Witam.

Mój problem jest dość powszechny (zwłaszcza u nastolatków ) i
prymitywny zarazem. Chodzi o tzw. "nieskromne uczynki" - staram się tego
unikać, ale jak długo można wytrzymać?

Najdłużej udało mi się ok. 3 lata (!) wytrzymać, nie przesadzam bo i po co, dziś sam nie jestem w stanie tego pojąć...

Ostatnio - najdłużej ok. 1,5 m-ca. Dłużej nie za bardzo się daje...

Staram się słuchać zaleceń księdza, ale to jest i tak silniejsze. Mój własny popęd zaczyna mi przeszkadzać - po co mi on (obecnie oczywiście), skoro prowadzi jedynie do upadku?

I co z pornografią? Jest tak łatwo dostępna, i tak łatwo upaść...
Nie ma praktycznie m-ca, żebym nie zajrzał na jakieś "szemrane" strony...

Nie martw się tak bardzo... 1,5 m-ca to nie jest zły wynik, żeby nie powiedzieć,że dobry...

Co do popędu, po co on Ci jest przed małżeństwem potrzebny... a no np. po to, żeby Ci się mogła jakaś dziewczyna spodobać...

J

No niby tak...

Podobanie się... no tak, ale do tego wystarczyłby dużo mniejszy...

No to żeby Ci się mogła bardzo spodobać Poza tym pamiętaj - odpowiednio poziom testosteronu u młodego faceta gwarantuje wiele cech, i ciała i osobowości.


Pozdr.