Autor |
Wiadomość |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
sp!
Jest o tym całe 39 stron i temat dalej się rozrasta.
viewtopic.php?t=11107&start=0
Poczytaj sobie, bo znany nam Sebastian już te teorie wygłaszał i były po stokroć obalane.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Śr cze 06, 2007 23:10 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
sp napisał(a): LAF TAK CI TRUDNO PRZEDSTAWIC CI ten dowod kanta ? lepiej zebym szukal pol godziny w necie ... prosze o jasny dowod . 3) dowod na istnienie Boga to Pierwsze Ogniwo i Nieruchmy Pporuszyciel - wg ciebie to tylko Teza - wiec prosze cie abys wskazal gdzie jest blad w tych 2 dowodach ...
Powtarzasz dosc prymitywny tzw. dowod Tomasza z Akwinu dawno temu obalony przez I. Kanta
Wedlug Kanta argument kosmologiczny zawiera nieuprawomocnione zalozenia, które niczego w istocie nie dowodza.
Pierwsze z tych zalozen pozwala z przygodnych zdarzen wnosic o
niezbednosci istnienia ich koniecznej przyczyny. Zasada przyczynowosci, to jest przekonanie, ze kazde zdarzenie musi miec jakas przyczyne, odnosi sie, na ile mozemy stwierdzic, wylacznie do swiata doswiadczenia zmyslowego. Tymczasem w argumencie kosmologicznym zasada te probuje sie zastosowac poza swiatem doswiadczenia zmyslowego wobec czegos, co jest transcendentne. Nie ma podstaw by zakladac, ze zasady jakimi sie poslugujemy analizujac nasze doswiadczenie, maja zastosowanie gdziekolwiek poza nim.
Zasady ktore uznajemy odnosnie uzycia rozumu nie wspieraja
kwestionowanego kosmologicznego argumentu, jako ze brakuje nam
racjonalnych metod, dzieki ktorym mozna osiagnac koniec poszukiwan
przyczyn i wyjasnies, nie ma tez sposobu na okreslenie, kiedy konczy sie szereg przyczyn i wyjasnien. Dlatego nie mamy prawa twierdzic, ze
odkrylismy pierwsza przyczyne.
Argument kosmologiczny stara sie rozumowac poza wszelkim mozliwym
doswiadczeniem, a wiec poza granicami, poza którymi nie mamy gwarancji wiarygodnosci naszych wladz umyslowych. Bezpodstawne rozciaganie zasad, których jedynie zastosowanie i uzasanienie odnosi sie do domeny rzeczywistego doswiadcznia na kwestie, które sa transcendentne wzgledem wszelkiego mozliwego doswiadczenia prowadzi do takich wlasnie dowodów.
Kiedy raz sie wyjdzie poza granice stosowania rozumu, mozna konstruowac wszelkie rodzaje argumentów, znajdowac na wszystko dowody, kreowac swobodnie najrozmaitsze paradoksy i dylematy. W domenie transcendentnej nie ma norm okreslajacych, jaka argumentacja jest sluszna. Mozna jedynie uznac, ze wszystkie argumenty, które transcenduja mozliwe doswiadczenie sa calkowicie spekulatywne i bezplodne.
Wybrane z Richard Popkin, Avrum Stroll: "Filozofia", s. 272-277.
|
Cz cze 07, 2007 2:59 |
|
 |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
sp napisał(a): mowilem juz kosmos rownierz by mogl istniec odwiecznie ... bog nie musi byc osobowy ... tylko pytanie czy to mozliwe ? czy kosmos byl w stanie to wszystko uczynic ... moim zdaniem nie @ LAF a mozesz napisac cos wiecej tym rozprawieniu sie  ? moim zdniem niemona zaprzeczyc tej tezie ... wszytsko co istnieje musi miec gdzies poczatek , ktory sam nie ma poczatku ... inaczej sie nie da
Akurat twoje zdanie jest mało istotne, Liczy sie to, co mówi nauka bo ona nie opiera sie na dogmatach ale na obserwacji rzeczywistości i dowodach. Oczywiście nauka nie zna wszystkich odpowiedzi i wyraźnie to przyznaje.Ale też nie potwierdza przyczynowości wszechswiata, tak więc twoje rozważania to zwykłe spekulacje o zerowej wartości. Równie dobrze możesz dowodzić, że anioły są błękitne ( od koloru nieba).Stosujesz starą, prymitywną logikę ; skoro nie wiadomo co i jak, to musi to być działanie bogów.Na tym własnie opieraja się religie - plus dogmaty, cuda i święci wymyśleni przez ich kapłanów. A na dodatek marchewka w postaci wiecznego życia w raju dla pokornych owieczek. Takich religii jest na pęczki.Powodzenia, ale dla mnie to bzdurki.
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
Cz cze 07, 2007 7:24 |
|
|
|
 |
sp
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20 Posty: 298
|
no tak ale ja tez sie opieram na dowodach ...
musi byc jakis poczatek - tym poczatkiem Jest Bóg
Tym początkiem Jest albo wszechświat - wtedy bysmy mieli do czynienia z bogiem nie osobowym
albo tym poczatkiem Jest ten Kto Storzył Wszechświat
BÓG to PIerwsze Ogniwo - i nie da sie temu zaprzeczyć - bo jak ?
Jest Wszechświat - a skoro jest wszechświat to jest i BÓG .
i jak temu chcecie zaprzeczyć ? byście musili zaprzeczyc istnienie wszechswiata - a to nie jest mozliwe - bo wszechswiat istnieje
_________________ Jeśli Bóg z nami któż przeciwko nam ?
|
Wt lip 17, 2007 12:45 |
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@sp: w dyskusji z Tobą zachodzą dziwne nieporozumienia na płaszczyźnie przekonań. Do Ciebie nie dociera, że dla ktogoś Boga po prostu nie ma, że jest to wymysł, wygodny wymysł ludzi dla ludzi, żeby mieć jakiś cel lub ideę, dla której się tutaj żyje. Żeby mieć jakieś wyobrażenie o świecie i życiu po smierci, żeby mieć nadzieję, że nie wszystko ejszcze stracone. Swoją drogą jest to dość prymitywne myślenie, ale cóż. Każdy orze jak może.
Nie pisz, że oczywistym jest, że wszechświat istnieje. Nie wiemy czy jest on jedynym wszechświatem, nie wiemy, czy to aby na pewno jest uważany przez nas wszechświat nazywany wszechświatem. Może jesteśmy już w czarnej dziurze lub to właśnie któraś z nich nas stworzyła? (już pisałam, że w jednej takiej dziurze może powstać masa równa masie całego "wszechświata". Bóg? Czysta energia a nie jakiś bóg.)
Zaprzeczyć można wszystkiemu zawsze i wszędzie. Przede wszystkim istnieniu boga, jakiegokolwiek.
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
Wt lip 17, 2007 13:40 |
|
|
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Enigma, nie daj się zmanipulować i wpędzić w kwestionowanie istnienia wszechświata. Nie trzeba tego robić, żeby kwestionować istnienie Boga. Sp czyni masę założeń, które same w sobie czynią dowód bezwartościowym. Nie będę kolejny raz obalał pierwszej przyczyny, to już zrobiono milion razy.
_________________
gg 3287237
|
Wt lip 17, 2007 18:38 |
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@Bic Mac: ok, ok... tylko mnie normalnie już chwilami ręce na to wszystko opadają... Facet sam się zmanipulował i teraz próbuje nawracać każdego, kogo tylko spotka na swej drodze... Smutne, co?
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
Wt lip 17, 2007 18:59 |
|
 |
neutron NWO
Dołączył(a): Cz lip 19, 2007 9:00 Posty: 83
|
w książce "Bóg Urojony" Dawkinsa autor podał jeden argument którego na tym forum jeszcze nie widziałem, a o którym sam wcześniej nie myslałem. Dawkins opierając się na teorii ewolucji która zakłada tendencję do komplikowania się istniejacych układów próbuje dopasować do niej hipotezę boga. Jeśli więc patrzymy wstecz to bóg albo był struną (wg teori strun), pojedynczym kwarkiem czy czymś w tym rodzaju, albo bóg jako twórca wszechświata musiałby być istotą nieskonczenie wyżej rozwiniętą od nas, co oczywiście implikuje fakt że musiał powstać w wyniku ogromnie długiego procesu ewolucji z czegoś prostszego czyli materii z której ten nasz hiopotetyczny bóg sam się składa.
hm... troche zamieszałem ale myślę że rozumiecie o co mi chodzi 
_________________ W końcu dotrze do ciebie, że to ty jesteś problemem.
|
Cz lip 19, 2007 20:33 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
A ewolucja nie ogranicza się do bytów organicznych? Jeśli tak, to rozpatrywanie Boga jako byt nieorganiczny (np. niematerialny) zwalnia go z okowów ewolucji i tego typu dywagacji jakie przedstawiłeś.
|
Cz lip 19, 2007 21:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: A ewolucja nie ogranicza się do bytów organicznych?
Raczej się nie ogranicza 
|
Cz lip 19, 2007 21:59 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
neutron NWO napisał(a): w książce "Bóg Urojony" Dawkinsa autor podał jeden argument którego na tym forum jeszcze nie widziałem, a o którym sam wcześniej nie myslałem. Dawkins opierając się na teorii ewolucji która zakłada tendencję do komplikowania się istniejacych układów próbuje dopasować do niej hipotezę boga. Jeśli więc patrzymy wstecz to bóg albo był struną (wg teori strun), pojedynczym kwarkiem czy czymś w tym rodzaju, albo bóg jako twórca wszechświata musiałby być istotą nieskonczenie wyżej rozwiniętą od nas, co oczywiście implikuje fakt że musiał powstać w wyniku ogromnie długiego procesu ewolucji z czegoś prostszego czyli materii z której ten nasz hiopotetyczny bóg sam się składa. hm... troche zamieszałem ale myślę że rozumiecie o co mi chodzi 
Hm więc Dawkins nawet Boga stara się wcisnąć w ewolucję. A swoją drogą Dawkins zajmuje sie Bogiem więcej niż niejeden Biskup ,to ciekawe że ciągle o nim pisze ,a na końcu mówi że go nie ma . Rozum ludzki jest nieodgadniony. 
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Cz lip 19, 2007 22:09 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Rita napisał(a): Cytuj: A ewolucja nie ogranicza się do bytów organicznych? Raczej się nie ogranicza 
Nie ogranicza się, można mówić np. o ewolucji wszechświata.
Ale Dawkins nie ma powodów zakładać, że dotyczy ona akurat bogów. Nieuprawniona analogia, błąd z jego strony.
_________________
gg 3287237
|
Cz lip 19, 2007 22:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: w książce "Bóg Urojony" Dawkinsa autor podał jeden argument którego na tym forum jeszcze nie widziałem, a o którym sam wcześniej nie myslałem.
Ja o tym wspominałem. W mojej, anglojęzycznej wersji, ten argument nosi nazwę bodajże: ultimate Boeing 747 argument.
|
Cz lip 19, 2007 23:14 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
JakubN napisał(a): Ja o tym wspominałem. W mojej, anglojęzycznej wersji, ten argument nosi nazwę bodajże: ultimate Boeing 747 argument.
Zastanawialem sie przed chwile o ktorym argumencie mowa ale chyba wlasnie o to chodzi.
Pokrotce jest to odpowiedz na teistyczny argument
"Wszechswiat jest tak skomplikowany, ze musial miec stworce."
Odpowiedz jest krotka i prosta - stworca takiego wszechswiata musialby byc rownie albo bardziej skomplikowany wiec argument w gruncie rzeczy nie ma sensu
Argument byl wielokrotnie przerabiany na forach i jak zwykle, my mamy racje. 
|
Cz lip 19, 2007 23:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak, właśnie o ten chodzi.
No i oczywiście mamy rację, którz inny miałby mieć? 
|
Cz lip 19, 2007 23:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|