Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 14:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lis 23, 2008 5:00
Posty: 17
Post Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
W powszechnym obiegu Chrześcijanie Syna Bożego – Jezusa Chrystusa uznają, za zapowiadanego Narodowi Wybranemu Mesjasza. To oczekiwany Mesjasz miał wyzwolić ludzkość z jarzma grzechu, cierpienia i wszelakiego zła. Dlatego też Chrześcijanie nazywają Jezusa Zbawicielem, Odkupicielem, Wybawicielem, jak również Ofiarą za grzechy, czy też Zadośćuczynieniem.
Muszę powiedzieć, ze mnie te tytuły, nie pasują do takich pojęć jak, Wszechmocność Boża, Dobroć Nieskończona, a już najbardziej do Nieskończonej Miłości Boskiej. Etymologicznie wiążą się ze zmianą na lepsze dotychczasowego usytuowania podmiotu, którego dotyczą. W naszym przypadku Pan Jezus swoim życiem, swoją nauką i swoją męką miałby nas uwolnić od zmazy grzechu, od złego, czy też wyzwolić spod wpływu szatana. Zawierają w sobie nazwę czynów, dzieł mających być, przez Chrystusa dokonanych.
Nie będę kwestionował wielkości dokonań Chrystusowych. Ale na czym miałoby polegać Zbawienie, Odkupienie, Wybawienie – trudno dociekając. Popróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy po zaistnieniu całego aktu uczłowieczenia się Syna Bożego - począwszy od narodzenia, skończywszy na śmierci krzyżowej – coś w stosunkach międzyludzkich się zmieniło, na lepsze? Odpowiem wprost i jednoznacznie – nic na lepsze się nie zmieniło. Wojny jak były, tak są nadal. Choroby jak były, tak nadal są. Jak byli biedni i bogaci, tak nadal są. Jak byli wykorzystujący i wykorzystywani, tak nadal są. Ogólnie rzecz ujmując można powiedzieć - jak było zło i dobro, tak nadal jest, a także relacje pomiędzy tymi „stanami rzeczy” nie uległy zmianie. Świat nadal pozostał światem, a nie rajem. Skąd więc się wzięło przypisywanie Chrystusowi dzieł, których skutków ludzkość nie odczuła?

Wydaje mi się, że winą za to przypisywanie Chrystusowi, owych dzieł należałoby obarczyć psychikę ludzką. Ponieważ ludzkość od dawien dawna krzywdująca sobie i narzekająca na występujące i dotykające ją zło, które niosło ze sobą śmierć, cierpienie i ból oczekiwała, a może nawet była przekonana, wierzyła, że kiedyś jej Jedyny Bóg (Jehowa) odmieni jej życie na lepsze, w którym nie będzie cierpienia, bólu, a ziemia stanie się rajem. Dlatego – tak mniemam – parcie na polepszenie bytu było tak silne, ze ludzie nie dopuścili do siebie ewentualności, nie spełnienia oczekiwań - uwierzyli w Zbawcze Dzieło Chrystusa i nadal wierzą. No bo jak tu nie uwierzyć, skoro Mesjasz, za przyczyną Ducha Świętego rodzi się z Marii Dziewicy, żyje wśród nas, naucza i czyni cuda – umęczon- umiera, a po trzech dniach zmartwychwstaje i wreszcie w niebo wstępuje, i tam zasiada po prawicy swego Ojca, to nie sposób aby nas, nie wybawił od złego.


Wypełniły się proroctwa zapisane w Starym Testamencie. Mesjasz rzeczywiście zrodził się w Narodzie Żydowskim. Ale, jak wspomniałem zło, cierpienie i ból, jak było tak nadal, na świecie pozostało i - w nie mniejszym stopniu - nadal ludziom doskwiera. Bezwiednie, wierzącemu nasuwa się zaraz sprzeciw – przecież Bóg wszechmocny, doskonały, przepełniony dobrocią, nie mógł dać Narodowi Wybranemu „Pustej Obietnicy”. Znowu odniosę się w tym miejscu do ludzkiej psychiki i powiem, że to człowiek treść obietnicy boskiej „dopasował” do swoich oczekiwań. Któż może nas zapewnić, że Bóg (Jehowa) obiecując Izraelowi Mesjasza, miał w zamiarze obdarzenie Go mocą niszczącą wszelakie zło na ziemi. Zesłany Mesjasz, nie dość że nie usunął zła, ale to zło doprowadziło do Jego, męczeńskiej śmierci. - Chociaż w ostatecznym rozrachunku, to śmierć, przez Mesjasza została pokonana.

Adwersarze moi, w tym miejscu mieli by podstawy do zarzutu, że ograniczam się do kontestowania Mesjanistycznego dzieła Chrystusa – Zbawienia ludzkości. Mogli by też zapytać. Jeśli nie Zbawienia ludzkości, to czego miałby dokonać Syn Boży zstępując na ziemię i przybrawszy ludzką postać, przeżyć wśród ludzi 33 lata, doznając odczuwania, podobnie jak oni, tak przyjemności, uznania, chwały, jak również przykrości, poniżenia pogardy, nienawiści, bólu, cierpienia, pohańbienia. By na koniec umrzeć, w męczarniach na krzyżu, potem zmartwychwstać i wstępując w niebo zasiąść po prawicy Ojca swego, jako trzecia osoba Boga w Trójcy Jedynego?

Podejrzewam, że nie ja pierwszy i nie ostatni zastanawiałem się i nadal się zastanawiam nad odpowiedzią na to pytanie. – Popróbuję odpowiedzieć.

Jako żem jest człowiek prosty, z wykształcenia mechanik i z filozofią wiele nie miałem do czynienia. Jedynie, z potrzeby ducha , co nieco liznąłem korzystając z biblioteki publicznej. Więc moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu nie będzie miała znamion pracy naukowej. Ja uważam, że Bóg nasz jako istota doskonała, a tym samym wszystkowiedząca, wiedział że życie ziemskie nie będzie lekkie i łatwe, miłe i przyjemne. Wiedział, bo sam wszystko tworzył. Znał zmienność natury rzeczy, a więc, człowieka też. Wiedział że człowiek, obdarzony Jego szczególnymi darami i względami, ciałem i duszą – mówiąc inaczej – ideą i materią. – Twory te zawierają w sobie świadomość, intelekt, percepcję, wyobraźnię, zmysły, oraz umiejętności porozumiewania, odkrywania ukrytych w świecie tajemnic, przystosowywania się do środowiska i oddziaływania na nie, rozwojowe i rozrodcze. Wszystkie – że tak powiem – narzędzia, jakie człowiek otrzymał od Boga są, rzeczywiście szczególne, ale tym co – chyba najbardziej – wyróżnia go wśród innych stworzeń, jest – wolność wyboru i samodzielność decyzyjna. Te dwa dary zawierają w sobie, najwięcej znamion natury boskiej w człowieku. One bowiem mają największy wpływ na kształt relacji człowieka z – szeroko pojętym – otoczeniem.

Wiedząc o tym wszystkim i mając to wszystko na względzie, a szczególnie to, czym obdarzył człowieka, postanowił nie wypuszczać, całkowicie ze swoich rąk, wodzy nad światem. A tak szczerze mówiąc, to chociaż mówimy o stworzeniu świata, w czasie przeszłym, to ja uważam, że Bóg przez cały czas, ten świat tworzy nieustannie i nieustannie, na niego oddziaływuje. To właśnie w procesie oddziaływania dochodziło i dochodzi do kontaktów człowieka z Bogiem.
Podczas jednego z takich spotkań Bóg obiecał człowiekowi zesłanie na ziemię, w stosownym czasie Mesjasza – Boga-Człowieka, Nauczyciela przykładnego życia w świecie, jedynym jaki był możliwy do urzeczywistnienia, w świecie pełnym zależności i wzajemnych oddziaływań, na siebie, poszczególnych jego elementów. Poza nauczaniem, dawaniem przykładu, ten Nauczyciel miał uświadomić ludziom, że trud i znój, cierpienie i ból, marność życia, ale także szczęście i radość, uwielbienie i chwała, sława i uznanie, jak również rozkosz – te jak również wszelkie inne stany i odczucia, to są składniki, nie rozerwalnie związane z życiem, z istnieniem, z bytem. Żadnego z nich nie da się z życia wyeliminować.
Chrystus, nasz obiecany Mesjasz, Bóg-Człowiek, żyjąc wśród nas, czując jak my, doświadczając wszystkiego, co może w życiu spotkać człowieka, tym samym zaświadczył, że ta istniejąca rzeczywistość jest jedyną i niezastępowalną. Jego postać, czy rolę można postrzegać, nie tylko jako Nauczyciela, ale jako Dobrego Pasterza, Dobrego Wodza, wreszcie Dobrego Króla, który nie tylko potrafi, siedząc na tronie, władać i rozkazywać, ale w razie potrzeby staje do walki, tak jak każdy z jego żołnierzy i swoim męstwem zagrzewa do boju.

Taka to jest moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu. Z niej, na czoło wysuwa się – w moim odczuciu najważniejszy – przekaz Chrystusowej obecności wśród nas. Jest nim uświadomienie ludziom, że istniejący „Stan Rzeczy” jest, na obecnym etapie rozwoju, tą jedyną, niezastępowalną rzeczywistością. A tuż zaraz za nim, na drugim miejscu plasuje się ewangeliczny przekaz: (Mt 23,1-12) "Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony."

