Zamień to słowo na znieważenie. Prosta literówka. Czasem ludziom się zdarzają takie blędy. Chyba Tobie też?

Tobie błędy zdarzają się notorycznie, zwłaszcza w cytowaniu. Post przed wysłaniem należy sprawdzić, czy jest poprawnie napisany oraz czy poprawnie zacytowano. Nikt nie ma obowiązku domyślać się co logicznie myślący autor ma na myśli.

Oczywiście, że morderca sobie zdaje sprawę z konsekwencji morderstwa, przecież o tym mowa.
Morderca mimo zdawania sobie sprawy z konsekwencji morderstwa - przez niego cierpią niewinni ludzie - popełnia je.
Zatem mamy tu przypadek cierpień niewinnego - przecież uznawałeś to za niemożliwe, a teraz okazuje się, że to fakt. Mamy to zatem fakt, którego istnieniu zaprzeczałeś, a Ty zupełnie się nie bulwersujesz. Jak to?


Podobnie z cierpieniem z powodu każdego innego przewinienia, zasada jest ta sama - opisałem ją. Konsekwencje ponosi potomstwo.
Nie masz nic do dodania?

tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli (Rdz 3.3)

Kłamiesz, albo jesteś niedouczony? Jaki jest powód Twoich nieprawdziwych wypowiedzi?


ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść (Rdz 2.17)

Jeść z drzewa poznania dobra i zła, to niewielkie przewinienie?
Co to jest "drzewa poznania dobra i zła", że zakaz jedzenia z niego uważasz za niewielkie przewinienie?

Nieważenie kogoś, rzeczywiście jest absurdem. Tu pełna zgoda

Offtop przeniesiony tu: viewtopic.php?p=966042#p966042

Powrót do tematu:



Totalna bzdura. Jeśli ktoś nie ma potomstwa to w jaki sposób ponosi ono konsekwencje?




To żadne przewinienie. Karać za to całą niezawinioną ludzkość to idiotyzm.

Chodzi mi o absurd proporcjonalności kary do popełnionego występku.
Karać za zerwanie owocu poznania cierpieniem i śmiercią przyszłe pokolenia jest niemal nieskończenie gorszym postępkiem niż ukaranie egzekucją wszystkich Twoich przyszłych potomków za obelgę którą uczyniłbyś komukolwiek.

Podejrzewam, że nie przemyślałeś tego, co napisałeś.


Pytanie było: Co to jest "drzewa poznania dobra i zła", że zakaz jedzenia z niego uważasz za niewielkie przewinienie?

______________________
Co z pozostałą częścią posta? Nie odniesiesz się do podawanych fałszywych informacji?

______________________
Mógłbyś cytować nick autora cytowanego przez Ciebie posta? Kontrolowanie tekstu wyjętego z kontekstu i sprawdzanie autora jest nieco kłopotliwe...

Uproszczę dla Ciebie bo chyba nie łapiesz.

Jeśli Bóg uważa, że zjedzenie owocu poznania to przewinienie odpowiednie na skazanie wszystkich niezawinionych pokoleń ludzkości na cierpienie i śmierć to jest to nieskończenie okrutne i amoralne.
Zrozumiałe to jest dla Ciebie?

Już raz przerabialiśmy wypaczone rozumienie grzechu dziedzicznego viewtopic.php?p=965942#p965942

Po tym jak wszystko Ci wytłumaczono, na parę tygodni wycofałeś się z rozmowy, a teraz znowu wracasz do punktu wyjścia z tym samym pytaniem, żeby robić ten sam sztuczny dym od nowa?

Gdzie niby to wytłumaczyłeś? Twoje pseudomoralne teorie niczego nie wyjaśniają. Powtarzam:

Jeśli Bóg uważa, że zjedzenie owocu poznania to przewinienie odpowiednie na skazanie wszystkich niezawinionych pokoleń ludzkości na cierpienie i śmierć to jest to nieskończenie okrutne i amoralne.

Tu zaczęliśmy viewtopic.php?p=965942#p965942 (wskazuję to już drugi raz)

Jeśli któryś z etapów rozmowy Ci nie odpowiadał, do należało go skomentować.
Tymczasem szedłeś dalej, więc nic do powiedzenia nie miałeś.
W końcu doszło do tego, że nie mając nic do powiedzenia, zacząłeś kłamać:

Po wskazaniu kłamstwa i kompromitacji, zwiałeś na miesiąc nie mając nic do powiedzenia, a teraz wracasz do punktu wyjścia z tymi samymi bzdurami, od których kiedyś zacząłeś, licząc że ktoś nie pamięta rozmowy.

Pisanina Ozyrysa to jak widać trolling.

To nie zjedzenie owocu było grzechem, ale pycha polegająca na tym, że pierwsi ludzie chcieli być tacy jak Bóg, wszechwiedzący.

Żaden trolling. Zostałem niesłusznie zbanowany dlatego nie mogłem odpowiedzieć.
Zdadzam się, Biblia twierdzi, że pierwsi ludzie wiedzieli, że czeka ich śmierć.
Potrafię przyznać się do pomyłki w przeciwieństwie do wielu na tym forum.
To nie zmienia poniższego stwierdzenia którego nie wyjaśniłeś:

Jeśli Bóg uważa, że zjedzenie owocu poznania to przewinienie odpowiednie na skazanie wszystkich niezawinionych pokoleń ludzkości na cierpienie i śmierć to jest to nieskończenie okrutne i amoralne.

Jakie to ma znaczenie? Cokolwiek by pierwsi ludzie nie zrobili jest nieskończenie okrutnym skazywanie na cierpienie i śmierć nikomu nie zawinionych nieświadomych przyszłych pokoleń ludzkości jak my. Bóg tak postanowił, w końcu jest wszechmocny.

To nie Bóg skazuje, ale ludzie.
Wiedzieli o konsekwencjach grzechu, ale dokonali wyboru.
To jak w przykładzie z mordercą, który przerabialiśmy - morderca wie o konsekwencjach, ale morduje.
Tak samo postępuje każdy z nas, chce więcej dla siebie i spisuje na straty innych.

Według Biblii pierwsi ludzie wiedzieli że umrą. Nie wiedzieli, że cała ludzkość bedzie cierpieć ten sam los. Poza tym nie wyjaśnia roli Boga. Jeśli jest sprawiedliwy powinien ograniczyć karę tylko do dwóch osób. To on decyduje o wszystkim, czyż nie tak?