta
wiersz 2
Jest noc. Dzień był niespokojny, smutek coraz częściej mną włada.
Wiatr szumi sprowadzając z dalsza chmur pełno, ciężkich i szarych
Padający śnieg przenika mnie do szpiku kości.
Jestem nie ten co kiedyś, byłem. Gdzieś wszystko uciekło ,ulotniło się.
Radość, uśmiech, znikł z twarzy. Nie posiadam sił ,nie posiadam chęci.
Co mi jest?
Zmęczenie codziennym targaniem życiowym.
Dylematy nie zakończone,nie te wybory.
Nie chęć do czegokolwiek, osiąganie, niedostępny mi poziom...
Decyzje podejmowane tragiczne.
W realia i skutkach niepojętnych mojemu umysłowi.
Myśli uciekły z głowy zmęczonego, co czynić, co robić.
Gdzie podążać i do czego zamierzać, kierować swoje kroki..
Tu problem, tam smutek, żal do czego , kogo -
sam nie wiem i nie będę wiedział nigdy.
Tułaczki nie widać końca. Brak wszystkiego a głowa nadal jest pełna marzeń.
Uciekłem do Boga, do Syna Jezusa i Ducha Świętego,
zawitałem też w progi Maryjnego- Sanktuaria ,pod wezwaniem Nawiedzenia Strażniczki wiary.
Chcę przedstawić bóle, smutki i żale-cierpienia i mękę życia codziennego...
Płacz i niewiadome, zapytań mnóstwo i bardzo wiele?
Chcę poproś Pana o błogosławieństwo na drogę którą kroczę ku Wam do Nieba ...
Byś Boże dodał mi sił, wiary i żywego słowa.
Być może ożywi mnie Ono i poprowadzi krętą dalej drogą?
Nie pozwól Panie ginąc mej osobie.
Wskaż palcem wolę istnienia i egzystencji...Tak wiele mam decyzji do wyboru .A wszystko prowadzi do śmierci .Przybyłem Do Ciebie z modlitwą na ustach,
Wstąpiłem by klęknąć i porozmawiać z Tobą, ofiarować tą tragiczną chwilkę z życia.
Odmówić w swoich intencjach modlitwę ,podziękować ,prosić i błagać...
Boże mój wybacz nie pamiętam różańcowej tajemnicy,
pal licho mówię jak jest prawdziwie...
Tą pięćdziesiątkę odmowię z miłości i ku Chwale Twojej w niebie.
By móc zapomnieć o tym wszystkim co mnie czeka jeszcze.
Znasz moje intencje, wołania i prośby do Ciebie zanoszone.Czy tym razem pomożesz mnie?
Za wstawiennictwem Maryi Panny z bardzkich wyżyn
Zdołam ukoić bóle i smutki w tym spotkaniu? Wierze w Boga, Ojcze nasz ,Zdrowaś ,Chwała ,O Mój Jezus...
A tam kręcące się osoby ,przygotowuje wieczorne spotkanie z Jasnogórską Panią. Apel do Ciebie Maryjo?
Ja wyciszam się i głębiej modlę. Skupiony ,mówię tajemnica pierwsza, drugą i trze... gdy nagle!
Zabłysło światło tak mocne i tak jasne iż chwilkę, trwało gdy przejrzałem swymi oczyma.
Zastanawia mnie czy kapłan uczynił ten ruch celowo ,czy przypadek tak sprawił ?
Czy może jest to za Twoją sprawą przyczyna, Twoja sprawka Pani?
Niepewnie kończę tą modlitwę, czwarta i piąta tajemnica
nie rozważana lecz w piękny sposób ofiarowana ,jak zwykle Ojcze, Zdrowaś i Chwała.
mój Jezus...powiedziana z głębi serca i duszy, wysłuchana.
Pragnę wstać, lecz nie mogę, co się dzieje niestety nie wiem... Czyżbym miał adorować Ciebie?
Chcesz bym pozostał jeszcze? Tego Pragniesz ze wstać nie mogę dobrze zostanę porozmawiać z Tobą,
Pozwolisz parę słów skierować w Twą Wszechmogącą stronę...
Ukląkłem by móc Adorować Sakrament Święty.
Nie otrzymałem Od Ciebie Pani i Panie żadnej odpowiedzi.
Ze Wysłuchałeś modlitwę moją.
Myślami łączę się Z Wami przed Najświętszym Sakramentem,
Rozważam swoją kwintesencje niestety czynię to dość szybko ,
a sygnaturka milczy?
Usłyszałem piękny śpiew "Maryjo Królowo Polski..."
A tuż przed w progi Świątyni
Wstąpił Ojciec Ostrowski-mój jeden z najbliższych przyjaciół z grona współbraci.
Przybył też na Apel Maryjny Jasnogórski,
Ofiarować Modlitwę. Powitał mnie machając mi ręką.
Usiadł przed mną i szybko policzył ile osób było. Pokazał rękami 13 wszystkich.
Wraz z dziewczynami najmłodszymi byliśmy osobami. Ja klęczę. Modlitwa ma jest żarliwą.
Wielkie skupienie jednak jest potęgą , wielkiego oddania...
Usłyszałem teraz wyjątkowo dobrze pewne zdanie potwierdzające przyjęcie mojej modlitwy, mnie wysłuchanie .
Wcześniej nie wiele słyszałem gdyż byłem przy Tobie Panie.
Wezwanie modlitwy kończącej Apel.
"za wszystkich młodych ,aby smutni nie byli, Bogu się całkowicie zawierzyli .
Kochali Pana najmocniej jak umieją ,potrafiąc dostrzec ze ma ich pod stałą Swoją Opieką.
Niech Pan ich zaprowadzi ku Sobie i wszystkich Świętych w niebie. Obdarzając wielkim szczęściem ,radością.
Nadzieją i Żywym Słowem które jest światłem na drodze którą kroczą"...
Ciebie prosimy Wysłuchaj nas Panie.
Teraz już wiem Przyjąłeś moje modlitwy i wołanie. Dziękuję Ci Boże i Maryjo, Synu Jezusie.
Proszę podziękuj duchowi Świętemu.
Czy był to zbieg ,okoliczność, towarzysząca memu życiu.
W tym dniu szarym i beznadziejnym, smutnym .
Czy Maryja podjęła decyzję, świecąc w moje oczy .Odbiciem światła reflektora. Promieniem?
Odpowiadając na moje zawołanie w modlitwie, prosząc w moim imieniu Syna Bożego o wysłuchanie.
Czas i chwilki życia odpowiedzą mi...
Ale jest coś w tym przedziwnego .Nie chcę zrozumieć tego.
Ze Poprosi i Wstawi się za mną u Trójcy Przenajświętszej ,Przyjmując mnie pod skrzydło potężne,
Pomagając rozwiązać moje wewnętrzne i zewnętrzne zawisłości życia. Promyk odbicia tak niewinny,
Jest czymś wyjątkowym.
Jasność w oczach która jest nadzieją życia i dążenia Do Boga?
A Umysł dodał "Bądź Błogosławiony, szczęśliwym, radosnym... W Imię Ojca Boga ,syna Jezusa i
Ducha Świętego, Iż, podążaj drogą wskazaną Ku Nam w niebie. odpowiedziałem Amen .
Zostaję Kapłanem.
Jan pluta.
wiersz 3
Nikt żyjący na tym świecie nie wie?
Żaden człowiek, nie ma pojęcia o tym co czeka.
Nikt także nie wie i nie jest prorokiem by móc przewidzieć-
Kolej losu.
Czekającą ścieżkę życia. Bywa też tak, egzystencja jest inna.
" Niekiedy ministrant, służący Do stołu Pańskiego, Będący Liturgiczną służbę Ołtarza
Mający być wzorem i idealnym dla nas, czyni przestępstwa i wykroczenia przeciw Prawu Pana."
Szczególnie dawniej za czasów panów i królów.
Zbyt łatwo nam żyć przyszło by gdybyśmy to wiedzieli Każdy z nas
Co i gdzie i może przyjść.. spotkać nas upaść lub podnieść się
znacznie w majątku i dobrach...Wybić się rychło i pięknie.
Tylko Bóg jedyny może wiedzieć wszystko -
kto i gdzie kim może być i stać się . Kto może i czym będzie.
Na tym to polega że Pan Najwyższy,
modrości potęga -Pisze każdemu ,drogi życia...
A każdy z nas staje nie przed lada wyborem...
wyborem wyczynu i określenia swego postępowania...
Swoim i własnym nie z woli Pana .
Jesteśmy stworzeni na wzór Stwórcy Swego, posiadając istotę potęgi, myśli i wiedzy.
Jedynie czego nie możemy widzieć to przyszłości .Gdyż dokonany wybór Twój
Da ci i nakreśli horyzontów w bród .W których możesz widzieć siebie .
W dobrym i złym świetle po dokonaniu różnych wyborów. Formującą kolej toru życia.
Który jest ciężkim kawałkiem powszechnego chleba....A nim będziesz mógł wiecznie żyć.
Wiedz tylko że, ten Chleb jest Ciałem Chrystusa, Syna Odkupiciela naszego całego życia.
"Zwycięzcy śmierci i szatana wychodzącego z grobu dnia trzeciego z rana"
przebaczenia naszych grzechów ,wiecznego życia zbawienia .
Odnowy Przymierza niegdyś zawartego z Ludem Bożym.
Pamiętaj o tym zawsze i wszędzie i mniej Chrystusa Zawsze przed siebie.
ksiądz J. Pluta
wiersz 4
Kieruję do Ciebie Wierszo-list, poezję chcącą pomagać
Wierszo-list smutny, jedyny w swym rodzaju.