Wydawałoby się, że po spełnieniu Boskiej Obietnicy ludzie posiądą pełnię świadomości i wiedzy, którą wykorzystają do wdrożenia ładu umożliwiającego, godne dla wszystkich życie. – A jednak?

_________________
Odmieniec


Pt wrz 21, 2012 6:53
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 23, 2008 5:00
Posty: 17
Post Re: Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
To co miałem do powiedzenia to powiedziałem w tekście. Myślałem, że tutejsi, starzy bywalcy mnie poprą, albo wyprostują. Jednak nadal pozostaję sam wśród swoich dróg, co każda w inną stronę wiedzie. Wstawić toto w jakiś portal katolicki doradził mi znajomy ksiądz mówiąc, że tam ludzie się wypowiadają pod tekstami. A tu tymczasem cisza aż dziwi. Pozdrawiam.

_________________
Odmieniec


Pt wrz 21, 2012 19:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 02, 2010 20:22
Posty: 80
Post Re: Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
Hmm...
Spróbuj ograniczyć się do kilku zdań z wyraźnie zaznaczonym pytaniem czy tezą do dyskusji.


Pn wrz 24, 2012 21:40
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 23, 2008 5:00
Posty: 17
Post Re: Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
"Bądźcie, więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane, i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i dani na wdzięczną wonność Bogu."
To znalazłem wpisując do wyszukiwarki frazę: Kim jest Chrystus. Ja neguję Chrystusa jako ofiarę. Ofiara składana komu? - Bogu Ojcu?
Przecież Bóg Ojciec jest, nieskończenie miłosierny. Więc to stoi w sprzeczności z wymogiem składania samemu sobie ofiary ze swego jedynego syna, za zbawienie człowieka.
Ja uważam Jezusa Chrystusa za Dobrego Pasterza, Dobrego Króla i Nauczyciela. Uważam że Chrystus przyszedł na świat, aby dać świadectwo Prawdzie. Aby zaświadczyć, że ten świat jest jedyny z możliwych, najbardziej optymalny i to jest ta Prawda. Przeżywszy wśród ludzi swoje życie, to tak jakby powiedział: Przyszedłem tu do was żebyście się nie czuli pokrzywdzeni, nie czuli porzuceni przez mego Ojca. Bo prawda jest taka, jak otaczająca nas rzeczywistość. Innej prawdy nie ma i być nie może. Na dowód tego Ja zstąpiłem z nieba i stanąłem pośród was doznając tego wszystkiego, co wy.

_________________
Odmieniec


Pn wrz 24, 2012 22:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 02, 2010 20:22
Posty: 80
Post Re: Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
By się odnieść do Twojej wypowiedzi podzieliłem ją na 4 główne części:
1. Cytat listu do Ef 5:1-2, gdzie jest mowa o ofierze Chrystusa.
2. Twoja negacja Chrystusa jako ofiary.
3. Twoje uzasadnienie negacji. Pytania: komu? po co? Sprzeczność logiczna: Bóg nieskończenie miłosierny - składanie ofiary z siebie.
4. Twoje poglądy na Mesjanizm Chrystusa

Do 1 i 2 nie ma co się odnosić.
Do części 4 nie potrafię bo jej po prostu nie rozumiem.
Kluczowa wydaje się natomiast część 3.

Prawdopodobnie można by na gruncie logiki dowodzić, że właśnie dlatego, że Bóg jest nieskończenie miłosierny to sam z siebie złożył ofiarę. Ja jednak nie czuję się na siłach podążać w tym kierunku.
Wolę odpowiedź, którą odczytuję w Piśmie np. w tzw. Zapowiedzi pierwszej męki (Mk 8:31-38; Mt 16:21-28). Jezus zapowiada konieczność swoich cierpień, a kiedy Piotr "logicznie i po ludzku" na te słowa zaoponował Jezus zaskakująco ostro zgromił go "Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie". Czyli LOGIKA BOŻA jest inna od ludzkiej. Trzeba z pokorą przyjmować naszą ograniczoność w pojmowaniu Bożych prawd i decyzji nawet gdy są po ludzku niezrozumiałe, logicznie sprzeczne, bolesne czy na przekór naszym "widzi mi się". To jest wiara.
W podobnym duchu wypowiedział się ostatnio papież http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x58865/logika-boga-jest-zawsze-inna-od-naszej/


Wt wrz 25, 2012 22:41
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 23, 2008 5:00
Posty: 17
Post Re: Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
"Kluczowym punktem, w którym człowiek różni się od Boga jest pycha: w Bogu nie ma pychy, ponieważ On jest całkowitą pełnią i jest cały, aby kochać i dawać życie; w nas ludziach natomiast pycha jest wewnętrznie zakorzeniona i wymaga nieustannej czujności i oczyszczenia." - Bóg stworzył człowieka, na obraz i podobieństwo swoje. - Skoro w Bogu pychy nie ma, to skąd posądzenie, że w człowieku jest zakorzeniona?

