Jest podnoszony jak najbardziej. Coraz rzadziej można trafić dziś na nauczyciela, który odważy się rozmawiać z uczennicą w cztery oczy, zamknąć drzwi od klasy, gdy omawia coś z jednym-dwojgiem dzieci na przerwie, choćby przeszkadzało to w rozmowie. Pod wieloma względami nauczyciele są sterroryzowani lękiem przed posądzeniem o pedofilię silniej, niż księża, tym bardziej, że z oczywistych powodów łatwiej wzbudzić w dzieciach/rodzicach niechęć nauczycielowi niż księdzu.

Gdzie i kiedy? Jakoś nie przypominam sobie, aby były doniesienia w mediach na ten temat.

No, ja na ten temat właśnie w mediach (papierowych - bodaj "Polityka") nie tak dawno czytałem.

Zresztą - wklep w google np. frazę "nauczyciel molestował". Trochę tego jednak jest, prawda?

A jak zdaniem JedenPost można by doprowadzić do sytuacji, żeby takie przypadki w ogóle nie występowały? Nie, żeby były piętnowane i usuwane, ale żeby ich w ogóle nie było?

To jest po prostu fizycznie niemożliwe.

A zresztą np księża złodzieje sklepowi stanowią grupę co najmniej o rząd wielkości większą niż księża pedofile, a jakoś o "problemie jumania w KrK" Jeden Post, ani nikt inny nie mówi.




A w przypadku księży mają?



Czyli zdaniem Jednego Posta pedofile w Kościele koordynują swoje działania w skali globalnej?

Jak zwykle udajesz, że nie rozumiesz. Nuuudne to.
Kto stanowi większe zagrożenie społeczne: 1 pedofil czy 10 złodziejaszków??

Przypuszczam, że masz rację.



Często. Podobnie jak bywa z nauczycielami, psychologami, lekarzami...



Myślę, że pilaster doskonale zrozumiał, o co JednemuPostowi naprawdę chodziło.

No toz wlasnie okreslila, choc tu przeceniasz, jak wielu niekatolikow, role i mozliwosci papieza.
I dlatego jest szansa, ze ksieza pedofile beda teraz szybko znikac z funkcji duszpasterskich, w wypadku podejrzenia beda urlopowani i moze takze w wypadku oczyszczenia z podejrzen beda domagac sie odszkodowan o roznych tabloidow i innych jajek, ktorzy podejrzenie uznawali za osadzenie i traktowani kazdego ksiedza, o ktorym ploty cos zlego glosily, jako faktycznego pedofila.

Wyglada to dla mnie tak, ze Kosciol ma szanse sprawe ukrocic, a przynajmniej szybko reagowac i przez to ewentualnych sprawcow odstraszac.

I to wszystko DZIĘKI MEDIOM właśnie!

No zaraz, zaraz...

Przed chwilą jajko zapewniał, ze chodzi mu o tylko o wysoki poziom moralny wśród kleru, a temu poziomowi księża złodzieje, jako że jest ich więcej, zagrażają dużo bardziej niż księża pedofile.

A teraz już mowa o "zagrożeniu społecznym"?

Co to jest "zagrożenie społeczne"? I kto stanowi większe takowe pedofil, czy złodziej?

@Jajko, posrednio. Problem w tym, ze owe media uwazaja, ze maja tylko jedno zadania : lapac ksiedza (i Trynkiewicza). Cala reszta pedofili jakos takim zainteresowaniem mediow sie nie cieszy.
A ksieza oczyszczeni z zarzutow juz zupelnie nie. A szkoda. Przydaloby sie pare pokazowych procesow o odszkodowania i moze by nasz etabloidy zaczely ostrozniej obrzucac pomyjami?

No wlasnie @Jajko, kto? Przypuszczam, ze dla ciebie osobiscie raczej jeden zlodziejaszek, ktory by ciebie okradl jest wiekszym zagrozeniem. Zlodziejaszkowie, ktorzy kradna zlom i narazja np podroznych na przerwy w podrozy z powodu ukradzionej trakcji, albo na wypadek, z powodu ukradzionych dekli do studzienek kanalizacyjnych sa naprawde zagrozeniem spolecznym.

Rzeczywiście DLA MNIE pedofile straszni nie są, ale piszę o zagrożeniu społecznym, a nie indywidualnym! I każdy średnio rozgarnięty człowiek uzna, że pedofilia jest gorsza od złodziejstwa.

A inteligentny czlowiek uzna, ze jednak zlodziejstwo, szczegolnie tak bezczelne, jak to w Polsce jest rozpowszechnione, jest gorsze od pedofilii.
Dlatego, ze zlodziejstwo jest problemem spolecznym, ktory przez wielu uwazane jest za "grzech sredni". Czyli: ja potrzebuje pieniedzy (na wodke), a inni maja kable, to im zabiore i sprzedam. Bo mnie wlasnie suszy. Tym bardziej, ze ci inni, to wlasnie "spoleczenstwo" (czyli panstwo, czyli nikt). A do kogo te dekle na ulicach naleza? Do panstwa, czyli ...do mnie. I jak zabraknie dekla akurat na mojej ulicy, to ja tam wlece, bo ktos uznal, ze kradziez to zadne zlo.

A pedofilia jest dla wszystkich (z wyjatkiem pedofilii) grzechem smiertelnym, czyli czyms, czego nikt nie pochwala i wszyscy chca wyeliminowac.

Nie mowiac o tym, ze jednak pedofilii jest znacznie mniej miz zlodziei. Chyba ze masz jakies statystyki, ktore wykazuja, ze co drugi dorosly jest czynnym pedofilem, a zlodziejem tylko co trzeci.

Jeśli jednak porównać JEDNEGO pedofila i JEDNEGO złodzieja, to kto jest gorszy???
A 1 pedofila i 10 złodziei (jak chciał plaster)?

No wlasnie Jajko, ,ktory jest "gorszy" i co to znaczy gorszy?
Sa zlodzieje, ktorzy sa bezwzgledni i okrutni w swojej bezmyslnosci i kradna rzeczy, bez ktorych inni ludzie umieraja. To sa "gorsi" od pedofilow, czy nie? A pedofil, ktory nie skrzywdzi dziecka, bo np nie zdazy? Jest gorszy od kieszonkowca, ktory ukradnie starszej osobie cala emeryture, czy nie?

Pod względem okrucieństwa, pedofilia jest gorsza, jednakże skoro mowa o zagrożeniu społecznym, to 10 złodziei jest większym zagrożeniem dla społeczeństwa niż 1 pedofil. Jeżeli masz problem z wyobraźnią, wyobraź sobie 10 Madoff"ów.
Czy do oceny zagrożenia społecznego bierze się skalę zjawiska i jego skutki czy też odczucia związane z daną czynnością, którą się potępia? Wypadałoby Jajko zdefiniować co rozumiesz przez "zagrożenie społeczne".