Autor |
Wiadomość |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
A o tym że z Lucyfera, a więc tego niosącego światło wiedzy - zrobiono Lucypera, księcia piekieł to także wiem.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pn wrz 24, 2007 23:38 |
|
|
|
|
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
buscador napisał(a): Uderz w stół a odezwie się… ortodoksa wybacz że uraziłem Twoje „przekonania” /Shrug. Uwazam nauke - nie bezpodstawnie - za najwieksze osiagniecie ludzkosci i sie w tym nie myle(wskaz cokolwiek innego co tak poprawilo standard zycia ludzkosci). buscador napisał(a): Przecież nie pierwszy raz tłumaczyłem tu na tym forum , że są to wyłącznie moje własne przemyślenia – wygląda na to że nie można mieć własnego zdania. Cóż z tego że moje chore hipotezy są tyci – tyci, kędyś urosną Moze nieco przesadzilem. Ale wypowiadam sie na ten temat dlatego, ze lapie sie za glowe jak slysze opinie o zamknietych na nowe idee naukowcach - bo to jest po prostu nieprawda. Nie wyobrazam sobie mozna zarzucac osobom ktore na codzien rozwijaja idee fizyki kwantowej, ze nie akceptuja nowych idei. buscador napisał(a): A o tym że z Lucyfera, a więc tego niosącego światło wiedzy - zrobiono Lucypera, księcia piekieł to także wiem.
To akurat byla ogolna wypowiedz, skierowana do wszystkich.
|
Pn wrz 24, 2007 23:55 |
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Lubuszka napisał(a): Szatan pracuje kontra Boga. On jakiś czas szkodzi ludziom. Ale Jezus pokonał go na krzyżu. I gdy nadejdzie Jezus, szatan jest w piekłu wiecznie.
Dla ciekawostki powiem, że wczoraj w świątyni obchodziliśmy ceremonię O-Higanu, święta drugiego brzegu, w której modliliśmy się o wyzwolenie istot z negatywnych stanów egzystencji. M.in. modliliśmy się za istoty cierpiące w piekle i demony, aby zostały napojone mądrością, uwolniły się od swoich obecnych stanów i osiągnęły jak najszybciej Oświecenie. Jest nawet taki bodhisattwa Kṣitigarbha (ch. Dizang, jap. Jizo), który ślubował nie wstąpić w stan buddy póki wszystkie piekła nie zostaną opróżnione. Istotom cierpiącym w piekłach i demonom też powinniśmy współczuć i dobrze im życzyć, a nie się od nich odwracać.
|
Wt wrz 25, 2007 9:04 |
|
|
|
|
Lubuszka
Dołączył(a): Pn wrz 24, 2007 19:22 Posty: 6
|
Zencognito, Z piekła nie ma wyjścia. Kto tam popadnie - to na zawsze.
filippiarz, witaj!
_________________
|
Wt wrz 25, 2007 17:31 |
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Lubuszka napisał(a): Zencognito, Z piekła nie ma wyjścia. Kto tam popadnie - to na zawsze.
Z buddyjskiego punktu widzenia piekła nie trwają wiecznie, tak samo w niebie nie jest się wiecznie. Wiem, że w chrześcijaństwie to wygląda inaczej. Niemniej w mojej buddyjskiej tradycji modlimy się nawet za demony.
|
Wt wrz 25, 2007 17:41 |
|
|
|
|
Lubuszka
Dołączył(a): Pn wrz 24, 2007 19:22 Posty: 6
|
Zencognito napisał(a): Z buddyjskiego punktu widzenia piekła nie trwają wiecznie, tak samo w niebie nie jest się wiecznie. Wiem, że w chrześcijaństwie to wygląda inaczej. Niemniej w mojej buddyjskiej tradycji modlimy się nawet za demony.
Dla chrześcijan nie doniosły, że mówią i jak dumają buddyści. One błądzą. Prawdę mówi dopiero Bóg - w Biblii chrześcijan.
_________________
|
Śr wrz 26, 2007 21:40 |
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Skąd wiesz?
|
Śr wrz 26, 2007 21:54 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Zencognito, nie moge tego pojac, ze wierzysz buddystom a nie Chrystusowi.
Nie znajac dobrze wiary katolickiej opusciles ja dla buddyzmu, ktorego nie pojmujesz do konca.
Wzrastasz w srodowisku chrzescijanskim, w takiej tez rodzinie, i to masz zakorzenione w sobie czy chcesz czy tez nie .
|
Śr wrz 26, 2007 22:34 |
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Lucyna napisał(a): Zencognito, nie moge tego pojac, ze wierzysz buddystom a nie Chrystusowi. Źle dokonałaś zestawienia. Z Chrystusem powinnaś zestawić Buddhę. Z buddystami zestawiaj chrześcijan. Lucyna napisał(a): Nie znajac dobrze wiary katolickiej opusciles ja dla buddyzmu, ktorego nie pojmujesz do konca. Katolicyzm akurat dobrze znam. Buddyzm zaś pojmuje do końca dopiero ten kto jest Oświecony Tak czy siak, nie Tobie oceniać moje pojmowanie buddyzmu i katolicyzmu. Nie sądzę, abyś miała większe rozumienie którejkolwiek z tych dwóch religii niż ja, więc daruj sobie te osądy. Lucyna napisał(a): Wzrastasz w srodowisku chrzescijanskim, w takiej tez rodzinie, i to masz zakorzenione w sobie czy chcesz czy tez nie .
No i ok.
|
Śr wrz 26, 2007 22:44 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Zencognito "Katolicyzm akurat dobrze znam".
Cale Pismo Swieto i Tradycje?
Zadnych osadow nie przeprowadzam, zle to odbierasz.
|
Śr wrz 26, 2007 22:55 |
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Lucyna napisał(a): Zencognito "Katolicyzm akurat dobrze znam". Cale Pismo Swieto i Tradycje? Gdybym znał całe, to bym znał perfekcyjnie. A tak znam dobrze Lucyna napisał(a): Zadnych osadow nie przeprowadzam, zle to odbierasz.
Jaaaasne. A "nie znając dobrze wiary katolickiej opuściłeś ją dla buddyzmu którego nie pojmujesz do końca" to co jak nie osąd moich wiedzy i rozumienia?
Nawet jak się nie możesz powstrzymać od sypania takimi osądami, to mogłabyś przynajmniej nie kłamać w taki bezczelny sposób.
|
Śr wrz 26, 2007 23:03 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ponieważ sama założyłam temat, to pragnę przypomnieć, że Wasze dywagacje drodzy forumowicze zupełnie go nie dotyczą
Ale swoją drogą to zupełnie Was nie rozumiem. Zencognito: Lucyna ma rację: porzuciłeś katolicyzm dla buddyzmu nie rozumiejąc do końca obu tych religii, bo nikt ich do końca nie rozumie. Nie jest tak? Nie wiem, czemu to traktujesz jako osąd. To szczera prawda.
Prawda jest taka, że religia w której się wychowujemy z czasem staje się mniej atrakcyjna, staje się powszednia, widzimy w niej wady. Nowe religie stają się atrakcyjne, bo nie widzi się ich wad, widzi się same zalety i łatwo się nimi zachwycić, bo nowe wydaje się mądrzejsze, lepsze, doskonalsze, a przede wszystkim religia staje się czymś co sami wybraliśmy, a nie zostało narzucone nam z góry, dlatego mamy wrażenie, że jest to bliższe prawdzie.
Ale może jednak wróćmy do tematu
|
Cz wrz 27, 2007 12:00 |
|
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: ale mowie kwestia wiary ktos powie że sciema albo mozna to jakoś racjonalnie wytlumaczyć ...
Bo niema na to dowodów takich historii są miliony ale jak dotąd nauka ich jakoś nie potwierdziła...
|
Cz wrz 27, 2007 19:50 |
|
|
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Ja mam ino pytanie dotyczące Szatana.
Czy pomimo tego, że zwrócił się przeciw Bogu, i ogólnie jest zły i tak dalej, nie należy i mu się jakiś szacunek jako byłemu aniołowi, byłemu, ale wyższej duchowo istocie? Choćby w pisaniu dużą literą jego imienia.. ?
|
Cz paź 04, 2007 19:04 |
|
|
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2315
|
BioZ napisał(a): Ja mam ino pytanie dotyczące Szatana. Czy pomimo tego, że zwrócił się przeciw Bogu, i ogólnie jest zły i tak dalej, nie należy i mu się jakiś szacunek jako byłemu aniołowi, byłemu, ale wyższej duchowo istocie? Choćby w pisaniu dużą literą jego imienia.. ?
Mamy demokrację, urodzenie w lepszej rodzinie nie daje żadnych przywilejów (teoretycznie). Szatan nie miał wpływu na to, że jest aniołem , żadna w tym jego zasługa, więc za co go szanować? To, co jest jego dziełem, to że będąc aniołem upadł na sam dół. A imię skądinąd mozna pisać dużą literą dla zachowania zasad polskiej pisowni.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Cz paź 04, 2007 21:43 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|