Janowy Logos w prologu J 1, 1-14
Autor |
Wiadomość |
Jacek.J
Dołączył(a): Cz lut 14, 2008 14:58 Posty: 212
|
Paweł1 napisał"
Cytuj: Na razie wiem co myslisz o tym, co mógł mieć na mysli Kamyk. To jednak nic nie wnosi do tematu, bo nie o stanie umysłu Kamyka rozmawiamy. Dalej nie wiem jak wydedukować jedno Twoje twierdzenie z drugiego. Nie lubię tłumaczyć, ludziom którzy uważają cię za dorosłych, jak dzieciom. Zrobię jeden wyjątek dla ciebie. Kamyk napisał że tylko kościół ma prawo interpretować biblię. Przypuszczam że kamyk jest katolikiem więc –jak to ująłeś- dedukcja podpowiada że ma on na myśli kościół katolicki. Wniosek! Zdaniem kamyka tylko KK ma prawo interpretować biblię. Czy teraz rozumiesz. Jeśli nie to musisz poczekać aż dorośnie, to naturalna zależność że człowiek lepiej rozumuje w miarę dorastania. Cytuj: Chyba że ty tak twierdzisz to twoja sprawa. Interpretowaniem biblii zajmuja się egzegeci a nie kościoły, natomiast w swoim nauczaniu wykorzystuja na pewno wyniki pracy egzegetów. Co do pracy zaś biblistów zajmujacych się egzegezą i stosunku Kk do ich pracy proponuję ci lekture papieskiej Komisji o interpretacji Pisma, mii takie fragment: Mydlenie oczy ludziom łatwowiernym. Przeczytaj cały dokument DI wyraźnie tam pisze że tylko KK jest prawdziwie kościołem chrystusowym, a jeśli jakieś denominacje chcą przystąpić do Chrystusa to tylko za przewodnictwem KK. Inaczej! Poprzez ekumenizm różnych wyznań w których pierwszą i najważniejszą rolę jako przywódcy w śród denominacji stanowi KK. Innej możliwości nie ma. Według KK. paweł1 napisał:Cytuj: Pytanie powinno brzmieć: co współczesna egzegeza ma do powiedzenia na temat "Babilonu" w odnośnym fragmencie Apokalipsy.
To może ciebie interesuje zdanie egzegetów w odniesieniu do „Babilonu” mnie może jedynie ciekawić. Nie biorę zdania tych egzegetów jako opinii autorytatywnej z prostego powodu. Ilu egzegetów tyle opinii. Można też podzielić ich na grupy w zależnościom denominacji. Krótko mówiąc nie ma co do wielu spraw zgodności w śród nich.
Mnie natomiast chodziło o to by zmusić Kamyka do obrony własnego twierdzenia tzn. że tylko KK ma prawo do interpretacji biblii. To była starannie ułożona prowokacja w którą ty się „wciąłeś” psując wszystko. I teraz nie dowiem się co egzegeci przychylni KK mówi o „Babilonie Wielkim” z Objawienia! Wiem tylko że Kamyk rzuca pustosłowie bez pokrycia których nie ma zamiaru, ani udowodnić, ani obronić. A to – moim zdaniem – podchodzi pod oszczerstwo.
_________________ Istnieje wewnętrzny krajobraz:
z nietkniętymi równinami, z wąwozami
milczenia, z niedostępnymi górami,
z ukrytymi ogrodami. Antoine de Saint-Exupery
|
So mar 22, 2008 12:53 |
|
|
|
 |
mcfunthomas
Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50 Posty: 883
|
Jacek.J napisał(a): Mało wiesz o biblii młody człowieku. Biblia jest tak spójna i ścisła w tym co podaje że można ją porównać do złożonego diagramu. Jest tylko jedno ustawienie które pasuje i łączy wszystkie elementy poszczególnych tematów. Owszem można sprawić wrażenie prawdy dobierając pewne wersety –jak zauważyłeś – wyrwane z kontekstu. Ale w głębszym analizowaniu jakiegoś tematu wychodzą niespójności i brak harmonii z pozostałą częścią biblii. Ciekawe jak siebie określisz? Jako wiedzący więcej? Mógłbym Ci udowodnić, że jest inaczej. Już to skutecznie zrobiłem na innym forum z innymi śJ. Żeby właściwie podejść do Biblii, należy zacząć od hermeneutyki. A w tym temacie od analizy struktury literackiej. Biblia to nie pajęczyna wersetów, z którymi robimy sobie układankę-puzzle. To za mało. Może na początek napiszesz mi co wiesz o nowej retoryce, lub może coś prostszego: o hebrajskiej retoryce biblijnej i jej przykładach. Mam pomysł: zrób to z prologiem Jana. Będądwie pieczenie na jednym ogniu: i w temacie i przy okazji zobaczę czy tylko mówić umiesz, czy popieranie mówienia konkretami też Ci wychodzi. Jacek.J napisał(a): A to ! co to ma znaczyć? Próba dyskryminowania mnie? Chcesz mi poderwać wszelkimi sposobami wiarogodność. Na forum „Oaza” moderator Dorn cierpiał prze zemnie „katusze” najwyraźniej i w związku z tym restrykcyjnie przestrzegał w stosunku do mnie regulaminy czyhając na każde moje potknięcie żeby usunąć mnie z forum. Ciekawe że inni w tamtej dyskusji popełniali te same drobne wykroczenia z regulaminu i moderator nie zwracał na to uwagi. Ale oni byli katolikami, a co wolno. Za mnie więcej takie zdanie dostałem na forum "oaza" ostrzeżenie za obrażanie katolików. Jak by było za co się obrażać? Dyskryminacja nie jest dobra. Stronniczość moderatorów/administratorów to hańba. Ja tego boleśnie doświadczyłem na forum moderowanym głównie przez świadków Jehowy. Jak widać wszędzie się to może zdażyć.