Wierszo list Apel ,który może pomóc.
Choć nie musi być łącznikiem pomiędzy nami..
Jest On wyjątkowy ,jest ważny .
Jest rozpaczą i przesiąknięty żalem.
Łzami słonymi jak morska woda,
wylanymi przez dzieci i młodzież.
Za przyczyną przypływu codzienności i bytu.
Rozmyślań, przeniknięciu serc i dusz ludzkich.
Rozważań wspomnień miniętych ,mijanych
i tych co nasz czekają w życiu...
Marzeń nieosiągalnych -Tych pięknych chwil w istnieniu. Każdego z nich...
Wierszo-list o porzuconych dzieciach przez mamy i ojców, pozostawionych na pastwie losu.
Wyrzuconych ,niechcianych. One pozostali zapomniani .
Przez świat cały.
Nie są szczęśliwe,
Życia Ich to jest nieskończona nici wielu krzywd, doznawanych i doznanych,
Dotykająca zawsze z znienacka.
Serce me ,umysł i dusza w cichości płacze.
Ja też byłem bez radości ,serca, nie znający miłości rodziców i choćby jednego z rodzica?
Skrzywdzeni do granic realnej rzeczywistości ,
nie znający Tożsamości .
Jak Palec sami?
Bez wszystkiego co dałby dom rodzinny ,rodzica ciepło i odpowiedzialność, ognisko domu,
Rodzeństwo i miłość...
A los pierze Ich po tyłkach ,te młode życia,
szarość i realna monotonia zapomnienia , rzeczywistość.
Nie mają kręgu kolegów i przyjaciół, kumpli na chwilki spędzane,
rówieśników takich samych ale z rodziną na złe i dobre chwile które idą w zapomnienie.
Nie mają dzieciństwa. Nie posiadają nic .
Zabaw ,rozrywek, zajęć umożliwiających odnalezienie siebie i
wędrówki przez ścieżkę Historii własnej.
Nie mają szans na start w normalność.
Poznania smaku potrzeb indywidualnych i osobistych.
Uczuć, zrozumienia, wrażliwości, ciepła bliskości, dobroci i miłości , wytchnienia?
Ostoi i dłoni pomocnych niosących brzemię krzyża własnego.
Tego wszystkiego potrzebnego do egzystencji...Dzisiaj i jutro,
za tydzień i jeszcze dłuższy czas.
Oni Są odrzuceni ,przez wszystkich .
Są nieakceptowani jako ludzie najmłodsi .
A ja tylko mogę zawołać do Was całego otoczenia ?
Napisać wierszo-list ,apel w serca, umysły i dusz
wnieść choćby promień nadziei nic po za tym.
Poprosić o pomoc do Was, Dać szansę jakich jest nie wiele.
Na równość życia barwy dodanych w szarość tych zapomnianych i odrzuconych.
Poznania domowego ogniska i rodziny, miłości i uczuć jedynych mogących pomóc Wszystkim.
Dobra i serca. ukazania ze jest ktoś kolwieg zainteresowany o Ich Los i tułaczkę.
Dlatego ten jest napisany wierszo-list Apel. O wszystko...
Jan Pluta
wiersz 5
KTO WIE? Kim masz stać się.
Kto wie? Kim masz stać się. Pytam wciąż się?
Nie znajduję żadnej odpowiedzi. Tylko Bóg zna.
Dlaczego przy Tobie jest tak. Ty? Nie rozumiesz,
Jednak nie próbuj sobie odpowiadać,
zagłębiając się w przyczyny życia.
Dzisiaj Pan, ujawni Ci rąbek tajemnicy.
Jest to bowiem Palec Boży?
Włożony w twą egzystencję!
Jest to ta tajemnica wielka, o której myślisz?
Kochaj Go, Uwielbiaj za tenże charyzmat nadany Tobie, człowiekowi?
" Wewnątrz siebie pragniesz, zawsze chcesz a na zewnątrz realizujesz się!
Jesteś w stanie, objąć płaszczem ochronnym wszystko od zła!"
Otaczającego zewsząd nas- na ziemi żyjących.
Jak nigdy w dziejach
Życia twojego-furtkę masz otwartą.
Każdy człowiek, nawet dziecko
kuszone przez dno egzystencji, jakim jest diabeł.
Znajdzie u ciebie pomoc.
Więc nie pozwól, by twoje i ich starania-
pozostały zepchnięte i zniszczone.
Gdyż dla nich jesteś! Fundamentem domu-domów wielu tych rodzinnych.
Na którym można budować-bezpiecznie! Ubogi i lichy lecz trwały.
W twej myśli idealny i doskonały.
Mocny, pełen radości, szczęścia, uśmiechu.
Ciepła otaczającego rodzinne ognisko, w pełnym szacunku i miłości.
Dobroci, wiary, słowa żywego.
Torów żyć każdego, urozmaicenia tak mnogo i wielu.
W szlakach, przecieraniu dróg nowych ubogaconym, uobecnionym towarzystwem.
Ojca Boga, Syna i Ducha Świętego.
Także Maryją Panną. Miłosierdziem, opieką
Wszystkim potrzebnym, dzieciom w egzystencji.
Pamiętaj bądź wzorem,
drogą ku Bogu, doskonałości. Jesteś, byłeś i będziesz światłem, w tunelu
gdzie ciemno jest i do wyboru dróg wiele. Bądź umocnieniem,
niezachwianym symbolem ukazującym Bożą wolę, ku dobru najwyższemu.
Bądź tym płomieniem, rozniecającym ognisko.
Bądź tym ogniwem,
oczkiem łańcucha, jak kajdany łączące przeguby nóg i rąk
by zniewolić ciebie- pąjmanego-
tak łącz wszystkie dzieci, dorosłych
Bądź dla nich jeńcem - sługą i podnóżkiem.
Światłem wiary niezachwianej
To jest twoje zadanie do wykonania na świecie.
ks J. Pluta
wiersz 6
Przybliżyć nas do siebie. Połączyć się każdy z każdym.
Skra tli się jedna?
Gdy będzie skier więcej powstanie płomień?
Tworząc ! Wraz z innymi płomykami ogień.
Więcej skier nadaje istnienie płomieniowi, a więcej płomieni nadaje istnienie ogniu..
"Życie" jedno skrą będzie ,"żyć" wiele to płomienie które stworzą ognisko "świat '
A żeby ogień mógł być. Trza wiele płomieni i jeszcze więcej skier-złączonych razem.
Skra jest cienką nicią poznania, przyjaźni, szacunku, uznania każdego.
Rozbłyskuje by żyć dla każdego istnienia...
Będący sam w zagmatwanym świecie i losie.
Dla zapomnianych, skrzywdzonych przez egzystencję, tułaczkę i rzeczywistość która jest codziennością.
W Nas młodych skrzy się iskra ta mogąca stworzyć idealne oblicze twarzy bytności...
Skrzy się ten płomień, ofiarowania czegoś komuś ,
tym innym co jest ważne w drodze.
Ważnego dla człowieka,tego samego jak palec, w świeciepowszechnym...?
Coś co może !
Przybliżyć nas do siebie, ludzi do ludzi .
Połączyć się, każdy z każdym!
Umożliwiając móc poznać : poczuć
Miłość, uczucia, dobro, wyrozumiałość, serce i dusze wraz z umysłem człowieczym...
Akceptację w środowisku, szarych ludzi .
Ukazując także oddanie i wierność .
Ale przede wszystkim?...
Połączyć się każdy z każdym w doli, smutkach, tragedii życiowej,
piętnu wyrytym na twarzy-przez doświadczenia,
które były chwilkami już przewiniętymi przez szlak.
Dla tych osamotnionych, bez matek i ojców ,rodzeństwa.
Z przyczyn kalectwa, ubóstwa, biedy tak mocno dotykającej nas wszystkich w obecności .
Bez godności żyjących w domach dziecka ,Domach Pomocy Społecznej Kryzysu rodzinnego ?
Osieroconych i na wózkach inwalidzkich, poniżonych przez pozostałych rówieśników.
Wyśmiewanych i wyszydzonych ,
nie mających dłoni pomocy od tych normalnych.?
Gdyż Są inni aniżeli my szarzy ludzie .
Normalność nasza jest błędnym pojęciem .
Zjawiskiem niepojętnym dla umysłu?!
Gdzie tutaj jest normalność ,gdzie połączyć się każdy z Każdym...
Pytanie proste lecz nie mające w nas odpowiedzi.
Jej nigdy w nas nie było i nie będzie bo nie potrafimy zrozumieć wielu rzeczy.
Zapomniano o wszystkim co ludzkie jest nam teraz za obce.
A ja chcę na przekór -połączyć się z każdym? W dobrym i złym -w chwilach codzienności.
Chcę zaakceptować wszystko i wszystkich .
Ich cechy, pozytywne i negatywne.
Chcę być zawsze z Nimi-
z takimi jakimi Pan Bóg Stworzył.-
te osoby.
Połączę się z każdym o jednakowym poglądzie i mniemaniu o rzeczywistym złym świecie,
które trzeba jak najszybciej odmienić na lepsze i porządniejsze .
Połączyć się każdy z każdy z każdy w doli, egzystencji.
I losowej kolei żyć, dróg wielu.
ks Jan Pluta.
wiersz7
Wiatr za oknem niebo wyjątkowo jest błękitne.
Muzyka-pieśni religijne i kościelne otwierając mój umysł, duszę serce, całą osobę.
Widzę tuż przed balaską przy której wierni Komunię Przyjmują,
wzrok utkwionych , Oczków ludzkich we mnie.
Ktoś mnie widzi i obserwuję z lewej strony
ale jestem by przyjąć Komunię ,Jezusa do siebie...
Słyszę-piękny śmiech dzieci ,łzy radości płynące po policzkach.
Widzę-pelerynki czerwone jak róże i jak Krew Chrystusa, a pod nimi ...
białe komeżki, lśniące i błyszczące w świetle oświetlenia kościoła jak śnieg, sięgająca za pas ,do kolan
czyżby czystość zewnętrzna i wewnętrzna Duchowa poszczególnych dzieci.
Doskonałość ,słowo i wiara...sam nie wiem .Może się niebawem przekonam.
Pod komeżkami do ziemi sułtanki widoczne też kolor czerwieni jak Krew Chrystusowa,
niestety nie wszyscy ministranci zwracają uwagę na to by nimi nie szurać ?
Ale to są Tylko dzieci i młodzież.
Niewiele z szanowania potrafią zrozumieć
Ktoś idzie do mnie ,powoli i spokojnym krokiem może jedzie.
Podnoszę wzrok znad balaski ,widzę tam jest Radek, Grzegorz, Arkadiusz,
Sławek, Bartłomiej Mateusz, Robert i Ktoś jeszcze...
Wszyscy idą w moja stronę ,myślę co chcecie?
Wszyscy ministranci idą do mnie po co?
Idąc mówią coś pomiędzy sobą, może śpiewają ,a za nimi jedzie ten ktoś kogo nie potrafię poznać
Czyżby była to ta osoba której, którą ratowałem.
Nie przecież te dziecko na mych dłoniach płonęło!
Nie może być, Boże jest to nie fer do mnie ...
Tamten umarł, choć sam nie wiem?
Być może żyje.
Dojeżdża przecież to dziecko do mnie?
Boże przecież to Sławek .
Ubrany jak pozostali ministranci? On posługuje Przy Ołtarzy Pana.
Patrzy się w moją zmęczoną smutną wiecznie twarz usta i oczy,
chwyta mnie ,moje zapracowane dłonie,
wstaje .Choć widzę ze nie może,
bezwładne ciało powoli unosi swoje.
Wiele cierpienia i bólu jest w nim.
Nogi i ręce bezwładne po patrzę ,wytęża wiele i co sił w bród.
Siedź, nie wstawaj ,widzę Twe cierpienie i proszę nie męcz siebie siły zostaw dla zdrowienia...
Janku chciałem Ci podziękować
Ze wyratowałeś mnie i siostrę, mamę i tatę .
Uczyniłeś to bez żadne wahania i niechęci.
Ofiarując Mnie i Innym jeszcze sporo lat życia.
Niech Bóg Ci pomoże we wszystkich sprawach i problemach i pobłogosławi na drogę życia.
A oni ci ministranci jak wryci patrzą, nikt nie chce mu pomoc wstać, czy się brzydzą Okaleczonego ciała i twarzy dziecka ,
które też jest człowiekiem jak inni...
Czy to tak powinni być Ministranci i Lektorzy ,
Słudzy Ołtarza Pana .Ja! mówię nie,
ale niech będzie może się jeszcze nauczą być człowiekiem pomocnych.
Gdzie wzór Chrystusa i Pana Boga zapomniano o tradycjach i kulturze...
Jest To apel o powrót do tradycji. Bycia wzorem we wszystkim...
ks Jan Pluta.
wiersz 8
Położyłeś główkę dziecinko,
na moich spoconych i spracowanych dłoniach.
Myśli Twe kroczą wokoło mojego serca.
Zaś serce otwiera wnętrze ,umysł i duszę i mojej osoby
Łączysz się w modlitwie ze mną?
Są to ostatnie w życiu słowa wymówione z bliską sercu ci osobą.
Jestem tuż ,tuż. Jestem przy Tobie...
W ostatnich uderzeniach serduszka, ostatnich oddechach.
Łzy słone płyną Ci z Oczków niebieskich jak bursztyn czy brylant
a główka twa błąd włosy ,one są mokre ,
od potu ściekającego po czole z wysiłku .
Męczysz się srodze?...
Ta główka położona tak wielką ma wymowę
i tak wiele znaczy dla mojej osoby.
Nie dziękuj mi! Za co?
Proszę nie Patrz na mnie i mnie łzy płyną
Tak? Płaczę nad Twoją dolą która jest chorobą nie uleczalną.
Niestety jest to Wola Pana Boga Najwyższego a nie moja...
Wiesz, jak ciężko i trudno jest mi Tobie towarzyszyć .
Choć pragnę tego Towarzystwa Twego.
Zbyt wiele zawdzięczam Ci jako dziecku.
Jesteś i byłeś mym całym życiem,
wszystkim co mam ,całym istnieniem.
Tak chciałbym odwrócić ten los,
fant na drodze życia, lecz nie jestem w stanie uczynić tego?
Mógłby to zrobić Bóg Najwyższy ale czy Zechce,
niestety nie wiem.
Bóg daje życie i życie odbiera, widocznie wykonałeś to co było zamiarem i decyzją Trójcy Najświętszej?
Spełniłeś Powołanie tobie nadane i odchodzisz jak chwilka i czas przemija.
Choć dla mnie jest to nie odpowiedni moment ,
Bóg powołuje ciebie ku Swemu Obliczu...
Nie Martw się już więcej, nie myśl że źle Tobie przy Panu będzie, nie Smuć się.
Tam dom będzie Twój, Rodzina Której Ci brak było na padole ziemskim,
ciepło, dobroć i miłość tak brakującej, serce i dobroć wszystkich Świętych,
przyjemności więcej i radości której nie zaznałeś Ty na tym torze Egzystencji...
Bóg, Ojcem Twym Był i Będzie, A Panna Maryja Twą Mamą.
A ja? tylko za sprawa Boga i Jego Palcem-
byłem, jak Ci to powiedzieć.
Chwilką dla Ciebie na tej ziemi-
wyspą do której Mogłeś jak Chciałeś dotrzeć ,
Zawsze i Wszędzie o każdej porze, w wszelkiej Twojego życia potrzebie .
Wiesz o Tym i tak tez Czyniłeś?...
Ja byłem czasem miniętym bezpowrotnie.
Czy wiele Ci ofiarowałem nawet tego nie wiem.
Bóg mnie Osądzi w Sądzie Ostatecznym na końcu mej życiowej ścieżynki życia.
Tak jak i Ty tak ja stanę przed jego Obliczem i zobaczę wszystko co czyniłem,
zło i dobro na szlaku bycia człowiekiem.
Więc zamknij Oczka, ostatkiem sił własnych pomyśl o tym co Uczyniłeś.
Podziękuj Panu za wszystkie sprawy otrzymane, za los i tułaczkę ziemską,
za miłość i dobro Twego niewielkiego kręgu bliskich osób, podziękuj za wszystko otrzymane...
Za drogę Cierpienia i bólu, za żal i doświadczenia bytu,
za czas który miną i piękne chwilki w Własnym życiu.
Przeproś za zło wyrządzane innym, przez 14 lat Twojego Życia.
Wiem ciężko jest się rozstać ale cóż komu w drogę temu czas...
Za to że nie wiele dokonałeś będąc młodym człowiekiem, idącym drogą ku Doskonałości Człowieczej,
który zapominał o tych potrzebujących słowa i zrozumienia,
zapomnianych i nieświadomie pomijanych na szlaku ścieżyny...
Przeproś też za to że nie pomogłeś wielu ludziom iść w stronę Boga,
za to ze Krzywdziłeś też innych. Zadając Ból i cierpienia.
Poproś Pana o przebaczenie wszystkiego co złe uczyniłeś.
Zadając Rany dodatkowe Jezusowi ukrzyżowanemu na Golgocie ,
za nas w celu Zbawienia od grzechu i śmierci, potępienia i ...
Boże Przymnij Tego Człowieka do Twojej Chwały wiecznej.
Nie zdążył o wszystko poprosić ,lecz chciał uczynić to obecnie...
Zamkną oczka po ciężkich cierpieniach w chorobie i Odszedł.
Poprowadź Panie Go Ku tobie i Twemu Życiu Wiecznemu w Raju, Królestwie Twoim niebieskim
za niego mówię Amen.
ks J.Pluta
wiersz 9
_________________ OJ Boże Prowadź mnie ku Twej Doskonałości...
Zwłaszcza przy Tych odnowieniach i kolejnych nawróceń.Towarzysz mi wszędzie i zawsze...Gdyż często upadam i sił brak na powstanie.
|
|
sad234
Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19 Posty: 401
|
 Obiecane analizy fragmentów sztuki JP
.. Ojcze ministrancie .. redemptorysto-misjonarzu .. janku Mirosławie pluto Lipowiczu .. z wielką przyjemnością przeczytałem Twoje wiersze, których jest tak wiele przeżyć ,że mógłbyś nimi obdzielić ludzi ubogich duchem .. pozwól, że odniosę się do mich i wyślę kilka słów zachwytu i pociechy janek pluta napisał(a): Wiatr za oknem, choć błękitne jest niebo! Muzyka-śpiewa chóru kościelnego-rozbudza chęć spotkania się! Rozmowy i wyżalenia przed Bogiem w eucharystii, żywego! Syna Jezusa Bolączki dnia, kłopoty wtłoczone w okresie ostatnim Dzisiaj zwyciężyły-dając mi nauczkę na zawsze! Już nie będę mógł, już z upadku nie powstanę! Sił brak, woli i słowa-bliskiej osoby. Nie mam nic! Straciłem godność i piękną egzystencję. Rodzina zapomniała, że jestem. Zapomniała! Nie wesprze Ciebie! A dzisiaj potrzeba ukojenia i cierpienia: bólu i strachu, żalów wielu? Dodania odwagi, wiemy, że chcąc-możesz. Iść na dal na przód. Ale upadłem-wstać nie mogę. Nie mam własnej woli. Widzisz! A jednak przybyłeś do Mnie- Ty do kościoła! Myślę-że jestem w stanie-po raz ostatni sprostować! Twoje życiowe szlaki. Więc proszę ciebie, nie zbaczaj już więcej z drogi, którą obrałeś. Idź do celu-jakim Byłem, gdy pomiędzy wami ludźmi żyłem. A będziesz i otrzymasz wszystko-co potrzebujesz-ode mnie samego. Wszak widzę w Tobie wzorzec dla wszystkich żyjących. Który osiągnął drogę- Jaką jest Doskonałość, idealizm istot ziemskich Przychodź często rozmawiaj w każdej chwili życia Twego- ze mną. Nie zajmuj się tym co jest ci nie potrzebne. Jestem, byłem i będę zawsze mówić do mnie będziesz z drogi którą ci nadałem. Twój Ojciec Bóg i Syn Jezus oraz Duch Święty. Powstań z upadku-walcz z samym sobą i idź do przodu ku mnie.
.. gratuluję odwagi społecznej .. w dzisiejszych czasach, kiedy łatwiej jest obnażyć się fizycznie niż psychicznie, Twój postępek może służyć za przykład dla dążących do Doskonałości Człowieczej .. podejmując działanie musimy mieć świadomość, że możemy popełnić błąd mimo tego, że na naszej ścieżynce angażujemy się w pełni .. mając świadomość swojej Bolączki udzielasz porad anonimowemu odbiorcy .. niesłychane .. przez to stajesz sie bardziej wiarygodny .. janek napisał(a): Jest noc. Dzień był niespokojny, smutek coraz częściej mną włada. Wiatr szumi sprowadzając z dalsza chmur pełno, ciężkich i szarych Padający śnieg przenika mnie do szpiku kości. Jestem nie ten co kiedyś, byłem. Gdzieś wszystko uciekło ,ulotniło się. Radość, uśmiech, znikł z twarzy. Nie posiadam sił ,nie posiadam chęci. Co mi jest? Zmęczenie codziennym targaniem życiowym. Dylematy nie zakończone,nie te wybory. Nie chęć do czegokolwiek, osiąganie, niedostępny mi poziom... Decyzje podejmowane tragiczne. W realia i skutkach niepojętnych mojemu umysłowi. Myśli uciekły z głowy zmęczonego, co czynić, co robić. Gdzie podążać i do czego zamierzać, kierować swoje kroki.. Tu problem, tam smutek, żal do czego , kogo - sam nie wiem i nie będę wiedział nigdy. Tułaczki nie widać końca. Brak wszystkiego a głowa nadal jest pełna marzeń. Uciekłem do Boga, do Syna Jezusa i Ducha Świętego, zawitałem też w progi Maryjnego- Sanktuaria ,pod wezwaniem Nawiedzenia Strażniczki wiary. Chcę przedstawić bóle, smutki i żale-cierpienia i mękę życia codziennego... Płacz i niewiadome, zapytań mnóstwo i bardzo wiele? Chcę poproś Pana o błogosławieństwo na drogę którą kroczę ku Wam do Nieba ... Byś Boże dodał mi sił, wiary i żywego słowa. Być może ożywi mnie Ono i poprowadzi krętą dalej drogą? Nie pozwól Panie ginąc mej osobie. Wskaż palcem wolę istnienia i egzystencji...Tak wiele mam decyzji do wyboru .A wszystko prowadzi do śmierci .Przybyłem Do Ciebie z modlitwą na ustach, Wstąpiłem by klęknąć i porozmawiać z Tobą, ofiarować tą tragiczną chwilkę z życia. Odmówić w swoich intencjach modlitwę ,podziękować ,prosić i błagać... Boże mój wybacz nie pamiętam różańcowej tajemnicy, pal licho mówię jak jest prawdziwie... Tą pięćdziesiątkę odmowię z miłości i ku Chwale Twojej w niebie. By móc zapomnieć o tym wszystkim co mnie czeka jeszcze. Znasz moje intencje, wołania i prośby do Ciebie zanoszone.Czy tym razem pomożesz mnie? Za wstawiennictwem Maryi Panny z bardzkich wyżyn Zdołam ukoić bóle i smutki w tym spotkaniu? Wierze w Boga, Ojcze nasz ,Zdrowaś ,Chwała ,O Mój Jezus... A tam kręcące się osoby ,przygotowuje wieczorne spotkanie z Jasnogórską Panią. Apel do Ciebie Maryjo? Ja wyciszam się i głębiej modlę. Skupiony ,mówię tajemnica pierwsza, drugą i trze... gdy nagle! Zabłysło światło tak mocne i tak jasne iż chwilkę, trwało gdy przejrzałem swymi oczyma. Zastanawia mnie czy kapłan uczynił ten ruch celowo ,czy przypadek tak sprawił ? Czy może jest to za Twoją sprawą przyczyna, Twoja sprawka Pani? Niepewnie kończę tą modlitwę, czwarta i piąta tajemnica nie rozważana lecz w piękny sposób ofiarowana ,jak zwykle Ojcze, Zdrowaś i Chwała. mój Jezus...powiedziana z głębi serca i duszy, wysłuchana. Pragnę wstać, lecz nie mogę, co się dzieje niestety nie wiem... Czyżbym miał adorować Ciebie? Chcesz bym pozostał jeszcze? Tego Pragniesz ze wstać nie mogę dobrze zostanę porozmawiać z Tobą, Pozwolisz parę słów skierować w Twą Wszechmogącą stronę... Ukląkłem by móc Adorować Sakrament Święty. Nie otrzymałem Od Ciebie Pani i Panie żadnej odpowiedzi. Ze Wysłuchałeś modlitwę moją. Myślami łączę się Z Wami przed Najświętszym Sakramentem, Rozważam swoją kwintesencje niestety czynię to dość szybko , a sygnaturka milczy? Usłyszałem piękny śpiew "Maryjo Królowo Polski..." A tuż przed w progi Świątyni Wstąpił Ojciec Ostrowski-mój jeden z najbliższych przyjaciół z grona współbraci. Przybył też na Apel Maryjny Jasnogórski, Ofiarować Modlitwę. Powitał mnie machając mi ręką. Usiadł przed mną i szybko policzył ile osób było. Pokazał rękami 13 wszystkich. Wraz z dziewczynami najmłodszymi byliśmy osobami. Ja klęczę. Modlitwa ma jest żarliwą. Wielkie skupienie jednak jest potęgą , wielkiego oddania... Usłyszałem teraz wyjątkowo dobrze pewne zdanie potwierdzające przyjęcie mojej modlitwy, mnie wysłuchanie . Wcześniej nie wiele słyszałem gdyż byłem przy Tobie Panie. Wezwanie modlitwy kończącej Apel. "za wszystkich młodych ,aby smutni nie byli, Bogu się całkowicie zawierzyli . Kochali Pana najmocniej jak umieją ,potrafiąc dostrzec ze ma ich pod stałą Swoją Opieką. Niech Pan ich zaprowadzi ku Sobie i wszystkich Świętych w niebie. Obdarzając wielkim szczęściem ,radością. Nadzieją i Żywym Słowem które jest światłem na drodze którą kroczą"... Ciebie prosimy Wysłuchaj nas Panie. Teraz już wiem Przyjąłeś moje modlitwy i wołanie. Dziękuję Ci Boże i Maryjo, Synu Jezusie. Proszę podziękuj duchowi Świętemu. Czy był to zbieg ,okoliczność, towarzysząca memu życiu. W tym dniu szarym i beznadziejnym, smutnym . Czy Maryja podjęła decyzję, świecąc w moje oczy .Odbiciem światła reflektora. Promieniem? Odpowiadając na moje zawołanie w modlitwie, prosząc w moim imieniu Syna Bożego o wysłuchanie. Czas i chwilki życia odpowiedzą mi... Ale jest coś w tym przedziwnego .Nie chcę zrozumieć tego. Ze Poprosi i Wstawi się za mną u Trójcy Przenajświętszej ,Przyjmując mnie pod skrzydło potężne, Pomagając rozwiązać moje wewnętrzne i zewnętrzne zawisłości życia. Promyk odbicia tak niewinny, Jest czymś wyjątkowym. Jasność w oczach która jest nadzieją życia i dążenia Do Boga? A Umysł dodał "Bądź Błogosławiony, szczęśliwym, radosnym... W Imię Ojca Boga ,syna Jezusa i Ducha Świętego, Iż, podążaj drogą wskazaną Ku Nam w niebie. odpowiedziałem Amen . Zostaję Kapłanem.
.. janku .. jestem wstrząśniety .. nie wiem czy z tego powodu starczy mi dzisiaj sił na dalszą analizę .. Ty dostąpiłeś iluminacji .. tak się zdarza, kiedy człowiek właściwie się wyciszy i żarliwie pomodli .. udowodniłeś mi, że jesteś kapłanem .. Strażniczka wiary zapewne również wlała Ci do duszy troszeczkę więcej optymizmu, którego nutka dyskretnie zaczyna pobrzękiwać w powyższym wierszu-poemacie .. a wplecione elementy autobiograficzno-historyczne i wykorzystanie symboliki mistycznej cyfry w skazanej przez Ciebie (13 to 1 + 3 .. 1 to Ty, a 3 to Trójca Święta, która wskazuje na Ciebie swym świętym Palcem) dodaje utworowi swoistej pikanterii .. resztę zanalizuję po świętach .. życzę Ci oraz wszystkim, którzy czytają ten wątek optymizmu i umiaru na Święta ..
_________________ .. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..
|