Litości. Skąd Ty niby wiesz jaki ja mam światopogląd.
Albo inaczej, światopogląd - może i jeszcze, ale jeśli sądzisz, że jestem zwolenniczką aborcji, to rozczaruję Cię, ale się mylisz.
Co z drugiej strony wcale nie przeczy możliwości wskazania (chociażby i przeze mnie) osób które ciążę usunęły i czują się z tym doskonale, bo nieplanowane dziecko było dla nich niczym innym tylko ciężarem, a jego usunięcie - potraktowały jak operację mającą na celu uleczenie jakiejś choroby, usunięcie stanu uważanego subiektywnie za nieprawidłowy. Tymsamym - po aborcji są szczęśliwe. Myśl o nich co chcesz, ja też daleka jestem od pochwały, ale nie zaprzeczam ich istnieniu.
Ale jak widzisz takie przypadki wcale nie pasują do powyższej statystyki.

OK, skoro obstajesz przy tej argumentacji, to zauważ też, że wiele zapłodnionych komórek w ogóle się nie zagnieżdża. Ich śmierci nikt nie zauważa, o rozpaczy nawet nie wspominając...



Jakiś wpływ pośrednio mamy, inaczej nasze dywagacje nie miałyby sensu.



To zależy od definicji człowieka. Opierając się na systematyce biologicznej powiedziałbym, że od zapłodnienia nie ma żadnych wątpliwości, iż mamy do czynienia z nowym organizmem należącym do naszego gatunku. Czyli człowiekiem, bo przecież nie psem, kotem czy komarem.

Tak moja droga, tylko że dostaniesz nobla, jeżeli odróżnisz we wczesnym etapie życia zarodki. Wszystkie są do siebie podobne.


Swoją drogą, ja uważam, że aborcja powinna być wykonywana we wczesne faie życia dziecka. Bo chyba jest róznica między zabijaniem dziecka w 7,8 czy 9 (bo i take przypadki się zdarzały) miesiącu ciąży, a "zabijaniem" zlepku 32 komórek?


Przecież kobieta wie, lub może się spodziewać tego, że jest w ciąży. Kiedy kobieta chce dokonać aborcji, to po jaką ***** czeka z tym np. do 6 miesiąca życia? Dla rozrywki? Swoją drogą winni tutaj są również księża, rodzice/rodzina i organizacje pro life. Robią kobiecie mętlik w głowie, że to grzech, a następnie dowiadujemy się, że

To nie tak.
Chyba nikt rozsądny nie powie, że aborcja jest czymś dobrym. Z punktu widzenia nauki KK jest grzechem, więc trudno, by księża, rodzice itd. mówili kobiecie (wierzącej), że jest inaczej. Moim zdaniem jednak samo mówienie to za mało. O wiele ważniejsze są konkretne działania mające na celu do tej aborcji nie dopuścić, w tym konkretna pomoc dla zdezorientowanej i zrozpaczonej kobiety.

Tutaj proszę zobaczyć, jak ktoś nie wierzy zresztą

Oczywiście nie uważam aborcji za coś dobrego, ale uważam że w niektórych przypadkach takich jak gwałt, zagrożenie zdrowia lub życia matki lub prawdopodobieństwa urodzenia się niepełnosprawnego dziecka kobieta MUSI mieć prawo przerwać ciążę.

Co do aborcji w innych przypadkach to już sprawa bardzo kontrowersyjna. Ja raczej bym się na to nie zdecydowała, ale to nie zmienia faktu, że wiele kobiet nie mając takiej możliwości próbuje przerwać ciążę na własną rękę - co często kończy się tragicznie. Poza tym, dziecko "pod przymusem" w wielu wypadkach - choć oczywiście nie zawsze - powoduje tylko probemy - i ani ono, ani nikt inny nie jest szczęśliwy.
Z drugiej strony, gdyby aborcję zalegalizować całkowicie mógłby zaniknąć ten moralny opór - który mimo wszystko w większości ludzi rodzi się na myśl o zabiciu nienarodzonego człowieka.
Mimo wszystko podsumowując wszystkie za i przeciw to z dwojga złego już chyba lepiej by było to zalegalizować.

To co legalne lub nielegalne nie zawsze musi iść w parze z nauką kościoła. To co legalne nie zawsze musi byc dokładnym wyrazem poglądów osób rządzących.
Seks przedmałżeński jest legalny. I jakoś nie można nikomu przykleić łatki "młodzi żyją w rozpuście bo im tego nie prawnie nie zakazaliście".
Decyzja o aborcji jest z całą pewnością decyzją na tyle trudną, że nie wydaje mi się żeby od samej legalizacji miała wzrosnąć liczba dokonań. Pomyślmy chwilę. Jakaś kobieta, która ma mętlik w głowie, nie ma ostatecznie pomocy, nie została nawet zapłodniona przez mężczyznę którego kochała - słowem, wszystko ją popycha ku aborcji. I ostatecznie się na takie właśnie roziwązanie decyduje - i tak to zrobi. W podziemiu aborcyjnym płacąc za przestępstwo lekarzowi jeszcze bardziej zdemoralizowanemu niż (hipotetycznie) ona, albo w najlepszym wypadku - wyjedzie zrobić to legalnie i bezpiecznie za granicą, też za grube pieniądze. Ale pewne jest jedno - jesli będzie przyparta do muru - i tak znajdzie sposób by to zrobić. Jeśli nie będzie przyparta do muru - wątpię by którakolwiek kobieta była zdolna traktowac to jako typowy środek antykoncepcyjny. Od legalizacji aborcji moim zdaniem nie wzrośnie liczba faktycznie dokonywanych zabiegów, tylko spadnie liczba zabiegów dokonywanych na drodze popełniania przestępstwa.
Moim zdaniem aborcja powinna być zatem legalna. A opcje zastępcze (typu: rodzisz ale oddajesz i "zapominasz" o tym że kiedykolwiek urodziłaś) dofinansowane, zorganizowane, nagłośnione, dostępne, doradzane w pierwszej kolejności.

ZOSTAŁO JUŻ NIEWIELE CZASU PODPISUJCIE SIĘ: http://www.c-fam.org/publications/id.102/default.asp

proszę na przyszłość nawiązywać bezpośrednio do tematu lub założyć nowy - saxon

AHAWO - jak się ma ten fragment apelu C-FAM:

do Twoich poglądów na in vitro?

PRO LIFE czy to co propaguje AHAWA to dla mnie organizacje i inicjatywy dla osób żyjących jeszcze w Średniowieczu.

Masz prawo do swojego zdania, ale to forum dyskusyjne - czyli prosimy o argumenty.
mateola

A ja jestem za tym , aby aborcja była nielegalna i aby bardzo dużo kosztowała . Ludzie wydają grube pieniadze na banalne rzeczy a tu chcieliby żeby aborcja była zalegalizowana i jeszcze może refundowana ?

Po 20 latach zmagań zrezygnowany ksiądz Reilly usiadł przed Najświętszym Sakramentem i powiedział Panu Bogu: "Poddaję się, ja nie mogę tego więcej robić, przecież już wszystkiego próbowałem" - i wtedy usłyszał wyraźny głos: "Dlaczego nie próbujesz się modlić? Dlaczego modlitwa nie jest na pierwszym miejscu?". Ksiądz Reilly przemyślał wszystko i postanowił zmienić zupełnie sposób działania: najpierw modlitwa i post oraz ofiara cierpienia. W pobliżu klinik aborcyjnych zaczęto wynajmować pomieszczenia, w których zorganizowano kaplice. W kaplicach tych zmieniające się co godzinę dwie osoby prowadzą wieczystą adorację Najświętszego Sakramentu. Łącznie 48 osób na dobę. Niopodal, przed drzwiami kliniki aborcyjnej w godzinach jej otwarcia, na wchodzące tam kobiety czekają następne dwie osoby. Jedna modli się na różńcu o przemianę serca, a druga stara się nawiązać rozmowę. Teraz w NY co roku około 5000 kobiet wybiera życie.

Artykuł: Najskuteczniejsza broń przeciw mocom zła - Miłujcie Się! nr 4-2008

Chwała Panu!

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,wid,99 ... prasa.html?

Pod jakim kątem patrzeć na to? :S

Mroczny Pasażer, to są wiadomości Wirtualne Polski i tak samo jak na Onecie, ta strona jest wypchana po brzegi różnymi kłamstwami. Jeśli zdołasz załatwić skąd oni mają tą informację i będę w stanie to zweryfikować wtedy mogę podjąć się dyskusji w tym temacie.