Za pisanie prawdy dostałem ostrzeżenie, a inni forowicze z grona śJ za pisanie obraźliwych fałszów - nic.
Pozdrawiam
_________________ Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed
|
So maja 24, 2008 17:15 |
|
 |
Jacek.J
Dołączył(a): Cz lut 14, 2008 14:58 Posty: 212
|
mcfunthomas
Cytuj: Ciekawe jak siebie określisz? Jako wiedzący więcej? Mógłbym Ci udowodnić, że jest inaczej. Już to skutecznie zrobiłem na innym forum z innymi śJ. :-) mcfunthomasCytuj: Żeby właściwie podejść do Biblii, należy zacząć od hermeneutyki. A w tym temacie od analizy struktury literackiej. Biblia to nie pajęczyna wersetów, z którymi robimy sobie układankę-puzzle. To za mało. Ciekawa jak się określasz? Wiedzący lepiej?;--) mcfunthomasCytuj: Może na początek napiszesz mi co wiesz o nowej retoryce, lub może coś prostszego: o hebrajskiej retoryce biblijnej i jej przykładach. Mam pomysł: zrób to z prologiem Jana. Będądwie pieczenie na jednym ogniu: i w temacie i przy okazji zobaczę czy tylko mówić umiesz, czy popieranie mówienia konkretami też Ci wychodzi.
Ciekawe co o „nowej retoryce” i „hermeneutyce” wiedzieli pierwsi chrześcijanie do których były adresowane ewangelię i listy apostołów? Będę zgadywał. Nic! Może Jezus był szkolony w takich filozoficznych naukach by lepiej rozumieć słowo Boże? Nie! A może do pojmowania biblii potrzebny był- i jest obecnie – specjalnie szkolony umysł? Zobaczmy co mówi biblia.
1Kor BT 1:18 Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. 1:19 Napisane jest bowiem: Wytracę mądrość mędrców, a przebiegłość przebiegłych zniweczę. 1:20 Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata? 1:21 Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących
1:26 Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. 1:27 Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; 3:19 Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: On udaremnia zamysły przebiegłych
Z punktu widzenia intelektualistów ewangelia jest prostacka aż wręcz głupia w oczach świata. Do rozumienia biblii [Słowa Bożego] potrzebny jest duch święty nie znajomość hermeneutyki czy nowej retoryki. Skoro ty podchodzisz do biblii w taki sposób to można powiedzieć że jesteś „fizyczny”.
1 Kor 2:14 Ale człowiek fizyczny nie przyjmuje spraw ducha Bożego, bo są dla niego głupstwem; i nie może ich poznać, ponieważ osądza się je duchowo. 15 Natomiast człowiek duchowy osądza doprawdy wszystko, lecz sam nie jest osądzany przez żadnego człowieka. 16 Albowiem „któż poznał umysł Jehowy, żeby mógł go pouczać?” My wszakże mamy umysł Chrystusowy
Odpowiem też w Prost. Nie jestem wyszkolony w znajomości hermeneutyk, nowej retoryki czy jakiejkolwiek innej dziedzinie filozofii. Mam prosty umysł podobnie jak pierwsi chrześcijanie. I tak rozumuję biblię. Jak oni.
_________________ Istnieje wewnętrzny krajobraz:
z nietkniętymi równinami, z wąwozami
milczenia, z niedostępnymi górami,
z ukrytymi ogrodami. Antoine de Saint-Exupery
|
N maja 25, 2008 18:52 |
|
|
|
 |
mcfunthomas
Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50 Posty: 883
|
Witam
Moim celem nie jest dyskredytowanie innych. Chyba że sami to robią - wówczas wykazuję to wg. własnego uznania, tzn. czy warto to robić czy nie.
Ponieważ, Jacku, nic do Ciebie osobiście nie mam, więc nie będę traktować Cię z góry - to nie ma sensu.
