Autor |
Wiadomość |
merigold
Dołączył(a): Cz gru 02, 2010 21:16 Posty: 3 Lokalizacja: Bydgoszcz
|
Re: Jestem homoseksualistą.
Stanę w obronie ais - skoro jest w bliskich relacjach z osobami z tym "problemem", to zapewne wie, z czym ma do czynienia. Poza tym - nigdy nie jesteśmy w stanie wejść w skórę drugiej osoby, ale każdy z nas z pewnością posiada dozę empatii, która pozwala choć częściowo zrozumieć. Również znam osoby homoseksualne. I współczuję, że zostały postawione w takiej, a nie innej sytuacji - choć każdy z nas posiada jakiś krzyż. Teorie dot. homoseksualizmu są różne i trudno rozsądzić, kto ma w rzeczywistości rację. Ja również prawdy nie znam! Tak naprawdę nie obchodzi mnie, jakiej orientacji są ludzie wokół mnie, istotne jest dla mnie to, jakimi są ludźmi i jakie mają podejście do życia i do drugiego człowieka. Znam homoseksualistów "z klasą", którzy nie obnoszą się ani ze swoimi upodobaniami i zachowują intymne szczegóły dla siebie, ale znam i takich, którzy jakby na przekór innym manifestują swoją seksualność. Zadziwia mnie to i zastanawia. W praktykach homoseksualnych widzę groźbę rozwiązłości (która dotyczyć może i dotyczy często również osoby heteroseksualne!), odrzucenia jakichkolwiek granic, co oczywiście dla moralności kończy się źle...
Oczywiście, płciowość jest czymś akceptowalnym, lecz nie należy zapominać, że pierwotnie to połączenie mężczyzny i kobiety było właściwym i niesłużącym wyładowaniu napięcia seksualnego, a prokreacji. Człowiek, nieważne, czy homo-, czy heteroseksualny, ma panować nad własnymi żądzami, bo one nie zawładnęły nim...
Oprócz miłosierdzia Stworzyciela, warto rozważyć również sedno upadku Sodomy.
|
Pn kwi 09, 2012 21:43 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jestem homoseksualistą.
TPM napisał(a): Nie chodzi mi o "uleczenie", ale o znalezienie odpowiedniej drogi będąc takim jakim jestem. Nie chcę tutaj czytać wypowiedzi osób, które tkwią w błędnych przekonaniach (a tak naprawdę niewiedzy), więc jeżeli masz pisać, że homoseksualizm nie jest wrodzony, to lepiej nie pisz w ogóle, bo tak naprawdę nie wiesz, że piszesz głupoty. Wybacz TPM ale do końca nie wiadomo jak to jest. Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne (American Psychological Association) po wielu latach poszukiwań "homoseksualnego" genu zrewidowało swoje stanowisko o genetycznych i biologicznych wrodzonych czynnikach determinujących homoseksualizm. Obecnie wyznaje następujące stanowisko: “Brak jest wśród naukowców konsensusu co do rzeczywistych przyczyn rozwijania się u jednostki orientacji heteroseksualnej, biseksualnej, gejowskiej czy lesbijskiej. Pomimo licznych badań, które poszukiwały możliwych genetycznych, hormonalnych, rozwojowych, społecznych i kulturalnych wpływów na seksualną orientację, nie pojawiły się żadne odkrycia, które pozwoliłyby naukowcom na wniosek mówiący, że seksualna orientacja jest determinowana przez jakikolwiek szczególny czynnik czy czynniki. Wielu uważa, że to zarówno natura jak i wychowanie wspólnie odgrywają skomplikowane role…”
|
Wt kwi 10, 2012 1:13 |
|
|
TPM
Dołączył(a): Pn kwi 02, 2012 20:52 Posty: 11
|
Re: Jestem homoseksualistą.
Ok, czyli nastąpiła jakaś zmiana w poglądach na ten problem. Jednak nie mogę sobie wyobrazić, że w moim przypadku wpływ na moją orientację miałoby być "nieodpowiednie" wychowanie. Jak już pisałem, zawsze byłem w całkiem normalnych relacjach z rodzicami. I już w młodym dzieciństwie pojawiły się u mnie pewne skłonności, które dopiero potem mogłem zinterpretować jako oznaki homoseksualizmu (nie chciałbym wchodzić tutaj w szczegóły, gdy mogą one zabrzmieć dziwnie, a nawet szokująco). Chodzi po prostu o to, że nie wybrałem sobie takiej orientacji seksualnej. Czasem się zastanawiam, jak moje życie wyglądałoby gdybym był "normalny". Nie jestem osobą, która obnosi się swoim homoseksualizmem. Co więcej - ukrywam go przed ludźmi z mojego otoczenia. Jedyną okazją do rozmawiania na ten temat, dania upustu myślom, które od wielu lat kotłują mi się w głowie oraz możliwością podzielenia się tymi myślami z innymi (bo ciężko jest naprawdę trzymać to wszystko w sobie) jest wyrażenie tego wszystkiego na forum, gdzie jestem anonimowy i w dość swobodny oraz wygodny sposób mam szansę otrzymać względny wewnętrzny spokój. Nie miałem nigdy okazji wyżalenia się, dlatego po tylu latach możliwość napisania tego, co myślę i czuję, jest pewną ulgą. Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem tym co pisałem.
|
Śr kwi 11, 2012 14:37 |
|
|
|
|
TPM
Dołączył(a): Pn kwi 02, 2012 20:52 Posty: 11
|
Re: Jestem homoseksualistą.
Jeszcze może odniosę się do "leczenia" homoseksualizmu. Czy metody proponowane przez pewnych naukowców, np. Gerarda van den Aardweg, są oficjalnie popierane przez Kościół? Jaki stosunek do tych metod ma Kościół?
|
Śr kwi 11, 2012 14:40 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jestem homoseksualistą.
Naukowiec mocno związany z KK, członek Opus Dei. Terapia konwersyjna jest dość kontrowersyjna jako taka ale nie można odmówić jej pewnych sukcesów. W praktyce nie osiąga się przebiegunowania na hetero, osoby "wyleczone" sa biseksualne z dominacją (często bardzo silną) hetero. KK nic przeciwko nie ma. Są ośrodki w Polsce ale opierają się na metodzie Richarda Cohena - ośrodek "Odwaga" w Lublinie jest finansowany przez KK i miał osobiste poparcie abp Życińskiego.
|
Śr kwi 11, 2012 15:11 |
|
|
|
|
TPM
Dołączył(a): Pn kwi 02, 2012 20:52 Posty: 11
|
Re: Jestem homoseksualistą.
Czytałem trochę na temat tych metod. Nie rozumiem jednak, jak można mówić o ich skuteczności, gdy nie ma osób w pełni "wyleczonych". Poza tym, trudno mi zrozumieć w jaki sposób można "naprawiać" coś, co jest warunkowane niezależnie od woli (nie odnosi się do sposobu myślenia) i nie jest czymś fizycznym, we przeciwieństwie do wirusów, bakterii, guzów, itd. Dla mnie zakrawa to o pranie mózgu, w którym właśnie nie sposób, a cel jest najważniejszy. Może jednak za mało wiem na ten temat.
|
Śr kwi 11, 2012 16:03 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jestem homoseksualistą.
Leczenie każdego uzależnienia oznacza 'pranie' mózgu. Tak to się odbywa na poziomie neurobiologii. Jest jeden warunek skuteczności: szczere pragnienie zmiany. Nie ma cudownych pastylek zmieniających myślenie, trzeba wymienić 'okablowanie'. Pozorna zgoda jest brakiem zgody, nawet nie warto rozpoczynać terapii, 'stare' wróci.
|
Śr kwi 11, 2012 16:29 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jestem homoseksualistą.
TPM- w tej chwili nie ma stanowiska świata naukowego, który by mówił, że homoseksualizm jest zapisany w genach- nie ma na to na razie dowodów. Czynniki zewnętrzne mogą wpływać na orientację. Nie można wyrokować: ja mam normalne dzieciństwo, a jakoś jestem homo, więc każdy homo bez wyjątku ma tak jak ja. Tyle, że aby takie tezy stawiać to trzeba mieć dowody w postaci badań. Ty piszesz na podstawie intuicji, nie rzeczywistości. Poznaj tych, którzy stali się bi, z przewagą hetero. Tu masz wyniki badań nas skutecznością terapii konwersyjnej: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/14567650?dopt=Abstract. Każdy przypadek jest indywidualny, więc najlepiej nie mierzyć innych homo swoją miarą. Przynajmniej do czasu, aż udowodni się, że homo jest wrodzony.
|
Śr kwi 11, 2012 16:31 |
|
|
TPM
Dołączył(a): Pn kwi 02, 2012 20:52 Posty: 11
|
Re: Jestem homoseksualistą.
Liza napisał(a): Leczenie każdego uzależnienia oznacza 'pranie' mózgu. Czemu porównujesz homoseksualizm do uzależnień? Z relacji osób, które poddały się tej terapii, wynika, że zmiana orientacji trwała przynajmniej 5 lat, czyli chyba doszło w efekcie końcowym do "nawrotu".
|
Śr kwi 11, 2012 18:20 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jestem homoseksualistą.
