Kosciol Katolicki a swiat wspolczesny
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Kosciol Katolicki a swiat wspolczesny
Chcialoby sie spytac na poczatku "Czy Kosciol ma jakies szanse we wspolczesnym swiecie?". Ale co mialyby znaczyc te "szanse"?  Szanse przetrwania? Zawsze taka ma... Szanse rozwoju? Juz gorzej ale czemu nie  Ale dlaczego niby - gorzej?
Ano wartoby w tym momencie podac jakas wizje "rozwoju"...
Jak tez to Kosciol "rozwijal sie" dawniej, wspomnijmy Abrahama, Mojzesza, Jezusa, Pawla, meczennikow, Ojcow Kosciola... Dosyc zywy rozwoj, Kosciol rzadzi Europa... Scholastyka, reformacja... Spowolnienie... Sobor Watykanski II, powolna odnowa...
Kosciol (pomijam watki metafizyczne) istnieje w swiecie, tworza go ludzie. A ludzie jak to ludzie... Widza postepujacy rozwoj nauk przyrodniczych... Maja LUDZKIE problemy i zachcianki... LUDZKIE pragnienia i pozadania... LUDZKIE uczucia i emocje...
Jak ci konkretni LUDZIE widza Kosciol? Z glebokim smutkiem czytam posty zwyklych ludzi, skupionych nad jakims szczegolikiem (stosunek plciowy przed slubem, istnienie piekla, historycznosc Adama i Ewy, smierc kogos kochanego - miliony szczegolikow) ktorzy zawiedzeni niewystarczaja czy niezadowalajaca ICH odpowiedzia - odchodza od Kosciola, porzucaja wielowiekowe "dziedzictwo". Dziedzictwo najwybitniejszych umyslow Europy, dziedzictwo poswiecen, wyrzeczen, dziedzictwo tradycji. Dlaczego tak sie dzieje?
Dlaczego odpowiedz Kosciola, odpowiedz wiary nie jest wystarczajaca dla zwyklych ludzi? Takich samych zwyklych, jak ci, ktorzy Kosciol budowali?
Kto wie... Odpowiedzi jest wiele... (Chetnie poznam poglady innych uczestnikow Forum - dlaczego "oferta Kosciola nie jest atrakcyjna" dla wspolczesnego czlowieka?).
Ja zauwazam pewne skostnienie Kosciola, silny konserwatyzm i zachowawczosc. W najwiekszym skrocie postaram sie wyjasnic o co mi chodzi:
Wiara dawniej skierowana byla - w przyszlosc. Budowana na Bozych darach, obietnicach i ich realizacji. Obietnica dana Abrahamowi skierowana byla ku przyszlosci. Realnej i fizycznej przyszlosci. Co najwazaniejsze, ludzie widzieli wypelnienie tej obietnicy. Dzialalnosc prorokow w okresach kryzysu...
Potem poczatki Chrzescijanstwa, dzialalnosc Jezusa, Pawla - wszystko bylo bliskie i dotykalne - tu i teraz.
Po uplywie 2000 lat idee wydaja sie byc juz jednak nieco skostniale, niedopasowane do wspolczesnosci. Odpowiedzia na to byl wspomniany wyzej Sobor. Ktory tez juz powoli odchodzi w przeszlosc. Wiara wspolczesna wydaje sie jakby zwrocona w PRZESZLOSC. Przezywanie na nowo Pamiatek, swiat, wypominek.
A czlowiek wspolczesny? Chcacy zwyklego ludzkiego "szczescia", zadowolenia i satysfakcji, chcacy zyc, jesc, pic, miec se ks i wygode? Co ma wybrac?
Z jednej strony se ks a z drugiej wspominanie i wpatrywanie sie w przeszlosc, w juz zbudowana, skamieniala wrecz, tradycje...
Czy Kosciol ma jakas szanse?
Czy nie stal sie Kosciolem przeszlosci? Odcietej glowy i zblakanych owiec?
Na forum piszemy w języku polskim - szumi
|
Pn lut 09, 2009 10:49 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Masz rację w tym, że wiara powinna być skierowana w przyszłość.
Przez wieki Kościół rozumiał siebie jako siłę polityczną. Sukces chrześcijaństwa polegał na tym, by zdobyć jak najwięcej terytoriów i ludzi. Jest oczywiste, że od początku był to sukces palcem po wodzie pisany. Wiara nie może ludzi " zdobywać ", ponieważ ich po prostu nie zdobędzie - człowiek w ten sposób " zdobyty " odejdzie przy pierwszej lepszej okazji. To właśnie obserwujemy dzisiaj. Nie chodzi tylko o ateizację ( to tylko w Europie ), ale także o olbrzymi sukces takich wspólnot chrześcijańskich, jak np. Zielonoświątkowcy ( najszybciej obecnie rozwijające się wyznanie świata ), które, przy wszystkich zastrzeżeniach, opierają się na WIERZE, a nie na polityce religijnej - i to właśnie ludzi dziś pociąga, bo ludzie mają dość polityki. Nie chodzi o to, że właściwy Kościół ( tj. katolicki ) ma zrezygnować ze wszystkiego, co ma, natomiast istotne jest, by bardziej podkreślał rolę wiary, niż rolę polityki. To wiara winna być najważniejsza.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn lut 09, 2009 11:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Brak powołań - i już będzie problem.
Polacy niechętnie będą uczęszczać na msze, które prowadzi jakiś murzyn z Kongo czy czy ksiądz z Meksyku.
Rokroczna malejąca liczba powołań, to zły prognostyk dla Kościoła Katolickiego. Jedyną nadzieją są duchowni z krajów bardziej religijnych niż Polska. A znacie takie ?
|
Pn lut 09, 2009 12:00 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Brazylia, Malta, Kolumbia, USA..
Liczba powołań maleje, ale sądzę, że za kilkadziesiąt lat znów zacznie wzrastać. Wiek XXI będzie wiekiem odrodzenia religijnego - gdy ateizm, laicyzm, scjentyzm, nihilizm itp. modne dziś ideologie udowodnią swoją niemoc w kwestii zbawienia człowieka.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn lut 09, 2009 12:03 |
|
 |
worek
Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 15:18 Posty: 272
|
Johnny99 napisał(a): Brazylia, Malta, Kolumbia, USA..
Liczba powołań maleje, ale sądzę, że za kilkadziesiąt lat znów zacznie wzrastać. Rok XXI będzie rokiem odrodzenia religijnego - gdy ateizm, laicyzm, scjentyzm, nihilizm itp. modne dziś ideologie udowodnią swoją niemoc w kwestii zbawienia człowieka.
daleko idąca teza.. ja akurat myślę całkiem odwrotnie, nie wiem jak to jest na świecie ale w Polsce KK jak na razie nie potrafi przyciągnoąć nowych wiernych,wydaje mi się jednak że u nas coraz więcej osób odchodzi od Kościoła...
pozatym pierwsze słyszę żeby ateizm miał na celu zbawienie człowieka 
|
Pn lut 09, 2009 12:26 |
|
|
|
 |
aperitif
Dołączył(a): Pn sty 05, 2009 9:49 Posty: 163
|
Pewnie, że Kościół mógłby być za małżeństwami homo, za in vitro , aborcją i eutanazją.Seks pzred śłubeb byłby wręcz przez Kościół wymagany a prezerwatywy i chemia rozdawane przez caritas. Do tego by nie wtrącał się do polityki, księża się żenili, ale jeździli autobusami, ich dzieci chodziły ubrane w najgorszym wypadku jak dzieci z sąsiedztwa. KSięża powinni być gwaizdami rocka, i reprezentacji narodowych w piłce nożnej. Do tego fajnie gdyby prowadzili gospodarstwa, wypiekali chleb i dawlai go codziennie parafianom.
WTedy Kościół byłby lubiany.
Ale ja dziękuję za taki Kościół. Jak chcę mieć wszystko w pakiecie to wybieram Erę,a jak chce plastikowego syfu to pójdę na koncert dody
Język polski obowiązuje - szumi
_________________ Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą...
Tylko głupiec samowolę nazywa wolnością...
Mój Kraków, moja Nowa Huta http://www.youtube.com/watch?v=p7imG1JuXcA
The best strona tatoo:
http://bmeink.com/bme-tatt.html
|
Pn lut 09, 2009 12:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
SET-ATUM napisał(a): nie wiem jak to jest na świecie ale w Polsce KK jak na razie nie potrafi przyciągnoąć nowych wiernych,wydaje mi się jednak że u nas coraz więcej osób odchodzi od Kościoła... Rzeczywiscie mozna odniesc takie wrazenie. Ludzie wydaja sie trzymac Kosciola z przyzwyczajenia... Bo taka tradycja... Czy Kosciol jest ukierunkowany w przyszlosc? Trudno mu sie znalezc we wspolczesnym swiecie a co dopiero mowic o przyszlosci... SET-ATUM napisał(a): Johnny99 napisał(a): Liczba powołań maleje, ale sądzę, że za kilkadziesiąt lat znów zacznie wzrastać. Wiek XXI będzie rokiem odrodzenia religijnego - gdy ateizm, laicyzm, scjentyzm, nihilizm itp. modne dziś ideologie udowodnią swoją niemoc w kwestii zbawienia człowieka. daleko idąca teza.. ja akórat myślę całkiem odwrotnie, nie wiem jak to jest na świecie ale w Polsce KK jak na razie nie potrafi przyciągnoąć nowych wiernych,wydaje mi się jednak że u nas coraz więcej osób odchodzi od Kościoła... pozatym pierwsze słyszę żeby ateizm miał na celu zbawienie człowieka 
Wydaje mi sie, ze przedmowcy chodzilo raczej o "danie odpowiedzi"; nie o "zbawienie" a o "odpowiedz na pytanie o sens zycia i miejsce czlowieka"... Bo ludzie, mimo rozwoju nauk przyrodniczych, ciagle plataja sie w tych swoich pytaniach, po co jest zycie, jak powstal Wszechswiat, etc. Pytaja i znajduja odpowiedzi, mniej lub bardziej "prawdopodobne" i... - pytaja dalej!  Jak juz przypuszczaja, ze byl wielki wybuch, to pytaja sie - co bylo wczesniej? Jak odkryli czasteczki elementarne to pytaja - ale co jest jeszcze mniejsze? Co jest najwieksze?
Pytaja i pytaja... Kosciol podaje odpowiedzi... Ale czy sa to odpowiedzi na miare czasow w ktorych pytania sa zadawane???
I ludzie chca "korzystac z zycia" i rownoczesnie byc dobrymi  Czy "etyka katolicka" do nich trafi...? Mozna odniesc wrazenie, ze nie trafia... Na ile jest to wrazenie zgodne ze stanem faktycznym - trudno powiedziec...
|
Pn lut 09, 2009 12:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny99 napisał(a): Liczba powołań maleje, .
Nie wszędzie.....seminaria Redemptoris Mater - powstało ich na świecie w ciągu 40 lat ponad 70 - nie odnotowują spadku powołań.
Radzę przeczytać obszerny artykuł w ostatnim Gościu Niedzielnym.
|
Pn lut 09, 2009 12:49 |
|
 |
worek
Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 15:18 Posty: 272
|
to już takie czepianie się, ogólnie liczba powołań maleję... a to że statystycznie w kilku czy kilkunastu seminariach nie zmienia się lub wzrasta nie ma widocznie wpływu na całościowy tręd.
co do postu aperitif to możemy w ten sposób dyskutować tylko po co, bo temat o kasie i wizerunku KK był nie jeden, swoją droga jak by ksiądz piekł chleb i biednym rozdawał to było by to coś
|
Pn lut 09, 2009 13:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
aperitif napisał(a): Pewnie, że Kościół mógłby być za małżeństwami homo, za in vitro , aborcją i eutanazją.Sex pzred śłubeb byłby wręcz przez Kościół wymagany (...) WTedy Kościół byłby lubiany.
Wtedy Kosciol bylby lubiany...
Post rzeczywiscie ladny, mozna poklaskac... Ale... Co z ludzmi???
Czy jest cos, co Kosciol moglby zrobic, zeby zachowac swoja wymagania i rownoczesnie trafic do ludzi wspolczesnych? Czy moze ma byc w dalszym ciagu tylko surowa ostoja moralnosci i "Bozych Praw". Nie byc Kosciolem zbudowanym z ludzi "takich jakimi sa", tylko martwa tablica z wypisanym kode ksem - jak byc powinno?
Jak zachecic tych ktorzy maja swoje szczegolowe problemiki i o nie sie z Kosciolem kloca? Jak zachecic tych spoza Kosciola?
Jezus nie przyszedl o ile pamietam do tych "porzadnych", "praworzadnych", grzecznych ascetow i zimnych wypelniaczy przykazan. Wszyscy to pamietamy. Jak Kosciol ma ta misje wypelnic wspolczesnie? Jak wyjsc do tych, ktorzy chca wspolzyc przed slubem, zabijac przed urodzeniem czy w trakcie choroby? Jak ma znalezc swoje miejsce we wspolczesnym swiecie i nie byc tylko negatywnie nastawionym sedzia - zle robisz, tak nie wolno, nie rob tak...
Straszenie Pieklem nie dziala, obiecywanie Nieba nie pomaga...
szumi
|
Pn lut 09, 2009 13:05 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: pozatym pierwsze słyszę żeby ateizm miał na celu zbawienie człowieka Cokolwiek by sam ateizm o sobie nie mówił, deklaruje się jako " alternatywa wobec religii ", a zatem musi zakładać jakieś zbawienie, bo inaczej po prostu nie miałby siły przebicia. I rzeczywiście zakłada, choć bardzo rzadko używa tego określenia. Cytuj: Ale czy sa to odpowiedzi na miare czasow w ktorych pytania sa zadawane? Ważne, by były to odpowiedzi na miarę zbawienia  Czasy się zmieniają, raz są takie, raz są inne - tym bardziej nie należy ich absolutyzować. Trzeba szukać tego, co absolutne, a nie tego, co zmienne, bo to pierwsze jest wieczne, a drugie przemija, znika, po pewnym czasie po prostu nic z tego nie zostaje, i jak ktoś się tego, co przemijające, uczepi, to kończy z pustymi rękami. Cytuj: I ludzie chca "korzystac z zycia" i rownoczesnie byc dobrymi
Także rozumienie tego, co to znaczy " korzystać z życia " się zmienia. Weźmy bodaj najbardziej drażliwy, w kontekście etyki katolickiej, temat: niektórzy uważają, że korzystać z życia to uprawiać wolny seks. Ale niby dlaczego tak właśnie miałoby być ? A może korzystanie z życia polega właśnie na uprawianiu seksu wyłącznie z jedną żoną, i poświęcanie zaoszczędzonego ( na konieczności ciągłego " zdobywania " nowych wrażeń ) w ten sposób czasu na wzrastanie duchowe ? Dlaczego nie ? Na jakiej podstawie nie ? Tu nie chodzi o chęć korzystania z życia - tu chodzi o wiarę w obowiązującą dziś zasadę życia, mianowicie życia wiedzionego imperatywem ciągłego doznawania. Ludzie wierzą, że życie polega na permanentnym poszukiwaniu nowych doznań, naturalne jest więc, że to właśnie rozumieją jako " korzystanie z życia ". A wszechobecne propagowanie doznania jako fundamentu życia prowadzi do frustracji i złości z powodu tego, że ktoś nie ma dostępu do doznań, lub z jakichś powodów nie może tego dostępu uzyskać. Frustracja w naturalny sposób obraca się przeciwko tym, którzy " odbierają " nam prawo do doznawania - np. przeciwko Kościołowi. Pojawiają się głosy, że etyka katolicka " szkodzi życiu ", " jest przeciwko wolności " itd. których piewcy nie zauważają, że etyka ta wcale nie " szkodzi życiu ", tylko jest przeciwna obecnie panującej ideologii życia, która została zabsolutyzowana, czy wręcz wtórnie ureligijniona.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn lut 09, 2009 13:07 |
|
 |
worek
Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 15:18 Posty: 272
|
wymagało by to zbyt wielkiej ingerencji w obecne dogmaty... moim zdaniem przynajmniej sprawa jest bardzo skomplikowana ale nie jeden ksiądz pewnie już nad tym pracuje 
|
Pn lut 09, 2009 13:08 |
|
 |
worek
Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 15:18 Posty: 272
|
Johnny99 alternatywa wobec religii = brak religii
a Twoje wnioski odnośnie ateizmu są daaaaaaleko posunięte,
a tak swoją drogą absoluty w kościele dość czesto się zmieniały, tzn nie same absoluty tyle co może spostrzeganie tych absolutów, ich definicję ,itd. od chociażby : jest JEDEN Bóg, ale w trzech osobach.... uchwalony III wieki po życiu Chrystusa...
wiec może i ze wspólczesnymi absolutami da sie coś może zrobić 
|
Pn lut 09, 2009 13:13 |
|
 |
aperitif
Dołączył(a): Pn sty 05, 2009 9:49 Posty: 163
|
kihol:
Cytuj: Czy jest cos, co Kosciol moglby zrobic, zeby zachowac swoja wymagania i rownoczesnie trafic do ludzi wspolczesnych? Czy moze ma byc w dalszym ciagu tylko surowa ostoja moralnosci i "Bozych Praw". Nie byc Kosciolem zbudowanym z ludzi "takich jakimi sa", tylko martwa tablica z wypisanym kodexem - jak byc powinno? Ale kto powiedział, że jest surowy? Kościół na tyle się zmienił, że później nam powstają watki, dla czego Lefybryści odchodzą od zbyt nowoczesnego wg nich Kościoła. Są koncerty kapel chrześcijańskich, rózne grupy spotkaniowe. JP II przyjmował tańczących prawie nagich Afrykańczyków. Nie wiem co jeszcze ma Kościół robić? Kościół z założenia jest misyjny i jak każdy katolik cieszę się, jeśłi nowy człwoiek wchodzi do naszej wspólnoty, ale ostatecznie bierzmy przykład z Jezusa. On powiedział swoje. Nie przymilał się i szedł dalej. Nikogo na siłę nie ciągnął za sobą. I tak powinien postępować KK. Wskazywać drogę i przygarniać, ale jeśli ktoś nie chce, to nie oznacza, że mamy dupy nadstawiać by ktoś jeszcze do KK przyszedł. Cytuj: Jak zachecic tych ktorzy maja swoje szczegolowe problemiki i o nie sie z Kosciolem kloca? Jak zachecic tych spoza Kosciola? Ilu katolików, tyle zdań. Ja nie jestem za ciągnięciem na siłę. Jeśli kogoś znam i rozmawiamy przy wódeczce, to tłumaczę co i jak. Ale nie ciągnę na drugi dzień do KK. Ale jeśli chcą to zawsze pownien w KK znaleźć się ktoś z kim mogą porozmawiac i takich ludzi nie brakuje. Cytuj: Jak wyjsc do tych, ktorzy chca wspolzyc przed slubem, zabijac przed urodzeniem czy w trakcie choroby?
No jak? Wychodzi jak umie. Ze swoją nauka. Nie da się pogodzić tych poglądów. Można je tłumaczyć, ale ateiści uważają to za ciemnogród i po rozmowie.
_________________ Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą...
Tylko głupiec samowolę nazywa wolnością...
Mój Kraków, moja Nowa Huta http://www.youtube.com/watch?v=p7imG1JuXcA
The best strona tatoo:
http://bmeink.com/bme-tatt.html
|
Pn lut 09, 2009 13:24 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Johnny99 alternatywa wobec religii = brak religii No właśnie ? Cytuj: a Twoje wnioski odnośnie ateizmu są daaaaaaleko posunięte, Wiem, wiem, zawsze mi to piszecie, bo ateiści uwielbiają długo i gęsto wypowiadać się na temat religii, Kościoła itd. wyciągając tysiące sprzecznych ze sobą wniosków, natomiast jak ktoś zacznie poważnie analizować ateizm, i próbować z niego wyciągać wnioski, od razu wpadają w syndrom " oblężonej twierdzy ". To zresztą charakterystyczna cecha młodych i fundamentalistycznie nastawionych do świata wyznań. Cytuj: uchwalony III wieki po życiu Chrystusa...
Jak się nie rozumie, o czym się mówi, to się nie mówi. Ateiści uwielbiają pisać np. że Kościół " uchwalił " Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny ( w domyśle: dopiero ) w 1950 r. A tymczasem we Wniebowzięcie wierzą także prawosławni, którzy nie uznają żadnych orzeczeń Kościoła katolickiego po 1054 r.. widzisz, to nie jest takie proste. Poza tym Kościół może doprecyzowywać swoją wiarę, ale nigdy nie " zniesie " żadnego Absolutu.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn lut 09, 2009 13:27 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|