Jacek.J napisał(a): mcfunthomasCytuj: Żeby właściwie podejść do Biblii, należy zacząć od hermeneutyki. A w tym temacie od analizy struktury literackiej. Biblia to nie pajęczyna wersetów, z którymi robimy sobie układankę-puzzle. To za mało. Ciekawa jak się określasz? Wiedzący lepiej?;--) Idzie to sprawdzić, hehe.  Wobec jednych będzie to prawda, wobec innych pewnie nie. To określenie wprowadziłem jako reakcję na Twoje słowa: "mało wiesz o biblii młody człowieku". Więc co? Zazgrzytało, gdy własne słowa powróciły jak bumerang?  Jacek.J napisał(a): Ciekawe co o „nowej retoryce” i „hermeneutyce” wiedzieli pierwsi chrześcijanie do których były adresowane ewangelię i listy apostołów? Będę zgadywał. Nic! PUDŁO.  Jacek.J napisał(a): Może Jezus był szkolony w takich filozoficznych naukach by lepiej rozumieć słowo Boże? Nie! A może do pojmowania biblii potrzebny był- i jest obecnie – specjalnie szkolony umysł? Hmmm. Oni (PAN i Jego Apostołowie, a także ówcześni semici) mieli to we krwi, w takim samym stopniu jak my mamy w głowie retorykę grecko-rzymską.  Uczymy się wielu rzeczy na co dzień. Zwykła asymilacja lub jak to się mówi po angielsku (nie pamiętam polskiego odpowiednika) acquisition - dosłownie nabywanie.  Jacek.J napisał(a): Zobaczmy co mówi biblia. Ja znam te cytaty, Jacku. Wiem nawet w pewnej acz wystarczającej już mierze jak mówi Biblia - choć dalej się szkolę w tym kierunku. Wiem też, że zrozumienie co ktoś mówi/powiedział wymaga jakiegoś kontekstu, bez względu czy pojmowanego "po grecku" czy "po semicku". Podając takowe wersety jak z 1Kor, sam zaczynasz się Jacku w moich oczach szufladkować - i to nie jest bynajmniej komplement pod Twoim adresem. Jacek.J napisał(a): Z punktu widzenia intelektualistów ewangelia jest prostacka aż wręcz głupia w oczach świata. I tu Cię zaskoczę - jest inaczej. Chyba, że podasz konkretne nazwiska owych "intelektualistów", to i ja się przekonam o jakim rodzaju intelektualizmu myślisz.  Jacek.J napisał(a): Do rozumienia biblii [Słowa Bożego] potrzebny jest duch święty nie znajomość hermeneutyki czy nowej retoryki. Skoro ty podchodzisz do biblii w taki sposób to można powiedzieć że jesteś „fizyczny”. Można tak powiedzieć, jeśli się to udowodni. Tobie się to jeszcze nie udało. Próbuj dalej.  Ja pustosłowia nie uznaję.  A powyższe "argumenty" to... właśnie ... to tylko "argumenty", bo oparte na niewiedzy - niestety. Przykłady autorów ksiąg ST i NT, ich życia i umiejętności retorycznych czy też oratorskich są dowodem na to. Oni są przykładem, że poznawanie Pana dotyczy i sfery duchowej i intelektualnej. O wykształceniu choćby Pawła czy Łukasza nie trzeba pisać. Oni wszyscy: Ap. Paweł, św. Łukasz i pozostali (nie wchodząc już w szczegóły ich wykształcenia) żyli w takich warunkach, że pewne rzeczy - takie jak retoryka, redakcja tekstu - nabywali w naturalny sposób. Wiedziałeś o Tym?  To tak jak jakiś Arab będzie czytał Pana Tadeusza. Wystarczy mu sam tekst w tłumaczeniu na arabski by zrozumieć całą głębię treści? Jak myślisz?  To przez różnice kulturowe i czasowe potrzebujemy dotrzeć do właściwego zrozumienia tych pięknych i duchowych ksiąg. I owe dziedziny nauki są właśnie po to. Chyba nie myślisz, że ktoś je wymyślił, by na złość zaciemnić obraz i zrozumienie tekstów starożytnych. Jak myślisz?  Jacek.J napisał(a): 1 Kor 2:14 Ale człowiek fizyczny nie przyjmuje spraw ducha Bożego, bo są dla niego głupstwem; i nie może ich poznać, ponieważ osądza się je duchowo. 15 Natomiast człowiek duchowy osądza doprawdy wszystko, lecz sam nie jest osądzany przez żadnego człowieka. 16 Albowiem „któż poznał umysł Jehowy, żeby mógł go pouczać?” My wszakże mamy umysł Chrystusowy No popatrz, to mnie nie tyczy, że jakobym miał być owym "fizycznym". Poza tym to właśnie Duch potwierdza w moim umyśle to co wcześniej pieczętuje w moim sercu, moim duchu. Proszę o tym pamiętać.  Dobrze zrobisz, jak pomyślisz również o kontekście zdań, które cytujesz - ale to już inna sprawa. Mam szczere 2 pytania, bez podtekstów: Ty masz Ducha Bożego? Jak Cię prowadzi? Jacek.J napisał(a): Odpowiem też w Prost. Nie jestem wyszkolony w znajomości hermeneutyk, nowej retoryki czy jakiejkolwiek innej dziedzinie filozofii. Nie obraź się, ale to widać, niestety. Nawet nie poświęcasz chwili czasu, by wyeliminować rażące błędy j. polskiego, np.: w Prost. Chyba nie czytasz tego co napiszesz, zanim wyślesz. Zachęcam do częstszego korzystania z opcji PODGLĄD.  Ja to stosuję i eliminuję przez to większość, a nawet niemal wszystkie błędy, wszelkiej maści.  Jacek.J napisał(a): Mam prosty umysł To też widać. Czasem jest to zaletą, czasem wadą.  Jacek.J napisał(a): Mam prosty umysł podobnie jak pierwsi chrześcijanie. I tak rozumuję biblię. Jak oni. BY-ZY-DU-RA.