Porównuję mechanizm. Nasze poglądy są pochodną mechanizmów neurobiologicznych. I nie jest ważne jakiego problemu dotyczą. Celem terapii jest wytworzenie nowych połączeń neuronowych. Im później się ją rozpoczyna, tym mniejsze efekty. Wynika to z funkcjonowania sieci neuronowej. Podaje się kilka przyczyn skłonności homoseksualnych, w tym neurohormonalną.
|
Śr kwi 11, 2012 18:28 |
|
|
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 2600
|
Re: Jestem homoseksualistą.
Nie znaczy to ,że musisz żyć i umrzeć samotny, ale samotne bywają też osoby zamężne i single. To kwestia otwarcia się na ludzi
|
Śr kwi 11, 2012 18:29 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jestem homoseksualistą.
mareta napisał(a): Nie znaczy to ,że musisz żyć i umrzeć samotny, ale samotne bywają też osoby zamężne i single. To kwestia otwarcia się na ludzi Samotność to ukierunkowanie tylko na siebie, krążenie wokół własnego szczęścia. Nie ma nic wspólnego z życiem małżeńskim, bo tu często ludzie są bardzo osamotnieni. Receptą na samotność nie jest związanie się z innym człowiekiem jako dopełnieniem swej samotności. Neurotyczna matka/ojciec nie dadzą dzieciom poczucia bezpieczeństwa i w rezultacie stracą dzieci lub żyją w ogromnym stresie związanym z relacjami. Poczucie spełnienia można osiągnąć pomagając innym. Daje to ogromną radość...ktoś jest szczęśliwy dzięki mojej obecności. Jan powinien myśleć o sobie jako o człowieku, nie homoseksualiście. Jeśli nie może zmienić preferencji, mimo terapii i szczerych prób zmiany, to ma inne zadanie życiowe niż bycie mężem. W życiu realizujemy swe powołanie a nie instynkty seksualne. Choroby psychiczne, impotencja czy niedojrzałość emocjonalna też są przeszkodami kanonicznymi w zawieraniu małżeństw.
|
Śr kwi 11, 2012 19:40 |
|
|
TPM
Dołączył(a): Pn kwi 02, 2012 20:52 Posty: 11
|
Re: Jestem homoseksualistą.
Liza napisał(a): mareta napisał(a): Jeśli nie może zmienić preferencji, mimo terapii i szczerych prób zmiany, to ma inne zadanie życiowe niż bycie mężem. Sam nie wiem, co myśleć na ten temat. Kiedyś już przyrzekłem sobie, że nikomu nie powiem otwarcie w rozmowie o swoim problemie. Choć jest to coś, co w duży sposób warunkuje to, kim jestem i jak się zachowuję, i jest to coś, z czego nie jestem dumny, to już przywyknąłem do myśli, że w moim przypadku jest to coś naturalnego - takim stworzył mnie Bóg, gdyż nie wybrałem swojej orientacji. Ale nie afiszuję się nią. Poza tym uważam próbę zmiany tego coś sztucznego - przecież nie jest to konieczne, moja orientacja nie szkodzi drugiemu człowiekowi, nie robi mu krzywdy, nie sprawia, że jestem mniej wartościowym człowiekiem. Terapie wyglądają na strasznie ortodoksyjne i w moim przekonaniu nie są rozwiązaniem.
|
Śr kwi 11, 2012 21:52 |
|
|
TPM
Dołączył(a): Pn kwi 02, 2012 20:52 Posty: 11
|
Re: Jestem homoseksualistą.
Może jest to właśnie mój krzyż na życie - może najlepiej tak zinterpretować plan Boga dotyczący mojej osoby.
|
Śr kwi 11, 2012 21:55 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jestem homoseksualistą.
TPM napisał(a): Może jest to właśnie mój krzyż na życie - może najlepiej tak zinterpretować plan Boga dotyczący mojej osoby. Zanim uznasz to za krzyż spróbuj jednak poddać się terapii modląc się jednocześnie do Boga o pomoc w rozwiązaniu trudnej sprawy. Zbyt szybko nie poddawaj się. Nie znam się szczegółowo na terapiach i nie rozumiem owej ortodoksji. Rozpocznie się z pewnością szukaniem przyczyn... Gdybyś nie był wierzący to poszedłbyś na forum dla gejów i tam chętnie by przyjęto Ciebie do 'środowiska'. Kiedyś czytałam jak ktoś pisał o swym wujku, wspaniałym człowieku o skłonnościach homoseksualnych. Opowiadał, że wszystkie przykrości, które go spotkały pochodziły ze środowiska gejów. Zarzucano mu czystość. Wytrwał w niej do śmierci.
|
Śr kwi 11, 2012 22:40 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|