Mam pytanie:dlaczego mariawici zostali ekskomunikowani w1904
Autor |
Wiadomość |
Karrika
Dołączył(a): N sty 16, 2005 21:02 Posty: 220
|
 Mam pytanie:dlaczego mariawici zostali ekskomunikowani w1904
Witam
Może zacznę od wyjaśnienia, dlaczego ciekawi mnie powód, dla którego mariawici zostali ekskomunikowani:
Otóż, w sierpniu zeszłego roku byłam wraz z rodziną w Płocku-mieszka tam mój wuj. Dowiedziałam się od niego, że w jego miejscowości mieszka wielu mariawitów. Muszę przyznać, że byłam tym zaskoczona, gdyż nigdy wcześniej o nich nie słyszałam. Zaciekawiona, postanowiłam zobaczyć jak wygląda ich świątynia. Przed wejściem do kościoła ustawiona była tablica, na której znajowała się skrócona historia Kościoła Starokatolickiego Mariawitów. Po przeczytaniu informacji, które się na niej znajdowały dowiedziałam się m.inn. że mariawici należeli początkowo do Kościoła Katolickiego. Zaskoczyło mnie jednak to , że nie odłączyli się oni sami od KK, lecz zostali z niego wykluczeni.
Kiedy wróciłam do domu, postanowiła poszukać w internecie więcej informacji na temat mariawitów. Przeczytałam na ich temat całkiem sporo, odwiedziłam wiele stron poświęconych mariawitom(poczynając od oficjalnej strony Kościoła Starokatolickiego Mariawitów, a kończąc na racjonaliście). Ponieważ jednak znalazłam sprzeczne informacje dotyczące powodu, dla którego zostali oni ekskomunikowani, postanowiłam zwrócić się z tym pytaniem do osób na forum. Może Wy wiecie coś więcej na ten temat? Oto co znalazłam na temat ekskomunikowania mariawitów na ich oficjalnej stronie:
"Zgromadzenie Kapłanów Mariawitów przez 10 lat funkcjonowało w ukryciu. Wiedziano o nim wśród duchowieństwa niewtajemniczonego w zasady zgromadzenia. Informacje o zgromadzeniu nieoficjalnie docierały także do niektórych biskupów. W 1903 r. kapłani mariawici zdecydowali, że konieczne jest oficjalne powiadomienie hierarchii kościelnej o inicjatywnie organizacyjnej powstałej w gronie duchowieństwa, co miało na celu uzyskanie legalizacji kościelnej, choćby na szczeblu diecezji. Wobec tego do biskupów: warszawskiego - abpa Wincentego Popiel-Chościaka, lubelskiego - Franciszka Jaczewskiego i płockiego - Jerzego Szembeka zgłosili się kapłani mariawici pełniący funkcje prowincjałów i złożyli oficjalne informacje o działającym zgromadzeniu.[...]Przywódcy mariawiccy znając niechętne, wręcz wrogie nastawienie do nich bpa J. Szembeka postanowili przedstawić osobiście sprawę mariawicką papieżowi.[...]Kapłani mariawici sądzili, że ówczesny papież Leon XIII przychylnie ustosunkuje się do nowej inicjatywy zakonnej, szczególnie że sam ogłosił w 1902 r. encyklikę "O Przenajświętszym Sakramencie" (notabene przetłumaczoną na jęz. polski przez mariawitę ks. Leona M. Andrzeja Gołębiowskiego), a mariawici za główny cel swego zgromadzenia stawiali cześć Eucharystii. W trakcie podróży dotarła do delegacji mariawickiej wiadomość o śmierci Leona XIII. W Rzymie zastano nowego papieża Piusa X.[...]Delegację kapłanów mariawitów i M. Franciszkę papież Pius X przyjął na audiencji prywatnej w dniu 13 sierpnia 1903 r. Delegaci złożyli papieżowi prośbę o legalizację Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów, dołączając opis objawienia Dzieła Wielkiego Miłosierdzia i krótką historię zgromadzenia. Pius X obiecał ustnie staranne i oficjalne rozpatrzenie przedstawionej sprawy.