Oni pojmowali Boga przede wszystkim na sposób hebrajski/semicki. A o tym nie masz, jak widzę, ZIELONEGO pojęcia co to takiego. Porównywanie się do nich jest w tym momencie podobne do np. porównywania rozumów człowieka i małpy.
Pozdrawiam
_________________ Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed
|
N maja 25, 2008 21:18 |
|
 |
Jacek.J
Dołączył(a): Cz lut 14, 2008 14:58 Posty: 212
|
mcfunthomas
Cytuj: Jacek.J napisał: Ciekawe co o „nowej retoryce” i „hermeneutyce” wiedzieli pierwsi chrześcijanie do których były adresowane ewangelię i listy apostołów? Będę zgadywał. Nic!
PUDŁO.
Dość enigmatycznie. Mógłbyś to jakoś rozszerzyć co znaczy pudło? mcfunthomasCytuj: Oni (PAN i Jego Apostołowie, a także ówcześni semici) mieli to we krwi, w takim samym stopniu jak my mamy w głowie retorykę grecko-rzymską. Uczymy się wielu rzeczy na co dzień. Zwykła asymilacja lub jak to się mówi po angielsku (nie pamiętam polskiego odpowiednika) acquisition - dosłownie nabywanie. Gadanie! A mógłbyś to uzasadnić biblijnie. Bo wiesz! Tak na „gębę” to równie dobrze możesz udowadniać że ruskie sadzą kukurydzę na księżycu;--). Żeby ci nie było za łatwo ja przedstawię argument że tak nie jest tzn. że „semici mieli to we krwi”. Jana 7: 14 Gdy już upłynęła połowa święta, Jezus wstąpił do świątyni i zaczął nauczać. 15 Żydzi popadli więc w zdumienie i mówili: „Skąd ten człowiek ma znajomość pism, skoro nie studiował w szkołach?” Dzi Apo 22: ) 3 „Jestem Żydem, urodzonym w Tarsie w Cylicji, lecz kształconym w tym mieście u stóp Gamaliela, szkolonym według rygorów Prawa przodków, gorliwym dla Boga, jak i wy wszyscy dzisiaj jesteście.
Jak widać na porządku dziennym było szkolenie w szkołach. Dziś Żyd żeby zostać rabinem musi się uczyć 20 lat. W tamtych czasach pewnie było podobnie. mcfunthomasCytuj: Jacek.J napisał: Zobaczmy co mówi biblia.
Ja znam te cytaty, Jacku. Wiem nawet w pewnej acz wystarczającej już mierze jak mówi Biblia - choć dalej się szkolę w tym kierunku. Wiem też, że zrozumienie co ktoś mówi/powiedział wymaga jakiegoś kontekstu, bez względu czy pojmowanego "po grecku" czy "po semicku". Podając takowe wersety jak z 1Kor, sam zaczynasz się Jacku w moich oczach szufladkować - i to nie jest bynajmniej komplement pod Twoim adresem.
To nie szufladkowanie –moim zdaniem- tylko rzeczowe wskazanie na to jak Bóg zapatruje się na mądrość „świecką” bez względu na sytuacje przy jakiej zostały wypowiedziane te słowa. Wskazują one wyraźnie że Bug nie posługuje się wyłącznie ludźmi uczonymi – choć tych nie dyskredytuje- ale przede wszystkim ludźmi prostymi. Jezus gdy wybierał ze swoich uczniów z dwunastu skrupulatnie zadbał o to by byli to prości ludzie bez specjalnego wykształcenia. Pierwszym takim „ wykształci uchem”;--)był dopiero Paweł. Tak że prorocze słowa z biblii są prawdziwe iż ….: 1Kor1:26 Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu!,Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych.
1:27 Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców,wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć;mcfunthomasCytuj: Jacek.J napisał: Z punktu widzenia intelektualistów ewangelia jest prostacka aż wręcz głupia w oczach świata.
I tu Cię zaskoczę - jest inaczej. Chyba, że podasz konkretne nazwiska owych "intelektualistów", to i ja się przekonam o jakim rodzaju intelektualizmu myślisz.
Pisząc „intelektualistów” mam na myśli tych którzy uważają iż żeby czytać biblię, uczyć religii, rozmawiać o sprawach duchowych, trzeba skończyć odpowiednie uczelnie np. KUL i tym podobnie mcfunthomasCytuj: Jacek.J napisał: Do rozumienia biblii [Słowa Bożego] potrzebny jest duch święty nie znajomość hermeneutyki czy nowej retoryki. Skoro ty podchodzisz do biblii w taki sposób to można powiedzieć że jesteś „fizyczny”.
Można tak powiedzieć, jeśli się to udowodni. Tobie się to jeszcze nie udało. Próbuj dalej. Ja pustosłowia nie uznaję.
Za wysoko mierzysz. Ja nie widzę powodu do tego by tracić czas na dogadzanie tobie. Nie widzę potrzeby ci czegokolwiek udowadniać. Chcesz to przyjmij moje zdanie, nie chcesz to twoja sprawa. Co mnie to obchodzi? mcfunthomasCytuj: A powyższe "argumenty" to... właśnie ... to tylko "argumenty", bo oparte na niewiedzy - niestety. Przykłady autorów ksiąg ST i NT, ich życia i umiejętności retorycznych czy też oratorskich są dowodem na to. Oni są przykładem, że poznawanie Pana dotyczy i sfery duchowej i intelektualnej
Logiki w tym brak. Według takiej tezy 70% ludzi jest poza zasięgiem poznania Boga, ponieważ ich poziom inteligencji mieści się od 10 do 30 punktów. A więc taka teza obraża Boga bo wychodzi na to On stworzył wiedzę która daje życie tylko dla wybranych. mcfunthomasCytuj: . O wykształceniu choćby Pawła czy Łukasza nie trzeba pisać. Oni wszyscy: Ap. Paweł, św. Łukasz i pozostali (nie wchodząc już w szczegóły ich wykształcenia) żyli w takich warunkach, że pewne rzeczy - takie jak retoryka, redakcja tekstu - nabywali w naturalny sposób. Wiedziałeś o Tym? Łukasz i Paweł. Zgoda, ale obligatoryjne objęcie pozostałych słowem „wszyscy” to już nadużycie. mcfunthomasCytuj: To tak jak jakiś Arab będzie czytał Pana Tadeusza. Wystarczy mu sam tekst w tłumaczeniu na arabski by zrozumieć całą głębię treści? Jak myślisz? Oczywiście że nie. Im więcej się dowie o zwyczajach i kulturze polskiego narodu tym lepiej będzie rozumiał treść. Ale na pewno by zrozumieć Pana Tadeusza nie będzie mu potrzebna filozofia, hermeneutyka, czy nowa retoryka. mcfunthomasCytuj: To przez różnice kulturowe i czasowe potrzebujemy dotrzeć do właściwego zrozumienia tych pięknych i duchowych ksiąg. I owe dziedziny nauki są właśnie po to.
W takim razie po co nam Bóg skoro sami poprzez własny intelekt musimy zgłębić słowo Boże. I kto jest w stanie to osiągnąć? Nieliczni! Czy starsze panie w twoim kościele – te w moherowych beretach- mają zgłębioną hermeneutykę? Jestem pewien że nie. Czy zatem ich wiara w Boga jest zupełna – bez podstawowej wiedzy o hermeneutyce i nowej retoryce? Według twojej tezy , Nie! Dywagując to dalej okaże się że twoja „mądrość” wpuściła cię w kanał. Właśnie to Bóg chce wykazać że nie poprzez mądrość tego świata poznaje się Boga. Tylko poprzez czyste „serce”, prosty niczym nie skażony umysł jako umysł dziecka możemy pojąć istotę zamierzenia Boga w stosunku do ludzi więc, to co jest napisane w biblii. To tak jak by do zrozumienia baśni Jasia i Małgosi potrzebna byłaby filozofia transcendentalna. Można i tak! Czemu nie? Tylko zachodzi pytanie dla kogo jest napisana ta baśń? Dla filozofów czy dla dzieci? Biblia to słowo Boga i pokazuje on w nim jakim on jest, czego wymaga od ludzi, co mu się podoba, a co nie. I nie są to teoretyczne słowa tylko przykłady praktyczne na narodzie Izraelskim w większości. Jeśli chcesz zgłębiać biblię od strony nauk ścisłych to proszę bardzo! Nikt ci nie broni. Ale z całą pewnością nie jest to konieczne żeby rozumieć czego Bóg od nas chce. Jak dotąd filozofii – w sprawach biblijnych- używa się tylko po to by na „białe mówić czarne” i na odwrót. Czyli udowadniać co się chce. mcfunthomasCytuj: Chyba nie myślisz, że ktoś je wymyślił, by na złość zaciemnić obraz i zrozumienie tekstów starożytnych. Jak myślisz? Dokładnie tak myślę. Przy czym "ktoś" to Diabeł. Ludzie posługujący się filozofią uczą że zabijanie to tak na prawdę nie zabijanie i Jezus pochwala gdy ktoś zabija w obronie własnej, cudzołóstwo nie jest najgorsze gorsze jest gorsze jest wstąpienie w związek małżeński, nauki Jezusa się zdezaktualizowały więc należy je uaktualnić naukami kościoła itp. mcfunthomasCytuj: No popatrz, to mnie nie tyczy, że jakobym miał być owym "fizycznym". Poza tym to właśnie Duch potwierdza w moim umyśle to co wcześniej pieczętuje w moim sercu, moim duchu. Proszę o tym pamiętać Dobra! dobra. to się jeszcze okaże czyje nauki będziesz preferował biblii czy KK mcfunthomasCytuj: Mam szczere 2 pytania, bez podtekstów: Ty masz Ducha Bożego? Nie mcfunthomasCytuj: Jacek.J napisał: Odpowiem też w Prost. Nie jestem wyszkolony w znajomości hermeneutyk, nowej retoryki czy jakiejkolwiek innej dziedzinie filozofii.
Nie obraź się, ale to widać, niestety. Nawet nie poświęcasz chwili czasu, by wyeliminować rażące błędy j. polskiego, np.: w Prost. Chyba nie czytasz tego co napiszesz, zanim wyślesz.
Rzadko. Piszę szybko i nie mam czasu na czytanie tego co napisałem drugi raz. Poza ty nie zależy mi na tym żebym błyszczał ortografią często popełniam głupie błędy i nie mogę się nauczyć odróżnić drógi od dwuch ;--) nigdy nie wiem jak co napisać. Podejrzewam że jestem dyslektykiem. O…. to dobra myśl! Jestem dyslektykiem, a to choroba – tak słyszałem- i nie ładnie jest „wyśmiewać” się z czyjejś dolegliwości;--) mcfunthomasCytuj: Jacek.J napisał: Mam prosty umysł To też widać. Czasem jest to zaletą, czasem wadą. Jacek.J napisał: Mam prosty umysł podobnie jak pierwsi chrześcijanie. I tak rozumuję biblię. Jak oni.
BY-ZY-DU-RA.
Oni pojmowali Boga przede wszystkim na sposób hebrajski/semicki. A o tym nie masz, jak widzę, ZIELONEGO pojęcia co to takiego. Porównywanie się do nich jest w tym momencie podobne do np. porównywania rozumów człowieka i małpy.
Pozdrawiam
Dla chrześcijanina to chluba. Jezus powiedział:
Mat 18: 3 i rzekł: „Zaprawdę wam mówię: Jeżeli nie zawrócicie i nie staniecie się jak małe dzieci, na pewno nie wejdziecie do królestwa niebios. Łuk 18: 17 Zaprawdę wam mówię: Kto by nie przyjął królestwa Bożego jak małe dziecko, ten się do niego na pewno nie dostanie”.
[...] po to tu piszemy, by ze sobą rozmawiać - skoro nie masz zamiaru rozmawiać z mcfunthomasem, to nie rozmawiaj; obrażać nie pozwolę. elka
PS dla mnie intelektualną zagadką –rozrywką- będzie odgadnąć na którym z forów już ze sobą rozmawialiśmy i pod jakim byłeś Nickiem;--) Bo na bank już ze sobą rozmawialiśmy
_________________ Istnieje wewnętrzny krajobraz:
z nietkniętymi równinami, z wąwozami
milczenia, z niedostępnymi górami,
z ukrytymi ogrodami. Antoine de Saint-Exupery
|
Pn maja 26, 2008 19:07 |
|
|
|
 |
mcfunthomas
Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50 Posty: 883
|
Witam
Jacku, ponieważ nasza dyskusja, głównie z mojej przyczyny, poszła na boczny tor, czyli stała się (zbytnim) OT, postanowiłem coś z tym zrobić. Znalazłem temat, w którym się mieści. kliknij --> CIĄG DALSZY DYSKUSJI <-- kliknij
W tym temacie, czyli J 1,1n, możemy kontynuować dyskusję dalej, ale na temat. Przepraszam forowiczów, z mojej strony, za zbytnie rozwinięcie dygresji.
