Wszystkim uważającym że księża żyją w bogactwie - polecam wyjechać poza miasto, na wieś, a najlepiej do wiosek nad Bałtykiem - wiele tamtejszych parafi ledwo opłaca rachunki za prąd itp. Bo niektórzy tutaj myślą, że w całej Polsce jest jak w Wawie czy Wrocku.

Dla mnie to jest w ogole chore.. ksiadz mial sluzyc Bogu, a nie miec intratna posadke... niestety troche sie pomieszalo...wystawne parafie, wielkie kosztowne, prywatne samochody, wyplata, gosposia, kucharka, sprzataczka, pan na wlosciach taki proboszcz :/

A ilu ksiezy znasz? I ilu tak zyje?

Zależy, co rozumiemy poprzez "wystawne" życie. Pamiętajmy, że w Polsce masa osób żyje na skraju ubóstwa, ale zastanówcie się - z czyjej winy? Powszechne w postsocjalistycznym kraju jest przekonanie, że to rząd ma nam dać pieniądze. A niby dlaczego? Pokolenie żyjące w czasach PRLu przyzwyczaiło się, że 2000 się należy, czy się stoi czy się leży. A z jakiej racji? Jakie kompetencje posiada większość Polaków? Znam masę ludzi, którzy zarabiają mniej, niż 2000zł. Czy słusznie? Jak najbardziej. Większość z nich nie potrafi nawet podłączyć myszki do komputera, rozliczyć PIT-11, każdego bogatego nazywają złodziejem, a wieczory spędzają przy piwku i telewizorze lub czytając romansidło. Gdzie byli, gdy był czas na naukę? Stać ich na piwo, fajeczki, najwyższy pakiet kablówki? Przeciętny Polak czyta podobno 1 książkę rocznie. Tacy ludzie chcą dobrze zarabiać? No szanujmy się...

Warto zauważyć kilka rzeczy:
- historia Kościoła jasno mówi, że nie był on wolny od goniących za władzą i pieniądzem "kapłanów", ale...
- w pogoni za sensacją zapomina się o historii milionów księży, zakonników i zakonnic, którzy żyli w ubóstwie służąc nie tylko Bogu ale i ludziom. Polecam w tym celu przeczytać książkę "Jak Kościół zbudował zachodnią cywilizację"
- drogie samochody ma naprawdę garstka księży i jest to na pewno mniejszy odsetek, niż w przypadku cywili. Dlaczego? Ponieważ ogrom samochodów używanych przez duchownych pochodzi z kurii, a nie prywatnego majątku. Nie wierzycie - popytajcie.
- księża kończą studia i są to studia wymagające. Nie mówię, że ich praca jest łatwa, nie mówię że jest trudna. Nie oceniam. Wspominam, że są to ludzie wykształceni i mający wiedzę. Nie wszyscy są inteligentni, ale są po studiach i warto to przypomnieć, szczególnie osobom, które uważają duchowieństwo za grupę ludzi zabobonnych, niedouczonych i nie robiących nic poza modlitwą
- parę lat temu ksiądz uczący w mojej szkole średniej opowiadał nam o swoich zarobkach. Razem z 5 godzinną (codzienną) pracą jako katecheta zarabiał około 3000zł. Wybaczcie, ale jeśli mamy głowę na karku, to 3 tys nie jest duża sumą do zarobienia, choć szczególnie zwolennikom "opiekuńczego" socjalizmu i zabierania siłą tym, którzy potrafią robić pieniądz, może się to nie mieścić w głowie
- nade wszystko zawsze zadaję pytanie, za które wielu się na mnie obraża - skoro to takie proste i niesprawiedliwe, to dlaczego nie jesteś na jego miejscu? Jakoś nikt mi nie odpowiada, bo łatwiej jest obrażać i oskarżać, że nierób, czy złodziej, niż samemu się dorobić

Przypomnę również, za co duchownym należy się utrzymanie i dlaczego jest to o wiele lepszy układ dla świata, niż gdyby każdy kapłan musiał mieć pracę + być kapłanem jednocześnie:

- ksiądz to nie tylko "odprawiacz" mszy. Wielu z nich (np. proboszcz) to managerowie, którzy mają obowiązki, jakich nie widzimy będąc na mszy
- Kościół poza służbą Bogu ma również poważne obowiązki wobec świata i ludzi - dba o wychowanie, moralność, ciągłość tradycji, spowiedzi, przygotowania do mszy, przygotowania do komunii, bierzmowania, ślubów, prowadzi rekolekcje, naucza w szkołach, tworzy materiał do gazet, rozgłośni radiowych. To nie jest praca na 5 minut dziennie
- jeśli mówimy o zakonnikach, to również odsyłam do książki "Jak Kościół zbudował zachodnią cywilizację" - zakonnicy wnieśli więcej dobrego do życia tego świata, niż jakakolwiek inna grupa społeczna. Nie pytajcie mnie o dowody, przeczytajcie książkę bo dowodów na przestrzeni 20 wieków są setki

Podsumowując - są księża, którzy żyją dla pieniędzy i łatwej posady, ale warto zastanowić się, jaki jest to odsetek wobec całości. To tak jak z pedofilią w Kościele - ilu tak naprawdę jest księży pedofili? Statystyki jasno mówią, że wśród duchownych katolickich zboczenie to stanowi o wiele mniejszy procent, niż w przypadku innych zawodów, czy grup społecznych. Nie mam teraz linka, bo piszę z innego komputera, ale na stronie polskiej policji można było jakiś czas temu znaleźć statystyki. Problem w tym, że ludzie i tak uwierzą w medialną propagandę, bo głupota ludzka i podatność na manipulację zawsze budują obraz całości na podstawie jednostki.

Z takim zjawiskiem nie da się walczyć. Ludzie najeżdżają na księży ale to samo jest w każdym innym środowisku. Są lekarze którzy tylko obedrą z pieniędzy za wypisanie głupiego świstka, albo diagnozę z palca. Ilu jest nauczycieli, którzy nei podchodzą poważnie do swojego zadania itp przykłady można mnożyć.
Jeżeli dany ksiądz jest taki jak tu się opisuje, a masz możliwość skorzystania z sakramentu w innej parafii to tam skorzystaj

A to w ogóle są księża, którzy pracują za darmo?

Są - mnóstwo, w większości księża zakonni.

A dlaczego taki lekarz miałby sobie liczyć jakoś inaczej? Tak czy siak zużywany jest czas pracy lekarza, który jest przy małej podaży ludzi mających predyspozycje do bycia lekarzami dobrem najbardziej tutaj rzadkim. Jeśli system jest taki, że lekarz musi wypisywać świstki (ostatnio niemiłościwie nam panujący przywrócili świstki na pigułkę "po"), to czemu winić lekarzy?

Może jakieś konkrety podasz?

darkon5 serio porównujesz lekarzy do księży? W mojej parafii księdzu za chrzest trzeba było zapłacić 500 zł (msza 30 minut).
Nawet u najdroższego lekarza w mieście tyle nie zostawię za wizytę...

Jak już musisz kłamać, to przynajmniej kłam wiarygodnie. 30 minut to w zasadzie minimum, jaką zajmuje szybka, codzienna Msza w NOM bez kazania. A Ty jeszcze chcesz tam wcisnąć cały obrzęd Chrztu.

Sam obrzęd chrztu to jakieś 20 minut. Wszystko zależy od ilości dzieci którym udzielany jest sakrament. Liturgia słowa to też około 10 minut, a gdzie reszta?
Więc kłamiesz aż ci z uszu się dymi.

Jak wyeliminować? - sprawić aby było więcej takich
http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42 ... 79256.html

No, nie do końca - w zasadzie pracują w zamian za utrzymanie. O faktycznym wolontariacie można mówić wtedy, gdy ktoś wykonujący jakąś pracę nieodpłatnie utrzymuje się z czegoś innego.

Takich księży jest bardzo dużo niestety. Najgorzej jest gdy taki "sługa" Boży zaczyna czuć się bezkarnie i narzuca parafianom swoje wizje.