Tenkred
Ależ mnie też zastanawiają słowa brytyjskiego premiera, który twierdził coś w stylu, że tego co robią ci ludzie nie ma w Koranie. Niestety nie znam Koranu, więc nie wiem ani co tam jest, ani jak interpretują to sami Muzułmanie. Gdy nie wiem, to piszę że nie wiem. O chrześcijanach z łatwością można powiedzieć w oparciu tylko o Biblię że są nastawieni na podbój. I wśród nas są psychole, ale stanowią raczej mniejszość. To czego uczy religia, to jak ludzie na to odpowiadają, oraz to jak zmieniają się postawy przez wieki to trzy osobne zagadnienia.
Ciągle czytam że Islam jest zagrożeniem. Ale niech mi ktoś powie czy to oni coś wymuszają, czy raczej na naszym podwórku nie ma jasnego i konkretnego podejścia do nich, oraz czy to ich wina że są bardziej dzietni niż my? W państwie bezprawia nie przestępców, ale słaby system ochrony obywateli obciąża się winą za złą sytuacje. Jakieś zagrożenie będzie zawsze, więc tylko od systemu obronnego zależy czy zagrożenie przerodzi się w realny problem.

W obecnej sytuacji Europy (obniżona dzietność, rozbuchana tolerancja, gender) islam jest zagrożeniem. Jednym z wielu, podobnie jak gwałtowne ochłodzenie czy postępująca wirtualizacja kontaktów międzyludzkich.

Możemy przyjąć ostry kurs wobec islamu, np.:

1. Muzułmanin nigdy nie otrzyma obywatelstwa. Bezwzględnie.
   
2. Muzułmanie nie otrzymują prawa do stałego pobytu.
3. Próba szerzenia islamu jest przestępstwem. Za to można iść do więzienia i to na długo.
4. Zamknięte zostaną wszystkie szkoły przedmaturalne, w których naucza się języka arabskiego.
5. Koran będzie księgą zakazaną. Nie można jej importować. Dostępna jest tylko adaptowana wersja.
6. Wypełnianie obrzędów jest dozwolone tylko w zamkniętych pomieszczeniach. W przypadku, jeśli rytuały zobaczą innowiercy, muzułmaninowi grozi więzienie.
7. Rozmowy po arabsku są surowo zabronione.
8. Ambasady w krajach arabskich zostają zamknięte.
9. Muzułmanin, przyjechawszy do pracy, ma prawo pracować TYLKO w firmach zagranicznych, tj. firmy narodowe (państwowe i prywatne) nie przyjmują do pracy osób wyznających islam.
10. Wizy przyznawane muzułmanom są bardzo rzadko. Nawet znamienici lekarze czy naukowcy wyznający islam nie mogą dostać wizy.
11. W umowach pracowniczych często jest zaznaczone, że pracodawca ma prawo bez wyjaśnień zwolnić pracownika, jeśli dowie się o jego muzułmańskiej wierze.
12. Muzułmanom zakazuje się wynajmować domy, nie mówiąc już o kupnie na własność.
13. Tłumaczeniem technicznej dokumentacji dla arabskich klientów zajmują się zagraniczne firmy.
14. Wobec muzułmanów odnoszą się jak wobec wyrzutków. Jeśli ktoś w okolicy jest muzułmaninem, wobec niego całe otoczenie będzie odnosić się jak wobec przestępcy.
15. O otwarciu muzułmańskich szkół nawet nie może być mowy.
16. Prawa szariatu nie będą akceptowane
17. Małżeństwo z muzułmaninem zostaje uznane za wykroczenie i nie jest uznawane przez prawo.
18. Muzułmanin nie może posiadać biernych i czynnych praw wyborczych.
19. Mniejszość muzułmańska nie może posiadać reprezentacji w organach władzy.

...wątpię jednak, aby UE pozwoliło nam na wprowadzenie choć jednego z tych punktów. Warto też zdawać sobie sprawę z tego, że mniejszość muzułmańska w Polsce zapisała piękną kartę historii i generalnie uważamy ich za Polaków z pełną gębą.

To jest w 100% nasza wina. Oni jedynie korzystają z naszej słabości.

Tak się składa, że bardzo majętni obywatele Arabii Saudyjskiej są właścicielami wielu zagranicznych televizji... mówił o tym szef agencji bezpieczeństwa międzynarodowego Frank Gaffney.

Ano właśnie. Oni stanowią zagrożenie, ale nie ofensywne, to nie tak że armie Muzułmanów wygrywają z nami wojnę. Są słabi, nie mają sił aby nas zwalczyć, zmusić do przyjęcia swojej wiary. Sami pozwalamy na to i to takimi metodami jakie u nas nie mogą podlegać krytyce, bo przecież wolność słowa, czy wolność życia po swojemu to nie przestępstwo.

Tak na prawdę to nie my przegrywamy z nimi tylko poprawność polityczna. Niż demograficzny państw skandynawskich powoduje, że te kraje są zalewani muzułmanami.
Rozwiązania polityczne są złe. Polki nie rodzą dzieci bo ich na to nie stać, ale muzułmanki w Polsce też szału nie zrobią z takimi zasiłkami.
Ja nie mam nic przeciwko Islamowi, skoro już jest (twierdzę, że to fałszywa religia) to niech się toczy ta ich machina, ale politycy europejscy muszą zmienić swoje lewakowe poglądy.

Lewakom zapewne marzy się swiat bez religii. Z chrześcijanstwem w zasadzie już sobie poradzili, jest ono w europie wymierajacym gatunkiem, no ale jeszcze jest.
By wprowadzać swoje lewackie wizje przydałaby się większa władza i tutaj z pomocą mogą przyśc muzułmanie a konkretnie ich wybryki. W sytuacji zagrożenia z ich strony, normalni ludzie przykręcenie sruby ze strony władz uznają za wybawienie. Lewaki zyskuja większa władzę, mogą już robic co chcą a na przykładzie muzułmanów pokazywać społeczeństwu do czego prowadzi religia co bedzie równiez, obok rozprawienia sie z islamistami, skutkować doprowadzeniem do ostatecznego konca kwestii chrześcijańskiej.

Przyjacielu, Islam zawsze był i będzie ofensywą !

Authoritative Islamic History
The life of Muhammad/Sirat Rasul Allah
Spisane przez Muhammada bin ishaq (773 n.e.)
Wydane przez Abdula Malika bin Hishama (840 n.e)

"Wtedy ludzie z plemienia Qurayza poddali się, i Apostoł uwięził ich w Medynie...
Po czym Apostoł wyszedł na targ w Medynie, i zaczął kopać rowy.
Po czym Apostoł posłał po nich, i ścinali im głowy, wrzucając je do rowów, gdy przyprowadzano ich partiami.
Było ich wszystkich 600 lub 700, choć niektórzy uważają, że aż 800 lub 900."

Tak ów Apostoł szerzył słowo Boże przyjacielu... i tak czynili jego następcy... do dziś !

Proszę, aby każdy z Was zrozumiał dokładnie o co mi chodzi.
Koran zajmuje pozycję, nieporównywalną do niczego co znamy z naszej cywilizacji zachodu. Koran jest uznawanu przez Muzułmanów i tradycyjną Islamską teologię, jako podyktowan przez Allaha co do słowa, Prorokowi Mahometowi przez archanioła Gabryjela. Czyli cały Koran jest słowym Allaha i jest obowiązujący. I nie może być kwestionowane, czy zmienione !
Wiecie, co to oznacza ? To oznacza, że ci "pokojowi" muzułmanie muszą w całości odrzucić dosłowność koranu. Więc jeśli tak zrobią, są bardzo odlegli od tego, co jest postrzegane jako konwencjonalny tradycyjny Islam oparty ba Koranie. A co za tym idzie, odrzucają podstawę Islamu mówiącą, że Koran jest księgą podyktowaną przez Allaha... Czy to nie idiotyzm !?
Prorok Mahomet jest absolutną świętością dla muzułmanów, i na nim wzoruja się "wszyscy" muzułmanie.
Więc skoro Mahomet ścinał ludziom głowy, jak tym pokonanym Żydom z plemienia Qurayza, to robił dokładnie to samo, co obecnie robią Ci terroryści, czy tak ?
Więc kiedy taki Hosi opowiada o interpretacji koranu , kiedy obecne władze Islamu mówią, że terrozyzm jest przestępstwem wobec Islamu, i tego prawdziwy Islam nie akceptuje, to ja się Was zapytam, kto z nami wali w głupa ? Czy wy nie uznajecie ST i NT w całości ?
Czy Żydzi nie uznają Tory w całosci ?

Islam jest zbrodniczą ideologią ! ot i tyle.

Acha, i jeszcze jedno

Tak dla przypomnienia

Brzmi jak program islamisty pełną gębą. Tylko trzeba zamienić muzułmanin na chrześcijanin. I dlatego każdy fundamentalizm religijny jest zagrożeniem dla wolności zachodu.

Tenkred
Ależ ja rozumiem. Ja za to napisałem jedynie że Muzułmanie korzystają z takich sdamych praw jak wszyscy inni ludzie w Europie, a nie prowadzą ofensywę wojskową, którą my z nimi przegrywamy. Na dziś to my mamy przewagę aby dyktować warunki tutaj u nas, więc to nasza postawa jest największym problemem.

http://www.sadistic.pl/prawda-o-islamie-vt200535.htm - filmik (polskie napisy), w którym pewien facet bardzo rzeczowo, w sposób kulturalny, bez agresji, szczucia i uderzania w dramatyczne tony, przedstawia trzy fazy jihad opierając się jedynie na źródłach muzułmańskich (Koran i hadisy)

Dla tych, którym nie działają wtyczki video lub szkoda im czasu:

Gość na podstawie koranu i opisanych w nim działań Mahometa wyróżnia trzy stadia jihad:
-podstępny
-defensywny
-ofensywny

W stadium pierwszym muzułmanie będący mniejszością na danym terytorium ukrywają swoje zamiary, mówią o pokoju, udają przyjaciół niewiernych (mając na taka taktyczną hipokryzję boskie pozwolenie), prowokują większość, po jej reakcji podają się za uciśnionych i szukają sojuszników którzy się za nimi ujmą
(Mahomet naśmiewając się z pogańskich bogów prowokuje Arabów po czym szuka obrony u żydów i chrześcijan).

W stadium drugim muzułmanie już silniejsi, posiadający większe już zaplecze bojowe i sojuszników przechodzą do aktywnej obrony przed bardzo szeroko rozumianymi "atakami", do których zalicza się także wszelka krytyka Islamu (Mahomet przyjęty gościnnie w Medynie zaczyna prześladować mieszkańców Mekki, zastraszając jednocześnie sojuszników, których wyjście z sojuszu również byłoby rzecz jasna "atakiem")

W stadium trzecim Islam atakuje i zmusza do całkowitej uległości każdego, kto nie jest muzułmaninem. (żydzi i chrześcijanie jako obywatele drugiej kategorii wygnani z Mekki).

Muzułmanie muszą być dobrze zorganizowani, skoro udaje im się ukryć taki spisek.

To nie spisek, a raczej ogólna metodyka. Ten facet zresztą zwraca na końcu filmu uwagę, że sympatyczny muzułmanin z sąsiedztwa może być sympatyczny jak najbardziej szczerze, ponieważ muzułmanie żyjący na zachodzie też przecież ulegają akulturacji, wyzbywają się uprzedzeń i po jakimś czasie faktycznie wyznają wartości wspólne dla obu kultur. On ostrzega raczej przed niebezpieczeństwem jakim są środowiska świeżych imigrantów, nie chcących się integrować, inspirowane przez organizacje terrorystyczne z krajów islamskich wyznające właśnie te zasady jihad, o których przeciętny muzułmanin od dawna żyjący w kraju zachodnim może nawet nie mieć pojęcia. Przesłaniem filmu nie jest "wszyscy muzułmanie są źli i knują" ale raczej "istnieje taka usankcjonowana przez Koran strategia i ludzie, którzy ją świadomie stosują".

"Świeży imigranci" to już nieaktualne. Zamachów dokonują także muzułmanie czy imigranci w kolejnych pokoleniach, wychowujący się w kulturze Zachodu od małego. Dobrym przykładem był zamach w Bostonie - dwóch braci, z których jeden był całkowicie zasymilowany (jego koledzy ze szkoły nie mogli uwierzyć w to, co zrobił). Ale wystarczyło, że ten starszy nie był. Naprawdę nie trzeba wiele.