Pozdrawiam
_________________ Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed
|
Pn maja 26, 2008 23:39 |
|
 |
mcfunthomas
Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50 Posty: 883
|
Witam
Kamyk napisał(a): Co do wypowiedzi annabart - mylisz się. Prolog Janowy to nie tylko pierwszy werset (w którym zresztą wprost Logos jest nazwany Bogiem). Jest o wiele więcej aluzji wskazujących, że ten Logos jest Bogiem, jak choćby: "Ten jednorodzony Bóg, Który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył" "Słowo stało się ciałem i rozbiło namiot pośród nas, i oglądaliśmy Jego chwałę" - aluzja do Namiotu Spotkania i Szekina JHWH Piękne to skojarzenie. Oto kolejny kawałek retoryki biblijnej. Biblia generalnie wskazuje (retoryka semicka) a nie udowadnia (retoryka grecko-rzymska).
Rozmawiałem ostatnio z pewnym księdzem, który uczy w "mojej" szkole, i powiedział mi, że ma ciekawe materiały dot. Prologu Jana. Jak je dorwę to coś jeszcze napiszę o LOGOSIE.
Pozdrawiam
_________________ Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed
|
Pn maja 26, 2008 23:44 |
|
 |
mcfunthomas
Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50 Posty: 883
|
Witam
Na innym forum o tym pisałem nieco, ale tu też się tym podzielę. Na podstawie znajomości retoryki biblijnej, "ułożyłem" koncentrycznie 3 pierwsze wersety tak, by każdy mógł zobaczyć jak pierwsi chrześcijanie, obeznani z retoryką ówczesnych czasów, mogli rozumieć słowa z początku PROLOGU:
(a) Na początku [u Boga]*
(b) ___ było
(c) ______ Słowo
(d) ________a
(c) ______ Słowo
(b) ___ było
(a') u Boga
(a'') i/a Bogiem
(b) ___ było
(c) ______ Słowo
(c') ______ Ono
(b) ___ było
(a''') na początku u Boga
(e) Wszystko
(f) _____ przez nie stało się
(f') _____ a bez niego nie stało się
(e') ani jedno.
* w domyśle, na podstawie końcowego (a''').
Porównując odpowiednie wyrazy/zwroty (litery w nawiasach oznaczają odpowiadające sobie wyrazy/zwroty) widać wyraźnie równość Ojca i Syna i jedność w działaniu ich obu. Bóg jest POCZĄTKIEM i KOŃCEM. Ojciec był "od początku". Tak samo Syn (Jednorodzony Bóg w łonie Ojca). Wszystko co się stało, stało się przez Boga-Ojca i Boga-Syna. Zawsze byli, są i będą; zarówno każdy z nich z osobna, jak i razem. Aby określić to: zawsze byłem, jestem i będę Bóg osobiście, używając hebrajskiego języka wyraził to w słowie JHWH. Wyraz ten nie oznacza TYLKO BYŁEM, ani TYLKO BĘDĘ (PRZYCHODZĘ), ani TYLKO JESTEM. On oznacza: zawsze byłem, jestem i będę (przychodzę). Innymi słowy: Pierwszy i Ostatni = Początek i Koniec = Alfa i Omega = Alef i Taw = Alef-Mem-Taw = PantokratOr = JHWH.
Jak więc powinno się odczytać te słowa?
Na początku było Słowo (SYN), a Słowo (SYN) było u Boga-Ojca, i Bogiem-Synem było Słowo (SYN). Wiedząc, że JHWH jest w TRZECH OSOBACH (stosuję tu presupozycję), można uogólnić (acz "z głową") te wersety i mamy:
Na początku
___ było
______ Słowo
________a
______ Słowo
___ było
u JHWH i/a JHWH
___ było
______ Słowo
______ Ono
___ było
na początku u JHWH
Tak więc niepotrzebna jest kłótnia o to czy w zwrocie I BOGIEM BYŁO SŁOWO chodzi o Boga-Jezusa równego Ojcu czy nie. Problem jest w prosty sposób rozwiązany, i to na 2 sposoby: grecki (gramatyka) i hebrajski (retoryka).
Cóż, żal mi ludzi, którzy nie rozumieją właściwie Osoby Pana Jezusa: Jego osoby, misji... funkcji wzgl. Boga-Ojca i człowieka. A nie rozumiejąc czasem Pisma, a przede wszystkim w jaki sposób zostało napisane, dochodzą do przedziwnych, błędnych wniosków, opartych na retoryce greckiej tam, gdzie nie wolno tego robić.
<>< <>< <><
Na innym forum, na którym kiedyś pisywałem, znaleźć można jeszcze inną informację dot. J 1,1. Tym razem jest to spojrzenie z nieco innej strony niż moje (w sumie wg. logiki marksistowskiej). Pozwolę sobie wkleić zawartość treści:
poimen napisał(a): Dziś wkleję dwa cytaty autora, który podchodzi do sprawy religioznawczo, a nie od strony jakiejś denominacji. Poniższe cytaty pochodzą z książki Z. Poniatowskiego, "Logos Prologu Ewangelii Janowej".
Pozostanie zasługą Boismarda, że przekonywająco dowiódł, iż owa druga część Prologu nawiązuje do idei teofanii synajskiej z księgi Wyjścia*. Myślą przewodnią tej części (szczególnie od w. 14) jest to, że inkarnacja Logosa stanowi realizację przyobiecanego przez Jahwe "zamieszkania" wśród swego ludu w eschatonie*. Oczywiście, powstaje tu kwestia przyczyn takiego przejścia Prologu od jednego modelu ideowego do drugiego. Można je upatrywać w tym, że sapiencjalne motywy dobrze nadawały się do ukazania przedwieczności Jezusa, jego współistnienia z Bogiem, jego funkcji przy Kreacji, jego roli illuminacyjnej (soteriologicznej), jak też uczynienia wyrzutu tym, którzy go nie przyjęli. We wzorcu sapiencjalnym trudno jednak było znaleźć te momenty, które znalazł autor Prologu we wzorcu "teofanijnym": możność wyrażenia niewyrażalnego zdarzenia Inkarnacji w języku "zamieszkania" (szekina-kataskenosis)*, a zarazem i przede wszystkim wyrażenia epifanii Logosa w takim języku, który umożliwia identyfikację Jezusa z Jahwe*. Podobnie bowiem jak Jahwe "mieszkał" podczas Exodu wśród swego ludu w namiocie, potem w Świątyni, a wreszcie ma znów zamieszkać (w eonie eschatologicznym) wśród Izraela, tak i Jezus "zamieszkał" — choć już nie w namiocie ani w świątyni, lecz w ciele ludzkim — wśród "nas", a więc wśród "nowego ludu bożego". - wytłuszczenie moje.
Oto drugi fragment: Dziś, kiedy przebrzmiały już kontrowersje wokół kwestii, czy Logos zaistniał dopiero wraz z Kreacją, czy też był odwieczny — w sensie istnienia już w eonie przedkosmogonicznym, można spokojnie stwierdzić, że EwJn dokonała generalizacji pojęcia "początku" w stosunku do Genesis, rozumiejąc przez en arche nie guasi-konkretny punkt czy wycinek czasowy, kiedy to Stwórca powołał kosmos do istnienia, a więc nie tylko samą epokę kosmogoniczną, lecz egzystencję Logosa przedłużoną "daleko wstecz"* w "najbardziej możliwe do pojęcia odległe czasy, poprzedzające Kreację oraz wszelkie początki"*. To, że Logos istniał "na początku", nie oznacza więc preegzystencji relatywnej, będącej co prawda przed-istnieniem, ale tylko tuż-przedkosmogonicznym, czyli wyłonienia się z odwiecznego absolutnie Kreatora pewnej idei, Planu Kreacji, zaistnienia Logosa ad hoc — zrazu jako Myśli-Planu, a potem Instrumentu Kreacji. Oznacza natomiast preegzystencję totalną, w "radykalnym sensie"*, to znaczy taką, która nie stanowi początkowego członu historia mundi*, ale była już, "zanim cokolwiek zostało stworzone"*, a więc "przed samym istnieniem..., nie tylko przed samym czasem"*. Innymi słowy: tezy w. 1 Prologu mogą być zrozumiałe także w przypadku, gdyby Bóg nie powołał universum do istnienia*, mają bowiem na celu ukazanie relacji Logosa do Boga, a nie do świata. - wytłuszczenie moje.
Z cytatów usunąłem przypisy, odnoszące się głównie do innych pozycji (tzw. referencje). Miejsca przypisów oznaczyłem gwiazdką: * Jak ktoś bardzo chcę, to wkleję przypisy. Przyznam, że jest to nieco trudne w zrozumieniu (tzn. trudnym językiem pisane), ale dałem radę zrozumieć ten dwukrotny cytat. Gdzieś się dowiedziałem, że Z. Poniatowski jest profesorem religioznawstwa (chyba).
Fakt jest taki, że się pozytywnie zaskoczyłem czytając go, bo to co wcześniej napisałeś, Kamyk, w sprawie szekina a rozbicie namiotu, podobne jest do tego, o czym też wspomniał Z. Poniatowski w słowach: "We wzorcu sapiencjalnym trudno jednak było znaleźć te momenty, które znalazł autor Prologu we wzorcu "teofanijnym": możność wyrażenia niewyrażalnego zdarzenia Inkarnacji w języku "zamieszkania" (szekina-kataskenosis)*".
Pozdrawiam
_________________ Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed
|
So sty 10, 2009 23:11 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|