[...]Tymczasem polska hierarchia Kościoła rzymskokatolickiego, głównie bp J. Szembek, przesyłała do Rzymu liczne, tendencyjne i wrogie ruchowi mariawickiemu informacje.[...]Watykańska Kongregacja Inkwizycji, po posiedzeniu 31 sierpnia 1904 r., dekretem z dnia 4 września 1904 r. nakazała doszczętne skasowanie zgromadzenia mariawickiego oraz odsunięcie Marii Franciszki od kierowania siostrami i jakiegokolwiek wpływu na kapłanów. Wykonawcą postanowień Watykan ustanowił bpa J. Szembeka. Mariawici uznali ten dekret za tragiczną pomyłkę wynikłą z powodu nierzetelnych informacji dostarczanych do Watykanu przez niektórych hierarchów polskich. Dlatego nadal czynili zabiegi o uznanie swojego zgromadzenia przez papieża. W 1905 r. , w styczniu, maju i lipcu oraz w lutym 1906 r. delegacje mariawitów czynią bezpośrednie starania w Rzymie o legalizację. Zawsze spotykali się z zapewnieniem papieża o rychłym pozytywnym załatwieniusprawy[...]W Polsce kapłani mariawici nadal byli represjonowani przez diecezjalne władze. Doprowadziło to na początku 1906 r. do wypowiedzenia przez nich posłuszeństwa swoim biskupom - 1 lutego 1906 r. abp. Popielowi, a 8 lutego tegoż roku biskupowi płockiemu A. Wnukowskiemu. Od tego momentu rozpoczęło się organizowanie parafii mariawickichwich.[...]5 kwietnia 1906 r. papież Pius X wydał encyklikę "Tribus circiter", która rozwiała wszelkie nadzieje kapłanów mariawitów na zmianę stanowiska Watykanu w sprawie Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów. Papież potwierdził w niej moc wiążącą dekretu inkwizycyjnego z 1904 r., utrzymał w mocy kasatę zgromadzenia mariawitów i zakazał duchownym kontaktów z Marią Franciszką Kozłowską.Kapłani mariawiccy doszli do wniosku, że encyklika papieża była jednostronnym zerwaniem przez Watykan rozmów, które w trybie odwoławczym prowadzili z wysokimi urzędnikami papieskimi oraz zaprzeczeniem nieformalnym obietnicom o ponownym i obiektywnym zbadaniu sprawy. Uznali, że tym samym papież zwolnił ich z zobowiązań podporządkowania się biskupom i nie utrzymywania kontaktów z Marią Franciszką.Następstwem powyżej opisanych wydarzeń była ostra kara kościelna wymierzona niesubordynowanym: Marii Franciszce, duchownym uznającym Jej kierownictwo i siostrom żyjącym z Nią we wspólnocie. Karą tą był dekret świętej rzymskiej i powszechnej inkwizycji z dnia 5 grudnia 1906 r. nakładający na ks. Jana Kowalskiego i Marię Franciszkę Kozłowską - imienną, osobistą ekskomunikę większą. Ekskomunika dotyczyła także wszystkich kapłanów, "którzy w ciągu 20 dni od daty ogłoszenia tego dekretu, nie odejdą faktycznie ze zgromadzenia mariawitów". W ten sposób Feliksa M. Franciszka Kozłowska stała się pierwszą w dziejach kobietą imiennie wyklętą przez papieża"
A oto inf. z racjonalisty:
"W początkowym okresie chętnie zapraszano ich [mariawitów] do kościołów parafialnych w charakterze rekolekcjonistów i kaznodziei odpustowych. Gdy jednak mariawici coraz głośniej zaczęli krytykować innych duchownych, władze duchowne zwróciły się przeciwko ich zgromadzeniu. W tym początkowym okresie rola mateczki w zgromadzeniu oraz jej objawienia nie były znane szerszemu ogółowi. Zgromadzenie bowiem miało początkowo charakter tajny. Wkrótce zaczęło mu gwałtownie przybywać zwolenników. Spowodowało to ujawnienie zgromadzenia i powołanie współpracujących