Do tego się to odnosi, że sam fakt śmierci Jezusa, nie oznacza, że będziemy żyć. Aby śmierć Jezusa była skuteczna, należy postępować zgodnie z tym, co mówi Kościół.

Wydaje mi się że jednak się mylisz, Bóg jest przystępny dla człowieka lecz tylko przez Syna, innej drogi do Ojca nie ma.

Robic co mówi kościół czy Bóg? Wiem,ze Kościół to autorytet .Ale nawet apostol Riotr przed Rada ( autorytet owczesnego kosciola) mówi ze należy słuchać bardziej Boga niz ludzi.
A świadomość że Jezus umarł za mnie choć ja wyrządziłam zło... skłania mnie do lepszego życia. to takie darowanie wszystkiego i nowy start. I dziękuję za to Jezusowi.

Tak jest przez Jezusa poznajemy jaki jest Bóg,Ojciec..innej drogi nie ma. Chodziło mi bardziej o to, że każdy ma jakieś wyobrażenie Boga mowi sie o Bogu ale o Jezusie czasem ciężko.

Nie ma przecież przekazu Boga poza ludzmi i w tym momencie mówimy o Kościele. A ludzie, których Paweł przeciwstawia Bogu, to w tym momencie ludzie-bez-Boga, czyli poza Kościołem, czyli ludzie i ich cechy niezgodne z Bogiem. Czyli mamy Boga (i Jego przekaz w Jego Kościele) i ludzi (i ich ludzkie pragnienia poza Bogiem)


To racja. Ale tu już mówisz "wyrządziłam" w czasie przeszłym, co oznacza odejście od grzechu i to jest decydujące. Jeśli ktoś trwa w grzechu, to śmierć Jezusa nie będzie dla niego skuteczna.
W tym momencie podanie skrótu "Jezus umarł za mnie", nie wyjaśnia tego, co ważne.

[/quote]Nie ma przecież przekazu Boga poza ludzmi i w tym momencie mówimy o Kościele. A ludzie, których Paweł przeciwstawia Bogu, to w tym momencie ludzie-bez-Boga, czyli poza Kościołem, czyli ludzie i ich cechy niezgodne z Bogiem. Czyli mamy Boga (i Jego przekaz w Jego Kościele) i ludzi (i ich ludzkie pragnienia poza Bogiem)

Czy Kościół współczesny jest nieomylny? To sa wciąż ludzie którzy mogą sie mylic może nie w wszystkim ale sie myli , stąd też zmiany na przestrzeni lat.



Możliwość odwrocenie od grzechu dla mnie raczej skutek tego ze uwierzyłam w Jezusa. To że Jezus ma moc i może uzdrowić(zrobic cos ze mnza, zmienić mnie moje zachowanie) i poroszenie go o to. Przyjście do Jezusa tak jak ludzie w Biblii. Tak było w moim przypadku.

Chyba mylisz nauczanie Kościoła z kazaniami księży. Nauczanie Kościoła to nauczanie soborów i papieży ex cathedra, a kompendium jest w Katechizmie Kościoła Katolickiego. To jest nieomylne i się nie zmienia.

Hmmm...
Nieomylny sobór we Florencji w roku 1442 ogłosił, że do piekła trafią wszyscy ludzie, którzy przed śmiercią nie stali się katolikami: "Święty Kościół rzymski (...) głęboko wierzy, wyznaje i ogłasza, że nikomu ze znajdujących się poza kościołem katolickim, ani poganom, ani Żydom, ani heretykom, ani schizmatykom nie przypadnie w udziale życie wieczne, lecz wejdą do czeluści wiecznego ognia, który przygotowany jest diabłu i jego aniołom, jeżeli przed swoją śmiercią nie przyłączą się do Kościoła."

Co Ty na to?

http://www.szkolateologii.dominikanie.pl/disputatae/9-zasada-extra-ecclesiam-a-sobor-florencki/
Takie wyjaśnienie

Oczywiście można dyskutować na ten temat - moja odpowiedź dotyczyła stwerdzenia Małgosi:

"Nauczanie Kościoła to nauczanie soborów i papieży ex cathedra, a kompendium jest w Katechizmie Kościoła Katolickiego. To jest nieomylne i się nie zmienia"

Więc albo Małgosia się myli albo Ty...

Czyżby ludzie w poprzednich epokach nie mogli się mylić, że dawnego Kościoła nie podejrzewasz o omylność?
Zobacz chociażby na św. Piotra.


Właśnie to nasze poproszenie jest decydujące. Jezus nie zbawi nas, jeśli tego nie chcemy.

Wiecie jest wiele interpretacji które mogą czesto kogoś skrzywdzić. KKK tworza ludzie cześć może miec rekacje z Bogiem ale to wciąż tylko ludzie którzy mogą się mylić
Dlatego jest napisane:
"Wszystko badajcie"

A apostołowie uczyli się od samego Jezusa więc mieli dobrego nauczyciela mogli się mylić ale raczej dla mnie ich nauczanie jedne z najwlasciwszych.

Jeśli KK może się mylić to po co go słuchać?

Raczej jedne z najwłaściwszych, czyli są jeszcze inne właściwe nauczania. Jakie?