Przedstawiłem fakty.
Mogą Cię fakty nie interesować, z tym, że wśród mężczyzn - gentlemanów panuje taka zasada, że faktów się nie kwestionuje. Rozumiem, że tej zasady nie wyznajesz.




No to wszystko tłumaczy.

Mężczyzną - gentlemanem z pewnością nie jestem.
Faktów się nie kwestionuje, jeśli rzeczywiście tym one są. Niestety często jest tak, że za fakty ludzie biorą rzeczy, które nimi wcale nie są.

A brak zainteresowania jest jeszcze osobną kwestią. Nie ma najmniejszego powodu, by interesowało mnie, że Watykan "trwał na modlitwie" (nawet jeśli będzie to fakt). To nie ma znaczenia dla dyskusji, a osobiście mnie to nic nie obchodzi.


Kwestionujesz fakty?

I garść faktów, na szybko pozbieranych w internecie:

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiat ... 69869.html
http://www.wprost.pl/ar/328804/Pogrom-c ... osciolach/
http://polscott24.com/kolejny-pogrom-ch ... n-nigeria/
http://www.pkwp.org/news/2011/wietnam_p ... e_lao_tao/
http://www.pkwp.org/ii_dszkp_2010/przes ... _liczbach/
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/ ... aku_17360/
http://www.radiownet.pl/publikacje/egipt-pogrom-koptow
http://7dni.wordpress.com/2007/03/29/gi ... rzescijan/
http://www.malach.org/article.php/przes ... an-chinach

I kilka liczb:

Współcześnie w ponad 70 krajach na świecie dochodzi do prześladowań chrześcijan. Oznacza to, że w co 3 kraju na świecie łamie się podstawowe prawo człowieka do wolności religijnej (zgodnie z art. 18 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka).


45 milionów chrześcijan zamordowano za wiarę w latach 1900- 2000.


65% - wszystkich zabójstw od początku pojawienia się chrześcijaństwa.


1246 - chrześcijan ginęło średnio każdego dnia w XX wieku .


455 000 - chrześcijan oddawało swe życie rocznie w XX wieku.


150 000 - 170 000 zamordowanych rocznie chrześcijan jest liczbą „skromną", chociaż, co oczywiste, nie można wobec niej przejść obojętnie.

Są to szacunki, niemniej jest to liczba „bezpieczna", to znaczy, zaniżona, ponieważ w takich krajach jak Erytrea, Afganistan, Somalia, Laos, Tadżykistan, Uzbekistan czy Kolumbia, gdzie nie ma jednoznacznego spisu ludności, „zawieruszenie się" 10.000 czy 20.000 osób to błahostka. Dyktatorzy, czy ludzie partii dość często ukrywają zabójstwa pod przykrywką tajemniczych zgonów w wyniku „wypadków", „chorób", „zaginięć", zabójstw dokonywanych w celach, aresztach domowych (np. śmierć bp. Johna Hana Dingxiana), obozach koncentracyjnych (w Chinach działa nielegalny handel narządami wewnętrznymi więźniów, przede wszystkim chrześcijan).

Uważasz, że to, że jeszcze kilka lat temu, Watykan milczał oficjalnie w tej sprawie, nie chcąc zaogniać sytuacji i starając się złagodzić represje wobec chrześcijan działając drogą dyplomatyczną, to zwalnia Ciebie czy kogokolwiek od potrzeby zapoznania się z faktami, skoro zabiera się głos na ten temat?

A może uważasz, że cytowane przeze mnie wprost i tvn24 są tubą propagandową Watykanu?

Czy Ty w ogóle coś uważasz, w oparciu o rzeczywiste dane, czy tylko jesteś zapiekła ze złości i nienawiści anty - chrześcijanką?
A może po prostu popierasz zabijanie chrześcijan, abyś mogła spokojnie w nocy spać, bo żaden wierzący w Boga nie będzie drażnił Twojego sumienia?
Jak to z Tobą jest młoda, piękna kobieto?

Na Twoje linki o prześladowaniu chrześcijan, można przytoczyć równie wiele (a może i więcej) o prześladowaniu i mordowaniu przez chrześcijan. Można. Wystarczy skorzystać z wyszukiwarki. Tylko mnie się nie chce w takie przerzucanie liczbami i faktami historycznymi bawić.

Poza tym Ty poczytaj sobie siebie, co Ty w ogóle wypisujesz i co mi sugerujesz... Jesteś po prostu zwykłym katolickim/chrześcijańskim fanatykiem
Mój stosunek do Waszej wiary jest ewidentnie negatywny (choćby przez takich ludzi jak Ty), i nie chcę by Wasza religia i Wasz światopogląd zdominowały przestrzeń publiczną, która jest miejscem dla wszystkich ludzi. Wy sobie wierzcie w co chcecie i żyjcie według Waszych zasad, ale inni mają prawo być od tego wolni i żyć po swojemu. I ja angażuję się w to, aby tak właśnie było. Ale do nienawiści to tu daleko (czego nie można powiedzieć o Tobie, tyle że w drugą stronę), i nigdy i nigdzie nie napisałam, że popieram zabijanie z powodów religijnych. I nie życzę sobie, byś co takiego mi insynuował.

To wszystko z mojej strony.

Mam nadzieję, że nie tylko nie napisałaś, tylko że po prostu nie popierasz.
Niech Pan Bóg prowadzi

Nie przesadzasz czasami? Kto się komu wtrąca? Przecież większość prawa jest pod dyktando mamoniarzy.
Poza tym, to mamoniarze głoszą hasła "tolerancji", choć mają tolerancję w nosie!
Czy ustanowienie w życiu zasad sprawiedliwości, to jest coś złego? Masz coś przeciwko sprawiedliwości?
Chrystus niczego innego nie nakazuje i nawet nie nakazuje, tylko daje taką możliwość. Czy to jest coś złego?
Co materialiści proponują? Przecież samą niesprawiedliwość! No ale cóż może zaproponować egoista?!

Ja bym większości tutejszych katolików do domu nie wpuścił, ewentualnie takiego bardziej nachalnego w d**ę kopnął. Ale rozumiem, ze ktos moze byc bardziej wyrywny ode mnie i stąd te liczby...

Cóż - Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy - mordowali chrześcijanie to i teraz chrześcijan mordują. Taka karma. Trzeba ją przepracować.

Niestety, nie przesadzam


Zatem oboje nie miewamy takich samych gości
Ludzi nachalnych nie toleruję, a religijnie nachalnych to już w ogóle...

Przesadzasz! Przesadzasz! Przesadzasz!!!!!

No to sprawdźmy wyrywkowo: pierwszą i ostatnią pozycję, żeby dowiedzieć się, o co chodzi z tym prześladowaniem chrześcijan, przez kogo i dlaczego są prześladowani.

Erytrea
Ludność szacunkowo: 5 milionów osób

• muzułmanie (w większości sunnici) – 48%
• prawosławni (Erytrejski Kościół Ortodoksyjny Tahewado) – 41%
• katolicy (w tym katolicy włoscy) – 3,8%
• protestanci – 1,5% (w tym luteranie: 0,8%)

Rząd Erytrei oficjalnie uznał Erytrejski Kościół Ortodoksyjny, islam sunnicki, katolicyzm oraz ewangelicki Kościół luterański. Od innych wyznań wymaga się przejścia przez proces rejestracji, co wymaga między innymi przekazania informacji o tożsamości osób należących do danej grupy wyznaniowej.
Czyli: w Erytrei nie tyle chrześcijanie są prześladowani, co członkowie nielegalnie działających grup wyznaniowych. Ci wierzący, którzy praktykują nielegalnie i nie chcą się poddać procedurze rejestracyjnej. W minionym roku nie odnotowano ani jednego przypadku zabicia chrześcijanina z powodu wiary.

Kolumbia
Ludność szacunkowo: 46 milionów osób

• katolicy – 88,8%
• protestanci – 5,2%
• ateiści – 3,5%

Czyli: w Kolumbii 94% ludności to chrześcijanie, a prześladują ich... organizacje przestępcze. Bynajmniej nie za to, że są chrześcijanami, nie z powodu ich religii, tylko dlatego, że ludzie sprzeciwiają się działaniom organizacji terroryzujących okolice. W minionym roku odnotowano 5 (słownie: pięć) przypadków śmierci chrześcijan w związku z tymi okolicznościami.

Skoro stalinowskie slogany okazały się w Sowietach skuteczne w masowym tępieniu prawosławia, to co się dziwić, że współcześni anty-katolicy testują je stale na polskim katolicyzmie, na polskich katolikach...?

Niestety, to prawda... Nie tylko do nich dochodzi, ale w ujęciu globalnym prześladowania nie tylko nie słabną, lecz stale się nasilają...

Średnio to pocieszające, ale zawsze. Pozdrawiam

Całkiem możliwe. Całkiem możliwe, że w latach 2001-2010 zginęło około 160 tysięcy chrześcijan.
Na przykład w Polsce odnotowano, według danych Komendy Głównej Policji:

2001 - 1325 (541)
2002 - 1118 (466)
2003 - 1039 (382)
2004 - 980 (351)
2005 - 837 (278)
2006 - 816 (322)
2007 - 848 (325)
2008 - 759 (297)
2009 - 763 (266)
2010 - 680 (240)

czyli ogółem 9165 zabójstw, w tym 3468 usiłowań zabójstwa. Według Rocznika Statystycznego za rok 2007 wśród ludności Polski 89% stanowili katolicy, 1,3% prawosławni, 0,4% protestanci, 0,33% świadkowie Jehowy, co daje razem około 91% ludności. Policja nie zbiera danych statystycznych na temat wyznania ofiar zabójstw, ale nie stwierdzono żadnych sygnałów, żeby znacząco odbiegały od ogólnych wskaźników. Zatem (9165-3468)*91%/10 = średnio ok. 520 chrześcijan, którzy każdego roku pierwszej dekady XXI wieku zginęli w Polsce. Ale wskaźnik zabójstw w Polsce jest bardzo niski w porównaniu do średniej światowej i wynosił od 2,0 (2001) do 1,1 (2010) na 100.000 osób (UNODC, Biuro Narodów Zjednoczonych ds. narkotyków i przestępczości).

• W Stanach Zjednoczonych chrześcijan jest około 250 milionów (80% populacji), wskaźnik zabójstw wahał się od 4,9 do 4,2, w latach 2001-2010 policja odnotowała średnio 14.249 zabójstw rocznie.
• W Brazylii chrześcijan jest ok. 176 milionów (91%), w latach 2001-2010 państwowy urząd statystyczny odnotował średnio 12.860 zabójstw rocznie (25.757 w roku 2010).
• W Meksyku chrześcijan jest ok. 107 milionów (98%), w latach 2007-2010 (brak wcześniejszych danych) ministerstwo sprawiedliwości odnotowało średnio 42.069 zabójstw rocznie.
• W Rosji chrześcijan jest ok. 106 milionów (74%), w latach 2004-2010 (brak wcześniejszych danych) policja i służby statystyczne odnotowały średnio 20.060 zabójstw rocznie.
• W Etiopii chrześcijan jest ok. 53 milionów (63%), w roku 2008 (brak pozostałych danych) WHO odnotowała 20.239 zabójstw.
• W Kolumbii chrześcijan jest ok. 45 milionów (94%), w latach 2001-2010 policja odnotowała średnio 20.061 zabójstw rocznie.
• Na Ukrainie chrześcijan jest ok. 42 milionów (92%), w latach 2001-2010 wg baz danych TransMONEE odnotowano średnio 3.396 zabójstw rocznie.
• W RPA chrześcijan jest ok. 40 milionów (80%), w latach 2001-2010 policja odnotowała średnio 18.871 zabójstw rocznie.
• W Wenezueli chrześcijan jest ok. 28 milionów (98%), w latach 2001-2010 pozarządowa organizacja PROVEA odnotowała średnio 11.569 zabójstw rocznie.

Już z danych dla zaledwie kilku państw wynika, że "każdego roku w pierwszej dekadzie XXI wieku zginęło" 100.000 osób, które na podstawie statystyk można spokojnie uznać za "wyznawców Chrystusa".

Według takiego samego wysysania z palca "oznacza to, że w Polsce codziennie ginie jeden chrześcijanin za wiarę". Tylko że nie.

Masz pewne dane, że nie chcą się poddać procedurze rejestracyjnej,
bo może chcieli się poddać, ale z jakiegoś powodu ich wniosek został
odrzucony?
Ale nawet jeśli nie chcieli się rejestrować to nie jest chyba normalne,
że się ich poddaje takim restrykcjom, torturuje, zmusza do wstępowania
w zarejestrowane grupy wyznaniowe?
"W minionym roku nie zarejestrowano ani jednego przypadku zabicia chrześcijanina z powodu wiary"
No łał...cieszmy się, udało się torturami jakoś zapobiec upieraniu się ludzi przy niezarejestrowanej wierze.
Nie ma powodu, by twierdzić, że to jakieś prześladowania,
przecież nikt nie zginął.

Akruk, a co powiesz o sytuacji chrześcijan w Indiach?