Wydaje mi się, że dobrze byłoby zweryfikować, co niektóre "prawdy wiary". Być może robienie z Chrystusa ofiary jest spuścizną kultów pogańskich, które to wmawiały ludziom występowanie w boskiej naturze żądzy krwi ofiar, tak ze zwierząt ofiarnych, jak również w sytuacjach znaczących, w skali państwowej, narodowej, z ludzi. Nasz Bóg, Bóg Chrześcijan jest Bogiem, nieskończenie miłosiernym i nie można Go - nawet - posądzić o godzenie się na składanie Mu ofiary z własnego Syna - Chrystusa, nie mówiąc już o uzależnieniu zbawienia człowieka, od złożenia sobie ofiary.

Świat zmienia swoje oblicze. A religia jest jego cząstką. - Że ta obecna nie jest tą z przed jednego, czy dwóch tysięcy lat, nie trzeba nikomu udowadniać. Bóg tylko jest zawsze ten sam. A drogi do Niego prowadzące - wydaję mi się - mogą być różne.

_________________
Odmieniec


Śr wrz 26, 2012 21:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 02, 2010 20:22
Posty: 80
Post Re: Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
T. Śledziewski napisał(a):
"Kluczowym punktem, w którym człowiek różni się od Boga jest pycha: w Bogu nie ma pychy, ponieważ On jest całkowitą pełnią i jest cały, aby kochać i dawać życie; w nas ludziach natomiast pycha jest wewnętrznie zakorzeniona i wymaga nieustannej czujności i oczyszczenia." - Bóg stworzył człowieka, na obraz i podobieństwo swoje. - Skoro w Bogu pychy nie ma, to skąd posądzenie, że w człowieku jest zakorzeniona?

- To, że Bóg stworzył człowieka na obraz i podobieństwo nie oznacza, że stworzył swoje kopie (tj. np. bez pychy).
- To, że w człowieku jest zakorzeniona pycha doświadczam codziennie na własnym przykładzie. Nawet teraz pisząc post staram się pilnować by nie wywyższać się ponad Ciebie.
- Powołałeś się na akt stworzenia z Księgi Rodzaju - tam też można znaleźć Rdz 8:21 "...bo usposobienie człowieka jest złe już od młodości."

Cytuj:
Wydaje mi się, że dobrze byłoby zweryfikować, co niektóre "prawdy wiary". Być może robienie z Chrystusa ofiary jest spuścizną kultów pogańskich, które to wmawiały ludziom występowanie w boskiej naturze żądzy krwi ofiar, tak ze zwierząt ofiarnych, jak również w sytuacjach znaczących, w skali państwowej, narodowej, z ludzi.

Prawd wiary nie da się ludzkim rozumem zgłębić, więc nie można ich też "naukowo" zweryfikować. Zresztą, gdyby wynikały z logicznego rozumowania to nie była by to wiara.

Cytuj:
Nasz Bóg, Bóg Chrześcijan jest Bogiem, nieskończenie miłosiernym i nie można Go - nawet - posądzić o godzenie się na składanie Mu ofiary z własnego Syna - Chrystusa, nie mówiąc już o uzależnieniu zbawienia człowieka, od złożenia sobie ofiary.

A jednak Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia. Taka jest nasza wiara.


Cz wrz 27, 2012 21:34
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 23, 2008 5:00
Posty: 17
Post Re: Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
Przybyło mi trochę ciężaru do niesionego krzyża - zakatarzyłem się, kicham prycham i nadają się tylko do łóżka.
Tak przy okazji gdybyś mógł mi przybliżyć słowo "zbawienie" - co, tak naprawdę ono oznacza, dla człowieka, czym jest, czy wnosi coś w doczesność, czy w dopiero poza nią? Jeśli wnosi, to co? Czy to wniesione jest rzeczywiste i wymierne, czy tylko urojone?

_________________
Odmieniec


So wrz 29, 2012 9:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 02, 2010 20:22
Posty: 80
Post Re: Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
Zbawienie to stan wiecznej szczęśliwości spowodowany zjednoczeniem z Bogiem (bez utraty własnej osobowości). Lubię również bardziej sugestywne określenie "przebóstwienie" częściej spotykane w Prawosławiu.

Dostąpienie zbawienia chociaż dostępne każdemu człowiekowi zależy jednak od niego samego - może je przyjąć lub odrzucić. Ten wybór (lub jego brak) dzieje się teraz i ma oczywisty wpływ również na życie doczesne.
Trywialny przykład - dzisiaj jest niedziela więc:
- Przy wyborze na TAK jestem na mszy świętej i w pełni w niej uczestniczę.
- Przy wyborze na NIE (np. ateista) wypoczywam w najlepsze pukam się w głowę po co ci otumanieniu ludzie tak do tego kościoła pędzą (o wkurzających dzwonach w rana już nie wspomnę)
- Przy braku wyboru (np. indyferentyzm) w zależności od sytuacji albo zwlekam się do kościoła bo co mama powie albo daję sobie spokój bo na przykład jestem za granicą i właściwie to tu nikt do kościoła nie chodzi.


