Mam powtórzyć, to co napisałam maleńkimi literami?

Nie moja w tym wina.

Poniekąd Twoja, bo się krygujesz - przepraszam, ale kiedyś się mówiło - jak stara panna, względnie zachowujesz jak tymi małymi literkami Małgosiaa napisała.
Jeżeli rzeczywiście w zgodzie z własnym sumieniem uważasz, że działali na szkodę Polski, to miej także odwagę przyznać, że uważasz ich za zdrajców. To nieuchronna konsekwencja wynikająca z definicji.
Przecież nikt Cię za posiadanie określonych poglądów tutaj chyba nie potępi.

Kary też nie nałoży, nawet Johnny99, który jest prawnikiem.

No właśnie.

A tak to trochę jakby wprawdzie zajść w ciążę, ale nie być brzemienną.
Czy to możliwe?

Nie. Ja napisałem to, co napisałem. To, że usiłujecie wpisać w moje wypowiedzi jakieś inne treści, to już wasz problem. Ja się nie muszę z tego tłumaczyć.

Od września warszawska prokuratura prowadzi śledztwo ws. przekroczenia uprawnień i niedopełniania obowiązków służbowych w 2010 r., w związku z negocjowaniem i podpisaniem niekorzystnej dla Polski oraz sprzecznej z prawem UE umowy na dostawy do Polski rosyjskiego gazu.

Śledztwo to nie wyrok. O pracy na szkodę Polski będzie można mówić po procesie i yroku skazującym.

W ciagu ostatnich dwoch lat chyba prokuratura powinna juz rozne sledztwa zaczac i nawet skonczyc: a to Polska w ruinie (dzis wiemy, ze byla to raczej obietnica niz zarzut) a to okradzenie palacy prezydenckiego i a to "nielegalne" zwroty kamienic w Warszawie (no, niestety przez ekipe Lecha Kaczyńskiego wiec moze dlatego sprawe zalatwia komisarz ludowy a nie prokuratura?) itp

A tu jakos opornie to idzie.

I wychodzi czasem jak u Yarpena: okazuje sie, ze to co mowia przed mikrofonami to nie to, co zwykly czlowiek, znajacy język polski rozumie.
Ale wiatr już jest zasiany. Jakby co, to oni tylko mówili i nie odpowiadają za to, co ktoś zrozumiał.

Dla mnie morał jest taki, że jak ktoś chce ścigać innach za "oszczerstwa" musi sam baaardzo na kazde własne słowo uważać. Byłoby to nie takie ważne wtedy, gdyby ściągający nie mial moderatorskiego młota na rozmówców i nie usuwal ich za to, za co sam nie ponosi żadnych konsekwencji.

A pisałam ze tak sie nie da rozmawiać...

Ależ cały czas chodzi o tego zwykłego człowieka, co Szydło powtarzała niemal na każdym kroku.
Trochę prawdy, trochę półprawdy, najwięcej kłamstw, a zwykły człowiek - jak wynika ze statystyk czyta w całym roku jedna książkę - nie sięgnie po prasę, nie zerknie do innych mediów, aby zweryfikować.
W małych miejscowościach, na wsiach 70% odbiera telewizję Kurskiego i jak pelikany łyka propagandę aby Polska rosła w siłę, a ludziom żyło sie dostatnio i złorzeczy tym złodziejom, oszustom co to Polskę okradli, a resztę oddali Niemcom i Francji.
I tak oto radość, że nie kupiono carakali, bo niebo mamy puste i nie będzie Francuz pluł nam w twarz......bo przecież wystarczą nam bohaterskie OTK.
Ci zwykli ludzie obserwujących z boku wprawiają czasem w szok - jak choćby brata Agaty Dudy obserwującego jak ludzie całowali dudabus - albo panie z plakatem na powitanie PAD błogosławione łono, które cie nosiło.

A tymczasem ceny szybują w górę:
[b]Jaja i masło droższe o ponad 40 proc. niż rok temu. Ceny owoców wzrosły w tym czasie o 17 proc., a ziemniaków o prawie 12 proc. To nie jedyne dane, które przyprawiają o ból głowy. Szczególnie przed zbliżającymi się świętami, które będą wyjątkowo drogie. Okazuje się, że łatwiej jest się ubierać niż żywić.[...]
Tegorocznym hitem są jaja i masło, które średnio podrożały w ciągu ostatnich 12 miesięcy o ponad 40 proc. W tym czasie ceny oleju i tłuszczy skoczyły o blisko 21 proc., a owoców o 17 proc. Za ziemniaki czy słabe alkohole, takie jak piwo, płacimy więcej o 10-12 proc. - wylicza "Dziennik Gazeta Prawna".[...]
Problem jest nie tylko z żywnością. Również usługi telekomunikacyjne czy loty międzynarodowe kosztują zdecydowanie więcej niż rok temu. Podwyżki wyniosły odpowiednio 12 i 31 proc. Także czytelnicy magazynów i czasopism muszą wyłożyć kilka złotych więcej - średnio o 9 proc.

Oczywiście nie wszystkie ceny idą w górę. Na niektórych produktach i usługach można oszczędzić. DGP wyliczyła, że gdy międzynarodowe loty podrożały o jedną trzecią, podróż samolotem po kraju potaniała o około 12 proc. O prawie 10 proc. mniej płacimy też średnio za internet.
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomo ... 94569.html[/b]
Obniżka dotyczy też sprzętu elektronicznego. Co mi po tanich lotach po kraju, gsy do lotniska mam 80 km, co mi po elektronice, skoro kupuję raz na 10 lat?

Wzrost cen uciążliwy, ale da się wyżyć, znacznie gorsze to to, kto nas będzie leczył.
Już zamknięto oddziały szpitalne w Oleśnie, Bielsku Białek, Jędrzejowie, w styczni może być ich znacznie więcej, gdy min Radziwiłł jedyne remedium jakie zaproponował to praca lekarza w szpitalu równolegle na 2-3 oddziałach

Na razie da się.

A za co, jesli leki też drożeją, a jak zlikwidują ileś tam aptek, bo za duże zagęszczenie, to będą jeszcze droższe.

Jest tak strasznie i coraz bardziej strasznieje. Musiałem odremontować łopatę i zbieram deski, prostuję stare gwoździe. Grób sobie kopię, bo pogrzeby podrożały. Trumnę sam zrobię, będzie taniej, A wygodnie nie musi być. Tylko problem w tym, że sam się nie zakopię.
Po przeczytaniu Waszych zachwytów mam ochotę zrobić to już teraz. Przed Wigilią, wtedy więcej jedzenie, tak strasznie drogiego, zostanie. Gdybyśmy tak już byli landem, to byłoby wspaniale. Jako obywatele trzeciej kategorii, chwalilibyśmy kanclerkę (któa jest ueber alles). Odnosząc się do wypowiedzi Kaczyńskiego (Ten nawyk donoszenia na Polskę za granicę. W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. ... To jest w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków.) problem by sam się zlikwidował. Już nie byłoby komu donosić. Po oficjalnym przyjęciu pełnej władzy z Berlina (za pośrednictwem Brukseli). Straciłaby tylko nadzwyczajna kasta, która musiałby się całkowicie podporządkować landowym politykom. Ale oni wyznają lewicowe wartości, więc też szkoda nie byłaby wielka.
A może zaczekać? Wróci Wódz na białym koniu. Pogoni Grzesia, Rysia i Kasię. Odbierze berło Jarkowi. I nastąpi era szczęścia. Jakie są ceny pogrzebów w Niemczech? Rozważę, czy warto czekać.

[Powyższe jest moją subiektywną i sarkastyczną opinią na temat, iluś tam, ostatnich wpisów w tym wątku.]


Zapomnijmy o tym. Są GODY. Przynajmniej przy stole wigilijnym zapomnijmy o tym co dzieli. Skupmy się na tym co łączy. A łączyć nas powinien Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch święty i Polska. Niech Dzieciątko obdarzy każdego optymizmem. Może uda się podać rękę nawet temu tak krytykowanemu w czambuł? Nie pytając o poglądy, widząc w nim człowieka. I Boga, którego nosi w swym sercu.