To za mało. Niemcom pewnie los Polski też nie jest obojętny, ale to jeszcze nie znaczy, że powinni mieć prawo głosować w polskich wyborach (są zresztą, podnoszone z przymrużeniem oka, postulaty, że prezydenta USA powinien w zasadzie wybierać cały świat - z tego samego powodu).

za daleko do Frankfurtu/M by zaglosowac . nie glosowalem .

. . . " nie placz Ewka . . . . zegnam was , nie spotkamy sie " . . . .
przeboj zespolu Perfect pasuje na dzisiejszy dzien .

do zobaczenie po polnocy po fajrancie .

Śmiesznym, a nie "niewygodnym", i nie "zamknąć", a jedynie wskazać, że kuriozalnie wyglądają teksty krytykujące władzę zanim jeszcze wydała jakieś ustawy w ustach kogoś, kto nie uważał za słuszne wziąć udziału w wyborach.


Wskaż miejsce, w którym zabroniłem Ci ośmieszania się przez pokazywanie, że do pustej krytyki jesteś pierwsza, ale do brania udziału w wyborach ostatnia.


Typowa bezmyślna wymówka aby nie wziąć udziału w wyborach, ale czuć się usprawiedliwionym, że się nie głosowało.


I po co masz głosować? Przecież twój głos ma "znaczenie tylko symboliczne", bo niezależnie od tego, czy oddany w kraju, czy za granicą, jest tylko jeden.


Gdyby Ci nie był obojętny, to byś zagłosowała. Tak zaś pokazałaś, że masz to głęboko w miejscu, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę.

Yarpen: siedzisz u steru: wpisz do Regulaminu zakaz wypowiedzi krytycznych dla Polakow poza krajem. Albo punkt, ze na tematy polityczne moga wypowiadac sie tylko Polacy po zweryfikowaniu miejsca pobytu przez zaswiadczenie od proboszcza a opcji politycznej przez zdjecie ostatniej karty wyborczej.


Gdzie ja mam Polske, to ty tego wiedziec nie mozesz.

Poza tym pogratulowalam PiSowi zwyciestwa i czekam na realizacje bajecznych obietnic wyborczych. Tego tez mi nie wolno pisac? To tez pusta krytyka? Czyli wolno tylko na kolana padac przed PiSem?

Wiesz co?
Czy równie niecierpliwie czekałaś na realizację bajecznych obietnic PO?
Bo jakoś przez ostatnie kilka lat nie wyczytałem w Twoich wpisach, że zamierzasz w jakiś krytyczny sposób podchodzić do realizacji zobowiązań PO.
Zawartych choćby TUTAJ


a zresztą poczytaj... nie chce mi się wszystkiego cytować.
Czy tylko PiS wywołuje w Tobie taką gorączkę?

W każdej grze spotyka się ludzi, którzy nie umieją przegrywać. Albo tych, co nie umieją wygrywać. Przy czym tych pierwszych można jeszcze zrozumieć, ale po co ci drudzy jeszcze leżącym dokładają? Nie wiem.

Nie wystarczy satysfakcja, że tak wysoko wygraliśta, jeszcze trzeba innym ubliżać?

Przypomnę, że brak głosu też jest głosem, obowiązek wyborczy to był za innego systemu. I że w teologii katolickiej potępia się wybór tzw. mniejszego zła - wtedy lepiej jest nie dokonywać wyboru wcale. Oraz z doświadczenia, że wybory za granicą to trochę więcej zachodu, niż przejście się w niedzielę po kościele a przed zakupami do okręgowej komisji i postanie jakąś góra godzinkę. Ostatnio ułatwiono to trochę, więc raz już skorzystałem z okazji. Ale nie tym razem.

Mam lepszy pomysł: Przestań grać pokrzywdzoną i insynuować, że ktoś ci tutaj zabrania pisania krytyki pod adresem rządku.


Ależ wiem, bo jasno to pokazałaś nie biorąc udziału w wyborach. Gdybyś jeszcze nie miała takiej możliwości, to było by to zrozumiałe. Ale miałaś, wiec... Wszyscy doskonale widzą, czy interesuje cię to, co się dzieje w Polsce i kto jest u władzy.

Leżący sam sobie dokłada kiedy psioczy na nową władz, ale sam przyznaje, że do urny nie poszedł.


Oczywiście, że jest głosem. Pokazuje, że "mi jest wszystko jedno, kto rządzi, bo ja mam to gdzieś".


Dlatego Kościół każe wybierać większe dobro, a tutaj było w czym przebierać, aby określić co jest według danej osoby tym większym dobrem.


Kael, co chyba przegapiłeś, stwierdziła tak:

Nie powiedziała, że nie oddała głosu, bo było to dla niej bardzo utrudnione.


W takim razie, skoro zdecydowałeś, że nie interesuje cię to, kto będzie rządził w Polsce, mam nadzieję, że będziesz konsekwentny i powstrzymasz się od komentowania aktualnego rządu i jego decyzji.

Yarpen juz zawczasu, jak przepowiedzialam, ucina po kolei krytykow swoich pupili.
Owszem, moglam sie zarejestrowac w konsulacie odleglym o kilkaset kilometrow i dostac karty wyborcze poczta, po czym poczta to wszystko odeslac. Od niedawna mamy takie luksusy. Do niedawna musialabym do tego konsulatu jechac.
Jezeli chcesz miec opinie tylko od glosujacych, to musisz chyba miec poswiadczenie do komisji wyborczych, ze dany uzytkownik wzial udzial.


medieval_man: obietnic wyborczych PO pilnowala opozycja. Mnie interesuje skutecznosc i wiarygodnosc partii, do ktorej nie mam kompletnie zaufania. Ale moze mnie przekona?


Ogolnie powtorze: przewrazliwienie i nerwowosc “zwyciezcow“ jest dla mnie niepojeta. Czyzbyscie tak sie bali ze wasza partia jednak nie zda egzaminu z wladzy? To tu mozemy miec wspolne zdanie. Tyle, ze ja sie tego nie boje.

A czy niie sadzisz ze ci poza Polska nie tylko wyjechali, bo w kraju by padli z glodu, to takze chcieli by wrocic, ale do kraju w ktorym da sie zyc i przezyc?
Ich glosowanie takze sie liczy, zwlaszcza ze maja lepsze rozeznanie w matactwach rzadow i wyrazniej je widza, majac porownania innych panstw w ktorych mieszkaja.
Poza tym jesli wroca, przyniosa ze soba wiecej niz kwota niezaplaconych w kraju podatkow.

Poza tym, ciekawe co zrobili z pieniedzmi wysylanymi z obczyzny do kraju ci ktorzy w nim zostali?

Wszyscy non stop wskazywali ten fakt - pierwszy z brzegu
http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/sz ... 66720.html
https://www.tygodnikpowszechny.pl/jaros ... ilne-26065

Nikt Cie nie zabroni mieć płonnych nadziei. I, jeżeli nie zaczniesz uskuteczniać obaw Kael, nikt mi nie zabroni komentowania posunięć przyszłego rządu RP. Obojętnie, czy to będzie III czy IV.



Twoja ocena, masz do niej prawo, nawet jak jest niesłuszna i krzywdząca. Obowiązek wyborczy był w PRL, obecnie jest w Turcji. Może szykuje się w IV RP? Poczekamy. Jak na razie w III RP jest pięcioprzymiotnikowe prawo wyborcze, a zasada dobrowolności jest na dokładkę. Można więc zmienić bez szukania większości 2/3? ZObaczymy.

Jak na razie obywatel ma prawo pokazać partiom digitus malus w taki sposób, jaki uważa za stosowne. Jeżeli człowiek nie chce głosować ani na oszołomów, ani na oportunistów, ani na neo-nazistów, ani na libertian, ani na prawaków ani na lewaków, to ma do tego "święte" wyborcze prawo.



Ech, jak to było... nie każdy, kto mówi "Panie, Panie"... If you know, what I mean. Wiem, że są w PL partie tak katolickie, że aż bardziej od samego papieża. Cóż, przynajmniej katolik, który papieża wybierać nie może, może sobie owe partie powybierać. Uroki demokracji, ot tyle.

Ci, który wyjechali dziesiątki lat temu, przyjęli obywatelstwo kraju zamieszkania, pozostawiając sobie polskie obywatelstwo "na wypadek" lub na pamiątkę, winni decydować o kraju swego zamieszkania, nie o tym do którego nie mają żadnego zamiaru powrócić.


Na marginesie.
Ten ostracyzm wobec nie głosujących na "jedynie słuszną katolicką partię" jest gorszy niż w czasach PRL
Wtedy ponoć powinność głosowania mieli wszyscy, ale też nikt nie sprawdzał kto nie głosował, ani też nie głosujący nie byli w żaden sposób piętnowani.
Wiem, bo nigdy nie głosowałam w czasach PRL i nie spotkały mnie z tego powodu żadne reperkusje.

Nie było ani w PRL, ani nie ma w Turcji. Jest za to w Belgii czy w Australii.

Nie było w PRL, bo też nikt nie sprawdzał listy obecności, ale frekwencja stale była niezmienna - ponad 80%