http://info.wiara.pl/index.php?grupa=4&art=1155412100

20 sztuk Matek Boskich na jednym zlocie?
Ja myslalem caly czas, ze jest tylko jedna Matka Boska, a tu się ich namnożyło ze hej.
Klony to czy siostry?

O siostrach nic wczesniej nie slyszalem, klonowanie znow jest niemoralne z punktu widzenia KrK.
Jak wiec rozumiec to "cudowne" rozmnozenie i zlot podobny do zlotow druzyn harcerskich?

To są wizerunki.

Różne wizerunki tej samej osoby.

Matka Boża pod różnymi wezwaniami znana jest w różnych miejscach świata.

Co nie zmienia faktu, że oczywistym jest, że chodzi o tę samą Maryję.

Tyle to ja tez wiem, ze to sa wizerunki.
Tylko po co robi sie "zloty" wizerunkow skoro Matka jest jedna.
20 obrazkow kazdy przedstawia te sama osobe tylko w innej pozycji lub innego profilu.

Czy to nie jest wlasnie obraz jakiegos balwochwalstwa lub chociaz nadmiernej przesady.
O co chodzi w tych "zlotach" i po co one sa robione?
Sam piszesz, ze to wizerunki z różnych miejscowosci, dlatego nosza różne nazwy. To po co je upychac w jedno miejsce?
Konkurs piękności?

Szanowny Dzabba nie słyszał o galeriach sztuki posiadających tematykę przewodnią, że takie pytania zadaje?

Szanowny Dzabba słyszał o takich rzeczach. Pyta jednak o ten "konkurs wizerunkow" w kontekscie wiary, a nie doznan artystycznych.
O ile bowiem to drugie potrafilbym zrozumiec, o tyle tego pierwszego nie panimaju ni w ząb

Co robi obraz? Jak sama nazwa wskazuje, obrazuje coś. Każdy wizerunek Marii spośród tam zgromadzonych wiąże się z jakąś cechą Marii (dajmy na to rodzicielstwem - to mój wymyślony przykład, ale wiadomo o co chodzi) albo objawieniem maryjnym, a więc z konkretną treścią. W ten sposób poszczególne obrazy symbolizują treść lub cechę, skłaniając do konkretnej refleksji.

Jeszcze sie troche poczepiam



Pielgrzymow to rozumie, ale wizerunki tez pogryzaly chlebek maczany w soli ?



Ooooo, a tutaj to nawet biesiada sie zrobila.
Jak mam zrozumiec to, ze Matka jest Jedna i jest rownoczesnie i "gospodynia" i "goścmi".

Katolicy, wy sie nie obrazajcie tylko wytlumaczcie mi ten zwyczaj "karmienia" obrazow, oraz ustanawianie pomiedzy nimi hierarchii

Nazwa jest nieadekwatna.

Powinno się to inaczej nazwać. Nie wiem - Spotkanie Czcicieli Maryi, na które czciciele przybywają z czczonymi przez siebie wizerunkami.

Nie ja te nazwe wymyslilem, tylko redakcja portalu wiara.pl
Ja sie tylko odnioslem do tego co wyczytalem na stronie glownej.

Nie wiem czy tekst jest zle zredagowany, czy to naprawde jest tak smieszne jak to opisuja. Bo dla mnie to wyglada jak jakas dziwaczna zabawa ludowa polegajaca na zbieraniu wizerunkow i sadzaniu ich przy stole biesiadnym.

No dobrze, nie tyle ludowa co dziecinna. Tak sie bawia male dziewczynki karmiac swoje lalki

Nazwa jest po prostu głupia. I tyle.

Jeśli Ci to sprawi przyjemność

To jest nadużycie nie mające uzasadnienia w katolickiej teologii i nie mam go zamiaru ani usprawiedliwiać, ani tłumaczyć. Nie można tego wytłumaczyć zwykłym szacunkiem dla obrazów, gdyż traktowane są tutaj jako oddzielne osoby, a to jest bałwochwalstwo.

To jeszcze pomęcze temat (sprawia mi to przyjemność )



Mowisz to jako ksiądz, teolog, swiecki katolik lub tez nie katolik ?

Nazwales sprawe "bałwochwalstwem", a tam az sie roilo od księzy. Z naczelnym "showmanem"* o. Janem Górą.
Kto więc ma rację?


* "showman" nie zostalo tutaj uzyte w celach obraźliwych, a jedynie ze wzgledu na to, ze ten zakonnik dosyc czesto wystepuje w TV

Czy to, że się tam roiło od księży oznacza, że nie mogło dojść do błędu. Swoje zdanie wyrażam jako ja i to Ci powinno wystarczyć. Mogę być sobie nawet zmutowanym żółwiem ninja i być kompetentnym ze względu na swoją wiedzę teologiczną.
W tym przypadku mamy do czynienia z bałwochwalstwem, gdyż przedmioty obrazujące traktowane są osobowo w oderwaniu od osoby którą przedstawiają, czego dowodzi sugerowanie jakichś interakcji między nimi, ustalanie hierarchii i osobne traktowanie.

Chyba ci sie facet cos pomylilo!
Takie teksty to możesz wciskac 6 latkom w przedszkolu. Ja sie pytam powaznie i chce powaznej odpowiedzi, a nie tekstow w rodzaju "bo ja tak powiedzialem".

Zarzuciles publicznie balwochwalstwo swoim ksiezom (doszly mnie wlasnie sluchy, ze byles tutaj moderatorem, a to podobno katolickie Forum), teraz odnies sie konkretnie do tego zarzutu, albo zamilcz i nie kompromituj sie takimi wstawkami.

Prosze kogos kompetentnego kto mi wyjasni czy to co jest opisane w powyzszym artykuliku jest balwochwalstwem w swietle nauki katolickiej (chrzescijanskiej).
Jezeli tak to prosze o wytluszczenie mi konkretnych zarzutow
Jezeli nie to prosze o jakies logiczne wyjasnienia

Prosze rowniez nie zbywac mnie zdaniami "bo ja tak powiedzialem - Wielki Nikt"

Na koniec, incognito!
Dla mnie jest obojetny twoj stosunek do KK i twoje prywatne sprawy mnie nie interesuja. Jednak o wiele bardziej godnym zaufania i wiarygodniejszym zrodlem jest dla mnie opinia w danej sprawie: ksiedza, teologa, katolika itp. Od zdania zmutowanego zolwia z bajki dla dzieci.


P.S.
Balwochwalstwo to chyba przestepstwo przeciwko jednemu z przykazan Dekalogu??? Nie myle sie?

W porządku, czekaj więc na zdanie kogoś innego [...] - angua