Treścią Odyseii jest opowieść o podróżach Odyseusza. Ewangelia jest dobrą nowiną. Sednem Ewangelii nie jest opowieść o życiu Jezusa, tak jak sednem twierdzenia Pitagorasa nie jest opowieść o jego życiu. Najważniejszą treścią Ewangelii jest nauka Jezusa a nie szczegóły dotyczące jego życia.

O nauczaniu Jezusa wielu filozofów etyki napisało tysiące tomów. Podobnie jak o innych systemach etycznych.

Zwyczajnie trollujesz. Wiedzieli, czy wierzyli, bo to róznica. Apostołowie i wiedzieli i wierzyli. I co wnosi Twoja uwaga o tomach napisanych przez filozofów do tego tematu?

Gdzie trolluję? Faktem jest męczeństwo za różne religie i ideologie, gdzie męczennicy wiedzieli i wierzyli. Ich męczeństwo nie może być potwierdzeniem prawdziwości wiary. Twierdzenia o męczeństwie większości apostołów nie znajdziesz w żadnej publikacji historycznej.

Uwaga o filozofach dotyczyła pytania felka27, który zastanawia się dlaczego nauka nie zajmuje się nauczaniem Jezusa.

Najwyraźniej nie odróżniasz wiedzy od wiary lub celowo je utożsamiasz, a wówczas jest to trolling. Poganie nie wiedzieli, bo nie widzieli żadnego ze swoich bożków. Oni wierzyli obserwując przyrodę, że jest jakaś siła, która tym wszystkim kieruje (to tak w skrócie). Apostołowie przebywali twarzą w twarz z Jezusem, a więc oprócz wiary mieli wiedzę na Jego temat. Widzieli Jego dzieła.

Nie rozumiem naprawdę Twojego pojęcia trollingu...utożsamiam wiedzę i wiarę i to jest trolling?
Nie chcę być nieuprzejmy ale to jakaś brednia.




Skąd wiesz, że apostołowie przebywali twarzą w twarz z Jezusem? Nie ma na do dowodów. Jest gdzieś potwierdzone źródłowo? A nawet jeśli by go widzieli, to co z tego? Męczennik umiera w obronie wiary lub przekonań, bez względu na ich prawdziwość. Nie ma żadnego znaczenia czy widział swojego Boga czy nie.

Nie napisałam, że utożsamiasz, ale że celowo utożsamiasz.

W żelazku mówili.

W tym temacie ma.

A co to ma do rzeczy? To jest trolling?



Odpowiedź godna chrześcijanina, pełna szacunku dla rozmówcy.



Niby jakie? Możesz to wyjaśnić?

Osiris napisał:
Faktem jest męczeństwo za różne religie i ideologie, gdzie męczennicy wiedzieli i wierzyli. Ich męczeństwo nie może być potwierdzeniem prawdziwości wiary.

Tak jak późniejsze losy uczniów Pitagorasa nie mogą być potwierdzeniem prawdziwości jego twierdzenia. Jedno z drugim nie ma związku.

Widzisz, ja nie mam ambicji, a tym bardziej mocy sprawienia, abyś uwierzył. Jeżeli nie potrafisz uszanować tego, co jest wystarczającym dowodem dla chrześcijan i na wszelkie sposoby starasz się zdyskredytować Ewangelie, to nie zasługujesz na dalsze wyjaśnienia. Najskuteczniejszym jest przytoczenie Mt 7,5. Tyle w temacie.

Zgadzam się w stu procentach. Natomiast dowodów prawdziwości twierdzenia Pitagorasa jest wiele.
Nie jest to jednak forum matematyczne, znajdziesz wszystko w sieci.

Dokładnie. Dlatego kto szuka "niezbitych dowodów na to aby WIERZYĆ" w twierdzenie Pitagorasa nie powinien zajmować się jego życiem, życiem jego uczniów i innymi nieistotnymi szczegółami. Powinien zająć się samym twierdzeniem, bo jeśli ono jest nie prawdziwe to cała reszta nie ma znaczenia.

Prawdę powiadacie. Ale wiara nie jest jak twierdzenie Pitagorasa. Wiara jest bezpojęciowa. Wiary nie da się udowodnić naukowo. Oczywiście chrześcijanie mylą dogmaty z wiarą. Cóż..

Twierdzenie Pitagorasa możesz zweryfikować na podstawie dowodów algebraicznych.
Nie trzeba w nie wierzyć. Wystarczy rozum i zasady logiki matematycznej.

Dla mnie wystarczającym powodem komentowania jest szukanie prawdy. Gdy ktoś pisze o wydarzeniach ewangelicznych jak o faktach moje poczucie uczciwości nie pozwala mi być obojętnym.
Szanuję każdego rozmówcę ale poglądy, ideologie czy religie nie zasługują na to samo.
Religie powinno się traktować jak ideologie, poddawać ocenie i krytyce ponieważ mają one bezpośredni, często negatywny wpływ na życie miliardów ludzi. Jeśli nie potrafisz się z tym pogodzić to Twój problem.