"Administracja Baracka Obamy nie będzie stawać na drodze stanom Kolorado i Waszyngton, których wyborcy opowiedzieli się w ubiegłym roku za liberalizacją marihuany do celów rekreacyjnych i medycznych. Prawo federalne traktuje marihuanę jako nielegalny narkotyk."

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Rzad-USA-ustepuje-ws-liberalizacji-marihuany-w-Kolorado-i-Waszyngtonie,wid,15939563,wiadomosc.html?ticaid=111f4f&_ticrsn=3

Dobry wujek Obama dopuszcza marychę.

OK, a co to ma wspólnego z tytułem wątku?

Nie do końca rozumiem, z jednej strony ludność dwóch stanów za czymś się opowiedziała, a z drugiej jest to sprzeczne z prawem federalnym. Proste pytanie - czy to jest kompetencja prawa stanowego, czy federalnego. Bo jeśli tego pierwszego to zupełnie nietrafione jest oskarżaniem prezydenta Obamy. Ponadto o ile cele rekreacyjne brzmią dziwnie, to medyczne nie koniecznie świadczą o jakimś upadku. Zależy co to konkretnie znaczy.

Jest to promowanie narkomanii co powoduje jeszcze większy rozkład społeczeństwa (po ślubach homo)

W którym miejscu jest tu promowanie narkomanii?

Marihuana ma zastosowanie zarówno medyczne jak i rekreacyjne i nie ma w tym nic dziwnego. Jest używana od tysięcy lat, a parędziesiąt temu na fali posługującej się fałszem propagandy została w USA zdelegalizowana. USA to kraj demokratyczny, zatem decyzja Obamy liczenia się ze zdaniem wyborców jest jedyną rozsądną. Widać mieli dość oglądania opłakanych skutków polityki zamykania w więzieniu Bogu ducha winnych konsumentów trawki.

Tak na zdrowy rozum: co jest bardziej szkodliwe i demoralizujące dla jednostki, palenie marihuany czy pobyt w więzieniu?

Widzę że są obrońcy marihuany. Ja chlubię się tym że nigdy w zyciu nie zażywąłem narkotyków ani nikt z moich znajomych. Marihuana to środek uzależniający, najpierw zażywa się go w celach "rekreacyjnych" a potem już trzeba go zażywać.

Jaki widzisz sens/pożytek w więżeniu konsumentów marihuany?



Ani Ty ani nikt z Twoich znajomych nie wypaliliście nigdy papierosa i nie wypiliście piwa? Fajnie.

papieros i piwo to nie narkotyk
sens więzienia - walka z narkomanią

Oczywiście, że nikotyna i etanol to narkotyki. Które w dodatku, w przeciwieństwie do marihuany, powodują bardzo poważne choroby i zabijają.



Po pierwsze - w więzieniach, tym bardziej amerykańskich, można na ogół kupić narkotyki.

Po drugie - OK, wsadźmy zatem wszystkich palaczy tytoniu i alkoholików. Zgadzasz się?

Powiedzmy sobie: papierosy i alkohol to też zło, i lepiej aby go nie było, ale ze względu na rozpowszechnienie tych nałogów walka z nimi jest nierealna. Natomiast można walczyć z marihuaną zamiast powodować jej rozpowszechnianie.

Czyli palaczy marihuany należy wg. Ciebie prześladować dlatego, że są słabszą grupą, niż palacze tytoniu i pijacy?

Jakie prześładowanie??

Więżenie to nie prześladowanie? Plus związany z tym aparat przemocy, czyli zatrzymania siłą, pozbawienie pracy, pozbawianie prywatności włącznie z grzebaniem w otworach ciała, etc.

czy należy przestać prześładować złodziei?