Pytania dotyczące spowiedzi.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Chciałbym się Was poradzić. Ostatni raz byłem u spowiedzi dawno, moje życie różnie przez ten czas wyglądało, chodziłem różnymi ścieżkami, daleko od Boga. Chciałbym wrócić, zmieniam się i wzrastam duchowo ale nie obejdzie się oczywiście bez sakramentu pokuty. Przy próbie znalezienia najbardziej odpowiedniego dla mnie rachunku sumienia wystąpił mały error. Jestem strasznym skrupulantem. Rachunek wydaje mi się drogą przez mękę nie dlatego, że muszę zejść w głąb siebie ale dlatego że mam ciągle wątpliwości. Czy aby na pewno z tego muszę się wyspowiadać, z tego nie, a może jednak taki grzech kiedyś popełniłem. Wiem, że Bóg nie jest księgowym, który liczy każdy mój grzech, wiem że jeśli naprawdę nie pamiętam, że coś zrobiłem złego w danej materii chociaż wydaje mi się to prawdopodobne, nie muszę się z tego spowiadać. Ale tak jestem ukształtowany, taki mam charakter, może to jakaś nerwica. Mam już nawet wątpliwości czy dobrze przeżywałem swoje dotychczasowe spowiedzi, czy nie były świętokradzkie, chociaż mam poczucie, że dobrze się do nich przygotowałem. Chcę iść poradzić się jutro jakiegoś kapłana i po wyjaśnieniu wszystkiego i radzie co mam z tym fantem zrobić chciałbym od razu ustalić z nim termin kiedy mogę u niego na spokojnie przystąpić do spowiedzi. Pytania mam dwa, może Wy macie jakąś radę dla mnie w jaki sposób sobie poradzić? Drugie: chciałbym wyspowiadać się w jednym z poznańskich zakonów, ostatnią spowiedź miałem u franciszkanów i trafiłem na dobrego spowiednika, ale może macie jakieś dobre doświadczenia z innymi zgromadzeniami, może jacyś bracia "słyną" z tego, że są dobrymi spowiednikami. Dominikanie, karmelici, salezjanie, może jednak franciszkanie? Za każdą odpowiedź dziękuję.