Autor |
Wiadomość |
kaloryfer
Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54 Posty: 326
|
 Wiara a postrzeganie
Cytuj: Cytat z książki Anny Świderkównej: Rozmowy o Biblii: Kiedy Bóg z krzaku płonącego objawił Mojżeszowi swoje imię, powiedział mu o sobie: JESTEM. KTÓRY JESTEM (Wj 3,14). Po hebrajsku to zdanie nie jest jednak tak proste ani tak jednoznaczne. Słowa te wskazują przede wszystkim na czynną, dynamiczną obecność Boga ze swoim ludem i dla swojego ludu. Tłumaczom Septuaginty, obeznanym już z grecką filozofią, wydawało się konieczne pewne uściślenie. Napisali zatem: "Jestem Będącym", a ów imiesłów grecki (ho on) zostanie wkrótce uznany za jedyne właściwe określenie Boga jako Bytu Absolutnego. Takie filozoficzne pojęcie było wprawdzie całkiem obce nie tylko samemu Mojżeszowi, lecz również i autorom-redaktorom Księgi Wyjścia, niemniej'jednak chrześcijanin będzie tu skłonny uznać, że prawda ta kryła się niejako od początku w słowach Objawienia, a tłumacze Septuaginty sens ten jedynie wydobyli, nie przekreślając zresztą przez to bynajmniej sensu pierwotnego.
Powyższy fragment zmiany znaczenia "imienia Boga" ilustruje to co mnie najbardziej "drażni" w chrześcijaństwie tj: przywłaszcza sobie wszelkich odkryć: filozofii, nauki, socjologii i twierdzenie że te prawdy zawsze były odkryte w Biblii.
Czy w takim razie Biblia ma jakąkolwiek wartość poznawczą, skoro dostosowuje się do świata a nie świat do tego jest w niej zapisane?
Ja wam powiem, że interesuję/interesowałem się wieloma dziedzinami życia np: szachy, inwestowanie, projektowanie, gra w Quaka, żeglowanie i mogę wam powiedzieć, że jest naturalne dla mnie, że zajmując się każdą z tych dziedzin dostrzegam wiele prawd np z szachów, czy inwestowania w życiu codziennym i dziedzinach na pozór kompletnie niezwiązanych.
Uważam, że w szachach nie ma żadnych prawd. Uważam, że moje postrzeganie i interpretacja znajduje powiązania między szachami a światem. Dla mnie jest to fizyczno-biologiczna konsekwencja bycia człowiekiem. Jakbym cały czas czyścił rury to pewnie świat by mi się wydawał jedną wielką analagią rury. Tak działa umysł. Mam wrażenie, że religie są w tej kwestii ślepe.
Czy wy też widzicie te powiązania i w jakich kategoriach je traktujecie?
Czemu religie tak usilnie oddzielają wiarę od wpływu umysłu na postrzeganie? Dla mnie jest w tym naiwność i jakaś niechęć do krytycyzmu w tej kwestii... i próba znajdowania na siłę "wszystkiego" w Biblii... pewnie można tylko czy jest w tym sens?
|
Wt mar 24, 2009 23:13 |
|
|
|
 |
Morph
Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43 Posty: 246
|
Cytuj: Powyższy fragment zmiany znaczenia "imienia Boga" ilustruje to co mnie najbardziej "drażni" w chrześcijaństwie tj: przywłaszcza sobie wszelkich odkryć: filozofii, nauki, socjologii i twierdzenie że te prawdy zawsze były odkryte w Biblii. niektórych odkryć próżno w Biblii szukać  Cytuj: Ja wam powiem, że interesuję/interesowałem się wieloma dziedzinami życia np
zainteresuj się więc św. Tomaszem z Akwinu.
_________________ Miernota w chwilach zagrożenia staje się bezwzględna.
|
Wt mar 24, 2009 23:22 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Cytuj: zainteresuj się więc św. Tomaszem z Akwinu.
Ja się interesuje św. Tomaszem, chętnie z Tobą porozmawiam na temat Sumy Teologicznej
_________________ MÓJ BLOG
|
Wt mar 24, 2009 23:44 |
|
|
|
 |
Morph
Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43 Posty: 246
|
w takim razie Epikurosie bądź tak miły i wytłumacz kaloryferowi jak św. Tomasz widział kwestię poznania. W tym temacie jest to akurat dość istotne.
_________________ Miernota w chwilach zagrożenia staje się bezwzględna.
|
Wt mar 24, 2009 23:51 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Sprytny wybieg. Stanowisko św. Tomasza jest jednak nieistotne. Nie jest to wykładnia stanowiska Kościoła. Albo rozmawiamy o św. Tomaszu, albo o nauce Kościoła - jeżeli się nie pokrywają całkowicie dyskusja będzie biciem piany.
_________________ MÓJ BLOG
|
Śr mar 25, 2009 0:05 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Czy w takim razie Biblia ma jakąkolwiek wartość poznawczą, skoro dostosowuje się do świata
Ale w czym tu jest problem ? Żeby coś miało wartość poznawczą, musi być poznawalne, więc musi jakoś " dostosować " się do ludzkiego świata.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr mar 25, 2009 12:10 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
Johnny99 napisał(a): Żeby coś miało wartość poznawczą, musi być poznawalne, więc musi jakoś " dostosować " się do ludzkiego świata.
Odwrotnie.
Coś, co jest poznawalne nie musi się do niczego dostosowywać. To ludzie mogą dostosować swoje myślenie i metody badawcze do tego czegoś.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Śr mar 25, 2009 12:32 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Mi chodziło o to, że by coś było poznawalne, musi być jakoś " dostosowane " do świata.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr mar 25, 2009 15:31 |
|
 |
Atheista
Dołączył(a): Śr mar 18, 2009 16:17 Posty: 19
|
 Re: Wiara a postrzeganie
kaloryfer napisał(a): Cytuj: Uważam, że w szachach nie ma żadnych prawd. Uważam, że moje postrzeganie i interpretacja znajduje powiązania między szachami a światem. Dla mnie jest to fizyczno-biologiczna konsekwencja bycia człowiekiem. Jakbym cały czas czyścił rury to pewnie świat by mi się wydawał jedną wielką analagią rury. Tak działa umysł. Mam wrażenie, że religie są w tej kwestii ślepe. Czy wy też widzicie te powiązania i w jakich kategoriach je traktujecie? Czemu religie tak usilnie oddzielają wiarę od wpływu umysłu na postrzeganie? Dla mnie jest w tym naiwność i jakaś niechęć do krytycyzmu w tej kwestii... i próba znajdowania na siłę "wszystkiego" w Biblii... pewnie można tylko czy jest w tym sens?
Zgadzam się z Tobą. W szachach nie ma prawd, są prawa, podobne, jakimi człowiek kieruje się w życiu.
Z czyszczeniem rur jest to bardzo dobry argument! To tak jakbym całe życie czytał jedną książkę - zawsze wtedy będzie możliwość, że treść książki będzie się przekładała na świat, który mnie otacza.
A do tych, co piszą coś o Akwinacie. Nauka Akwinaty jest zgodna z nauką Kościoła (tak przynajmniej kilka lat temu czytałem, moze się coś zmieniło), a co do poznania, to tutaj nie ma ono nic do rzeczy. Epistemologiczne wywody Akwinaty są czymś innym niż prawda objawiona.
Tomasz oddzielał wiarę od wiedzy. Rozum ludzki może poznać Boga ale pewne rzeczy są dla niego niedostępne (np grzech pierworodny, Trójca itp). Poznanie, wszelkie poznanie, jest pochodzenia empirycznego, człowiek nie posiada idei wrodzonych, nawet Boga musi dowieść (5 dróg).
Nie mieszajcie jednak ludziom w głowach. Bo w tym bardzo dobrym poście kaloryfera nie chodzi o Tomasza!
|
Śr mar 25, 2009 19:31 |
|
 |
kaloryfer
Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54 Posty: 326
|
Cytuj: niektórych odkryć próżno w Biblii szukać Morph: doceń Biblię, powiedz czego szukasz a napewno życzliwi ludzie z forum pomogą Ci to znaleźć  Cytuj: zainteresuj się więc św. Tomaszem z Akwinu. Moge się zainteresować, tylko proszę, wskaż mi tom (bo trochę tego jest...) http://chomikuj.pl/Dysiulek/Dokumenty/t ... EOLOGICZNACytuj: Żeby coś miało wartość poznawczą, musi być poznawalne, więc musi jakoś " dostosować " się do ludzkiego świata.
Ciężko z tym polemizować na konkretnych przykłądach Biblii, bo zawsze możesz powiedzieć, że z wiarą się nie polemizuje tylko wierzy lub nie.
Ja uważam, że rozważanie Boga, który "daje się" różnie poznawać w zależności od rozwoju światopoglądowego ludzi jest NIEMOŻLIWE (i chyba bezcelowe-agnostycyzm). Conajwyżej możemy rozważać "światopogląd pojmowania Bytu Absolutnego", który panuje w danej epoce a nie "samego Boga". Idąc dalej tym rozumowaniem - wg mnie - tak naprawdę czcząc Boga czcimy tylko rozum, który buduje taki a nie inny obraz "bytu absolutnego". Czcząc rozum czcimy ISTNIENIE (myślę więc jestem) i jego ZMIENNOŚĆ postrzegania w czasie. Czcząc zmienność odrzucamy takie coś jak Prawda Obiektywna. Gdy nie ma prawd obiektywnych - nie wiadomo tak naprawdę czym jest Miłość, Bóg, grzech, potępienie i zbawienie. Wniosek: nie ma prawd, są tylko opinie!!! Tak ja widzę ten proces myślowy. Nie wiem czy takie myślenie jest zgodne z chrześcijaństwem ale nie zdziwiłbym się gdyby tak było, bo KK rozmył i uabstrakcyjnił wiele pojęć...
|
Śr mar 25, 2009 23:23 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
kaloryfer napisał(a): Wniosek: nie ma prawd, są tylko opinie!!!
Załóżmy, że ten wniosek jest prawdziwy. Wówczas nie ma prawd, a zatem ten wniosek również nie jest prawdą  Otrzymaliśmy sprzeczność.
Powyższe rozumowanie jest więc formalnym dowodem (nie wprost - ad absurdum) na to, że ten wniosek nie jest prawdziwy. 
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Śr mar 25, 2009 23:50 |
|
 |
kaloryfer
Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54 Posty: 326
|
Albowiem: otóż to - tu nie chodzi o prawdę ale o poszukiwanie OPINI, która w danych czasach wg aktualnego pojmowania świata jest możliwie najbliżej prawdy (o tym właśnie wg mnie mówi fragment o "imieniu Boga" - niepotrzebnie tylko mieszając w to " natchnioność świętej księgi i naród wybrany" bo dla mnie ta prawda nie potrzebuje świętych ksiąg bo świat mówi to "całym sobą")
Religie sugeruja, że znają prawdę (np o naturze Boga - który jest Miłością, o zbawieniu itp) ale w rzeczywistości są opiniami... wg mnie to jest dopiero sprzeczność...
|
Cz mar 26, 2009 0:14 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
@kaloryfer
Zgadzam się z tym, że w religiach nie ma wiedzy dotyczącej np. natury Boga.
W religiach jest natomiast Wiara dotycząca natury Boga. Taka Wiara jest dla mnie czymś więcej niż tylko opinią.
Dla ciebie religie "sugerują, że znają prawdę". Dla mnie religie po prostu wierzą 
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Cz mar 26, 2009 1:07 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
W czy Ci jest potrzebna znajomość natury Boga? pozwoli Ci się lepiej modlić?
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Cz mar 26, 2009 15:26 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
@Sareneth
Gdybym nie miał żadnej wiary dotyczącej natury Boga, to modlitwa nie miałaby dla mnie sensu.
Weźmy na przykład deizm. Deizm zakłada, że Bóg jest tylko stworzycielem (projektantem) wszechświata, który ustalił podstawowe prawa przyrody, a potem zostawił wszechświat samemu sobie i przestał się nim zajmować.
Deiści oczywiście nie modlą się do Boga, bo nie ma to dla nich sensu. Niby po co mieliby to robić, skoro ich zdaniem Bóg i tak nie słuchałby ich modlitw.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Cz mar 26, 2009 15:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|