Ojj Aluś!

Płodność językowa naszych Umiłowanych Przywódców nie zna granic. Podobno językoznawcy i wszelkie autorytety zajmujące sie polskim językiem planują wydać najnowszy słownik w którym zostaną umieszczone określenia naszych Ukochanych Władców (oczywiście pogrubiona czcionką)

Wielość rzeczowych argumentów mnie poraziła.

piszesz profos:
a mnie nie, nie interesuje mnie system rzadów nie arystokracji, ale oligarchów, bo nie marzy mi się rzadzenie ELIT, elit i autorytetów, którzy traktują społeczeństwo podmiotowo.
Ja mam dość życia w PRL-u Bis, w którym za mnie decyduje autorytet, czy człowiek elit.
Mam dość władzy mediów i elit, które trzymaja spoleczeństwo na smyczy, raz je usypiając, innym razem uspokajając tego społeczeństwa roszczenia.

Piszesz:

I masz całkowitą rację - gospodarka obroni się sama - jak broniła się gospodarka włoska pomimo corocznych wyborów -
Apropos młodych i wizji państwa
Młodzi polacy uczą się o demokracji, ale nie umieją z niej korzystać, w przeciwieństwie do swoich rówieśników z europy zachodniej. Tam dzieiciaki nic nie wiedzą o demokracji i jej zasadach, im jednak sa starsi tym cześciej się angazują w zycie społeczne. W polsce jest odwrotnie, gimnazjaliści i jeszcze uczniowie liceów wszystko o demokracji mają w małym palcu - nie potrafia jednak z tej wiedzy korzystać, nie angazują się w nic.
Z czasem stają się ludem, sterowanym przez arystoktację - elity, autorytety, oligarchię, - stają się tylko marionetkami, którymi się steruje by rządzącym było spokojnie.
Bo tak naprwdę nie chodzi juz o gospodarke a o kształt panstwa.
A ta wojna trwa od 1989 roku i od odszukiwania demokracji i tożsamości, która politrucy z lidu chcą sobie poraz kolejny zawłaszczyć.

Piszesz:


niczego nie podałeś -

i także: piszesz
a kto je wprowadza - to zamieszanie?
czyz nie tacy jak ty - kto stawia znak równości pomiedzy jednym aresztowaniem a setkami tysięcy skazanych na smierć
kto stawia znak równości pomiedzy próbami tworzenia konserwatywnego republikańskiego państwa z okupowanym zsowietyzowanym PRL-em
kto?
aksjologiczne zamieszanie....
za to własnie odpowiedzialne są ELITY i autorytety
tako rzecze kwasniewski z michnikiem i basta
Tako rzecze profos
Kto wprowadza aksjologiczne zamieszanie kiedy mówi się o tym, że PRL była wolnym niepodległym krajem, kiedy mówi się o reformach gospodarczych PRL-u za cenę zmarnowania całego poslkiego przemysłu (komisja zambrowskiego)
Kiedy katów i okupantów przedstawia się jako wyzwolicieli i patriotów
MAcie swoje zamieszanie aksjologiczne, w którym fakty historyczne i prawdę chcecie zamienić - jak proponowali michnik z cimoszewiczem - pisząc nową historię PRL-u, nowa historię!!!!!!!!!!!!!!!!
Kto ma władze nad przeszłoscia ten ma władzę nad dniem dzisiejszym.


Gruby pisze:



Tym jednym zdaniem stawia znak równości pomiedzy systemem totalitarnym a próba tworzenia konserwatywnego państwa, którego podstawą jest wzmocnienie władzy wykonawczej - nie zawłaszczenie, ale wzmocnienie.
Zamieszanie aksjologiczne wprowadza wlasnie to, że gruby nie widzi tego, a jedynie stać go na porównywanie wzmocnienia władzy do totalitaryzmu.
A co powoduje wzmocnienie władzy wykonawczej?
chocby to, że tworzą się jednoznaczne reguły budujące przestrzeń dla liberalnej gospodarki

Nie widzi także tego, że róznica polega na tym, iż totalitarny system nie podlegał żadnej politrycznej odpowiedzialności, władza wykonawcza w normalnym (a nie pospeerelowskim ) państwie podlega.



Ba - ale wam się marzą rządy nieformalne - o której profos pisał arystokratyczne - gdzie będą te ośrodki władzy wpływające na pozbawiony wpływu lud?
Kto te ośrodki władzy rozliczy?
Wyborcy?
A skąd - wyborcy mogę zweryfikować demokratycznie władzę polityczną, ale konia z rzędem jesli drodzy wyborcy potraficie rozliczyć władzę nieformalną.

No ale może wam wyborcom własnie chodzi o słabe panstwo, w którym nieformalna władze sprawują jacys inni lkudzie, których nigdy nie da sie odwołac za pomoca wyborów


no i jeszcze aluś napisała:



Jako czlowiek urodzony w PRL-u jakoś tego nie dostrzegam, widze jednak, że kłopoty z wartościami a także z tożsamością maja ludzi, którzy nadal tego PRL-u bronią
a niedlugo dzień, w którym sie wszystko zaczeło - dzien, w którym PRL - pojawił się na aranie dziejów
17 września - dzień wyzwolenia

i zaraz hołota... - PRLu nie stworzyła hołota - bo napierw musielibysmy wiedzieć czym hołota nie jest
a PRL stworzyli tylko zdrajcy pracujący dla okupanta

pozdrawiam

'i zaraz hołota"...właśnie ta hołota mnie najbardziej uwiera - a nigdy nie broniłam i nie bronię PRL....najwiąkszy problem to maja ludzie którzy budowali PRL lub ich rodzina budowała.
http://www.pardon.pl/artykul/1380/_/3#komentarz_129901

outsider napisał(a):

(...)
Gruby pisze:

Cytuj:

Za Kaczyńskiego rozpoczęto centralizacje organów kontroli i podporządkowywanie ich rządowi,

Tym jednym zdaniem stawia znak równości pomiedzy systemem totalitarnym a próba tworzenia konserwatywnego państwa, którego podstawą jest wzmocnienie władzy wykonawczej - nie zawłaszczenie, ale wzmocnienie.
Zamieszanie aksjologiczne wprowadza wlasnie to, że gruby nie widzi tego, a jedynie stać go na porównywanie wzmocnienia władzy do totalitaryzmu.
A co powoduje wzmocnienie władzy wykonawczej?
chocby to, że tworzą się jednoznaczne reguły budujące przestrzeń dla liberalnej gospodarki

Nie widzi także tego, że róznica polega na tym, iż totalitarny system nie podlegał żadnej politrycznej odpowiedzialności, władza wykonawcza w normalnym (a nie pospeerelowskim ) państwie podlega.
(...)

Outsider

Tym jednym zdaniem, tym, które zaznaczyłem na czerwono, postawiłeś znak równości miedzy sobą, a dr hab. J.R. Nowakiem.
On również z dużą wprawą i fachowością przypisuje tym, którym chce dokopać wypowiedzi i tezy, których nigdy nie popełnili.

Ale nie tylko ten stary komuszy propagandysta stosuje takie sztuczki.
Wczoraj w TVN24 jeden z Karnowskich w identyczny sposób usiłował przypisać Rolickiemu pogląd, ze "Trybuna" to pismo prawicowe.

Ja też niekiedy rżnę głupa i aby kogo ośmieszyć pokazuję, że to, co napisał można odczytać zupełnie odwrotnie, też bawię się sofistycznymi sztuczkami, ale zawsze daję do zrozumienia, że drwię i nie pisze tego na serio.
Natomiast i smarkacz Karnowski i stary wyga Nowak robią to na poważnie
Ty też, ale nie ze mną takie numery Outsider

Po pierwsze primo, tylko ktoś o wyłączonych szarych komórkach mógłby uznać poprawność wywodu z tego Twojego czerwonego zdania, zakładam, więc, że poleciałeś w myśl zasady stosowanej przez Jacka Kurskiego „Ciemny lud to kupi"
Być może ktoś kupi, ale na szczęście to nie ciemny lud stanowi większość na tym forum.

A po drugie primo nigdzie i nigdy nie twierdziłem, że kaczyzm jest tożsamy z komunizmem, a budowana przez Małostkowych Braci IV PRL tożsama z tą pierwszą PRL
Wskazywałem jedynie na podobieństwa i tryndy, jak to mawiał taki jeden w tej pierwszej PRL

Zauważ, że chyba zawsze pisząc o "IV PRL" dodawałem, że jest w budowie albo poroniona. Robiłem to właśnie po to, żeby nawet ci niezbyt wprawni w myśleniu wiedzieli, że nie stawiam znaku równości między PRL, a tym, co się ulęgło w główkach Małostkowych Braci.

Nie sadzę też, abym kiedykolwiek twierdził, że kaczyści budują państwo totalitarne, jeżeli rozmowa toczyła się na poważnie to mówiłem, że kaczyści zmierzają do państwa autorytarnego

Być może urocza blondynka - pani Jolanta Sz. z PiS - tej subtelnej różnicy nie pojmie, ale na tym forum są na szczęście osoby płci obojga, którym tej różnicy nie trzeba tłumaczyć. Ty przecież też ja rozumiesz, a to, że poleciałeś Nowakiem bynajmniej nie oznacza, że jest inaczej.

Ale jeżeli się w tym względzie mylę, to skoro już jestem przy głosie to Ci na wszelki wypadek wyjaśnię, że jeżeli pisze o ubekizacji organów ścigania w państwie rządzonym przez kaczystów, to dla nikogo mającego więcej niż trzy sprawne szare komórki powinno być jasne, że bynajmniej nie stawiam znaku równania miedzy obecnymi organami ścigania a Urzędem Bezpieczeństwa w PRL.

Jeżeli wskazuję, że CBA ma ustawowe uprawnienia niekiedy większe niż miało UB, to bynajmniej nie oznacza, że uważam CBA za tożsame z UB.
A więc jeżeli chcesz, żeby w ewentualnych dalszych dyskusjach traktować Cię poważnie to nie rżnij Nowaka i nie przypisuj mi poglądów, których nie ma i wypowiedzi, których nie popełniłem. Odnoszę to do metody, a nie jakichś konkretnych spraw oprócz tych, o których pisałem wyżej

pzdr

Outsider, państwo nie może być silne władzą centralną, jakiej domagają się bracia, aby "naprawić" Polskę. A wiesz dlaczego?

Bo po dobrych, wspaniałychi uczciwych braciach, którzy wypracowali sobie niezależność, którzy pięknie rządzili państwem, rozdawali chleb, budowali mieszkania itd. moga przyjść (a przyjdą, bo nikt nie jest nieśmiertelny) źli, podli, skorumpowani złodzieje. Wówczas dostaną w ręce niezłe zabawki, dostaną dużą władzę, dostaną władzę prawie niekontrolowaną. I co wtedy?

Władza musi byc ograniczana. Nie ma innego wyjścia.

Z niewielkim ryzykiem mozna posrawić troche dolarów przeciwko orzechom,że po najbliższych wyborach jedynie PiS bedzie za likwidacja zabawek ktore sam stworzył.
Zwyciezcy zostawia te zabawki najpierw po to zeby oczyścic państwo z kaczystów, a potem... potem tez zostawia, bo one beda wygodne, a w PO tez się znajdzie jakiś Ziobro, ktory moze si8e nazywać na przykład ... Miodowicz.

Zły pieniądz wypiera dobry co wiadomo co najmniej od czasów Kopenika.
A zasada ta dotyczy nie tylko pieniądza

Tak, tak. Nikt nie będzie usuwał sobie przywilejów, nawet "dla dobra" kraju. I o to między innymi mam zal do Kaczyńskich - psują polskie prawo, młodą, polską demokrację.

13:55, 12.09.2007 /Radio Zet, PAP
PiS walczy o zmniejszenie ulgi prorodzinnej
ULGA W KOMISJACH SENACKICH


Ważą się losy ulgi prorodzinnej
TVN24PiS chce w Senacie zmniejszyć ulgę prorodzinną uchwaloną na dzieci w podatku PIT z 1145 zł do 572 zł. Taką propozycję złożył na posiedzeniu senackiej komisji gospodarki narodowej senator Jacek Włosowicz (PiS).

Poprawka ma przywrócić kwotę ulgi proponowaną wcześniej przez rząd, którą Sejm zwiększył dwukrotnie. Wiceminister finansów Jacek Dominik tłumaczył podczas posiedzenia komisji, że budżetu nie stać na wprowadzenie podwójnej ulgi. Głosowanie nad poprawkami komisja planuje w środę po południu.

Więcej VIDE: http://www.tvn24.pl/-1,1521095,wiadomosc.html

KOMENTARZYK:
Kiełbaska okazała sie za droga, cycuś

Sukcesy "Małostkowego Brata" - *PREMIERA*
----------------------------------------------------------

Opublikowane: 13:05, 2007-09-12
Bardzo niska absorpcja przez Polskę środków
z Funduszu Spójności

Do czerwca 2007 roku Polska wydała zaledwie 27 proc. z dostępnych 4,2 mld euro z unijnego Funduszu Spójności na lata 2004-2006, przeznaczonych na realizację wielkich inwestycji w infrastrukturze i ochronie środowiska - wynika z raportu uzyskanego przez PAP w środę.


Istnieje ryzyko utraty części środków strukturalnych, a zwłaszcza z Sektorowego Programu Operacyjnego Transport z powodu zasady n+2. Przewiduje ona, że po dwóch latach od przyznania środków, przepadają one definitywnie, jeśli nie zostaną wydane. Fot. GP

Raport został przygotowany przez hiszpańską firmę konsultingową Blomeyer&Sanz na zamówienie Komisji Kontroli Budżetowej Parlamentu Europejskiego i będzie dokumentem wyjściowym dla misji eurodeputowanych do Polski, 1 i 2 października. Przewodniczyć misji będzie poseł Bogusław Liberadzki (SLD).

Gorzej od Rumunii i Bułgarii


"Absorpcja Funduszu Spójności przez Polskę pozostaje na poziomie krytycznym w porównaniu z innymi krajami UE. W rzeczywistości, z absorpcją na poziomie 27,2 proc. gorzej od Polski wypada jedynie Malta, lepiej wypadają nawet Rumunia i Bułgaria, a średnia unijna wynosi 48 proc." - czytamy w raporcie.

A to oznacza - wnioskują autorzy - że Polska może mieć kłopoty z absorpcją ogromnych środków jakie przewidziano dla niej w latach 2007-2013: w sumie 67,3 mld euro, czyli prawie czterokrotnie więcej niż na lata 2004-2006.

Raport zauważa, że absorpcja zarówno Funduszu Spójności jak i Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego była szczególnie niska w 2004 i 2005 roku, ale zdecydowanie poprawiła się w 2006 roku, "co daje nadzieje na przyszłość".

Przoduje wykorzystanie środków przez regiony
Zdecydowanie najlepiej przebiega wydawanie funduszy strukturalnych na inwestycje realizowane w regionach z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Jak czytamy w raporcie, z puli 5 mld euro na lata 2004-2006, do czerwca 2007 roku Polska przysłała do Komisji Europejskiej faktury na 52,6 proc. tych funduszy. Tym samym, pod względem wykorzystania środków regionalnych Polska zajmuje czwartą pozycję wśród 10 państw przyjętych do UE w 2004 roku. Wyprzedza ją Słowenia (81,5 proc.), Estonia (60 proc.) i Węgry (59,5 proc.).

Z drugiej jednak strony, autorzy podkreślają, że istnieje ryzyko utraty części środków strukturalnych, a zwłaszcza z Sektorowego Programu Operacyjnego Transport z powodu zasady n+2. Przewiduje ona, że po dwóch latach od przyznania środków, przepadają one definitywnie, jeśli nie zostaną wydane. Autorzy szacują, że zagrożonych bezpowrotną utratą na koniec 2007 roku jest 344 mln euro, z czego 215 mln w ramach programu Transport, a 128 mln w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw.


Niedostatek kadr, kiepskie prawo i nadmierne kontrole
Autorzy wskazują kilka powodów niskiej absorpcji środków przez Polskę. Po pierwsze niedostatek wykwalifikowanych kadr i ich fluktuacja. Sugerują, że kadry zajmujące się absorpcją funduszy powinny być nie tylko liczniejsze, ale też lepiej opłacane, by specjaliści nie odchodzili z pracy.

Kolejny powód to prawo dotyczące finansów publicznych, które utrudniało dostęp do niezbędnego współfinansowania unijnych funduszy w latach 2004 i 2005.

"Reformy w 2006 roku poprawiły sytuację, aczkolwiek brak wieloletnich budżetów i niewystarczające ramy działania dla publiczno-prywatnego partnerstwa wciąż utrudniają sytuację" - podkreślają autorzy. Przypominają też, że wiele inwestycji zostało zawieszonych z powodu braku zgodności z unijnym ustawodawstwem o ochronie środowiska (tzw. brak analizy wpływu - ang. impact assessment).

Autorzy zauważają też, że w latach 2004 i 2005 były nadmierne kontrole finansowe, co też przyczyniło się do niskiej absorpcji.

By zwiększyć wykorzystanie środków, autorzy raportu sugerują uproszczenie procedur przetargów publicznych oraz uproszczenie procedur wykupu gruntów dla projektów infrastrukturalnych.

Zapowiedź misji PE
W celu zweryfikowania raportu eurodeputowani z Komisji Kontroli Budżetowej Parlamentu Europejskiego odwiedzą podczas misji w Polsce m.in. Ministerstwo Finansów, NIK, a także inwestycje realizowane za unijne fundusze w Szczecinie. Dopiero potem powstanie raport całościowy Parlamentu Europejskiego na temat wykorzystania funduszy przez Polskę.

"Z pewnością będzie on elementem debaty nad przyszłością unijnego budżetu" - powiedział eurodeputowany Liberadzki. Według niego, jeśli niska absorpcja w nowych krajach UE się utrzyma, bogate kraje będą mogły to wykorzystać jako argument za obniżeniem wydatków na wsparcie biedniejszych krajów i regionów w kolejnym wieloletnim budżecie UE na lata 2014-2020.

Źródło: PAP

VIDE: "Gazeta Prawna"
http://www.gazetaprawna.pl/wydarzenia/? ... 2130514437

ZAGRYZIAKOWIE w AKCJI
----------------------------------------------------------

13:21, 12.09.2007 /TVN24
Jurek odrzuca ofertę Giertycha
WYSTARTUJE DO SENATU



Marek Jurek, lider Prawicy Rzeczpospolitej, będzie startował do Senatu - dowiedział się portal tvn24.pl. Jurek odrzucił ofertę Giertycha, by być twarzą kampanii LPR i startować z pierwszego miejsca w Warszawie.

Swoją decyzję Jurek ma ogłosić dziś o godz. 15 na konferencji w Piotrkowie Trybunalskim. To właśnie z tego okręgu wystartuje. - Nie chce startować z list LPR - tłumaczy osoba z jego otoczenia.

Dodaje jednak, że pozostali politycy PR będą mieli wolną rękę. Przypomnijmy, że parę dni temu LPR, PR i UPR ogłosiły, że zawiązały porozumienie pod nazwą Liga Prawicy Rzeczpospolitej. Z list Ligi wystartują m.in. Janusz Korwin-Mikke, Artur Zawisza i Marian Piłka.

Ale Giertychowi najbardziej zależało na byłym marszałku Sejmu. Chciał dać mu nawet pierwsze miejsce w stolicy. - Marek Jurek jest naturalnym patronem Ligi Prawicy Rzeczpospolitej, więc naturalnym miejscem dla niego jest Warszawa - tłumaczył jeszcze rano Roman Giertych w TVN24. Sam będzie startować z Lublina.

Lider LPR zarzeka się, że przez ustąpienie miejsca w Warszawie (w której startował w zeszłym roku) chce "podkreślić rolę" Marka Jurka. - Jurek jako były marszałek Sejmu i jeden z najpopularniejszych polityków pełni naturalną rolę patrona naszego nowego ugrupowania - argumentuje.

Jednak na bardziej pragmatyczne powody startu Giertycha w Lublinie mogą wskazywać sondaże. Według ostatniego badania PBS-DGA dla "Gazety Wyborczej", na listę LPR firmowaną przez byłego ministra edukacji chce głosować mniej niż 0,5 proc. badanych warszawiaków.

"Wiele nas łączy"

Roman Giertych zapowiada, że Liga Prawicy Rzeczpospolitej nie jest koalicją obliczoną tylko na wybory. - Naszym celem jest zbudować nową jakość - mówi. Jest przekonany, że UPR, LPR i PR wiele łączy.

- Mamy trzy fundamentalne sprawy wspólne. Łączą nas przede wszystkim wartości dotyczące cywilizacji europejskiej i chrześcijaństwa oraz podejścia konserwatywnego. Po drugie łączy nas troska o suwerenność państwa, sprzeciw wobec euro, konstytucji europejskiej. Wreszcie trzecia zgodna kwestia to wolny rynek - wymienia lider LPR.

Giertych liczy, że koalicja LPR w wyborach uzyska wynik dwucyfrowy. - Na trzycyfrowy na pewno nie liczę - zapowiada.

ola

VIDE: Portal TVN24
http://www.tvn24.pl/-1,1521087,wiadomosc.html


KOMENTARZYK:
Ledwo się dogadali, a już się poprztykali
"m_q_ gratuluję wyboru idoli




Ps.
Zagryziactwo to niestety nasza narodowa cecha, szczególnie widoczna wsod naszych prawicowych, pozal sie Boże polytykuf
Piętnuję to od dawna między innymi tu:

http://forum.www.kielce.pl/viewtopic.php?t=1756&start=0

http://zbyszek.myfreeforum.org/about90.html

I czem sie podniecać?

Wiadomo, że p.Giertych chciałby, żeby LPR wchłonęło PR (były już takie próby) a i UPR by nie pogardził (średnio raz na pół roku nawet się bardzo prorynkowo wypowiada - zwykle gdy mówi do ludzi o prawicowych pogladach). Widocznie p.Marek Jurek, który nie chciał firmować JarKacza nie chce też firmować p.Giertycha juniora i szczerze mówiąc Mu się nie dziwię.

P.Giertych ma nóż na gardle i stąd jego zgoda na dobre warunki dla koalicjantów, ale o jednej partii to sobie może - pomarzyć.

Ja w Krakowie mam na pierwszym miejscu listy LPR człowieka UPR i na niego zagłosuję a reszta mnie nie obchodzi.

UPR stawia sprawę jasno - jeśli LPR złamie warunki porozumienia to UPR sie wycofuje. Przetrwało tyle lat poza parlamentem, że przetrwa i kolejne a p.Giertych bez stołka w Sejmie jest nikim i dobrze o tym wie . Przecież mało brakowało, a i do ostatniej kadencji by się nie załapał...

A kogo to podnieca

Przecież od razu pisałem, żee to taka sobie zagrywka kilku cwaniaków którzy chcą sie załapać na miejsce przy żłobie na nastepna kadencję przy pomocy ojczyźnianych sloganów

Ale mimo to ucieszyli mnie. To inicjatywa godna pochwały - do Sejmu i tak sie nie dostana, ale życzę im wyniku na poziomie 2,99% poparcia, tyle głosów odbiorą kaczystom i PO

A dzięki temu paru sensownych ludzi ma szanse sie załapać.



Chciałbyś, wyborco LiD!

Na sitwe tych trzech oszustow z pewnoscia nie zagłosuję, tak samo jak na PiS
Juz pisałem w tym temacie niedawno zamknietym, że swój glos oddam na kandydata z mojego okregu ktory mnie do siebie przekona, ale biore pod uwage tylko trzy partie (alfabetycznie): LiD, PO, PSL

Jeżeli nikt mnie nie przekona to zagłosuje na partie "Ćwoków", ktorzy zreszta i beze mnie będa mieli wynik lepszy niz LPR