z nim organizacji zakonnych i świeckich. Po ujawnieniu represje ze strony biskupów przybrały na sile. Głównymi przeciwnikami mariawityzmu byli biskupi: warszawski, płocki i lubelski, gdyż na terenach tych diecezji ruch mariawicki najbardziej się rozwijał. Wydaje się, że powodem represji, obok krytyki kleru, był przede wszystkim kult Mateczki, propagowany głównie przez księdza Jana Marię Michała Kowalskiego. Biskupi nie wyrazili zgody na powstanie Zgromadzenia i nakazali jego rozwiązanie. Mariawici odwołali się do Watykanu, jednak bezkompromisowa postawa księdza Kowalskiego, będącego przełożonym Zgromadzenia, kult Mateczki oraz propagowanie jej objawień było nie do przyjęcia dla Stolicy Świętej. W 1904 roku Kongregacja Świętego Oficjum rozwiązała Zgromadzenie Kapłanów Mariawitów, a w1906 papież Pius X imiennie wyklął Mateczkę i ks. Kowalskiego "
Ponieważ trudno jest mi(z wiadomych powodów), w pełni zaufać informacjiom zawartym zarówno na oficjalnej stronie KSM, jak i "racjonaliście", dlatego proszę Was o udzielenie mi wiecej informacji na wyżej wymieniony temat.
Pozdro
|
Pt mar 04, 2005 13:30 |
|
|
|
 |
kefas_piotr
Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45 Posty: 1883
|
masz dwa linki do historii i do ich zgromadzenia sądzę że to powinno cię usatysfakcjonować
http://www.jednota.pl/index.php?option= ... &Itemid=63
http://www.mariawita.lodz.pl/historia/historia-k.html
w razie czego poszperaj:D:D 
_________________
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II
|
So mar 05, 2005 13:39 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Dzienniczek Św s Faustyny
pierwszą do której Jezus "zgłosił " się (brzydko mówiąc) z przekazem o miłosierdziu była mateczka Kozłowska..co zrobiła z łaską?..wiadomo---dlatego Faustyna,właśnie ta prosta,niewykształcona dziewczyna,odbierająca życie bardzo uczuciowo..była ta która nie miałaby śmiałości,zawłaszczyć sobie tego,z czym Jezus przyszedł do wszystkich. czytałam dzienniczek teraz dorwała się do niego moja 12 letnia córka..ciężko jej idzie..ale hmm,muszę pochwalić jej cierpliwość..ja takiej nie miałam  z cytatami z dzienniczka spotykam się bardzo często w konfesjonale..wiec kiedyś tam postanowiłam dowiedzieć się o co właściwie chodzi..myślę ,że warto przez tą lekturę przejść . a co do samej koronki ..to chyba nikt nie wątpi,ze szczególnie w niej nasze modlitwy są wysłuchiwane (w każdym razie ,moje tak)
|
So lis 06, 2010 14:26 |
|
|
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Dzienniczek Św s Faustyny
Nie byłabym taka pewna czy "mateczka Kozłowska" rzeczywiście miała objawienia od Boga.
Według cytatu zamieszczonego na Wikipedii te objawienia wyglądały tak: "W roku '93 dnia 2 sierpnia, po wysłuchaniu Mszy Świętej i przyjęciu Komunii Świętej, nagle zostałam oderwana od zmysłów i stawiona przed Majestatem Bożym. Niepojęta światłość ogarnęła moją duszę i miałam wtedy ukazane: ogólne zepsucie świata i ostateczne czasy; potem rozwolnienie obyczajów w duchowieństwie i grzechy jakich się dopuszczają kapłani. Widziałam Sprawiedliwość Boską wymierzoną na ukaranie świata i Miłosierdzie dające ginącemu światu, jako ostatni ratunek Cześć Przenajświętszego Sakramentu i Pomoc Maryi. Po chwili milczenia przemówił Pan: "Środkiem szerzenia tej Czci, chcę, aby powstało Zgromadzenie Kapłanów pod nazwą Maryawitów".
A potem w rzekomych objawieniach usłyszała słowa dotyczące całego "dzieła": nie potrzebujecie uznania i zalecenia biskupów.
Coś tu chyba jest nie tak.
---
Przeczytałam tekst wklejony przez Onufrego. To jedne wielkie bzdury. Nie wiem, kto to pisał ale chyba nie czytał w ogóle Dzienniczka, albo czytał go z założeniem całkowitego wykrzywienia jego treści. Posługuje się wyrwanymi z kontekstu cytatami, którym nadaje fałszywą interpretację - metoda godna świadków Jehowy.
Ale czego innego spodziewać się po "Faktach i mitach"? Czytałam tą gazetę raz w życiu, a mianowicie numer z czerwca 2008 w którym szeroko rozpisywano się na temat wspaniałości sekty Hare Kryszna. W innych przypadkach już tylko same tytuły mnie odstraszały.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
So lis 06, 2010 14:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dzienniczek Św s Faustyny
Silva napisał(a): Coś tu chyba jest nie tak.
Tekst objawienia jest tutaj, sam niedawno przeglądałem: http://www.mariawita.pl/htmls/objawieniadwm.htmlAle to mnie właśnie przeraża. Przecież ta kobieta nie oddała się świadomie w służbę szatana. Modliła się o rozeznanie i wierzyła że to Bóg do niej przemawia. Pomijając możliwość choroby psychicznej, jakże człowiek ma w takim razie rozeznać co jest prawdą a co "omamem"? Dlatego wszelkie objawienia, wykraczające poza codzienne, prywatne sprawy, zawsze traktuję z ostrożnością. I te uznawane przez Kościół i te nieuznawane. W końcu mariawitów KK najpierw potępiał zdecydowanie a teraz prowadzi z nimi dialog ekumeniczny, uznaje chrzest mariawicki i liturgię... Masz rację Silvo, że coś tu jest nie tak, ale to bardziej skomplikowane.
|
So lis 06, 2010 15:12 |
|
|
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Dzienniczek Św s Faustyny
modliła się o rozeznanie--ale czy rozeznawała ze spowiednikiem?..czy brała pod uwagę jego wskazówki?--w efekcie niejako przywłaszczyła sobie przesłanie Jezusa..i doprowadziła do schizmy,..zwiodła ją pycha i smak władzy...może i chciała dobrze..wyszło jak wyszło (a jak jest naprawdę sam pan Bóg tylko wie) To że biskupi nie są potrzebni..to zdaje się miała w mistycznym życiu jedna z polskich mistyczek ciotka jakiegoś księdza...normalnie,amba,nie pamiętam jej nazwiska 
|
So lis 06, 2010 16:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dzienniczek Św s Faustyny
Onufry napisał(a): Wracając do Faustyny Kowalskiej. zy kto przy zdrowych zmyslach uwierzyć moze, że Jezus zwany Chrystusem objawił jej jak ma wygladać na "fotografii" - czyli jak stworzyć obiekt balwochwalstwa? Bo co to jest jest kult figurek, obrazkow, medalikow i innych fetyszy?
Jak ktoś nie potrafi odróżnić kultu Boga od kultu obrazków, to tylko mu można współczuć. Onufry napisał(a): A obraz piekła? Cytuj: "Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam: .... Z rozkazu Boga odwiedzila piekło a przepustkę od naczelnego Lucyfera miała? Kabaret niczym! Czytajcie Pismo ( anie Katechizmy) - Kościol już nei zabrania. Pismo jakie? Biblie czy Fakty i Mity? Ty już lepiej nie czytaj, bo ci to szkodzi. Uważasz, że Wszechmocny Bóg nie może ukazać komuś piekła? Też potrzebuje przepustki?
|
So lis 06, 2010 17:26 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Dzienniczek Św s Faustyny
Kozłowska chciała zapewne dobrze, ale nie wzięła pod uwagę Kościoła a wręcz potem wystąpiła przeciw niemu. A przecież Bóg nie może występować przeciw sobie. Świętej Faustynie Jezus mówił żeby zawsze postępowała zgodnie ze słowami spowiednika i zaleceniami biskupa. Kościół jest Mistycznym Ciałem Chrystusa i nie może być tak, że ktoś twierdzi że działa z rozkazu Jezusa a powoduje rozłam w Kościele.
Nie wiem, czy te objawienia były od szatana (który być może w pewien sposób chciał wykrzywić prawdę o bożym miłosierdziu), czy też faktycznie były od Boga, ale zostały źle wykorzystane. Jest jeszcze teoretycznie opcja pt. "choroba psychiczna", ale w nią za szczególnie nie wierzę. No, ale tego ocenić nie potrafię.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
So lis 06, 2010 17:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Silva, ale ja przecież o tym mówię: wtedy występowała przeciw Kościołowi, a teraz Kościół przeprasza mariawitów za wyrządzone im krzywdy? Pomieszanie z poplątaniem.
Chciałbym widzieć świat tak czarno-biało jak Ty: Kościół dobrze, poza Kościołem źle. Ale to nie jest takie proste, nie dostrzegasz tego?
|
So lis 06, 2010 17:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re:
liam napisał(a): Silva, ale ja przecież o tym mówię: wtedy występowała przeciw Kościołowi, a teraz Kościół przeprasza mariawitów za wyrządzone im krzywdy? Pomieszanie z poplątaniem.
Chciałbym widzieć świat tak czarno-biało jak Ty: Kościół dobrze, poza Kościołem źle. Ale to nie jest takie proste, nie dostrzegasz tego? Szkoda tylko, że zapomniałeś zapoznać się z historią Mariawitów. Tylko po co? Wtedy już nie tak łatwo dowalić Kościołowi i wymyślić swoją genialną teorie.
|
So lis 06, 2010 17:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
kacperek29 napisał(a): Szkoda tylko, że zapomniałeś zapoznać się z historią Mariawitów. Tylko po co? Wtedy już nie tak łatwo dowalić Kościołowi i wymyślić swoją genialną teorie.
Dowalić Kościołowi?  Chyba mnie z kimś pomyliłeś, kolego. Ja nie mam żadnej teorii, a już zwłaszcza "genialnej". Po prostu usiłuję pewne sprawy zrozumieć, akurat z objawieniami zawsze miałem problemy. Ale po takim tekście od Ciebie wyjaśnień z całą pewnością oczekiwał nie będę. Bóg z Tobą. 
|
So lis 06, 2010 17:55 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Dzienniczek Św s Faustyny
Liam, a czy ja gdzieś napisałam, że to jest proste? Proszę, nie przypisuj mi czegoś, czego nie mówię i nie nadinterpretuj moich wypowiedzi. Dobrze?
To nie jest proste, przeciwnie - naprawdę trudno się w tym rozeznać. Kościół Mariawitów założyli ludzie, którzy byli gorliwi, szczerze wierzyli w prawdziwość objawień "mateczki" i chcieli ratować świat, ale coś przy tym pokręcili i odeszli z Kościoła, przy czym zapewne sam Kościół też nie był bez winy. Nie mi oceniać ani jedną ani drugą stronę, Bóg będzie ich oceniał. Ja mogę tylko stwierdzić fakty: mariawici odeszli od Kościoła, który - według Pisma Świętego - jest Mistycznym Ciałem Chrystusa.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
So lis 06, 2010 18:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Następna się wścieka... co wam się dzisiaj stało? Listopadowa pogoda nie służy, czy jak?  Ja Ci niczego nie przypisuję, to wynika z wielu Twoich wypowiedzi. Sama napisałaś, że rozróżnienie pomiędzy tymi dwoma (w sumie podobnymi) objawieniami to kwestia stosunku do przełożonych, czy do Kościoła ogólnie. To rozumiem, dla mnie bohaterem jest ojciec Pio, który poddawał się bez szemrania wszystkim rygorom. Ale na czym polegać, jeśli i Kościół może się mylić? Mnie naprawdę nie chodzi w tym momencie o udowodnienie winy hierarchii, wy już tu na tym forum myślicie schematami i tylko co niektórzy patrzą z kim się pokłócić... Dla mnie to akurat jest sprawa osobistego doświadczenia, nie pyskówki. W sumie mogę żyć (i żyję od dawna) bez rozpatrywania tych wszystkich Faustyn, Fatim i innych, bez rozbierania dogmatów na kawałki i też jakoś wierzę. Może byle jak, ale wierzę.  W tej kwestii to człowiek jest dla mnie ważny, nie dogmaty. Powtarzam: uderzyło mnie w tym świadectwie to, że mateczka pisze jak modliła się o prowadzenie: Cytuj: Dopiero na drugi dzień podczas medytacyi zaczęłam się zastanawiać co się wczoraj ze mną działo: "Czy to był sen, czy złudzenie? moje życie takie grzeszne i niedbałe... nie może być, żeby to było od Boga - czyby Bóg mówił do takiej grzesznicy i takie jej dawał zlecenia?.. Boże mój, zmiłuj się nade mną i wyzwól mię od złudzenia szatańskiego." To mnie właśnie przeraża, wiesz? Bo jeśli Kościół orzekł, że to złudzenie szatańskie (a orzekł), to jej modlitwa nic nie dała... A potem w dodatku jakoś trochę zmieniono zdanie, coś tam złagodzono i w rezultacie tak na dobrą sprawę nie do końca wiadomo o co chodzi bo mariawitów trochę się uznaje a trochę nie... To jak: powinna się była podporządkować i wszystko odkręcić czy jednak robić swoje i dokończyć dzieła? Myślę o tym z osobistego punktu widzenia: sumienia tej kobiety i mojego własnego sumienia, które czasem też się nie do końca chce podporządkować Kościołowi. Zastanawiam się, gdzie znaleźć oparcie, pewność prawdy, rozumiesz?
|
So lis 06, 2010 18:30 |
|
 |
Onufry
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz lis 04, 2010 18:35 Posty: 39
|
 Re: Dzienniczek Św s Faustyny
Zważajcie wyznawcy-chrześcijanie, bo Mariawityzm do heretycka sekta - a kto propaguje jej idee popada w herezje i zostaje oblożony klątwą czyli ekskomuniką. = = = = Cytuj: Stolica Apostolska uznała wizje siostry Marii Franciszki za urojenia. 4 września 1904 r. Kongregacja Św. Oficjum w swoim dekrecie wyraziła opinię negatywną o rzekomych objawieniach i Zgromadzeniu Mariawitów. 5 kwietnia 1906 r. Pius X ogłosił encyklikę "Tribus circiter", w której potwierdził dekret Kongregacji. Zagroził również mariawitom ekskomuniką, jeśli nie zastosują się do postanowień dekretu. Mariawici wypowiedzieli posłuszeństwo władzom diecezjalnym. Finał sprawy rozegrał się w Rzymie. 5 grudnia Maria Franciszka Kozłowska i ksiądz Jan Maria Michał Kowalski, minister generalny Zgromadzenia Mariawitów, zostali obłożeni ekskomuniką. Wszystkim pozostałym mariawitom, duchownym bądź świeckim, pozostawiono 20 dni na powrót do Kościoła rzymskokatolickiego. Dekret ten został odczytany z ambon polskich kościołów 31 grudnia 1906 r. http://kosciol.wiara.pl/doc/491352.Feli ... do-schizmyDziałalność mariawitów mimo starań nie zyskała aprobaty władz polskich w okresie międzywojennym. Rządy Episkopatu były przemożne. Dopiero - o świetobliwa zgrozo - komunistyczny dekret z 1947 roku uregulował stan prawny Kościoła Mariawitów w Polsce. Doktryna religijna mariawitów odrzuca takie dogmaty rzymskokatolickie, jak: nieomylność papieża w sprawach wiary i moralności, dogmat o niepokalanym poczęciu Marii, znosi obowiązek spowiedzi konfesyjnej, uznaje siedem sakramentów katolickich, zachowuje szacunek dla relikwii, świętych obrazów i pamiątek po świętych, odrzuca jednak kult obrazów oraz wiarę w cuda z nimi związane. - - - BP JÓZEF SEBASTIAN PELCZAR Zboczenia pseudomistycyzmu: towianizm i kozłowityzm
_________________ Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób.
|
So lis 06, 2010 18:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re:
Cytuj: Następna się wścieka... co wam się dzisiaj stało? Listopadowa pogoda nie służy, czy jak? Nie w temacie, ale trafiłeś w listopadową pogodę....dziś pod Kielcami w przeciągu 2 godzin w dwu wypadkach zginęło 7 osób[*] Cytuj: Ja Ci niczego nie przypisuję, to wynika z wielu Twoich wypowiedzi. Sama napisałaś, że rozróżnienie pomiędzy tymi dwoma (w sumie podobnymi) objawieniami to kwestia stosunku do przełożonych, czy do Kościoła ogólnie. To rozumiem, dla mnie bohaterem jest ojciec Pio, który poddawał się bez szemrania wszystkim rygorom. Ale na czym polegać, jeśli i Kościół może się mylić? Może się mylić. Ale napewno zdanie, niby Jezusa: - "Nie potrzebujecie uznania i zalecenia biskupów, bo dzieło święte jest i samo się zaleca", Dzieło Wielkiego MIłosierdzia, mateczka Kozłowska. przy słowach Jezusa zawartego w Ewangelii; - "Kto was słucha, Mnie słucha" precyzyjnie wskazuje, że coś jest nie tak z tymi objawieniami M.F. Kozłowskiej. Cytuj: W sumie mogę żyć (i żyję od dawna) bez rozpatrywania tych wszystkich Faustyn, Fatim i innych, bez rozbierania dogmatów na kawałki i też jakoś wierzę. Może byle jak, ale wierzę.  Bo nie musisz, wiara w objawienia nie jest obowiązująca. Cytuj: W tej kwestii to człowiek jest dla mnie ważny, nie dogmaty. Owszem człowiek najwazniejszy, ale jako katolik musisz uznawać dogmaty. Cytuj: To mnie właśnie przeraża, wiesz? Bo jeśli Kościół orzekł, że to złudzenie szatańskie (a orzekł), to jej modlitwa nic nie dała... A potem w dodatku jakoś trochę zmieniono zdanie, coś tam złagodzono i w rezultacie tak na dobrą sprawę nie do końca wiadomo o co chodzi bo mariawitów trochę się uznaje a trochę nie... To jak: powinna się była podporządkować i wszystko odkręcić czy jednak robić swoje i dokończyć dzieła? Jezus mówił o złej modlitwie. W kwestii mariawitów i jej załozycielki, Kosciół nie zmienia stanowiska. Cytuj: Myślę o tym z osobistego punktu widzenia: sumienia tej kobiety i mojego własnego sumienia, które czasem też się nie do końca chce podporządkować Kościołowi. Zastanawiam się, gdzie znaleźć oparcie, pewność prawdy, rozumiesz? W pokorze....nie bezrefleksyjnej służalczości, ale godnej pokorze, która nie wyklucza wątpiwości, pytań.
|
So lis 06, 2010 18:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|