N wrz 30, 2012 21:34
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 23, 2008 5:00
Posty: 17
Post Re: Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
Coraz bardziej uwiera mnie wiara w Boga stworzonego przez człowieka na obraz i podobieństwo swoje, w Boga który robi "coś za coś". Ja chciałbym wierzyć w swego stwórcę, który stworzył mnie na obraz i podobieństwo swoje - stwórcę wszechrzeczy. W stwórcę który zbawienia człowieka nie uwarunkował złożeniem samemu sobie ofiary z własnego syna, tylko je uwarunkował wypełnianiem przykazań nadanych Mojżeszowi na górze Synaj i nauk, zwanych Dobrą Nowiną, czy też Ewangelią, przekazanych przez - właśnie - swego syna Jezusa Chrystusa, który wcielił się w człowieka itd......, dla zjednoczenia się z nim, poprzez przeżycie, podzielenie człowieczej doli i niedoli, aby człowiek nie czuł się porzuconym, przez swego Boga w świecie pełnym cierpienia i bólu i przez Niego opuszczonym.
Zabrałem się do napisania szerszego materiału, na ten temat. Zamieszczę go także tutaj, na forum Wiara, jeśli moderatorzy dopuszczą do tego. Z Bogiem.

_________________
Odmieniec


Pn paź 01, 2012 7:25
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 23, 2008 5:00
Posty: 17
Post Re: Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
Rok Wiary – Jezus jest Drogą, Prawdą i Życiem
Zbliżający się Rok Wiary, a może i coraz bardziej uwierająca mnie wiara w Boga stworzonego przez człowieka, na obraz i podobieństwo swoje, a nie w Boga który stworzył Niebo i Ziemię, skłoniły do uzewnętrznienia swoich – że tak powiem – dolegliwości religijnych, podzielenia się nimi z otoczeniem. Nie gorszcie się zaraz i nie oburzajcie, na mnie za niesforność i doszukiwanie się niepoprawności logicznych w co niektórych dogmatach naszej wiary, czy też religii.
Najbardziej dokuczającymi mi – w moim odczuciu – niepoprawnościami jest przypisywanie Jezusowi Chrystusowi dokonania, przez swoją śmierć krzyżową czynności – stanowiącej, że tak powiem, jednej z operacji handlowych – Odkupienia. Drugą zaś to robienie z Jezusa Chrystusa Boga Prawdziwego – Ofiary. Nie mogę sobie w żaden sposób, obu tych wielkości powiązać z Dziełem Jezusa Chrystusa, które miał dokonać przybierając ludzką postać. – Bo jeśli miałby dokonać odkupienia, to od kogo? Przecież człowiek był, jest i będzie Jego – Boską – własnością, jego stworzeniem, podobnie, jak wszystko inne, we wszechświecie. Druga wielkość – Ofiara? Przecież w Boskim Bycie, takim jaki funkcjonuje w naszej Katolickiej Religii, która głosi, że wszystko co nas otacza, od Boga pochodzi i my wraz z tym do Niego należymy – Ofiara nie ma racji bytu, bo każda istniejąca w przestrzeni rzecz jest Boska. Ponad to Jezus jest jedną z osób Boskiej Trójcy. To tak jak gdyby ofiarowywał siebie, samemu sobie. Gdyby nawet miał się ofiarować swemu Ojcu, to jak to miałoby się do nieskończonego miłosierdziem Boga Ojca?
Gubię się w usiłowaniach zrozumienia, pojęcia dzieła Chrystusa, jakiego miał dokonać zstępując na ziemię i przyjmując ludzką postać. Jaki skutek, to zstąpienie na ziemię i przyjęcie ludzkiej postaci przez Jezusa – w Zamiarze Boskim – był przewidziany?
Czy nie bardziej zrozumiałym, dla nas ułomnych ludzi i nie bardziej przekonywującym do Nieskończonego Miłosierdzia Boskiego byłoby, gdyby Jezus Chrystus zstąpił z Nieba do nas na ziemię, po to aby podzielić z nami dole i niedole, ból i radość – wszystkie dobre i złe strony ludzkiej egzystencji, ludzkiego bytu na ziemi? Przemówić do nas słowami: Jestem wśród was, abyście się nie czuli porzuceni, opuszczeni przez Boga na tym „łez padole”, abyście nie krzywdowali sobie pozostawania w nim, bez widoków na poprawę swej doli. Ja przynoszę wam „Dobrą Nowinę” o Królestwie Bożym, które się nie kończy wraz z zakończeniem życia doczesnego – wraz ze śmiercią. Ja jestem dopełnieniem „Starego Testamentu”, Dobrą Nowiną – Ewangelią. Zachowanie Dekalogu, nauk ewangelicznych i stosowanie ich w swoim życiu, da wam życie wieczne – upragnione Zbawienie. Jestem wśród was także dlatego, abyście uwierzyli – mimo istnienia zła, tak dotkliwie wam, życie utrudniającego – w doskonałość Bożego Dzieła. Żebyście uwierzyli, że istniejąca rzeczywistość jest jedyna, nie zastępowalna i nie zamienialna, choć zawiera w sobie, owo zło przysparzające wiele bólu i cierpienia, i - wydawałoby się – rujnujące „Zaczyn Boski”. Ale to Ja i moja Nauka jest Drogą, Prawdą i Życiem. Kto we mnie i moje nauki uwierzy, ten zła się nie ulęknie i wraz ze mną wejdzie do Królestwa Bożego, aby żyć wiecznie.

_________________
Odmieniec


Pn paź 01, 2012 14:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 02, 2010 20:22
Posty: 80
Post Re: Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
Jakoś nikt się nie garnie do dyskusji...

Ja musiałbym się powtarzać więc może lepiej podam Ci linki do artykułów, których autorzy starają się wytłumaczyć nurtujące Cię problemy:
- http://www.nonpossumus.pl/biblioteka/jacek_salij/szukajacym_drogi/045.php
- http://www.waldemarrakocy.pl/media/m3.pdf
... i jest pewnie wiele innych.


Wt paź 02, 2012 20:53
Zobacz profil
Post Re: Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
Nikt się nie garnie do dyskusji, bo temat jest bardzo trudny :)
T. Śledziewski napisał(a):
Druga wielkość – Ofiara? Przecież w Boskim Bycie, takim jaki funkcjonuje w naszej Katolickiej Religii, która głosi, że wszystko co nas otacza, od Boga pochodzi i my wraz z tym do Niego należymy – Ofiara nie ma racji bytu, bo każda istniejąca w przestrzeni rzecz jest Boska. Ponad to Jezus jest jedną z osób Boskiej Trójcy. To tak jak gdyby ofiarowywał siebie, samemu sobie.

Kluczem jest zrozumienie sensu ofiary Chrystusa, jak zauważyłeś.
Wydaje mi się, choć jutro ze świeższym umysłem przeczytam jescze raz
wszystkie Twoje posty, że rozumiesz ją niewłaściwie.
Nie wiem co jest w linkach zaproponowanych Ci przez Sławka,
ale od siebie dodam, że o ofierze jako pojednaniu wypowiadał się obficie obecny nasz papież.
http://rodzina.opoka.org.pl/swieta/wiel ... wienie.prn

Jeśli chodzi o to Komu została złożona ofiara Chrystusa
to podrzucę parę cytatów. Może coś pomogą.

"Chrystus, nasz Bóg i Pan, tylko raz ofiarował siebie Bogu Ojcu, umierając na ołtarzu krzyża, dla wypełnienia wiecznego odkupienia ludzi. Ponieważ jednak kapłaństwo nie miało skończyć się wraz z Jego śmiercią (Hbr 7, 24. 27), w czasie Ostatniej Wieczerzy, "tej nocy, kiedy został wydany" (1 Kor 11, 23), zechciał pozostawić Kościołowi, swojej ukochanej Oblubienicy, ofiarę widzialną (według wymagań natury ludzkiej). Będzie ona reprezentowała ofiarę krwawą, która miała wypełnić się jeden raz na krzyżu, i utrwalała jej pamiątkę po wszystkie wieki (1 Kor 11, 23), a zbawcza moc będzie udzielała odpuszczenia grzechów, które codziennie popełniamy (Sobór Trydencki: DS 1740)."

"(13) Jeśli bowiem krew kozłów i cielców oraz popiół z krowy, którymi skrapia się zanieczyszczonych, sprawiają oczyszczenie ciała, (14) to o ile bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia z martwych uczynków, abyście służyć mogli Bogu żywemu. (15) I dlatego jest pośrednikiem Nowego Przymierza, ażeby przez śmierć, poniesioną dla odkupienia przestępstw, popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są wezwani do wiecznego dziedzictwa, dostąpili spełnienia obietnicy."
Hbr 9,13-15


"Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat. Ten [Syn], który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach. On o tyle stał się wyższym od aniołów, o ile odziedziczył wyższe od nich imię." (Hbr 1,1-4)

"To powiedział Jezus, a podniósłszy oczy ku niebu, rzekł: "Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał"

"z nieba zstąpił nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Go posłał" (J 6, 38)
"Przeto przychodząc na świat, mówi:...Oto idę... abym spełniał wolę Twoją, Boże... Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze" (Hbr 10, 5-10)
"Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło" (J 4, 34).
"Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję" (J 10,17)
"Niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał" (J 14, 31).
Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę" (J 12, 27).
Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?" (J 18,11).

ENCYKLIKA PAPIEŻA PIUSA XII
MEDIATOR DEI, 20 listopada 1947 r.

Istota ofiary eucharystycznej

[...] Tajemnica Przenajświętszej Eucharystii ustanowiona przez Chrystusa Najwyższego
Kapłana i z Jego woli odnawiana stale w Kościele przez Jego sługi jest szczytem i jakby
centrum religii chrześcijańskiej [...]
Przenajświętsza Ofiara Ołtarza nie jest tylko prostym i zwykłym wspomnieniem męki i
śmierci Jezusa Chrystusa, ale prawdziwym i właściwym ofiarowaniem, w którym Najwyższy
Kapłan to samo czyni przez niekrwawą ofiarę, co uczynił już na krzyżu, ofiarowując siebie
samego Ojcu Przedwiecznemu
jako Hostię najmilszą [...]
Sposób jednak ofiarowania Chrystusa jest odmienny. Na krzyżu bowiem ofiarował On
Bogu siebie całego i swoje cierpienia, ofiarowanie zaś żertwy dokonało się przez krwawą
śmierć dobrowolnie przyjętą."

5. sesja, Konstytucja dogmatyczna
o Kościele Lumen gentium, 21 listopada 1964 r.

"Uczestnicząc zaś na swoim stopniu święceń w urzędzie jedynego Pośrednika, Chrystusa (1Tm 2, 5), zwiastują wszystkim słowo Boże. Swój zaś święty urząd sprawują przede
wszystkim w kulcie czy uczcie eucharystycznej, w której działając w zastępstwie (in persona)
Chrystusa i głosząc Jego tajemnice, łączą modlitwy wiernych z ofiarą Tego, który jest ich
Głową, i uobecniają we Mszy świętej aż do przyjścia Pańskiego (por. 1 Kor 11, 26) jedyną
ofiarę świętą Nowego Testamentu mianowicie Chrystusa, ofiarującego się raz jeden Ojcu na
ofiarę niepokalaną
(por. Hbr 9, 11-28), oraz przydzielają owoce tej ofiary.
chwały, „śmierć więcej nad Nim nie będzie panować" (Rz 6, 9)."

T. Śledziewski napisał(a):
Czy nie bardziej zrozumiałym, dla nas ułomnych ludzi i nie bardziej przekonywującym do Nieskończonego Miłosierdzia Boskiego byłoby[...]

Obawiam się, że tu raczej nie chodziło o to, aby było to dla nas bardziej ZROZUMIAŁE, ale by było SKUTECZNE
(to przede wszystkim ;) ), a poza tym kłóciłoby się to w moim rozumieniu z przekazem, który odnajduję osobiście w Biblii o wielkiej wartości wiary, ufnego zawierzenia Bogu.


Wt paź 02, 2012 22:45

Dołączył(a): N lis 23, 2008 5:00
Posty: 17
Post Re: Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
http://www.nonpossumus.pl/biblioteka/ja ... gi/045.php
- „Tak całkowite oddanie Ojcu było możliwe tylko dlatego, że ten człowiek był Synem Bożym.”
A to poniżej z Ewangelii wg Św. Jana
„Odpowiedział mu Jezus: "Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" 10 Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. 11 Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie.”

- „mimo że wszystkie bez wyjątku naznaczone są nieusuwalnie dwiema niedoskonałościami: po pierwsze, wszystkie są w większym lub mniejszym stopniu nadpsute ludzką grzesznością; po wtóre, wszystkie mają wartość tylko skończoną, są bowiem czynami istot skończonych.” A tak mówi Ewangelia wg Świętego Jana. „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.”

- „Każde zresztą prawdziwe oddanie Bogu przysparza dobra ludziom.” Czy zbrodnie dokonane w imię szerzenia wiary chrześcijańskie, a po nich między Chrześcijanami, to mają być czyny wynikające z prawdziwego oddawania się Bogu?

- „Jeśli rzeczywiście jestem otwarty na potężną łaskę Chrystusa, to uzdalnia mnie ona do ofiary (tzn. do oddania się Bogu i ludziom nawet w warunkach wysoce trudnych), do pracy nad sobą i dobrych czynów” Czy to uzdalnianie księży do ofiary wyraża się bogatymi przesadnie strojami liturgicznymi, oraz rzeźbionymi i wyściełanymi, takoż bogato zdobioną tkaniną fotelami dla obsługi ołtarzowej? . Jak można posądzić księży o czynienie dobrych uczynków, skoro sami siebie wywyższają ponad swoich wiernych? Sadzając obsługę ołtarzową w fotelach wyściełanych a resztę wiernych w ławach drewnianych.

- „Nawet bardzo wzniosłe przeżycia religijne są tylko dewociarstwem, jeśli nic z nich nie wynika.” Co ma wynikać? – Dawanie ofiary na tacę? U nas w kościele ksiądz święci wodą idąc po jednej stronie ław . Ale już z tacą chodzi po obu stronach ław. To niby stara schorowana kobieta jak swoją wiarę będzie wyrażać samą modlitwą, to ona będzie Bogu nie miła?

Drugi link. http://www.waldemarrakocy.pl/media/m3.pdf

- „w człowieku Boża miłość zatryumfowała nad nienawiścią szatana.” To niby w świecie chrześcijańskim jest mniej nienawiści, niż było jej przed Chrystusem?

- „Wiemy już, że Ojciec nie zamierzył śmierci Syna – Syn zaś podjął ją w akcie najwyższej
wolności.” My nic nie wiemy. My możemy tylko domniemywać. Jeśli chodzi o wiedzę, to ona dociera do nas z pisma świętego, czyli z Biblii i Ewangelii. No i wierzyć w prawdy tam zamieszczone.
Już nie jestem w stanie dłużej przekonywać. Ja – jak wspomniałem – nie mogę wierzyć w Boga stworzonego przez ludzi. Ja chcę wierzyć w Boga – Stwórcę Wszechmocnego i nieskończenie miłosiernego i takoż w Syna Jego Jedynego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, i w ducha Świętego – czyli w całą Trójcę Boską. Ale w mojej wierze nie ma miejsca na Jezusa Chrystusa, jako Ofiary i jako Odkupiciela. Dlatego, że nie mogę dopatrzyć się beneficjentów obu aktów – tak Ofiarowania, jak i Odkupienia. Obie te wielkości zostały – też, jak już powiedziałem – spuścizną po religiach pogańskich. W których Boga traktowano w kategoriach ludzkich i jak z człowiekiem prowadzono transakcje kupienia, czy odkupienia, przebłagania, w zamian za złożenie ofiary.
Ja w swoim Bogu chciałbym widzieć Boga Wywyższonego, Wszechmocnego, Nieskończenie Miłosiernego, który zstąpił na ziemię między ludzi i przeżył wśród nich, doznając takich samych oddziaływań, jakie mogły się przydarzyć każdemu człowiekowi i do tego wszystkiego, w męczarniach umarł na krzyżu, dla nas ludzi i z miłości do ludzi – nie w ofierze, czy dla ich odkupienia. I dlatego ludzie powinni czcić Go za ten Heroiczny czyn poświęcenia się – a nie złożenia w ofierze – tylko dlatego, żeby Jego umiłowane stworzenia – ludzie – nie czuli się przez Boga opuszczeni w świecie pełnym okrutnych i boleśnie ich dotykających, a wynikających z wzajemnych na siebie oddziaływań, czy też oddziaływań zjawisk przyrodniczych.

Ja nie usiłuję niczego zmieniać w obrzędach liturgicznych, bo one w pełni oddają moje oczekiwania. Ja chciałbym tylko widzieć ich, inne podłoże. Msza Święta, żeby nie była Ofiarą, tylko Uwielbieniem, Dziękczynieniem i Przebłaganiem, za Chrystusowy pobyt wśród nas, za nauki nam dane, zapowiedź i warunki Zbawienia, i za doznane cierpienia, męki i śmierć, przez nas Mu zadane. Chrystus swym zjednoczeniem się z człowiekiem zaświadczył i utwierdził nas w wierze, że osadzenie nas – ludzi – w istniejącym świecie, nie było „Boskim Widzimisię”, tylko koniecznością.

_________________
Odmieniec


Śr paź 03, 2012 21:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 02, 2010 20:22
Posty: 80
Post Re: Moja wizja Chrystusowego Mesjanizmu
Wygląda na to, że artykuły Cię nie przekonały... trudno.

Zastanawia mnie jednak, że piszesz:
Cytuj:
My nic nie wiemy. My możemy tylko domniemywać. Jeśli chodzi o wiedzę, to ona dociera do nas z pisma świętego, czyli z Biblii i Ewangelii. No i wierzyć w prawdy tam zamieszczone.

oraz
Cytuj:
Ale w mojej wierze nie ma miejsca na Jezusa Chrystusa, jako Ofiary i jako Odkupiciela.


Ja ad-hoc przeszukałem Biblię na miejsca, gdzie mowa o Ofierze i Odkupieniu dokonanych przez Jezusa. Jest takich miejsc sporo: Heb 9:14; Heb 9:26; Heb 9:28; 1Jo 2:2; 1Jo 4:10; Rom 3:24; Eph 1:7; Col 1:14; Tit 2:14; Heb 9:12 (to pewnie nie wszystkie).

Jak się odniesiesz do tych fragmentów? To znaczy odrzucasz je?


Śr paź 03, 2012 23:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL