Bóg nie potrzebuje człowieka ,natomiast człowiek potrzebuje Boga.Bóg mówi Wy dzieci moje powinniscie być pmi posłuszni.

Oczywiście, że dasz radę skontrować. I nie o to chyba tu chodzi by się przebijać na słowa. Wiara jest doświadczeniem. Przeżyciem. To, że tak uważam opieram nie na podstawie tego, co przeczytałam, ale na podstawie tego, co przeżyłam i doświadczyłam. Nie mogłabym robić tego, co teraz robię - zwyczajnie nie miałabym na to sił ani odwagi. I nie poradziłabym sobie z wieloma sprawami, przeżyciami, niedoskonałościami, złem, które stale do mnie ma dostęp, gdyby nie ta wspaniała, niedoceniana, niezauważana, niekochana Jego miłość.


Czy miłość doskonała to samotność, czy wychodzenie do innych?

Natomiast może kłopot tkwi w tym słowie "potrzebować". Ono wydaje mi się czysto ludzkie.

Nie. Problem tkwi w rozumieniu słowa"doskonałość" w odniesieniu do Boga.
Wszystkie "słowa" są czysto ludzkie.

Odsyłam:
viewtopic.php?p=578057#p578057 (Wiara w naukę).

To ciekawe pytanie. Przypuszczam, ze masz na mysli wychodzenie do innych. Pozwole sobie rowniez przypuscic, ze bylas (jestes) szalenie w kims zakochana. Czy jest cos czego dla danej osoby nie zrobisz. Chyba nie. I tu mowimy o milosci ludzkiej, niedoskonalej. Mimo wielu przykladow ozieblosci, probujesz wmowic sobie i innym, ze Bog kocha czlowieka miloscia stukrotnie wieksza.
Ja bym nigdy-przenigdy nie pozwolil by ukochana osobe opetal diabel, chocby byla zla i wbijala mi codziennie noz w gardlo. Boga jakos opetania nie interesuja. Ludzi na tym zarabiajacych owszem. Wiec moze to egzorcysta bardziej od Boga kocha czlowieka? Moze lekarz zabijajacy bakterie zerujace na malym dziecku?
A moze, wlasciwie jestesmy Bogu obojetni?

Bóg paragnie obdarować nas miłością i pragnie naszej miłości. Czyż to nie jest piękne? Czy to nie jest postawa doskonała? Bóg pragnie dla nas szczęscia, a niektórzy poprzez to wytykają mu niedoskonałość.

Augustyn pisał o pustce w człowieku, a ja o pustce w Bogu.
Różnica znacząca.W takim wypadku doskonały Bóg musiałby posiadać największy jaki można sobie wyobrazić (pełny) popęd seksualny,
ogromny głód pożywienia, wielkie pragnienie spożycia wody itp.Warto tu rozgraniczyć między pragnieniami niższymi (ziemski) a pragnieniami wyższymi (duchowymi).Nawiązując do powyższego:
aby człowiek dążył do doskonałości, musi wyzbyć się pragnień cielesnych, a rozbudzać pragnienia duchowe.
Zgadza się? Mniej więcej o to ci chyba chodziło.
Teraz Bóg.
Aby Bóg był doskonały, to jakie musi mieć pragnienia, aby ich nadmiar nie był ujmą w Jego doskonałości?
Aby był bliżej doskonałości
(czego nie może zrobić, bo jest doskonały tak, że bardziej doskonały być nie może),
Bóg musiałby posiadać pragnienie natury wyższej niż On sam.
Z uwagi na to, że nie ma bardziej doskonałej natury niż natura boska,
nie może być też pragnień Boga zbliżających Go do doskonałości,
gdyż pragnienia skierowane do natury niższej (stworzonej, materialnej),
ujmowałyby jego doskonałości w podobnym sensie,
w jakim hołdowanie pragnieniom cielesnym przez ludzi oddala ich od doskonałości właściwej
(skierowanej ku Bogu - doskonałości jedynej prawdziwej).

Jak pokazałem wyżej, jedynie pragnienia skierowane do Boga mogą prowadzić do doskonałości,
a że nie ma innych Bogów jak tylko Bóg Jedyny, to nie ma takich obiektów,
do których mógłby zwracać swoje pragnienia Bóg, żeby napełniać swoją doskonałość bardziej,
niż byłoby to w przypadku braku tych pragnień.
To że tego nie potrafisz wcale mnie nie dziwi

Co to znaczy - pragnie? Nie moze, a chce? Bog Wszechmogacy jest OGRANICZONY? Rozchoruje sie bez naszej milosci?

Hehe pragnie to pragnie, mam Ci podać synonim czy co. Dlaczego nie może skoro to robi.

To moze z jednej strony pragnie, z innej rzuca klody pod nogi, bo chodzi o pragnienie niezaspokojone? Moze On taki jest?

A jakie kłody Bóg Tobie rzuca pod nogi?

Każdemu w swoim czasie...


Co 5 sekund na świecie umiera dziecko z głodu. Widać, nie samą miłością żyje człowiek.

Według ateizmu umiera według wierzących idzie do nieba.

To czemu nie strzelisz sobie w łeb?

Albo jestes w wieku przedszkolnym, albo wyjatkowo wscipskim.

Tego zabrania wiara. Natomiast wskazanym dla katolika jest marsz z krzyzem i odpowiednimi okrzykami po ulicach Islamabadu. Wynik ten sam, ale grzechu nie ma, a jest wielka nagroda.
Z tymi "superwierzacymi" to ciekawa sprawa. Sluzba zdrowia peka w szwach, tak sie lecza. I to katolicy marzacy o rychlym spotkaniu znajomych w niebie.