Zaraz, zaraz, a czy KISS nie jest przypadkiem skrótem od Kochajmy I Sławmy Szatana, a?

Ale czytając od tyłu dostajesz "Sławimy Stwórcę I Kościół".

proxy tak jak już się wcześniej wydałeś ,lubisz sprowadzać rozmowę na swój ulubiony grunt kłótnię.Ja nie będę z tobą polemizował i wchodził na twój grunt bo to nie przystoi katolikowi ,wdawać się w zaczepki ,przy czym pan tylko się nakręca.Nie potrafi pan pojąć kim jest BÓG ,NIEBO ,piekło.Tego nikt panu na siłę nie wpoi ,puki pana serce jest nie czułe na miłość BOŻĄ.Szuka pan zwady i powodów do kłótni by siać zamęt ,szkoda mi pana bo BEZ BOGA NI DO PROGA.

A Ty wstawiasz wykłady kłamczuchów. Ha?

Panie MK, racz pan zauważyć, że nie kłócę się z wszystkimi jak leci, ani o wszystko, co ci ludzie powiedzą...

Do rzeczy: Bóg docierając do człowieka posługuje się słowem, Szatan zaś, jak wiadomo, Boga tylko małpuje (albo nie umie, albo nie chce inaczej). Co to jest: słowo? To jest symbol, z którego można odcyfrować jakieś znaczenie. Wniosek: zarówno Bóg, jak i Szatan stają się całkowicie bezsilni wtedy, kiedy sens ich słów do człowieka nie dociera, kiedy człowiek w ich słowach słyszy bełkot.

Wniosek: człowiek nieświadomy "zagrożeń duchowych", kiedy na takowe się natknie, nie zrozumie zupełnie, czego od niego to "zagrożenie duchowe" chce i pozostanie absolutnie bezpieczny. Przykładowo, spodoba mu się muzyka zespołu Kiss albo nie, ale wszystkie sygnały typu "I Love Demon" przelecą koło niego niezauważone. Lub, co lepsze, obśmiane.

Dlatego właśnie wykłócam się z panem, Panie MK, o pańskie "uczulanie", które w istocie jest zarażaniem alergią. W dodatku, w jakim dziale...

A ja panu powiem w ten sposób ,wielką wygraną szatana jest to że ludzie są tak zmanipulowani przez niego że w niego nie wieżą.A on jest i istnieje tak jak i BÓG jeśli uważasz to co mówi BÓG czy szatan za bełkot to jesteś po jego stronie a on duszę którą pochwyci szybko nie puszcza,trzeba mieć naprawdę ogromną wolę walki aby się wyrwać z jego szponów.Pan widzę że wieży w naukę?A ta także jest zmanipulowana przez złego bo nawet ludzi opętanych przypisano jako objaw chorobowy.A co się nie da wytłumaczyć jak choćby to :

http://www.youtube.com/watch?v=R0ywm8ILDYs

to w suwa się między bajki i to jest wyraźne działanie złego na ogłupioną naukę jemu poddaną.

No to wykręć-że pan sobie wreszcie korki w mieszkaniu; prąd elektryczny to również nauka.

co do nauki to gdy gubi trop i wchodzi na temat BOGA to wtedy zły oddziały wuje na tych mądrych ludzi i wmawia im to że to głupota.A człowiek jest niczym w walce z bytem ,nawet ten najmądrzejszy jak np Einstein .Jeśli się nie ma BOGA w sobie to ogłupi najznamienitsze umysły.A to co jest nauką daną np.prąd elektryczny to fakt którego zły nie musi obalać.

a i widzi pan dobry dał pan przykład pan ma wiedzę naukową i w chwili gdyby złemu zależało na tym aby obalić np. to że prąd nie istnieje to by pan w to nie uwierzył i wychaczył by pan kłamstwo złego ,bo ma pan wiedzę ,tak ja mam wiarę i dowody na istnienie BOGA i zły nie może mi tego wyperswadować.Natomiast pan się pogubił i robi z panem co zechce sprawiając pozory że to pana intelekt jest ważniejszy od wiary.

Podsumowując: Szatan w pańskim życiu działa aktywnie i non-stop, Boga natomiast w ogóle pan nie spotkał - ma pan tylko wiarę i dowody. Panie MK: nie wiem, z jakiej otchłani dolatują pańskie posty, ale bardzo pana pana proszę - no kurka wodna - trzymaj-że się pan od dzieci z daleka...

i kto to mówi pan czy ten dla którego pan nie wieży a mu służy.To pan ma wielki problem z którego nie chce się pan uwolnić ,pana sprawa ale ta droga prowadzi wprost do otchłani.Ma pan wszystko podane na tacy ale zły w panu więcej ma do powiedzenia niż pan sam.Da BÓG a kiedyś może się pan ocknie tylko aby nie było za późno.Życzę panu NIEBA z BOGIEM.

A to są ideały jakie mi przyświecają i jakie staram się wpoić swoim dzieciom ,darowanym nam przez BOGA.

http://www.sorkovitz.blogspot.com/2014/ ... .html#more

A co pan przekazuje swym potomkom?

Ja nie mam jeszcze potomków. Gdybym miał, tobym im wygóglał tę historię o pewnym oficerze, nie pamiętam, NSZ chyba, który w 1944 poszedł do Niemców i powiedział im tak: wy przestajecie być naszymi wrogami, bo opuszczacie Kraj; pozwólcie nam się ewakuować z wami. I w ten sposób bezpiecznie wyprowadził swoich ludzi na Zachód.

Pan natomiast uczy swoich potomków, że słusznie jest dać się zaszlachtować w bezsensownym boju w stanie kompletnego naprucia Niepodległą jak wódką czy innym narkotykiem. Powinszować pomyślunku, panie MK. Moi potomkowie (jeśli będę ich miał) będą oficerami; pańscy góra kapralami.

to niech będą i szeregowcami nawet ale BOGA niech mają za przywódcę a nie demona pieniądza.A BÓG rozstrzygnie kto wartościowszy.

Możecie się kłócić gdzie indziej:?: