Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Nie wiem, Pugu, co to jest zakład Paskala choć w życiu poznałem kilka zakładów, np. Zakłady Azotowe w Chorzowie czy Zakłady Górniczo Hutnicze "ORZEŁ BIAŁY". Natomiast jeśli chodzi o Pascala-fizyka to najciekawsze jest jego doświadczenie z rozrywaniem beczki przy pomocy szklanki wody. Zresztą nie jestem pewien, czy to nie Toricelli wykonał to doświadczenie. Ale to jest tak ważne, jak ważny jest dzisiaj śnieg, który do niedawna zalegał na naszych ulicach.
A jeśli chodzi o moją wiarę w Boga, to nie przekonał mnie do tego Pascal, tak samo jak do nieistnienia Boga nie przekonał mnie żaden superwysoko wykztałcony ateista, np. Ty, Pugu. Albowiem Twoje zadufanie w swoją umiejętność logicznego myślenia, jest bardziej śmieszna niż przekonanie niektórych moich współbraci w wierze, o swojej nieomylności.
A wobec tajemnic materii, z której zbudowany jest świat, trzeba być niesamowicie pokornym, bo materia nieraz się bardzo boleśnie odpłaca niepokornemu człowiekowi.
Ciekawe jakie jeszcze epitety wymyślisz? Postanowiłem je wyłowić z Twoich wypowiedzi, zebrać i opublikować.
|
Śr kwi 06, 2005 10:15 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Imagemaker napisał(a): Cytuj: Dalej jednak uważam, że chodzi o dwa różne poziomy. Mogę sobie stworzyć dowolną definicję pojęcia X. Twierdzenie jednak, że X istnieje lub mie istnieje jest na innym poziomie.
1"Bóg jest to taki byt którego istotą jest istnienie"
2"Czy istnieje byt którego istotą jest istnienie" => tu wcale nie ma sprzecznosci ponieważ zaznaczone roznymi kolorami pojęcia dotyczą roznych poziomow.
Poziom pierwszy dotyczy definicji
poziom drugi jest pytaniem o istnienie desygnat tej definicji... Podobną myśl chciałem przekazać w swojej wypowiedzi, ale Efka znacznie ładniej ujęła to w słowa, więc się tylko podpisuję... W węższym spojrzeniu 'Bóg nie istnieje' może być sprzeczne, w szerszym niekoniecznie...
Jeszcze uzupełnienie:
Owszem sprzeczne z definicji są zdania:
"jak zaczął się Bóg?"
lub
"Co by było gddyby Bóg przestał istnieć?"
lub
"Kto stworzył Boga?"
Na takiej samej zasadzie jak sprzeczne z definicji są:
"Moim sąsiadem jest żonaty kawaler"
"Księżniczka spotkała jednorożca który miał dwa piękne rogi".
Zdanie "Bóg nie istnieje" znaczy jednak tylko " Nie ma obiektu którego cechą istotową byłoby istnienie"- Nie jest to w zadnym razie zdanie logicznie sprzeczne, jest natomiast nieweryfikowalne.
Jak wiadomo nie ma filozoficznego dowodu na istnienie Boga. (Dowód tomistyczny został obalony bodajze przez Kanta). Na gruncie ontologii (nauki o bycie) cały czas toczy się spór o "sposób istnienia Boga" (to znaczy czy jest On bytem realnym (wtedy to co napisała Agniulka byłoby słuszne) , czy też intencjonalnym ( wszystko co go określa przysługuje mu na mocy aktów świadomości podmiotu poznającego)
|
Śr kwi 06, 2005 11:21 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Efka, z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie i nie motaj się dalej 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Śr kwi 06, 2005 11:34 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Agniulka napisał(a): Efka, z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie i nie motaj się dalej 
Czy to znaczy ze znalazłaś obiektywny dowód na istnienie Boga? To w takim razie trzeba zawiadomić Szwedzką Akademię Królewską zeby Ci przyznali Nobla
A i katolickie " Credo"trzeba natuchniast zmienić na " Scio"
A zdanie "Nie ma obiektu któremu przysługiwały by własnosci bytu Koniecznego( czy szerzej Bytu absolutnego) jest sprzeczne?
Pojęcie "bytu koniecznego" jest ostatecznie tylko konstruktem myślowym Św Tomasza....
|
Śr kwi 06, 2005 11:52 |
|
 |
gabriel
Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 14:57 Posty: 1730
|
No to ciesze sie ze wreszcie piszesz o co Ci naprawde chodzi Imagemaker
Jesli ktos zaklada jako dowod nieistnienie Boga przypadkowosc stworzenia zwiazkow organicznych , pochodzenie zycia ziemskeigo z kosmosu czy to ze w ciagu 3 sekund formowania sie materi po wielkim wybuchu ze to wszsytko tak sie podzialo bo materi tak sie chcialo to czy to nalezy przyjmowac ze zrozumieniem
Kompletny brak logiki i tylko to chcialem udowodnic.Na dodatek ktos jeszzce wmawia ze cuda i objawienia to zbiorowa halucynacja czy schizofremia..to jak mam takiego kogos traktowac ?
Sprobuj byc obiektywny
|
Śr kwi 06, 2005 12:26 |
|
|
|
 |
gabriel
Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 14:57 Posty: 1730
|
Irbisol napisał(a): gabriel napisał(a): Irbisol, to co napisalem Ci o tworzeniu rzeczywistosci w swiecie duchowym jest oparte na czytaniu Bibli. A ja zawsze mam nadzieję, że tego typu rewelacje pochodzą z niezależnego źródła. gabriel napisał(a): Co do seksualnosci to jest to przeciez przymiot ciala fizycznego a nie duchowego wiec odpowiedz na to pytanie wydaje sie zbedna prawda ? Jeżeli przyjąć, że wszelkie wrażenia są impulsami w mózgu (albo może lepiej - doznaniami odczuwanymi przez duszę), to różnicy żadnej nie ma - czy to kontemplacja, czy hedonizm. Sposób dotarcia do tych doznań jest jedynie inny. Po prostu ktoś pragnie doznawać pewnych wrażeń. Pytanie więc pozostaje aktualne. Przykład dobrałem tendencyjnie, ale albo musisz przyznać że mam rację (na co nie masz ochoty i jest to całkowicie zrozumiałe), albo zmodyfikować swoje twierdzenia w taki sposób, żeby wykluczyć przypadki tego typu. Zastanów się dobrze, to się w przyszłości przyda gdy jakiś ateista będzie zadawał podobne pytania: będziesz miał gotową odpowiedź.
Powiem tak, dusza po smierci sama od siebie nie dozna zadnych fizycznych wrazen bo nie ma ciala fizycznego.Wszystkie odczucia sa emanowane od Boga lub braku Boga
Fizyczne odczucia typu seksualizm, bol sa stypulowane przez mozg fizyczny i nie ma co kota ogonem odkrecac.Kobiety w niebie nie beda pociagac seksualnie a co za tym idzie odczuwania wlasnej seksualnosci
Jakiekolwiek dywagacie na ten temat uwazam za prozne bicie piany
|
Śr kwi 06, 2005 12:35 |
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
gabriel napisał(a): Powiem tak, dusza po smierci sama od siebie nie dozna zadnych fizycznych wrazen bo nie ma ciala fizycznego. Ciało fizyczne jest jedynie źródłem niektórych doznań. Same doznania to doznania i już - można je poklasyfikować ze względu na źródło lub w jakiś inny sposób. Jeżeli więc ktoś pragnie po śmierci doznawać pewnych odczuć, to - zgodnie z tym co napisałeś - będzie ich doznawał. Wszelkich jakich tylko sobie zamarzy? Brak ciała to chyba raczej nieistotna niedogodność techniczna. gabriel napisał(a): Wszystkie odczucia sa emanowane od Boga lub braku Boga
Co to znaczy "emanowane od braku Boga"? Czy to oznacza, że brak Boga jest źródłem jakichś odczuć, czy o odczucia niezależne od Boga?
|
Śr kwi 06, 2005 12:58 |
|
 |
Magducha
Dołączył(a): Śr kwi 06, 2005 14:50 Posty: 1
|
Wierzę w Boga tylko Go nie rozumiem. Zbyt wielu rzeczy pojąć nie mogę, trochę się pogubiłam. Dlatego znalazłam się tutaj, może Wy pomożecie mi odnaleźć drogę do Niego. Witam i pozdrawiam wszystkich 
|
Śr kwi 06, 2005 17:00 |
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
Agniulka napisał(a): Efka, z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie i nie motaj się dalej 
Moja nauczycielko logiki, będę teraz udowadniał istnienie hobbitów (a przynajmniej jednego hobbita).
Ponieważ bardzo chciałbym osiągnąć akceptowalny poziom logicznego myślenia, muszę czerpać wzory z najlepszych, więc posłużę się założeniami, które przedstawiłaś.
Hobbita definiuję jako niskiego, włochatego człekopodobnego stworka lubiącego niskie domy lub nory, kolory żółty i zielony oraz posiadającego cechę obżarstwa i bytu koniecznego.
Ponieważ hobbit z definicji jest "bytem koniecznym", więc zdanie twierdzące że hobbit nie istnieje jest absurdem, z czego wynika, że istnieje.
Koniec dowodu.
I niech nikt nie próbuje się miotać i udowadniać że jest inaczej.
|
Cz kwi 07, 2005 14:07 |
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Cytuj: Nie wiem, Pugu, co to jest zakład Paskala choć w życiu poznałem kilka zakładów, np. Zakłady Azotowe w Chorzowie czy Zakłady Górniczo Hutnicze "ORZEŁ BIAŁY". Natomiast jeśli chodzi o Pascala-fizyka to najciekawsze jest jego doświadczenie z rozrywaniem beczki przy pomocy szklanki wody. Zresztą nie jestem pewien, czy to nie Toricelli wykonał to doświadczenie. Ale to jest tak ważne, jak ważny jest dzisiaj śnieg, który do niedawna zalegał na naszych ulicach. A jeśli chodzi o moją wiarę w Boga, to nie przekonał mnie do tego Pascal, tak samo jak do nieistnienia Boga nie przekonał mnie żaden superwysoko wykztałcony ateista, np. Ty, Pugu. Albowiem Twoje zadufanie w swoją umiejętność logicznego myślenia, jest bardziej śmieszna niż przekonanie niektórych moich współbraci w wierze, o swojej nieomylności. A wobec tajemnic materii, z której zbudowany jest świat, trzeba być niesamowicie pokornym, bo materia nieraz się bardzo boleśnie odpłaca niepokornemu człowiekowi. Ciekawe jakie jeszcze epitety wymyślisz? Postanowiłem je wyłowić z Twoich wypowiedzi, zebrać i opublikować.
Hmm ... Teofilu, "zakład Pascala" (Blaise Pascala) to tak jakby abecadło dla każdego kto skończył coś więcej niż podstawówkę, do tego brzmi bardzo podobnie do tego co napisałeś. Nie rozumiem skąd te idiotyzmy o zakładach azotowych ...
Cóż nawet jeżeli moje przekonanie o ludzkich możliwościach rozumienia także bardziej złożonych zagadnień to nic na to nie poradzę. Na pewno łatwiej jest opierać się na wierze niż na wiedzy, bo to nie wymaga pracy. Łatwo zamknąc wszystko w pojęciu "nieprzeniknionej tajemnicy" i być wobec tego "niesamowicie pokornym". Trudniej próbowac tę tajemnicę rozebrac na części pierwsze, bo tu pokora wyraźnie staje na drodze. Cóż Teofilu, niektórzy są wychowywani na ludzi pokornych, inni nie. Dla mnie wiara to jak lizanie cukierka przez szybkę. Udawanie. A to nie ma wartości.
Zbieraj z moich wypowiedzi co chcesz, ale pamiętaj, że przed publikacją potrzebujesz zgody autora ... ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif) Odpalisz pare kawałków i jakoś się dogadamy ... ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
|
Cz kwi 07, 2005 15:33 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Wydaje mi się, żę nie da się w nic nie wierzyć. Można nie wierzyć w Jakąś Wyższą Istotę Osobową - ale każdy w coś wierzy, co wg niego jest u podstaw istniejącego porządku rzeczy. No chyba, że ktoś wierzy w to, żę świat powstał sam z siebie, z niczego.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt kwi 15, 2005 9:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|