Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 23, 2024 8:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 512 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 35  Następna strona
 EWOLUCJA - WIERZYMY ? 

CZY WIERZYSZ W PRAWO EWOLUCJI ?
CZŁOWIEK POCHODZI OD INNYCH GATUNKÓW ZWIERZĄT. 59%  59%  [ 55 ]
ZWIERZĘTA PODLEGAJĄ EWOLUCJI ALE CZŁOWIEK - NIE. 9%  9%  [ 8 ]
WIERZĘ TYLKO W EWOLUCJĘ W OBRĘBIE GATUNKU. 17%  17%  [ 16 ]
W OGÓLE NIE WIERZĘ W EWOLUCJĘ. 15%  15%  [ 14 ]
Liczba głosów : 93

 EWOLUCJA - WIERZYMY ? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 14, 2005 23:10
Posty: 24
Post EWOLUCJA - WIERZYMY ?
Słuchajcie, na pewno temat ten był kiedyś poruszany ale chcę się dowiedzieć jak sobie "to" wyobrażacie. Jak pogodzić głoszoną przez naukę wiarę w Ewolucję człowieka i wszelkich innych
stworzeń ziemskich z zapisanymi w Biblii obrazami powstawania człowieka?

Bardzo mi zależy żebyście przedstawiali SWOJE przemyślenia jak to pogodzić?
Opiszcie jak wam się wydaje jak to się mogło stać, to nasze tutaj pojawienie się na Ziemii!
Czekam na różne hipotezy, możecie trochę pofantazjować...w końcu to jest trochę gdybanie.

Katolicy wierzą dziś w 4 wersje:

1) Nie uznają ewolucji człowieka w ogóle.
Było dokładnie tak jak w Biblii. Pan Bóg stworzył człowieka takim jaki jest obecnie.

2) Uznają ewolucję tylko w obrębie gatunku. Człowiek mógł wyglądać trochę inaczej dziś a trochę inaczej wtedy kiedy Pan Bóg go stwarzał, ale na pewno nie wyewoluował od żadnych zwierząt.

3) Uważają, że owszem mogły ewoluować zwierzęta ale nie człowiek. Człowiek wygląda dziś tak jak go Pan Bóg stworzył na początku dziejów. Jako jedyny nie podlegał ewolucji.

4) Uznają ewolucję w pełni. To głosi oficjalnie nauka. Tak naucza się w szkołach.
Ale jak TO mają pogodzić chrześcijanie z wiarą w przekaz biblijny.
I tu rodzą się różne hipotezy.

Co wy o tym sądzicie?

Oto moja hipoteza:

Myślę, że jednak nasze ciała się zmieniały przez te miliardy lat....
Zbyt dużo naukowych przesłanek wskazuje na to...
Życie powstało od najprostszych form, poddawało się prawu Ewolucji i w końcu powstały ssaki a z nich istoty człekokształtne (było ich bardzo dużo rodzajów, wszystkie oprócz jednego gatunku
wyginęły).

Gdy już zostali na świecie tylko nasi przodkowie (jakiś rodzaj homoidów nam podobnych.
Pan Bóg wybrał dwa jakieś osobniki (samca i samicę). W te dwa zwierzęce ciała umieścił dusze Adama i Ewy.
Oni nawet nie zdawali sobie sprawy z tego skąd te ciała sie wzięły.

Adam i Ewa zostali wyrzuceni przecież z Raju, tam panowały zupełnie inne warunki, inna fizyka, inne były więc chyba ich ciała. Po wyrzuceniu nas z Raju nasi pierwsi rodzice dostali więc według mnie
nowe ciała, takie jak mamy teraz a więc śmiertelne i podlegające cierpieniom.

Te nowe ciała powstawały zatem miliardy lat na drodze Ewolucji.
Dusza oczywiście nie podlega Ewolucji i jest zawsze taka sama.

Mariko.


Ps. W dzisiejszej gazecie dowiedziałem się, że Papież stwierdził:

"Prawo Ewolucji to coś więcej niż hipoteza !".


So kwi 16, 2005 22:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 22, 2005 14:17
Posty: 476
Post 
Ja mysle ze teorie ewolucji mozna pogodzic z ze stworzeniem pierwszych ludzi w raju.Jednak na razie dysponujemy za małą wiedzą,zebysmy kategorycznie stwierdzali ktora z nich jest prawdziwa.I obawiam sie ze nigdy sie tego nie dowiemy.A tak naprawde,moim zdaniem prawda lezy posrodku,tylko my ,jako ludzie nie jestesmy w stanie pojać tej zaleznosci pomiedzy biblijnym stworzeniem czlowieka a wysnuwanymi teoriami ewolucji..Zresztą na temat ewolucji w ujęciu Darwinowskim powstało juz tyle wzajemnie wykluczajacych sie teorii,ze nawet nauka nie jest w stanie nam tego wyjasnic.Bo nie potrafi. Tylko człowiek cały czas naiwnie wierzy,ze uda mu się odkryć wszystkie zamysły Pana Boga.


N kwi 17, 2005 9:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 03, 2005 22:59
Posty: 50
Post 
Ja sobie wykombinowałam to tak:
W Piśmie Świetym jest, że Pan Bóg stwarzał świat przez 6 dni. I jest to symbolika. Zaczynał od rzeczy najprostszych - skończyl na człowieku.

I te 6 dni to te miliardy lat.

I najpierw był wielki wybuch - zatem Bóg oddzielił noc od dnia. Potem lądy i morza, potem roślinki, zwierzątka, i w końcu człowieka. Czyli to tak sobie miliardy lat się toczyło, a my to mamy w Piśmie Świętym skrócone do symbolicznych 6 dni.

Zatem z woli Boga wszystko, i nie wyklucza się to z teorią ewolucji.

Przynajmniej ja sobie tak to złożyłam w całość.

Nad szczegółami postanowiłam się nie zastanawiać (jak np. który z przodków jako pierwszy był już czlowiekiem = otrzymal duszę), gdyż dopóki nauka nie potrafi nam teorii ewolucji (bądź jej nieistnienia) dokładnie wyjaśnić, takie gdybania nie mają większego sensu. Przynajmniej ja postanowiłam sobie nie zaprzątać nimi głowy :)


N kwi 17, 2005 11:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Ewolucja sama w sobie wyklucza jakąkolwiek ingerencję bo takowa jest zbędna. Proces ewolucji pozwala dopasowac się żyjącym w danym środowisku organizmom do zmieniających się warunków oraz stopniowo rozwijać te organy które dają im przewagę w stosunku do pozostałych.
Sama idea "ręcznego sterowania" jest w tym przypadku absurdalna, gdyż była by całkowicie pozbawiona praktycznego sensu i niosła by jedynie silne zagrożenie dla całego delikatnie zrównoważonego systemu. Sprawa wygląda podobnie jak z budową ludzkiego mózgu. Każdy z was który zdaje sobie sprawę z mechanizmu w jaki człowiek np. uczy się utrzymywać równowagę, zrozumie iż próba "przebudowy" sieci nauronowej która się ukształtowała w procesie nauki jest zwyczajnie idiotyzmem.
Niewiele osób poczyniło wysiłek by spróbować zrozumieć z jakimi obszarami czasu mamy do czynienia. Człowiek w obecnym stanie fizycznym (z różnym natężeniem niektórych cech w różnych okresach oczywiście) istnieje od 40 tys. lat. Nasza historia czyli zdolnośc pamiętania sięga w najlepszym wypadku 6000 lat (i to głównie w cywilizacjach azjatyckich), w rzeczywistości możemy w miarę rozsądnie mówić o ostatnim tysiącleciu. Tysiąc lat to dla nas olbrzymi obszar. A mamy ich jeszcze 39 po za tym ostatnim w historii samego tylko naszego gatunku.
Początki ewolucji hominidów (na ile jesteśmy obecnie w stanie przypuszczać) sięgają 7 mln lat wstecz. Czym wobec takiego obszaru czasu jest nasze ostatnie parę tysięcy lat które uważamy za "starożytność" i z których jesteśmy tak bardzo dumni. Ile czasu nasz gatunek będzie jeszcze istniał zanim nie pojawi się coś co zetrze nas z powierzchni ziemi by coś innego mogło zająć nasze miejsce, jak to się wielokrotnie działo w przeszłości ... wydaje sie wam, że homo sapiens był jedynym gatunkiem który ewoluował w tym kierunku ... mamy na sumieniu przynajmniej 8 innych gorzej od nas przystosowanych (lub zwyczajnie bardziej pechowych) gatunków powstałych równolegle dla których nie starczyło niestety miejsca ...

Dla każdego kto rzeczywiście zagłębił się w teorię ewolucji stanowi ona niepodważalny fakt. Jeżeli ktoś w nią wątpi świadczy to niestety głównie o tym, że tylko trochę o niej słyszał, lub co gorsza czerpie o niej wiedzę z książek tak "wybitnych" pisarzy jak Daniken czy inne oszołomy. Ewolucja jest procesem który nie ma celu, nie ma przewidywalnego wyniku, w ogóle nie ma wyniku tylko stan w danym punkcie czasowym. To cecha organizmów żywych. Przeżywają i posiadają potomstwo te które mają przewagę nad innymi, gdyż na ziemi zwyczajnie brakuje zasobów dla wszystkich. To wynik konkurencji tak między-gatunkowej jak i wewnątrz-gatunkowej. Najmniejsza przewaga odpowiednio wykorzystana może przynieśc sukces ewolucyjny. Ewolucja nie jest wydzielona, to coś co nas otacza i co zachodzi bez przerwy.


N kwi 17, 2005 13:03
Zobacz profil
Post 
Pugu !
ewolucja bez Boga sama nie powstała.
Ten temat już wałkowaliśmy ;-)


N kwi 17, 2005 13:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Brakuje w ankiecie jednego zasadniczego punktu:
Człowiek według ciała ewoluował natomiast duszę otrzymał od Boga w odrębnym akcie i tak dzieje się ciągle na nowo. Ciało otrzymujemy od rodziców, duszę w momencie poczęcia od Boga

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


N kwi 17, 2005 14:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Brakuje w ankiecie jednego zasadniczego punktu:
Człowiek według ciała ewoluował natomiast duszę otrzymał od Boga w odrębnym akcie i tak dzieje się ciągle na nowo. Ciało otrzymujemy od rodziców, duszę w momencie poczęcia od Boga


Bardzo poetyckie ... tyle, że w żaden sposób nie uzasadnione ... no chyba, że po prostu ktoś chciałby by było prawdą ... ;]


N kwi 17, 2005 14:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
PugCondoin napisał(a):
Bardzo poetyckie ... tyle, że w żaden sposób nie uzasadnione ... no chyba, że po prostu ktoś chciałby by było prawdą ... ;]

Oczywiście możesz czekać do śmierci by się przekonać czy masz duszę :) Your choice

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


N kwi 17, 2005 15:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 23, 2005 22:29
Posty: 58
Post 
PugCondoin napisał(a):
Bardzo poetyckie ... tyle, że w żaden sposób nie uzasadnione ... no chyba, że po prostu ktoś chciałby by było prawdą ... ;]

Powiedziałbym raczej że tobie bardziej niż nam jest przydatne myślenie życzeniowe :)
Bo jeżeli ja po śmierci się przekonam, że nie ma Boga ani duszy nieśmiertelnej to kompletnie nic nie tracę. W gruncie rzeczy to nawet się o tym nie dowiem, bo już mnie nie będzie :D
Jeżeli ty po śmierci przekonasz się że to jednak my mieliśmy rację... no to masz pecha...


N kwi 17, 2005 15:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 03, 2005 22:59
Posty: 50
Post 
"Matematyczne prawdopodobieństwo wygenerowania złożonej substancji czyli białka lub samego DNA, na drodze przypadkowego połączenia związaków chemicznych w prymitywnym morzu jest nieskończenie małe.
Szanse takiego zdarzenia można porównać do rozpatrywań dotyczących małpy i maszyny do pisania: jeśli damy stworzeniu dostateczną ilość papieru i kilka lat na eksperymenty z pisaniem, może sie zdarzyć, że skleci kilka zrozumiałych wyrazów; jednak szanse na to, że małpa stworzy wielkie dzieło literackie są praktycznie żadne.
Tak małe prawdopodobieństwo jest obecnie szeroko zaakceptowane przez naukowców. Ich wysiłki koncentrują się teraz na szukaniu mechanizmu, który sprawia, że aminokwasy, takie jak te otrzymane w labolatorium Millera, łączą się tworząc białka bez instrukcji DNA."

(Może i są to nieaktualne dane, bo uciekło mi gdzieś kilka ostatnich lat:( , może ten mechanizm juz jest znany).

Ale nawet jeśli tak jest, wierzę, że coś tak precyzyjnego nie powstało tylko przypadkiem, czy dzięki prawom natury - kto naturze dał te prawa??? Kto sprawił, że człowiek jest tak "precyzyjną maszyną"? Nie wierzę, że tylko przypadek odegrał tu swoją rolę, czy może dobór naturalny. Ktoś nad tym musi być. I nie ma tu zanaczenia, czy jesteśmy w punkcie jakiegos kontinuum, czy może juz jest to końcowy etap (w końcu siódmego dnia Bóg odpoczął:D).

A z drugiej strony:
Dlaczego nie przyjąć, że lepszy wygrywa, i tak latami wygrywaliśmy, i dlatego jesteśmy tak dobrze "skonstruowani"? Co to jest dusza? Nie znamy zbyt dobrze działania mózgu - może to wszytsko co nazywamy sumieniem siedzi właśnie tam? Dlaczego przyjmujemy, że Bóg mógł istnieć od zawsze, a jakaś cząsteczka materii nie? Dlaczego tam, gdzie czegoś nie rozumiemy, mówimy, że działa Bóg - kiedyś np. uważano, że Bóg zsyła klęski żywiołowe za karę - teraz znamy już mechanizm ich powstawania, i dziś nikt w sprawę burzy nie miesza Boga. Dlaczego żaden duchowny nie był w stanie jasno wyjaśnić jak pogodzic naukę z wiarą? Czyżby tylko nieznajomość biologii?

Jestem rozdwojona, mogę stanąć po obu stronach i z żadnej nie czuję się całkowicie dobrze i pewnie. Staram się wierzyć, bo chcę wierzyć, chcę wierzyć, że Bóg jest, że jest życie wieczne itd. itp.
Ale tak trudno mi pogodzić wiarę z nauką.
W wersji skórconej - wszystko wygląda pięknie. Ale kiedy wchodzimy już w szczegóły - zaczynam mieć wątpliwości.
Czy ktoś je rozwieje???


N kwi 17, 2005 16:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 03, 2005 22:59
Posty: 50
Post 
shocked napisał(a):
Bo jeżeli ja po śmierci się przekonam, że nie ma Boga ani duszy nieśmiertelnej to kompletnie nic nie tracę. W gruncie rzeczy to nawet się o tym nie dowiem, bo już mnie nie będzie :D
Jeżeli ty po śmierci przekonasz się że to jednak my mieliśmy rację... no to masz pecha...
:]

No, o to mi chodziło, dlatego się staram, tylko czasmi mózg szwankuje :glupek2: :hmmm: :sciana:


N kwi 17, 2005 16:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Oczywiście możesz czekać do śmierci by się przekonać czy masz duszę Your choice


A Ty już się przekonałaś ...? ;]
Czy Ty w ogóle masz pojęcie gdzie kończą się twoje fantazje a zaczyna rzeczywistość ? Bo ja mam co do tego poważne wątpliwości. Teza ... ok, ale ta pewność z którą opowiadasz te wszystkie naciągane bajeczki jest rozbrajająca ...

Cytuj:
Powiedziałbym raczej że tobie bardziej niż nam jest przydatne myślenie życzeniowe
Bo jeżeli ja po śmierci się przekonam, że nie ma Boga ani duszy nieśmiertelnej to kompletnie nic nie tracę. W gruncie rzeczy to nawet się o tym nie dowiem, bo już mnie nie będzie
Jeżeli ty po śmierci przekonasz się że to jednak my mieliśmy rację... no to masz pecha...


Dlaczego ? Może powinieneś oddwać cześć Azteckim Bogom składając coddziennie kogoś w ofierze ... przecież oni też mogli mieć rację nie ?

Takie argumenty uważam za wyjątkowo żenujące i wskazujące na tchórzostwo w samodzielnym myśleniu. Żałosny przykład skrajnego konformizmu ... będę taki jak reszta, to spotka mnie to co większość ... i tak się zwykle dzieje ...
Uciekaj przed rzeczywistością przyjacielu ... jeżeli nie możesz zaakceptować wszystkich jej aspektów i możliwości ... ale nie jest to powód do dumy i nigdy nie będzie ...

Cytuj:
"Matematyczne prawdopodobieństwo wygenerowania złożonej substancji czyli białka lub samego DNA, na drodze przypadkowego połączenia związaków chemicznych w prymitywnym morzu jest nieskończenie małe.
Szanse takiego zdarzenia można porównać do rozpatrywań dotyczących małpy i maszyny do pisania: jeśli damy stworzeniu dostateczną ilość papieru i kilka lat na eksperymenty z pisaniem, może sie zdarzyć, że skleci kilka zrozumiałych wyrazów; jednak szanse na to, że małpa stworzy wielkie dzieło literackie są praktycznie żadne.
Tak małe prawdopodobieństwo jest obecnie szeroko zaakceptowane przez naukowców. Ich wysiłki koncentrują się teraz na szukaniu mechanizmu, który sprawia, że aminokwasy, takie jak te otrzymane w labolatorium Millera, łączą się tworząc białka bez instrukcji DNA."


Nie sądzę by mechanizm ten został już poznany ... jednak słuszne sa raczej przyuszczenia iż takowy istnieje. Nie widzę w tym niczego co przeczyło by samoistnemu powstaniu życia, a jedynie nasz obecny problem w odpowiedzi na to pytania. To, że nie potrafisz czegoś aktualnie wyjaśnić oznacza iż brakuje Ci na ten temat wiedzy, a nie, że powstało to w "nadprzyrodzony" sposób ... to chyba oczywiste ...

Cytuj:
Ale nawet jeśli tak jest, wierzę, że coś tak precyzyjnego nie powstało tylko przypadkiem, czy dzięki prawom natury - kto naturze dał te prawa? Kto sprawił, że człowiek jest tak "precyzyjną maszyną"? Nie wierzę, że tylko przypadek odegrał tu swoją rolę, czy może dobór naturalny. Ktoś nad tym musi być. I nie ma tu zanaczenia, czy jesteśmy w punkcie jakiegos kontinuum, czy może juz jest to końcowy etap (w końcu siódmego dnia Bóg odpoczął).


Jakie prawa? Ludzie lubią opowiadać o różnych "prawach" nie zdając sobie sprawy, że to tylko dośc prymitywny sposób opisu procesów zachodzących w naszej rzeczywistości na potrzeby człowieka. Wszystkie prawa "natury" to pochodne cech materii. A materia to zgodnie z niektórymi teoriami efekt zaburzenia stanu równowagi energetycznej ośrodka w którym powstaje. Na każdą cząstkę materii (która jest formą zakumulowanej energii) przypada jej antycząstka.
"Wielki kreator" nie jest niezbędny do zaistnienia wszechświata nawet przy tej niewielkiej wiedzy jaką posiadamy obecnie, tym bardziej nie jest potrzebny do zaistnienia życia, czy samego człowieka.


Cytuj:
W wersji skórconej - wszystko wygląda pięknie. Ale kiedy wchodzimy już w szczegóły - zaczynam mieć wątpliwości.


Nie można mieć ciastka i zjeść ciastka. Stojąć okrakiem na dwóch łodziach zawsze w końcu wpadniesz do wody ... iluzje lub wiedza ... jedno zabija drugie ...


N kwi 17, 2005 16:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 03, 2005 22:59
Posty: 50
Post 
PugCondoin napisał(a):
Ludzie lubią opowiadać o różnych "prawach" nie zdając sobie sprawy, że to tylko dośc prymitywny sposób opisu procesów zachodzących w naszej rzeczywistości na potrzeby człowieka.


Cóż, jestem tylko człowiekiem i muszę to w jakiś prymitywny sposób nazwać, jesli nie jestem w stanie dotrzeć do głębi jakże skomplikowanych procesów.
Z całym szacunkiem, ale mógłbyś np. sprecyzować owe prawa, jeżeli razi Cię ogólnikowość i nieprecyzyjność tych wypowiedzi.

Dla mnie problem ewolucji jest o tyle ważny, że nie mogę sobie tego dobrze ułożyć z Pismem Świętym, ale liczę, że taka możliwość istnieje (cóż, mogę się i przeliczyć), a nie jest mi dane studiować kierunku, na którym ktokolwiek zechce wchodzić te problemy, nie jest to też moją pasją na tyle, żeby zgłębiać wszystkie tajemnice. Zrobię to, jeżeli z opcji "wierzących" ktos poda mi argumenty, które mnie do tego zmuszą. Póki co, moja wiedza jest wystarczajaca, aby przyznać rację nauce, i tylko nauce :(((( Aczkolwiek doświadczenie życiowe pokazuje, że czasami warto zaufać.

PugCondoin napisał(a):
"Wielki kreator" nie jest niezbędny do zaistnienia wszechświata nawet przy tej niewielkiej wiedzy jaką posiadamy obecnie, tym bardziej nie jest potrzebny do zaistnienia życia, czy samego człowieka.


Czy mógłbyś podać linki, które rozświetlą mroki mojej niewiedzy i pozwolą mi zrozumieć jak coś może powstać z niczego? O cząsteczkach materii - jeszcze zrozumiałam, ale na antycząsteczkach i ich roli w powstaniu świata - się zgubiłam :(


N kwi 17, 2005 17:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
PugCondoin napisał(a):
Dlaczego ? Może powinieneś oddwać cześć Azteckim Bogom składając coddziennie kogoś w ofierze ... przecież oni też mogli mieć rację nie ?

Gratuluję poczucia humoru :D
Żadna inna religia poza chrześcijaństwem nie jest równie odpowiadająca ludzkiemu rozumowi.
Zresztą poczytaj trochę filozofii starożytnej, która odeszła od mitologii jako absurdalnej a doszli na drodze spekulacji czysto rozumowej do Absolutu de facto podprowadzając pod chrześcijaństwo, że bardziej trudno sobie wyobrazić

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


N kwi 17, 2005 17:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post 
glizta napisał(a):
Matematyczne prawdopodobieństwo wygenerowania złożonej substancji czyli białka lub samego DNA, na drodze przypadkowego połączenia związaków chemicznych w prymitywnym morzu jest nieskończenie małe


I pisze to z absolutną pewnością siebie ktoś, kto nie ma pojęcia, co to jest i jak działa białko, czy DNA, a nawet nie wie jak się używa rachunku prawdopodobieństwa. Gdyby bowiem wiedział, to by tych głupot nie napisał. :-D Nie po raz pierwszy lektura Danikena, lub innych podobnych "autorytetów" zastępuje niektórym myślenie. :-D


Cytuj:
Szanse takiego zdarzenia można porównać do rozpatrywań dotyczących małpy i maszyny do pisania: jeśli damy stworzeniu dostateczną ilość papieru i kilka lat na eksperymenty z pisaniem, może sie zdarzyć, że skleci kilka zrozumiałych wyrazów; jednak szanse na to, że małpa stworzy wielkie dzieło literackie są praktycznie żadne.


Oczywiście i dlatego ewolucja nie przebiega w ten sposób. To tylko kreacjonistyczna wizja ewolucji, nie mająca nic wspólnego z prawdą, czyli kolejny wariant sytuacji pt " jak sobie mały Jaś -kreacjonista wyobraża naukę" :-D

Cytuj:
Tak małe prawdopodobieństwo jest obecnie szeroko zaakceptowane przez naukowców. Ich wysiłki koncentrują się teraz na szukaniu mechanizmu, który sprawia, że aminokwasy, takie jak te otrzymane w labolatorium Millera, łączą się tworząc białka bez instrukcji DNA


Co słowo to nieprawda. Życie nie zaczeło się, wbrew temu co pisął Engels, kolejny kreacjonistyczny "autorytet", od białek, ale od związków przypominających współczesne RNA

Cytuj:
Kto sprawił, że człowiek jest tak "precyzyjną maszyną"? Nie wierzę, że tylko przypadek odegrał tu swoją rolę, czy może dobór naturalny. Ktoś nad tym musi być.


Możesz sobie nie wierzyć. Fakty jednak są takie, jakie są, czy ktoś w nie nie może uwierzyć, czy nie.


Cytuj:
Ale tak trudno mi pogodzić wiarę z nauką.



Ja nie miałem z tym żadnego problemu:

http://www.wiara.pl/tematcaly.php?idenart=1098271156


:D

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


N kwi 17, 2005 19:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 512 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 35  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL