"że z racji chrztu, którego nie można unieważnić, katolik pozostaje katolikiem do śmierci."

Więc coś poszło nie tak, skoro:
a) w kraju większość jak nie niemal wszystkie chrzty dokonywane są na niemowlakach, które nic nie wiedzą
b) chrztu nie można unieważnić

Twierdzenie, że głównie ateiści popełniają przestępstwa, jest całkiem logicznie uzasadnione. Jeżeli ktoś jest katolikiem (a właściwie szerzej - chrześcijaninem, to ni kwestionuje i raczej nie przekracza świadomie nakazów dekalogu). Ateista jest "wolny od zewnętrznie narzuconej moralności", bo sam jest dla siebie bogiem i sam stanowi prawo. Może więc np. nie kraść, bo uzna, że kradzież jest be, a może kraść, bo uzna, że kradzież jest cacy. Jeśli więc ktoś świadomie łamie przykazania, to zapewne dlatego. że uważa, że jego własne prawo, np. zezwalające na kradzież jest lepsze od dekalogu danego przez Boga - czyli staje się ateistą. Proste?

Dane statystyczne z amerykańskich więzień:
Odsetek katolików - 39,2%,
protestantów - 35%
muzułmanów - 7,2%
ateistów: 0,2%
źródło

Ponadto mafia, zwłaszcza włoska jest dość tradycyjna w swoich poglądach

To już superbzdura!

Obojętnie czy ktoś jest wierżacy czy nie to obowiązuje go prawo krajowe ,prawo karne.
Obywatel ma świadomość ze np za kradzież grozi odpowiedzialnośc karna. Religia do tego nie jest potrzebna

Czyli ci, co siedzą w więzieniach, to nie są obywatele?

lepiej jest używać określenia "masturbował się" bo Onan marnował nasienie poprzez stosunek przerywany a nie przez robótki ręczne

co ciekawe dowiedziałem się o tym od kolegi - ateisty

To co o Onanie u was na katechezie mówią?
Nie tyle chodziło o sam stosunek przerywany ale o to, że Onan zgodnie z prawem lewiratu pojął za żonę wdowę Tamar po swym bracie Er aby zaopiekować się nią i majątkiem brata oraz spłodzić dziedzica w zastępstwie swego brata. Używał majątku i wdowy do woli a unikał spłodzenia z nią potomka który by majątek dziedziczył

A jak was nauczali?

quas !!!!
Czy ja w tym watku umiescilem gdzies informacje ze jestem ateista? Przeczytaj tytul watku- czy gdzies tu jest cos o ateizmie?Przedstawiam statystyki na dowod tego co zawarlem w watku. Choc owszem uwzglednienie w tresci paru slow o ateizmie bylo w tym watku konieczne co nie zmienia faktu ze nie argumentuje jego wyzszosci nie zestawiam tu ze soba dwoch wyznan to skad ten atak z twojej strony na ateizm i obrona katolicyzmu? Naprawde nie wiem skad to sie wzielo bo ten watek wogule tego nie dotyczy!!!!!!Chyba ze jestes ultrakatolikiem ekstermista fanatykiem religijnym i sam sobie odczytales w sposub swobodny sens znaczeniowy tej wypowiedzi i instynkt nieuzasadnionej obrony wiary sie w tobie odezwal jak w przypadku wszystkich manifestujacych na ulicach. Zreszta powiedziales ze nie mam argumantow na obrone ateizmu(ktorych nawet nie mialem zamiaru serwowac) bo powiedziales ze nie ma dowodow na to ze bog nie istnieje to czy sa dowody na to czy isnieje?
Czyli z tego wynika ze katolicyzm tez jest abstraktem wymyslem stanem myslowym,jak dla ciebie ateizm tak? POwiez nie bo to naczelna religia katolicyzm to daj mi dowody na jego slucznosc ja ci moge dac dowody realne werbalne anie abstrakcyjne na to ze nie jest : szerzaca sie pedofilia wsrod ksiezy co jest zamiatane pod dywan, przestepczosc wsrod ksiezy(sam doswiadczylem w swoim miescie aktow przmocy ksiezy naszczesnie dostali solidne wyroki) wszystkie dogmaty oparte na biblii ktora jest oderwana od rzeczywistosci. Cala wiara oparta na niepotwierdzonym slowie i wierze w boga ktorego istnienie sie poprostu zaklada tak jak istnienie kosmitow.
Prosze bardzo moge sie z toba klocic odbiegac od watkow ale awanturnictwo spornosc to cecha katolikow nie moja dlatego mozesz w stosunku do mnie kierowac najrozniejsze niezmierzone spektrum zarzutow z tym ze ten akurat watek tego nie dotyczy takze w tym watku trzymaj sie tematu.
Czyli jak ja przedstawilem statystyki na dowod tego ze polska stwarza pozory religijnosci ty wskaz takie statystyki dowody na to ze tak nie jest z tym ze to nie maja byc dowody slowne tylko poparte dowodem, prawda materialna ustalonym stanem faktycznym. W takiej fomie moge prowadzic dyskusje a nie ciagle wyprowadzanie zarzutow wobec ateizmu w obronie katolicymzu nie wazne w jakim kontekscie watek bylby sformulowany
Skoro jestes katolikiem to badz godnym reprezentantem tego wyznania skoro uwazasz ze na to zasluguje bo ja przedstawiam dowody a ty swoje w postaci obrazania innych - bo jak widac to najskuteczniejsza obrona od wielu lat.

Jestem pewno ostatnią osobą, która podejrzewałaby Rydzyka o to, ze ma gdzieś rację. Choć rację (i prawdę) to on chyba naprawdę ma gdzieś. Ma u mnie taką reputację że jak powie, ze jego dłoń ma 5 palców, to zażądam dowodu.

Swoim postem wyśmiewam się tylko z dowolności metod wyliczania ilości katolików Polsce, która powoduje, że - jak tylko to jest potrzebne - może wyjść od kilku procent do 95. Trochę to nieprecyzyjne, prawda? A Ty podałaś jeszcze kolejną sposób wyliczania i kolejną wartość. Więc ja się pytam: kto oficjalnie wg krk jest katolikiem?

To była ironia!


Żeby ułatwić zrozumienie tego zestawienia:

ateistów w więzieniach: 0,2%
ateistów w całej populacji amerykańskiej : 10%
Czyli ateista 50x popełnia przestępstwo (albo daje się złapać) niż wierzący.
Daje do myślenia?

[mała uwaga: to 0,2% jest trochę zaniżone, bo w tym badaniu jakoś agnostyków nie wliczono do tej grupy czy coś w tym stylu - szczegółów nie pamiętam, dawno temu to Wist wykrył. Ale nawet wtedy ciągle wychodzi nadreprezentacja wierzących w więzieniach. Zresztą, są też inen badania sugerujące podobne rzeczy: np jest łatwa do udowodnienia zależność, że im kraj bardziej laicki tym mniejsza przestępczość, ale też - o dziwo - mniejsza ilość np ciąż nastolatek!]

A jaka jest właściwa metoda wyliczania ilości ateistów? Kto to jest "ateista"? Raz ateistą jest każdy - bo każdy w coś tam nie wierzy i co najwyżej jest się ateistą "bardziej" lub "mniej". Innym razem ateistą jest tylko ten, kto "nie wierzy w bogów" (a w cokolwiek innego już może). Jeszcze innym razem żeby być ateistą nie wystarczy ot tak nie wierzyć sobie w boga, bo co to za ateista, kto wierzy np. we wróżby? Z kolei jeszcze innym razem "ateista" oznacza "racjonalista". Jeszcze innym: "ateista to ktoś, kto swój światopogląd opiera na nauce, a nie na religii". Itd.itp.

Katolikiem jest się do śmierci. Każdy ochrzczony. Tak zadecydowano w 2009. Z tego co wiem, to KK ma ustalić zasady formalnych wystąpień z KK.
Moim zdaniem praktykujący, wierzący katolik chodzi co niedziela do kościoła, jeśli nie, to jest słabym katolikiem, a przynajmniej nie takim który twardo walczy o dominację KK w sferze kultury.


Nie wiem, czy do końca. W Japonii mają system wierzeń w wykładnię Konfucjusza. Po prostu jego nauki są dla nich święte, mają jeden z najniższych wskaźników przestępczości.
Nie sądzę, aby europejscy ateiści byli zdolni przyjąć i ściśle stosować jego nauki- bo to inna kultura.
Anglia to według pewnej ateistki, która tam mieszka kraj ateistyczny.
Reprezentację religii tworzą tam starsi i emigranci, a jednak mimo rozdawania prezerwatyw i edukacji seksualnej ciąże są tam liczne- kupy się to nie trzyma. Ale zawsze miło poczytać o zależnościach- liczę Acro, że mi wykażesz związek z religijnością a ciąże nastolatek.

Bo to nie jest sytuacja typu czarne-białe. Hiszpania ponoć jest taaaka zateizowana, aborcja itp. a jednocześnie ludzie tam nie rozumieją, jak my możemy pracować w Wielki Piątek - i nic im nie przeszkadza w tym to, że nie wierzą. Większość ludzi po prostu się nad tymi rzeczami nie zastanawia: ich osobista wiara to jedna sprawa, a to, że w Wielki Piątek się nie pracuje, a Trzech Króli się świętuje cały tydzień - to zupełnie co innego! Co ciekawe, chodzenie do kościoła to jeszcze co innego (świętowanie jest miłe i fajne, więc świętują, a Msze są nudne, więc nie chodzą..). Istota rzeczy jest w czym innym: katolicyzm zabrania grzeszyć, np. kraść i zabijać. Czego zabrania "ateizm"? Niczego. Byłoby to zresztą bez sensu. Wniosek jest więc prosty: z katolicyzmu wynika zakaz zabijania i złodziejstwa, a z ateizmu nie wynika, zatem jeśli ateista nie zabija i nie kradnie, to z jakichś innych powodów, niż jego ateizm, a jeśli katolik zabija i kradnie, to z jakichś innych powodów, niż jego katolicyzm.

E tam.
Państwo też zabrania kradzieży i oszustw - o ci z tego? Czy w państwach, które bardziej zakazują, ludzie sa moralniejsi? Zauważ, ze i komunizm miał piekne idee-likwidacja nędzy, władza w ręce miast. Jak było w praktyce?

Co nas interesuje teoria? Kto postawił tezę, ze wierzący są moralniejsi, bo wiara tego od nich wymaga. Więc ja proszę o dowody - bo wszystko wskazuje na to, że jest akurat odwrotnie! Nawet ateiści mniej rozwodzą sę od wierzacych! Nie robimy tu chyba konkursu na hasła, ale oceniamy faktyczne zachowania.


Jest jedna i prosta: ateistą jest każdy, kto nei wierzy w Boga/bogów. Koniec.

A że niektórzy (zwłaszcza Pilaster) próbują to tego dorobić jakąś ideologię, redefiniują pojęcie - to ich problem. Ateista nie wierzy w Boga - nic w definicji nie ma o innych rodzajach wiary, np w wygraną Polski na Euro. Ateista nie wierzy w Boga - nic nie ma o wierze we wróżby czy inne zjawiska paranormalne (chyba że uznawałby to za przejaw dziłania jakiegoś bóstwa). Ateista nie wierzy w Boga - nic w definicji nie ma o tym, czy wynika to z odniesienia do nauki czy czegokolwiek innego.

Inną sprawą jest to, ze pewno większość ateistów ma jakiś konkretny światopogląd (ateizm nim nie jest) - jest to jednak zasadniczo współwystępowanie a nie związek przyczynowy (z wyj sytuacji w której naturalnie żaden ateista nei będzie szukał źródeł moralności u bogów)

Slaby katolik czyli kto? Mozna ukazac to np. procentowo? Tzn. ze mozna wierzyc slabiej lub lepiej? Jesli katolik nie chodzi do kosciola to jest katolikiem tak na 40%, jesli chodzi do kosciola a sie nie modli to tak na 60%? W moim mniemaniu czlowiek wierzacy katolik musi pewne zasady wiary przestrzeagac jesli nie to jest tylko katolikiem w rejestrze. Nie ma katolika slabszego i lepszego. Albo jest sie katolikiem albo jest sie katolikiem na papierze tak jak jestesmy obywatelami polakami tylko na papierze bo nic nas los polski nie obchodzi nie udzielamy sie w zyciu spolecznym.