Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 18:16



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 365 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 25  Następna strona
 Po co są praktyki religijne? 
Autor Wiadomość
Post Re: Po co są praktyki religijne?
mauger napisał(a):
Alus napisał(a):
Nie tylko prawo nabyte, każdy człowiek, niezaleznie od wiary, rasy, rodzi się z zakodowanym prawem naturalnym

To tylko koncepcja teologiczna, która nie ma żadnego potwierdzenia w rzeczywistości.

Nie miałeś kontaktu z malutkimi dziećmi.....one same wyczuwają kiedy czynią coś złego - kilkumiesięczne niemowlę uderzy matkę, babcię i natychmiast w ramach przeprosin zaczyna się przytulać, głaskać po twarzy.
Z czasem obserwując zachowania otoczenia, zaczyna się gniewać, okazywać upór.


Śr sie 24, 2011 15:38
Post Re: Po co są praktyki religijne?
Elbrus napisał(a):
@apriori
Czy twoi rodzice pomylili cię ze zwierzęciem?
//bez urazy - skorzystałem z "delikatnej" sugestii Lizy
A tam-od razu pomylili. :rotfl2: wszyscy jesteśmy zwierzętami, a że Liza wstydzi się swojej zwierzęcej natury-to co ja na to poradzę :roll:

Mariel napisał(a):
Oczywiście,że w magii nie jest potrzebna wiara poddawanego obrzędowi w żadne bóstwo,siłę.
A co z tego ,że w religii sobie coś takiego dopowiedzieli, jak w jednym i drugim przypadku, zweryfikować wpływ wiary w to coś, na skuteczność działania tego czegoś ,nie ma możliwości.Osobiście uważam ,że jeśli poddawany nie wierzy w skuteczność działań magicznych , to zaowocuje to po prostu brakiem efektu placebo, czyli brakiem jakiegokolwiek skutku-to wszystko.

Mariel napisał(a):
Jeszcze lepiej to widać na przykładzie magicznych amuletów czy innych przedmiotów-mają działać same z siebie,mają moc niezależnie od zaangażowania noszącego amulet.
:o Naprawdę?To jak sobie kupie amulet "na bogactwo" to znaczy, że stanę się bogatym?(no chyba,że jednak tu też zadziała placebo-ale to już wymaga wiary w siłę amuletu)

Cytuj:
Apriori,czy możesz mi poważnie odpowiedzieć czy kiedykolwiek w Niego wierzyłeś?
To znaczy.. np.św. Mikołaja-tak dane było mi wierzyć -więc co to jest wiara wiem z autopsji.


Alus napisał(a):
Nie miałeś kontaktu z malutkimi dziećmi.....one same wyczuwają kiedy czynią coś złego - kilkumiesięczne niemowlę uderzy matkę, babcię i natychmiast w ramach przeprosin zaczyna się przytulać, głaskać po twarzy.
Z czasem obserwując zachowania otoczenia, zaczyna się gniewać, okazywać upór.
Alus-poczytaj o wilczych dzieciach.


Śr sie 24, 2011 15:39
Post Re: Po co są praktyki religijne?
kitas7 napisał(a):
mauger napisał(a):
Alus napisał(a):
Nie tylko prawo nabyte, każdy człowiek, niezaleznie od wiary, rasy, rodzi się z zakodowanym prawem naturalnym

To tylko koncepcja teologiczna, która nie ma żadnego potwierdzenia w rzeczywistości.


Czlowiek jest gatunkiem zyjacym w wysoce rozwinietych spolecznosciach i "szkielet moralny" mamy niejako zapisany w genach. Nie z powodu ingerencji Boga ale ewolucyjnej histoii homo sapiens

Taa....sam siebie stworzył, wyewoluował i zapisał sobie w genach....dziwnym trafem zwierzęta nie potrafiły tego dokonać....


Śr sie 24, 2011 15:42
Post Re: Po co są praktyki religijne?
Aluś-już poczytałaś? :-D


Śr sie 24, 2011 15:43
Post Re: Po co są praktyki religijne?
No i jak grochem o Apriori'ego :cry:
Właśnie o to chodzi,że przy tzw amuletach,talizmanach nie jest wymagana wiara,one mają"działać"SAME.
tu jest ta istotna różnica między amuletem a np.medalikiem z wizerunkiem Jezusa.Medalik bez wiary w Boga do niczego Ci się nie przyda,amulet BEZ WIARY" daje" moc,ochronę czy co tam nagryzmolą.Dalej nie rozumiesz?


Śr sie 24, 2011 15:54
Post Re: Po co są praktyki religijne?
apriori napisał(a):
To znaczy.. np.św. Mikołaja-tak dane było mi wierzyć -więc co to jest wiara wiem z autopsji.



I Twoja przygoda z wiarą skończyła się na Mikołaju?
no to można powiedzieć masz doświadczenie :lol:


Śr sie 24, 2011 16:01
Post Re: Po co są praktyki religijne?
apriori napisał(a):
Aluś-już poczytałaś? :-D

Przeczytałam - w żaden sposób nie są te dzieci dowodem negacji wrodzonego prawa naturalnego.
Nie dowiedziono, ze zatraciły cechy ludzkie - choćby zdolność myślenia.


Śr sie 24, 2011 16:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Po co są praktyki religijne?
apriori napisał(a):
A ja ci mówię, że nie ma tam nic o objawieniu święta trzech króli.


Jest o tym, dlaczego i na jakiej podstawie ustanawia się święta.

Cytuj:
No tak- nie wywlekasz.. tylko apriori wybierz sobie co chcesz intymnego i sie ze mna/z forum podziel, bo inaczej uznam, że jesteś bezrefleksyjny, tępy, niemyślący typ,jak każdy ateista z resztą itd..


Daj sobie spokój z udawaniem, że nie rozumiesz co piszę. Powtarzam dziesiąty raz, że nikt ci nie kazał wybierać niczego intymnego. Ba, powiedziałem nawet: możesz coś wymyślić. Myślę, że większość ateistów nawet tego nie jest w stanie zrobić. Przecież Witold nie rozumiał nawet, co to znaczy mieć wątpliwości.. więc nie byłby w stanie nawet wymyślić żadnej.

Cytuj:
O tak- w to akurat nie wątpię


Tak tak, ateistów charakteryzuje to, że w zanadrzu zawsze mają cynizm. Niestety, marności tego rozwiązania nie da się wyjaśnić z zewnątrz.

Cytuj:
A ja ci od kilku postów konsekwentnie udowadniam ,że tak.


Nie, ty po prostu powtarzasz to, co napisałeś wcześniej.

Cytuj:
A kto lub co ogranicza zatem Kosciół w ustalaniu tego przy jakim zaklęciu i jakiej materii, ma się odbyć ważny chrzest, bierzmowanie itd., skoro nie jest tą osobą Bóg?


Ogranicza go pragnienie trwania w łączności z Bogiem.

Cytuj:
To tym bardziej -skoro to ludzie ustalają, tym bardziej ludzie mogą to zmienić? Nie uważasz?


Wspólnota nie będzie trwała, jeśli będzie się zmieniać na każde jedno żądanie. Poza tym, Kościół nie jest wszechwiedzący - nie może sobie zmieniać ot tak, wedle woli. Kościół poszukuje prawdy.

Cytuj:
W kwestii wiary nie mogą niczego, co im podano jako gotowca poddawać w wątpliwość, bo wiąże się to z wykluczeniem ze wspólnoty, w przypadku upartego trwania przy swoim zdaniu, innym niż zdanie rządzących.


Ależ nieprawda. Czyżbyś nie miał żadnej styczności z katolikami? Bo ja mam - i nie znam ani jednego, który nie poddawałby czegoś w wątpliwość, a znam z kolei co najmniej kilku, którzy poddają w wątpliwość, można odnieść wrażenie, wszystko. I nikt ich nie wykluczył. Ba, ateiści mają pretensje, że tacy katolicy nie są wykluczani!

Cytuj:
To dobrze , tylko skąd się w takim razie biorą jego nakazy np. Biblii?To takie jego widzimisię, czy może też sami ludzie je wymyślili?


Nie rozumiem pytania. Co to znaczy: skąd się biorą.

Cytuj:
Ale bez wiary tez sie chyba da-co nie?


Człowiek podejmuje ostateczną decyzję. Kościół nakierowuje jedynie na to, co trzeba zrobić, jak trzeba się wykształcić, by móc ją podjąć.

Cytuj:
A niewierzących przysyłają kosmici na Ziemię. ;)


Niewierzący to po prostu ludzie zniewoleni. To przede wszystkim trzeba im uświadomić. I to właśnie robię.

Cytuj:
Skoro ateista jest niewierzącym to jakie decyzje miałby podejmować w kwestii wiary?


Ano właśnie. W wierze dopiero przychodzi prawdziwa wolność. Ateista taką wolność odrzuca.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr sie 24, 2011 18:25
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Po co są praktyki religijne?
Johnny99 napisał(a):
Tak tak, ateistów charakteryzuje to, że w zanadrzu zawsze mają cynizm.
A wierzący ironię?

Johnny, byłbyś pierwszorzędnym apostołem. Jedno takie Twoje zdanie i wszyscy wkoło nawróceni :)

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr sie 24, 2011 19:08
Zobacz profil
Post Re: Po co są praktyki religijne?
kitas7 napisał(a):
Czlowiek jest gatunkiem zyjacym w wysoce rozwinietych spolecznosciach i "szkielet moralny" mamy niejako zapisany w genach. Nie z powodu ingerencji Boga ale ewolucyjnej histoii homo sapiens

Jeszcze ważniejszy od genów jest proces socjalizacji.
Alus napisał(a):
Nie miałeś kontaktu z malutkimi dziećmi.....one same wyczuwają kiedy czynią coś złego - kilkumiesięczne niemowlę uderzy matkę, babcię i natychmiast w ramach przeprosin zaczyna się przytulać, głaskać po twarzy.

Ale chyba właśnie dopiero na podstawie reakcji otoczenia wiedzą co jest złe, a nie same z siebie. Gdyby reakcja matki lub babci była pozywtyna lub obojętna na takie zachowanie to wątpię, aby dziecko odczuło, że robi coś niewłaściwego.


Śr sie 24, 2011 21:16

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Po co są praktyki religijne?
Pozwolę sobie wtrącić się do rozmowy i dodać coś od siebie.
apriori napisał(a):
Soul33 napisał(a):
Wszystkie, bez wyjątków, ludy pierwotne są wierzące, a wierzenia te stanowią integralną część ich kultury i codzienności. Na całym świecie, każdym kontynencie, w całej znanej nam historii.
Jak zatem myślisz? Czy wierzenia zwiększają, czy nie zwiększają szans na przetrwanie naszego gatunku?
Byc może w jakiś sposób zwiększają (co oczywiscie nie swiadczy w żaden sposób o prawdziwości tych wierzeń), ale w kontekście wypowiedzi Alus, jakoby wierzący byli osobami głupimi, to raczej nie wierzenia religijne byłyby czynnikiem zwiększającym szanse prokreacyjne- a głupota.
Natomiast czy sama powszechność występowania danego zjawiska w populacji -w tym przypadku-wierzeń i praktyk religijnych- świadczy, że to zjawisko zwiększa/ło szanse na przetrwanie gatunku?

Sprawa jest skomplikowana z powodu powiązania kilku czynników. U podstawy wszelkiej działalności inteligentnej na "naszym" poziomie ("nasz" to w tym przypadku poziom intelektualny praktycznie wszystkich naczelnych) mamy do czynienia z przewagą ewolucyjną posiadaną dzięki jednemu czynnikowi - bardzo sprawnie działającemu mózgowi.
Nasza "maszynka do myślenia" powstała na drodze ewolucji właśnie dlatego, że gatunkowi ją posiadającemu daje znaczącą przewagę konkurencyjną względem innych gatunków (konkurencja międzygatunkowa). "Maszynka" ta jednak wraz ze wzrostem zaczyna "produkować" efekty uboczne swojej objętości - najważniejszym z nich to samoświadomość - kognitywny efekt powstały na skutek zachodzenia synergii przy współdziałaniu olbrzymiej liczby małych "części składowych" - neuronów (standard w sieciach neuronowych).
Ale wracając do wierzeń i szans przetrwania:
Wierzenia powstały najprawdopodobniej jako rozwinięta w toku przekazu międzypokoleniowego (zalążki kultur) technika przekazywania informacji o niebezpieczeństwach przy braku zdolności do wystarczającego opisu zjawisk niebezpiecznych. Niech za przykład takich zjawisk posłuży opis tego eksperymentu:
Kod:
Kilkanaście małp zamyka się w pustym pomieszczeniu, w którym na środku stoi drabina a nad nią wisi kiść bananów. Natychmiast przynajmniej jedna małpa spróbuje dorwać tę kiść.
Kiedy jednak choćby jedna stanie na drabinie, z zainstalowanego w całym pomieszczeniu systemu tryskaczowego załączony jest strumień zimnej wody, moczący wszystkie małpy tak długo, aż żadna nie będzie dotykała drabiny. System tryskaczowy włączany jest za każdym razem, kiedy którakolwiek małpa dotknie drabiny.
Po niedługim czasie żadna już drabiny nie dotyka, dochodzi wręcz do sytuacji, że drabina jest omijana z daleka, gdyż małpy bardzo nie lubią zmoczenia.
Na tym etapie eksperymentu można już wyłączyć system sterujący uruchamianiem tryskaczy.
Teraz po jednej wymienia się małpy z pomieszczenia na "świeże", czyli takie, które nigdy nie były zmoczone po wejściu na drabinę, więc nie znają "zagrożenia".
Kiedy taka "nowa" małpa próbuje wejść po banany, a robi to natychmiast po ujrzeniu ich, dostaje tęgiego łupnia od całej reszty. Po każdorazowej wymianie małpy "zasiedziałej" (doświadczonej tryskającą wodą) na "świeżą" sytuacja się powtarza z tym, że często najsilniej bije ta, która dostała łupnia poprzednio (uwidacznia się tu zjawisko nadgorliwości neofity).
W ten sposób dochodzi się do stanu, kiedy w pomieszczeniu się wyłącznie małpy "nowe", czyli takie, które nigdy nie były zmoczone przez system tryskaczowy. Sytuacja przedstawia się tak:
1. Żadna z małp nie zna rzeczywistego "zagrożenia" wodą przy wchodzeniu na drabinę.
2. Żadna małpa nigdy nie weszła na drabinę.
3. Każda małpa dostała przynajmniej raz łupnia za wchodzenie na drabinę.
4. Żadna nie ma pojęcia, dlaczego dostała tego łupnia.
5. Żadna nie ma pojęcia dlaczego biła wchodzącą na drabinę (nie tyczy się to tylko tej, która dołączyła do grupy testowej jako ostatnia i nie biła żadnej innej).
Pokoleniowa pamięć takich zdarzeń (oraz zdecydowanie bardziej niebezpiecznych) dodana do stanu samoświadomości "włączającego" takie stany umysłowe, jak żal po śmierci bliskich powoduje "umagicznienie" pewnych zachowań (patrz obrządki pogrzebowe u Homo Neanderthalensis czy płacz szympansicy po śmierci młodego i niechęć do pozbycia się ciała dziecka).

Z punktu widzenia teorii ewolucji:
1. Wzrost pojemności mózgoczaszki, a co za tym idzie centralnego układu nerwowego, daje olbrzymią przewagę nad "konkurencją", a ponadto ma ogromny potencjał wzrostu pozytywów wtórnych.
2. Zdolność do skutecznego międzypokoleniowego przekazywania wiedzy o dowolnym typie zagrożenia (zdolność wtórna do poprzedniej, pierwszy z pozytywów) daje przewagę nad nieposiadającym takiej zdolności - więc mamy efekt sprzężenia dodatniego eskalującego cechę pozytywną.
3. Wraz ze wzrostem zdolności intelektualnych i synergicznych cech pochodnych pojawia się ciągota do zadawania pytania "dlaczego". Jest to podstawowe pytanie znamionujące samoświadomość i cechę zwaną "ciekawością" (cecha ta sama w sobie zwiększa szanse przeżycia, gdyż zmusza do zapoznawania się z otaczającą rzeczywistością, więc kolejne dodatnie sprzężenie zwrotne).
4. Posiadanie przez istotę inteligentną umiejętności zadawania pytania "dlaczego" połączone z niedostatecznymi możliwościami odnajdywania odpowiedzi racjonalnych powoduje rodzenie się substytutów odpowiedzi pod postacią wierzeń - odpowiedzi przypadkowych. Takie błędne (z punktu widzenia racjonalności) informacje o przyczynach różnych zjawisk są z punktu widzenia przeżywalności negatywne, ale w stopniu niewielkim.

Analiza
Zjawisko z p. 4. pojawiło się w naszym gatunku później niż 50 000 lat temu. To za mało, aby cecha negatywna (zwłaszcza oddziałująca tak słabo) płynęła zauważalnie na zdolność gatunku do przetrwania, zwłaszcza, że cecha względem niej pierwotna (z p. 1.) pojawiła się przynajmniej 10 mln lat temu a cecha z p. 2. jakieś 2 mln lat temu, więc ich efekt pozytywny zdążył już zadziałać rozpowszechniając i maksymalizując wszystkie swoje pozytywy po całe populacji.

Odpowiedź na postawiony problem:
Tak, wierzenia zmniejszają szansę na przeżycie populacji je posiadających, ale w tam niewielkim stopniu, że można przy rozważaniach pominąć ten efekt.
Natomiast zwiększają szansę przeżycia wszystkie efekty poprzedzające, które doprowadziły do stanu, w którym gatunek nabył "zdolność do posiadania wierzeń". Nadmienię, że prymitywne (względem naszych) zachowania magiczne (wskazujące na rozumowanie o charakterze religijnym lub religijnopodobnym) obserwuje się np. u szympansów - patrz zachowanie się samca alfa grupy (i tylko jego) w przypadku burzy lub napotkania dowolnego silnego źródła hałasu (np. ukryty wodospad) - ponad 30-letnie obserwacje badaczki szympansów Jane Goodall.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Cz sie 25, 2011 7:46
Zobacz profil
Post Re: Po co są praktyki religijne?
Dzięki Rutusie za wyjaśnienie.Zwłaszcza ten eksperytment z małpami, bardzo ciekawy-powinien dać do myślenia wierzącym.Rutus ,a może wiesz coś ciekawego na temat antropologicznych związków dawnych rytuałów magicznych, z obecnymi praktykami religijnymi wierzących?

MARIEL napisał(a):
No i jak grochem o Apriori'ego :cry:
Właśnie o to chodzi,że przy tzw amuletach,talizmanach nie jest wymagana wiara,one mają"działać"SAME.
tu jest ta istotna różnica między amuletem a np.medalikiem z wizerunkiem Jezusa.Medalik bez wiary w Boga do niczego Ci się nie przyda,amulet BEZ WIARY" daje" moc,ochronę czy co tam nagryzmolą.Dalej nie rozumiesz?
Ja osobiście nie widzę różnicy między medalikiem a amuletem. W jednym i drugim przypadku do zadziałania przynajmniej efektu placebo konieczna jest wiara noszącego w skuteczność amuletu/medalika.Chyba ,że Ty Mariel wierzysz ,że osoba , która nosząc amulet bogactwa , nawet nie wierząc w jego działanie, stanie się bogata-wierzysz w coś takiego?
A jeśli medalik bez wiary nie daje nic -to po co jest?-taka ozdoba na szyję?

Cytuj:
I Twoja przygoda z wiarą skończyła się na Mikołaju?
no to można powiedzieć masz doświadczenie :lol:
Chcesz mi powiedzieć, że moja wiara w św.Mikołaja to było coś gorszego od wiary osoby wierzącej w Boga?Dlaczego :clever: ?


Alus napisał(a):
Przeczytałam - w żaden sposób nie są te dzieci dowodem negacji wrodzonego prawa naturalnego.
Nie dowiedziono, ze zatraciły cechy ludzkie - choćby zdolność myślenia.

Oczywiście, że nie są dowodem negacji prawa naturalnego-wręcz przeciwnie- w tych dzieciach, prawo to ujawniło się w całej swojej okazałości...
Druga sprawa to te dzieci są dowodem społecznego pochodzenia moralności oraz potwierdzeniem zasady: z jakim przystajesz takim się stajesz. ;)
Ps. Dlaczego sądzisz, że zwierzęta nie myślą?

Johnny99 napisał(a):
Jest o tym, dlaczego i na jakiej podstawie ustanawia się święta.
ustanawia się- a widzisz -czyli ludzie ustanawiają- a nie,że Boże Objawienie nakazało..

Cytuj:
Daj sobie spokój z udawaniem, że nie rozumiesz co piszę.
Ale ja nie udaję :roll:

Cytuj:
Nie, ty po prostu powtarzasz to, co napisałeś wcześniej.
powtarzam , bo nie odpowiedzialeś na moją wątpliwość ,odnośnie różnicy w owocach chrztu z wody i chrztu pragnienia:
apriori:Tak naprawdę to chrzest pragnienia nie czyni nikogo katolikiem ,czyli (w przeciwieństwie do chrztu z wody i zaklęcia)przynosi inne owoce niż chrzest normalny, dlatego nie można tego faktu odnotować w księgach metrykalnych.
Wychodzi na to, że jednak działanie Boga jest uzależnione od obecności pewnych rekwizytów...
A jak jest z innymi sakramentami?

Johnny99:Nie jest przecież najistotniejsze to, czy ktoś figuruje w księgach, tylko to, czy został oczyszczony z grzechu pierworodnego. Owoce są te same.
apriori:To w takim razie jeden owoc jeden jest ten sam, a pozostałe widocznie są inne...
A jeśli wszystkie owoce są te same ,to po co potem wykonywać na osobie która przeszła chrzest pragnienia jeszcze chrzest z wody?



Johnny99 napisał(a):
apriori napisał(a):
A kto lub co ogranicza zatem Kosciół w ustalaniu tego przy jakim zaklęciu i jakiej materii, ma się odbyć ważny chrzest, bierzmowanie itd., skoro nie jest tą osobą Bóg?

Ogranicza go pragnienie trwania w łączności z Bogiem.
Ale przecież pisałeś ,że Bóg niczego nie narzuca ludziom, więc niby dlaczego taka czy inna forma praktyk( lub brak praktyk w ogóle)miałby ograniczać lączność osoby z Bogiem? To raczej właśnie skrupulantne i formalistyczne podejście Kościoła w tej materii ogranicza...

Cytuj:
Wspólnota nie będzie trwała, jeśli będzie się zmieniać na każde jedno żądanie. Poza tym, Kościół nie jest wszechwiedzący - nie może sobie zmieniać ot tak, wedle woli. Kościół poszukuje prawdy.
A czego to Kościół nie wie w kwestii praktyk, co mogłoby uniemożliwiać mu zmiany wedle własnej woli, skoro wola Kościoła jest tak naprawdę wolą ludzi-a nie jak się próbuje wmawiać wierzącym -wolą Boga. I dlaczego, jakim prawem wola jednych ludzi, ma decydować o sposobie praktyk innych?

Cytuj:
Ależ nieprawda. Czyżbyś nie miał żadnej styczności z katolikami? Bo ja mam - i nie znam ani jednego, który nie poddawałby czegoś w wątpliwość, a znam z kolei co najmniej kilku, którzy poddają w wątpliwość, można odnieść wrażenie, wszystko. I nikt ich nie wykluczył. Ba, ateiści mają pretensje, że tacy katolicy nie są wykluczani!

Ogółem zasada jest taka:wolno mieć wątpliwości- nie wolno w nich trwać,ba-wolno nawet myśleć, ale nie wolno myśleć inaczej niż rządzący każą Ci myśleć.To cała wasza wolność.
Jak czytamy w KPK:Kan. 205 - W pełnej wspólnocie Kościoła katolickiego pozostają tutaj na ziemi ci ochrzczeni, którzy w jego widzialnym organizmie łączą się z Chrystusem więzami wyznawania wiary, sakramentów i zwierzchnictwa kościelnego.
Kan. 209 -
§ 1. Wierni zobowiązani są - każdy przez swoje własne działanie - zachować zawsze wspólnotę z Kościołem.
Więc osoba która, podważa jakiś akt wiary, dogmat, sakrament itd.popełnia grzech ciężki ,który jest zerwaniem wspólnoty z Bogiem(to taka kara narzucona przez kościół, na w tym przypadku-wierzącego, który cokolwiek by negował) i wykluczona zostaje ze wspólnoty,.( a przynajmniej z pełnej wspólnoty).

Cytuj:
Nie rozumiem pytania. Co to znaczy: skąd się biorą.
chodzi to ,że w Biblii,która rzekomo jest słowem bożym, mamy mnóstwo nakazów -rzekomo Bożych. Ale Ty twierdziłeś, że Bóg niczego nie narzuca, mało tego wg ciebie u Boga nie ma moralności, więc po co np. zakazywał by ludziom mordować skoro jest mu wszystko jedno czy oni będą się mordować ,czy nie?

Cytuj:
Niewierzący to po prostu ludzie zniewoleni. To przede wszystkim trzeba im uświadomić. I to właśnie robię.
Zamień sobie w tym zdaniu niewierzący na wierzący a otrzymasz zdanie prawdziwe. ( patrz mój post o wolności katolickiej z cytatem z KPK)

Cytuj:
Ano właśnie. W wierze dopiero przychodzi prawdziwa wolność. Ateista taką wolność odrzuca.
A jakie decyzje w kwestii niewiary podejmują wierzący?


Cz sie 25, 2011 11:02
Post Re: Po co są praktyki religijne?
apriori napisał(a):
Chyba ,że Ty Mariel wierzysz ,że osoba , która nosząc amulet bogactwa , nawet nie wierząc w jego działanie, stanie się bogata-wierzysz w coś takiego?
A jeśli medalik bez wiary nie daje nic -to po co jest?-taka ozdoba na szyję?


tak,jak ktoś nie wierzy w Boga i nosi medalik z podobizną Jezusa na szyi to jest to tylko ozdoba.
Co do 1ego pytania-po to daję cudzysłów pisząc o "działaniu"amuletów,aby dać do zrozumienia,że w to nie wierzę.Nie widzę sensu aby Ci dalej tłumaczyć.Rozmawiam z ludzmi na forum,aby się oderwać od rozmów na poziomie przedszkolaków(te mam na codzień z moimi dziećmi)...


Cz sie 25, 2011 12:57
Post Re: Po co są praktyki religijne?
Rzecz w tym,że amulet tez można nosić jako ozdobę...a pomimo tego Kościół sprzeciwia się używaniu tego typu rzeczy-czyżby Kościół wierzył w ich "działanie"?


Cz sie 25, 2011 13:41
Post Re: Po co są praktyki religijne?
apriori napisał(a):
Rzecz w tym,że amulet tez można nosić jako ozdobę...a pomimo tego Kościół sprzeciwia się używaniu tego typu rzeczy-czyżby Kościół wierzył w ich "działanie"?

odpowiedz na to pytanie też znasz,nie wiem ,czego Ty szukasz Apriori?Czekasz,aż się w końcu na czymś wyłożę i napiszę coś niezgodnego z nauczaniem Kościoła?


Cz sie 25, 2011 15:28
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 365 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 25  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL