|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
 Nam strzelać nie kazano
"War Pigs"
"Świnie Wojny”
Generals gathered in their masses
Generałowie pośród swych wojsk.
just like witches at black masses
Jak czarownice na czarnych mszach.
evil minds that plot destruction
Złe umysły knujące zniszczenie.
sorcerers of death's construction
Czarnoksiężnicy, konstruktorzy śmierci.
in the fields the bodies burning as the war machine keeps turning
Na polach płoną ciała gdy toczy się wojenna machina.death and hatred to mankind
Śmierć i nienawiść dla ludzkości.
poisoning their brainwashed minds... Oh Lord!
Zatruwa ich wyprane mózgi…o Boże!
Politicians hide themselves away
Politycy ukryci w swych norach.
they only started the war
Oni tylko wprawili machinę wojny w ruch.
Why should they go out to fight?
Po co mieli by wyjść i walczyć?
They leave that role to the poor
Zostawili tę rolę biedakom.
Time will tell on their power minds
Czas zemści się na ich władczych umysłach.
Making war just for fun
Rozpoczynają wojnę dla zabawy.
Treating people just like pawns in chess
Traktują ludzi jak pionki w grze.
Wait 'till their judgement day comes!
Poczekajcie aż ich sądny dzień nadejdzie!
Now in darkness, world stops turning
Teraz w ciemności świat stanął
Ashes where the bodies burning
Kurz osiadł na spalonych ciałach.
No more war pigs of the power
Skończyła się władza świń wojny.
Hand of God has struck the hour
Teraz Ręka Boga ukazuje swą moc.
Day of judgement, God is calling
Dzień sądu, Bóg wzywa.
On their knees, the war pigs crawling
Na kolanach, świnie wojny pełzają.
Begging mercy for their sins
Żebrząc o łaskę za swe grzechy.
Satan, laughing, spreads his wings
Szatan śmieje się, rozpościerając skrzydła.
ALL RIGHT NOW!
ŚWIETNIE!
< przepraszam za nieudolne tłumaczenie, robiłem je w pracy 'na kolanie' wdzęczny będę za uwagi...na PW jeśli można  >
Taki to wstęp wymyśliłem, a temat to oczywiście wojna. Nie wiem czy dobrze trafiłem z działem, ale to już się SZP Moderator zatroszczy
Chyba nie bez przesady będzie jak napiszę, że historia świata to historia wojen NIESTETY  Zawsze ktoś, gdzieś się z kimś tłukł
Śmiem twierdzić, że NIC nie usprawiedliwia wszczynania wojny. Nie widzę nic dobrego w tym, że idzie jeden z drugim zatłuc trzeciego bo tamten jest murzynem, indianinem, protestantem, katolikiem, rastafarianinem, muzułmaninem, turkiem, saracenem, czeczenem, serbem, czy kimś innym itp itd.
Czy ktoś chciałby z tym polemizować, podyskutować ?
pzdr 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Śr wrz 22, 2004 7:19 |
|
|
|
 |
Dorotka
Dołączył(a): Śr wrz 01, 2004 19:05 Posty: 20
|
W sumie wydaje mi się,ze przeciez wojna to zło...Zaczyna się od zła.Dlatego dopoty będą wszczynane wojny,dopoki zło będzie istnien.Do tego nakłada się nietolerancja.Dla mnie jest bez sensu zabijac się z powodu np. wiary...Jest jeden Bóg i nie wiem,dlaczego trzeba przelewac krew o to,jak Go ktos nazwie-czy Jahwe,czy Jezusem,czy Allahem...
|
So wrz 25, 2004 17:09 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
No więc właśnie. Swoją drogą to się nawet cieszę małym odzewem na mój temacik - czyli, że współforumowicze to pacyfiści
I dobrze
pzdr 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pn wrz 27, 2004 6:43 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Śmiem twierdzić, że NIC nie usprawiedliwia wszczynania wojny. Nie widzę nic dobrego w tym, że idzie jeden z drugim zatłuc trzeciego bo tamten jest murzynem, indianinem, protestantem, katolikiem, rastafarianinem, muzułmaninem, turkiem, saracenem, czeczenem, serbem, czy kimś innym itp itd.
Czy ktoś chciałby z tym polemizować, podyskutować ?
Jak chcesz to ja mogę ten temat rozruszać Wojny nie tylko się wszczyna z tych powodów co wymieniłeś. Wojny się pojawiają, gdy jest różnica w zamożności dwóch sąsiednich grup ludzkich. Źle się też dzieje, gdy w grupie silniejszej, nagle od jakiegoś czasu się pogarsza. Aby to zrównoważyć można sobie podbić sąsiednie ziemie. Filozofowie starożytnego Rzymu (słyszałem takie podsumowanie) w ogóle nie widzieli nic złego w niewolnictwie. Powód był taki, że wtedy na niewolnictwie stała ekonomia. Wojny, albo i stan zagrożenia, przyczyniają się do postępu myśli technicznej (V2 - w Niemczech; lot na Księżyc - jako efekt zimnej wojny). A potem mamy, że technologia kosmiczna staje się często wykorzystywana w naszym codziennym życiu, albo i w medycynie.
Ja jestem przedstawicielem drugiego pokolenia, które nie doświadcza wojen na tych terenach od tysiąca lat. Próba integracji gospodarek w krajach europejskich dała, że w konsekwencji daje się unikać wojen, bo i opłacalne przestało to zajęcie być. Jak dokonać tego samego w sensownym czasie wśród innych społeczeństw na całym świecie?
Spoooni - no to mam nadzieję, że rozruszałem temat
|
Pn wrz 27, 2004 8:37 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
PTR
Czy dobrze zrozumiałem...cel jakim jest np technologia kosmiczna uświęca środki - jakim jest wojna. Wiem, że to od złej strony trochę rozumowanie...ale czy bez wojen byłoby nam gorzej? Cywilizacja by stanęła?
Gdzieś słyszałem teorię, że wojny pomagały pozbyć się wyżów demograficznych i regulowały liczbę mieszkańców w danym rejonie.
Poza tym dziś też mamy wojny i też nie można wykluczyc ich ekonomicznego podłoża...choćby Irak. Do Jugosławi Amerykanie nie pojechali bo nie miali tam interesu. A do iraku pojechali, ropa...A niby taki do przodu kraj, gospodarka itp...
Terroryzm to też w sumie wojna...i to na masowa skalę. Któryś muzułmański notabl powiedział (czytałem w GW...jakiś ministre czy kto, nie pamiętam) że terroryzm zrobił islamowi największą antyreklame w historii.
pzdr 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pn wrz 27, 2004 9:02 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tylko w warunkach pokoju jest możliwy stabilny rozwój.
|
Pn wrz 27, 2004 9:19 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
"A kiedy o pokój się walczy o pokoju mowy być nie może"
Poza tym wojna to miliardy wywalone w błoto.
A śmiem twierdzić, że człowiek jest na tyle pomysłowy, że i bez wojny wymyśliłby HUD, silnik odrzutowy itp

_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pn wrz 27, 2004 9:30 |
|
 |
kola
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 14:54 Posty: 109
|
Wojna to jest to, nie ma nic bardziej wspaniałego.
|
So sty 08, 2005 17:05 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Oddziały desantowa na plaży Omaha z pewnością przybiłyby Ci piątkę za taką ciepłą uwagę 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pn sty 10, 2005 8:44 |
|
 |
Luiza
Dołączył(a): So gru 25, 2004 15:34 Posty: 145
|
___Źródła wojen dostrzegałabym w wewnętrznej wojnie, która toczy sie w człowieku.
___A teraz moje myśli z przeszłości (całkiem niedalekiej) nt sensu wojen, które czy chcemy czy nie są faktem. Przyglądając się współczesnemu człowiekowi można dojść do wniosku, że ma on wszystko podane na tacy, jest konsumentem, biorcą. Z drugiej strony świat stawia przed nim skrajne wymagania, którym nie potrafi podołać. Prowadzi to do poczucia bezradności, bezsensu oraz szukania gdziekolwiek i wczymkolwiek potwierdzenia swojego jestestwa. Człowiek jest Osobą, która chce się rozwijać poprzez tworzenie. Więc tworzy poprzez niszczenie tego co już jest , wartości zamienia na antywartości, ochydę nazywa pięknem, podważa sens życia (oczywiście nie dotyczy to wszystkich i każdego działania). Żyjemy w czasach relatywizmu.
___A ponieważ miało być o wojnie napiszę tak, to prawda, że wojna wszystko niszczy. Jednak czas po wojnie jest czasem refleksji, czas ten pokazuje co jest naprawdę ważne, co jest naprawdę piękne. Postawa wiellu ludzi w czasie wojny pokazuje, na czym polega pełne człowieczeństwo. Czas powojenny to czas budowania, czas służby dla innych.
___Później przychodzi pokolenie, które znowu wszystko dostaje, a jaki będzie ciąg dalszy? Można się domyśleć .... .
___Ideałem byłby świat bez wojen, ale skoro są faktem, może warto szukać w nich jakiegoś ukrytego dobra.
___Pamiętam o cierpieniu, obozach, prześladowaniach itp. Wiem, że jestem teoretykiem i gdybym przeżyła wojnę naplułabym sobie w twarz za te słowa, ale napisałam to co dziś myślę.
___Dziękuję Ci Panie, że żyję w czasach pokoju.
___Dziękuję Ci Panie, za czas moich wewnętrznych wojen.
___Pozdrawiam
ps. To chyba też o wojnie "cierpienie - to doświadczenie, które ma nam pomóc w dojrzewaniu"
|
Śr sty 12, 2005 16:42 |
|
 |
nospheratu
Dołączył(a): So sty 29, 2005 15:56 Posty: 1576
|
 Nam strzelać nie kazano
Spoonman napisał(a): Śmiem twierdzić, że NIC nie usprawiedliwia wszczynania wojny.
A co powiecie o wojnie w Korei? Albo pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej? Czy agresja totalitarnego państwa na słabszego sąsiada nie jest powodem do interwencji militarnej w obronie pokrzywdzonego?
|
So sty 29, 2005 19:07 |
|
 |
Luiza
Dołączył(a): So gru 25, 2004 15:34 Posty: 145
|
E.M. Remarque "Na zachodzie bez zmian"
Wydawnictwo "Śląsk" 1956, Stalinogród
Czas temu lektura tej książki wyrwała mnie z letargu, zaczeła skłaniać ku myślom pacyfistycznym. Pokazała mi inny wymiar wojny, wcześnej była ona w moich wyobrażeniach przygodą. Dlaczego? -"Czterej pancerni i pies", "Stawka większa niż życie", czy może coś bardziej ambitnego "Akcja pod arsenałem" (Rudy moja wielka miłość  . Oczywiście inne lektury też, ale jakoś mało przemawiały.
Pozwolę sobie zacytować pewne fragmenty z tej książki.
Cytuj: Od czasu, kiedy jesteśmy tutaj, poprzednie nasze życie jest odcięte, chociaż w niczym nie przyczyniliśmy się do tego. Niekiedy usiłujemy uzyskać pogląd na to i wyjaśnienie, zwłaszcza dla nas dwudziestolatków wszystko jest szczegolnie niejasne, dla Kroppa, Mullera, Leera, dla mnie, których Kantorek nazywa młodzieżą z żelaza. Ludzie starsi są wszyscy zespoleni silnie z tym, co było uprzednio, mają grunt pod nogami, mają żony, dzieci, zajęcia i intersy, które na tyle są mocne, iż wojna nie zdoła ich zerwać. My zaś, dwudziestoletni, mamy tylko naszych rodziców, a niektórzy dziewczynę. To nie jest wiele - gdyż w naszym wieku wpływ rodziców jest najslabszy a dziewczęta nie są jeszcze najważniejsze. (...)Nie zapuściliśmy jeszcze korzeni. Wojna uniosła nas, jak powódź. (...) Rozhuki granatów ręcznych walą z mocą w nasze ramion, w nogi nasze; spłaszczeni, jak koty, biegniemy porwani tą falą, kótra nas niesie, która czyni nas okrutnymi, zbójcami, zaczajonymi przy drodze mordercami, diabłami jeśli chcecie, tą falą, która pomnaża naszą siłę w trwogę iwściekłość: żądzą życia, która szuka dla nas ratunku i wywalcza go. Gdyby stamtąd nadbiegł z nimi twój ojciec, nie zawahałbyś się rzuciłbyś mu granat w pierś. (...) Dni są gorące, a umarli leżą nie pogrzebani. Nie możemy ich wszystkich uprzątnąć, nie wiemy, co z nimi począć. Grzebią ich granaty. Niektórym wzdymają się brzuchy, jak balony. Syczą. pierdzą i poruszają się. Gaz hałasuje w nich. (...) Chcemy żyć za wszelką cenę; toteż nie wolno nam się obarczać uczuciami, które może i są dekoracyjne w czasie pokoju, ale tu są stanowczo fałszywe. Kammerich nie żyje (...) Marx nie żyje, Bayer nie żyje (...) Gdybyśmy mogli ich uratować, no to co innego - choćbyśmy mieli sami zginąć, bylibyśmy zrobili wszystko, co w naszej mocy; bo go bierzemy na ambit, popełniamy największe szaleństwa; nie mamy wcale lęku - co innego strach śmierci, ale to to jest inna rzecz - fizyczna. Lecz nasi koledzy nie żyją, nie możemy im pomóc, mają spokój kompletny - kto wie, co nas jeszcze oczekuje; więc łazikuj, bracie, śpij, albo żryj, ile się da, i chlej, i ćmij, byleby dzień nie był nudny. Życie jest krótkie.
Dziś z perspektywy, książka ta wzbudza we mnie obrzydzenie, bo to też nie jest jedyna prawda o wojnie.
Nie jestem pacyfistką. Obowiązkiem człowieka jest obrona.
Zgadzam się, że idea potęgi, nie może bawić się Człowiekiem.
Z drugiej strony uważam, że człowiek musi dla własnego dobra podlegać władzy. Władza powinna dbać o jednostkę. UTOPIA CZY NAIWNOŚĆ? Trzeba często zamykać oczy. Nie widzieć. Nie słyszeć! Nie mówić!
TRZEBA MYŚLEĆ!!! Jeśli się da działać!!!
Na dzień dzisiejszy identyfikuję się z:
moim imieniem i nazwiskiem - trzeba często zamykać oczy
moją rodziną - trzeba często zamykać oczy
Kościołem Katolickim - trzeba często zamykać oczy
Pozdrawiam i życzę wszystkim POKOJU  !
|
Pn lut 21, 2005 15:12 |
|
 |
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
"(...)Padł w Pażdzierniku 1918 roku, w dniu, który był tak spokojny i cichy na całej lini, iż biuletyn armii ograniczył się tylko do jednego zdania, iż - na Zachodzie bez zmian. Był nieco przechylony ku przodowi i leżał niby uśpiony, na ziemi. Kiedy odwrócono go, ujrzano, iż chyba nie mógł długo się męczyć - twarz jego miała wyraz niemal takiego spokoju jak gdyby był prawie rad, że wszystko to się wydarzyło."
Erich Maria Remarqe "Na Zachodzie bez zmian"
Pozostaje mi jedynie zgodzic się z przedmowczynią.
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
Wt lut 22, 2005 18:02 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|