Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Seks przedmalzenski
Watek poboczny wyodrebniony z tematu: Dialog.
Jako, ze na cala sprawe o seksie tylko w malzenstwie patrze inaczej, bede sie troche inaczej wyslawial. I prosilbym, zeby w tym temacie nie atakowac mnie za poprieranie seksu przemalzenskiego i ogolnego uzywania slowa zwiazek i partner zamiast malzenstwo i wspolmalzonek. Uznajmy po prostu, ze ludzie, o ktorych mowie kochaja sie i chca sie pobrac.
W takim zwiazku tez jestem ja.
Kochamy sie strasznie, a seks jest dla nas jakby uzupelnieniem tej milosci. Aktem bezgranicznego oddania drugiej osobia, pokazania siebie, odsloniecia swoich pragnien.
Aniu, (nawiasem mowiac, podpisujesz sie jak moja wybranka), masz racje, seks nie jest najwazniejszy. Ale razem z calym byciem razem, poranna kawa do lozka, dobrym slowem i pocalunkiem przed wyjsciem do pracy, kartka na biurku i kwiatami z nikad dobry seks tworzy obraz wspanialego zwiazku. Nie bagatelizujmy jego roli, nie robmy z niego tematu tabu. O seksie w zwiazku trzeba rozmawiac, trzeba pokazac swoje pragnienia, bo tylko wtedy damy drugiej osobie szanse na ich spelnienie. A to juz olbrzymi krok do udanego zwiazku.
Znow, Aniu, piszesz o wiezi pomiedzy partnerami. A nie uwazasz, ze wspanialy seks jest w stanie ta wiez wzmocnic? Nie wiem ja dla Was, ale ja kladac sie zmeczony, czekajac az nasze serca uspokoja rytm... dla nas ta chwila jest warta wiecej niz tysiac "kocham Cie". Ta chwila mowi wszystko, to jak tulimy sie do siebie, jak patrzymy sobie w oczy i nieczesto zasypiamy w takich objeciach. W takich chwilach nie potrzeba slow, nie potrzeba nic... tylko kochajacej osoby.
Na koniec, pewnie sie powtorze, ale powiem: seks jest najlepszy, kiedy uprawia sie go z osoba ktora sie kocha. Z wzajemnoscia.
Crosis
|
So lip 23, 2005 11:27 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
A czy ja temu zaprzeczylem?... hmmm... albo ja sam juz nie wiem co pisze.. a nie pije juz od... Angua wie od kiedy
Oczywiscie seks moze istniec bez milosci, moze byc nawet jej zaprzeczeniem, czyms sprowadzonym do codziennego rytualu, pozbawionego specyfiki, uczucia, calej tej "magi" i jakiej pisalem. Mozna go sprowadzic do plodzenia dzieci i niczego wiecej - to tez sie trafia. Ale nie wydaje mi sie, zebym Twojemu stwierdzeniu w swoim poscie zaprzeczyl. Ponadto, to co opisalem, to wszystko o wspanialym seksie... ja to znam z autopsji, a uwazam, ze ten seks jest wlasnie taki wspanialy, poniewaz sie kochamy. Kochamy sie nad zycie i chcemy byc razem... tak to, taka milosc pozwala nam oddac sie sobie w tym wspanialym akcie... a dzieki temu tez umacniac to uczucie (to tez opisalem)..
Tak wiec, nie napisalem ze seks = milosc Dla mnie raczej: Wspaniala milosc => cudowny sex => wzmocnienie uczucia poprzez prawdziwy seks z milosci, z obecna w nim miloscia
Dla wyjasnienia:
=> nie oznacz, ze musi tak byc.
Crosis
|
So lip 23, 2005 16:35 |
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Jedyny problem drogi Crosis polega na tym ze seks jest potwierdzeniem jakiegos stanu, jest miejscem gdzie laska moze plynac, ale jesli nie ma zrodla laski czyli Jezusa Chrystusa obecnego w sakramencie seks jest oszustwem, gdyz pokazujesz ze w pelni sie oddajesz drugiej osobie, ale nie chcesz zaswiadczycx ze to na zawsze. To tak jak byc mowil: swietni mi cie wykorzystywac, dopoki bede mial ochote, moze przy okazji cos tez dostaniesz, ale do czasu.
To jest duzo glebsze niz sam dialog, to jest korazja od srodka, tak niewidzialnie na pierwszy rzut oka, bo jak moze klamstwo byc podstawa prawdy?
|
So lip 23, 2005 22:36 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis - Przykazanie Miłosci ma być dla nas podstawą działania.
Jednak ważniejsze jest Przykazanie Miłości Boga - dopiero później człowieka.
Realizując bowiem nakaz Miłości Boga służymy człowiekowi.
Mając na pierwszym miejscu Miłośc wobec człowieka - łatwo wejść w ślepy zaułek.
Bo co zrobisz, np. gdy po pierwszym okresie rozwoju uczucia zaczną sie kłopoty w porozumieniu wewnątrpartnerskim" (jak to nazywasz)
Jedynie zachowanie Bożych nakazów stanowi dobrą, pewną (choć - być może - pozornie "trudniejszą") drogę do rozwiązywania sporów i problemów.
Wierz mi - sporów i róznic w Małzeństwie nie unikniesz...
Czy chcesz- czy nie - to nierealne ...
Dla porównania - dwaj bracia - bliźniacy są w stanie sie poważnie pokłocić - a co dopiero para ludzi, wychowywanych zupełnie osobno
|
N lip 24, 2005 9:04 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wiecie, nie do konca Was rozumiem. Ale po kolei:
Wiking:
Cytuj: Jedyny problem drogi Crosis polega na tym ze seks jest potwierdzeniem jakiegos stanu, jest miejscem gdzie laska moze plynac, ale jesli nie ma zrodla laski czyli Jezusa Chrystusa obecnego w sakramencie seks jest oszustwem, gdyz pokazujesz ze w pelni sie oddajesz drugiej osobie, ale nie chcesz zaswiadczycx ze to na zawsze. To tak jak byc mowil: swietni mi cie wykorzystywac, dopoki bede mial ochote, moze przy okazji cos tez dostaniesz, ale do czasu. Nie rozumiesz jednego w takich zwiazkach - czesto zaden z partnerow nie liczy, ze to na zawsze. I co do tego wykorzystywania, to wybacz, ale widac nic o tym nie wiesz. Pary uprawiajace seks przed malzenstwem mozna podzielic na 2 grupy: takie, ktore juz wiedza, ze zalegalizuja swoj zwiazek i takie ktore nie. Pary ktore o tym nie wiedza, a godza sie na seks, wcale nie wymagaja w seksie potwierdzenia od partnera, ze bedzie z nimi do konca zycia. Ale to nie czyni ich seksu gorszym. ddv163: Cytuj: Realizując bowiem nakaz Miłości Boga służymy człowiekowi. Mając na pierwszym miejscu Miłośc wobec człowieka - łatwo wejść w ślepy zaułek. A co powiesz, jesli ktos, tak jak ja, nie wierzy w boga? Czy kazdy moj zwiazek i calkwoeite oddanie czlowiekowi podazy w slepy zaulek? Czy przez to, ze nie wierze w boga, a kocham tylko drugiego czlowieka, moj zwiazek jest gorszy? Skazany na smutny koniec? Cytuj: Bo co zrobisz, np. gdy po pierwszym okresie rozwoju uczucia zaczną sie kłopoty w porozumieniu wewnątrpartnerskim" (jak to nazywasz) No chyba to jasno napisalem - bede rozmawial. Tylko rozmowa moj drogi Cytuj: Jedynie zachowanie Bożych nakazów stanowi dobrą, pewną (choć - być może - pozornie "trudniejszą") drogę do rozwiązywania sporów i problemów. W mysl tej Twojej wypowiedzi, pary uprawiajace seks przed slubem, nie spelniaja bozych nakazow, wiec nie moga rozwiazac problemow - wybacz: bzdura. Takie pary nie patrza na boze nakazy i zakazy, jesli sie kochaja patrza na druga osobe. To jest istota milosci. I wcale nie uczyni to ich zwiazku gorszym czy skazanym na koniec. Cytuj: Wierz mi - sporów i róznic w Małzeństwie nie unikniesz... Sad Czy chcesz- czy nie - to nierealne ... Dla porównania - dwaj bracia - bliźniacy są w stanie sie poważnie pokłocić - a co dopiero para ludzi, wychowywanych zupełnie osobno
Moj drogi, a czy ja pisalem, ze zyje w utopii? Juz Ci napisalem - rozmowa:
Przypomne:
Rozmowa. Zawsze szczera rozmowa. Sorka za offtopic, bo widzialem, ze byla mowa o seksie. Lozko nam nie przeszkadza w rozwiazywaniu problemow. Jako ze ufamy sobie bezgranicznie (z powodu milosci) nie mamy oporow przed powiedzeniem tego, co nas boli i co nam nie pasuje. A poniewaz jestesmy sobie oddani, za kazdym razem znajdujemy rozwiazanie. Ja na przyklad zgodzilem sie na nie sluchanie przy Ani mojej muzyki. Mimo, ze muzyka to cale moje zycie, dla niej jestem w stanie wylaczac ja ile razy Ona pojawi sie w polu widzenia. Po prostu odkad odkrylismy nasza milosc, nie mamy problemow z wyrzeczeniami. A seks nam pomaga ta milosc umacniac, bedac jednoczesnie tak wspanialy jaki jest z powodu tej milosci. Takie mile kolo
Crosis
|
N lip 24, 2005 11:09 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis napisał(a): Nie rozumiesz jednego w takich zwiazkach - czesto zaden z partnerow nie liczy, ze to na zawsze. I co do tego wykorzystywania, to wybacz, ale widac nic o tym nie wiesz. Pary uprawiajace seks przed malzenstwem mozna podzielic na 2 grupy: takie, ktore juz wiedza, ze zalegalizuja swoj zwiazek i takie ktore nie. Pary ktore o tym nie wiedza, a godza sie na seks, wcale nie wymagaja w seksie potwierdzenia od partnera, ze bedzie z nimi do konca zycia. Ale to nie czyni ich seksu gorszym.[/qote] Ależ - doskonale sobie z tego zdajemy sprawę - zarówno my, osoby wierzące - jak i hierarchia kościelna. Zakaz "wolnego seksu" to nic innego, jak tylko troska o dobro Rodziny - jako podstawowej komórki naszego Społeczeństwa. To sprawa wzięcia na Odpowiedzialności (niemodnego coś ostatnio słowa )za siebie, Partnera/ki oraz ...dzieci. Życie to nie tylko same przyjemności - życie to przede wszystkim ODPOWIEDZIALNOŚĆ za to, co się robi ... Crosis napisał(a): A co powiesz, jesli ktos, tak jak ja, nie wierzy w boga? Czy kazdy moj zwiazek i calkwoeite oddanie czlowiekowi podazy w slepy zaulek? Czy przez to, ze nie wierze w boga, a kocham tylko drugiego czlowieka, moj zwiazek jest gorszy? Skazany na smutny koniec? (...) No chyba to jasno napisalem - bede rozmawial. Tylko rozmowa moj drogi (...)W mysl tej Twojej wypowiedzi, pary uprawiajace seks przed slubem, nie spelniaja bozych nakazow, wiec nie moga rozwiazac problemow - wybacz: bzdura. Takie pary nie patrza na boze nakazy i zakazy, jesli sie kochaja patrza na druga osobe. To jest istota milosci. I wcale nie uczyni to ich zwiazku gorszym czy skazanym na koniec. Moj drogi, a czy ja pisalem, ze zyje w utopii? Juz Ci napisalem - rozmowa: Przypomne: Rozmowa. Zawsze szczera rozmowa. (...) Tylko - co zrobić, by nie były to tylko "jałowe" rozmowy nie wnoszące nic budującego dla Małżeństwa/związku Proponuję zatem zastanowić się nad zasadnością stosowania tego, co w Dekalogu w dialogu rodzinnym: Cytuj: "Będziesz miłować Pana Boga swego z całego serca swego, z całej duszy swojej, z całej myśli swojej, ze wszystkich sił swoich" "Będziesz miłować bliźniego swego jak siebie samego."
1 Przykazanie: " Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną."
2 Przykazanie: " Nie będziesz wzywał imienia Pana Boga swego na daremno."
3 Przykazanie: " Będziesz dzień święty święcił. "
4 Przykazanie: " Będziesz czcił ojca i matkę swoją."
5 Przykazanie: " Nie zabijaj."
6 Przykazanie: " Nie cudzołóż."
7 Przykazanie: " Nie kradnij."
8 Przykazanie: " Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu."
9 Przykazanie: " Nie pożądaj żony bliźniego swego "
10 Przykazanie: " ... ani żadnej rzeczy która jego jest." Ponieważ twierdzisz, że nie wierszysz w Boga - poponuję pierwsze Przykazanie zostawić sobie na sam koniec. Zatem: ad.3. Zasadności wypoczynku nikt raczej nie neguje - wystarczy popracować choćby 2 tygodnie bez odpoczynku - by kompletnie pozbyć się sił (i wydajności w pracy). ad.4. Szacunek i posłuszeństwo dla Rodziców - żadna Instytucja nie może się mieć dobrze bez dobrego "zarządzania". ad.5 W Rodzinie - to przede wszyskim sprawa zakazu aborcji (złamanie - to tzw. "syndrom poaborcyjny"). Lecz nie tylko ... "Zabijać" mozna na różne sposoby - np. nadmierne obiążanie Partnera obowiązkami, znęcanie się nad Rodziną ad.6 Zdrada małżeńska (szczególnie ta powtarzająca się) kończy się zazwyczaj rozpadem związku ... ad.7 Kraść mozna dosłownie - np. podbierając Partnerce pieniądze z torebki - a skończywszy na "wykradaniu" wolnego czasu na odpoczynek Partnerce nadmiernymi żadaniami - np. obarczając ją nadmiernymi obowiązkami -(choćby niepotrzebnym "robieniem" jej prania, prasowania, czy innymi obowiązkami domowymi ad.8 Zaden związek nie będzie trwały, gdy opiera się na kłamstwie - i oszukiwaniu Partnera/ki ad.9 - znów cudzołóstwo ... ad. 10 - znów kradzież - tylko nieco inaczej. Chodzi bowiem o to, by unikać samego pożadania cudzej własności - nie tylko samego aktu kradzieży ... Zauważ zatem, że Przykazania Dekalogu mają zastosowanie dla wszystkich - zarówno osób wierzących - jak i niewierzących w budowaniu trwałego związku ... ad 2 - zakaz równiez bluźnierstwa, przekleństw, zakaz nadużywania Bożego Imienia dla własnych celów Cytuj: Częste posługiwanie się powołaniami na słowa Boże, na cytaty z Ewangelii nie mają nic wspólnego z dbałością o wierność przykazaniom. Kiedykolwiek pojawiają się one - jest to użycie tych słów do własnych partykularnych interesów. Jak to okresla "Okiem". ad.1 Boży nakaz nad ludzkim oraz to, co jest "nadpisane" Cytuj: "Będziesz miłować Pana Boga swego z całego serca swego, z całej duszy swojej, z całej myśli swojej, ze wszystkich sił swoich" - po to, by cel, jakim jest nakaz miłosci Bliźniego : Cytuj: "Będziesz miłować bliźniego swego jak siebie samego."
Był należycie realizowany.
Zauważ, jak szerokie i uniwersalne zastosowanie ma Dekalog - i zasady z niego płynące - dla wszystkich - niezależnie od tego, czy jest to osoba wierząca, czy nie ...
Złamanie (szczególne zaś to stałe, notoryczne) któregoś z Bożych nakazów i tak kiedyś odbije się złem na człowieku nakaz łamiącym ...
|
N lip 24, 2005 18:51 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Zakaz "wolnego seksu" to nic innego, jak tylko troska o dobro Rodziny - jako podstawowej komórki naszego Społeczeństwa. To sprawa wzięcia na Odpowiedzialności (niemodnego coś ostatnio słowa Sad )za siebie, Partnera/ki oraz ...dzieci. Życie to nie tylko same przyjemności - życie to przede wszystkim ODPOWIEDZIALNOŚĆ za to, co się robi ... A co nieodpowiedzialnego widzisz w seksie przemalzenskim? Ze sie tam spytam z ciekawosci. Oczywiscie, jest jeszcze sprawa poczecie dziecka, ale najpierw minimalizuje to ryzyko, a potem je podejmuje. Co seks przedmalzenski moze wyrzadzic zlego rodzinie? A odpowiedzialnosc. Otoz wyobraz sobie, ze doskonale znam to slowo, Jestesmy zareczeni, kochamy sie, chcemy sie pobrac. A do tego uprawiamy seks. Jakie w tym zagrozenie dla rodziny albo unikanie odpowiedzialnosci? Odpowiedzilanosc za dzieci bedzie, kiedy zdecydujemy sie je miec. Pewnie, ze zycie to nie same przyjemnosci. Zeby za pare lat zapewnic rodzinie dobry byt, studiowalem teraz pol roku w niemczech, a do 2 tygodni i caly nastepny miesiac pracuje po 8 godzin. W sumie moglbym wrocic i patrzec jak trawa rosnie, ale nie. Wole pracowac teraz, zeby potem zebrac owoce tej pracy. Masz cos do dodania? Gdzie w seksie przemalzenskim masz brak odpowiedzialnsoci za to co sie robi? Rozumiem, ze wg Ciebie seks oznacza zaczecie rodziny. Ale to Twoje zdanie i masz do niego prawo, a inni maja prawo do ich zdania. Jesli dwoje ludzi widzi w seksie przyjemnosc, polaczana lub nie z miloscia, to go uprawia, ale nigdzie nie ma tam ucieczki od odpowiedzialnosci. Cytuj: Tylko - co zrobić, by nie były to tylko "jałowe" rozmowy nie wnoszące nic budującego dla Małżeństwa/związku Że jak? Proponuję zatem zastanowić się nad zasadnością stosowania tego, co w Dekalogu w dialogu rodzinnym: A przepraszam, kto dal Ci prawo twierdzic, ze te rozmowy sa jalowe? Moj drogi, dekalog rodzinny reprezentuej poglady spolecznie przyjete, do ktorych mozna dojsc bedac niewierzacym. Czy to, ze spelniam 9 z 10 przykazan, czyni ze mnie katolika - nie. Dekalog rodzinny mowi Ci to co mowi, a ja teraz postepuje wg mojej moralnosci, mojego swiatopogladu, ktory wypracowalem sobie sam i wynioslem z domu (a nikt w domu nie nakladal mi do glowy religii). Cytuj: Zauważ zatem, że Przykazania Dekalogu mają zastosowanie dla wszystkich - zarówno osób wierzących - jak i niewierzących w budowaniu trwałego związku ...
Moj drogi, zanim pojawilo sie 10 przykazan, znane byly pewne prawa. Juz w starozytnym egipcie, przed biblijnym mojzeszem cudzolostwo bylo pietnowane, kradziez i morderstwa karane. Dekalog to spisanie praw spolecznych, wypracowanych od kiedy przodek czlowieka zaczal laczyc sie w stada. To nie jest tak, ze to tylko dekalog tak mowi.
Mam znajomych chinczykow, cale zycie niewierzacych, ktorzy spelniaja wszystkie przykazaniae dekalogu, oprocz pierwszego. I co, powiesz im, ze to dzieki dekalogowi tak zyja? Nie, zyja tak, bo takie sa obowiazujace prawa spoleczne, wyrazone rowniez w dekalogu, koranie, naukach buddy, hinduizmie, sikhizmie, wierze indian w Manitou, wierze inkow itd. To wystepuje w kazdej religii, bo narodzilo sie duzo wczesniej.
Nie wiem, myslisz moze, ze bez dekalogu bylby chaos? Ze nie wiedzielibysmy, ze zabijanie, zlodziejstwo itd jest zle? No wybacz...
Dekalog obrazuje tylko zasady zycia spolecznego, przyjete zanim jeszcze pojawilo sie imie bog, zanim powstaly cywilizacje. Bo samo plemie jest spolecznoscia. Zostal tylko rozszezony o aspekt boski.
Crosis
|
N lip 24, 2005 19:47 |
|
|
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4101
|
Crosis napisał(a): A co nieodpowiedzialnego widzisz w seksie przemalzenskim? Ze sie tam spytam z ciekawosci. Oczywiscie, jest jeszcze sprawa poczecie dziecka, ale najpierw minimalizuje to ryzyko, a potem je podejmuje. Co seks przedmalzenski moze wyrzadzic zlego rodzinie? A odpowiedzialnosc. Otoz wyobraz sobie, ze doskonale znam to slowo, Jestesmy zareczeni, kochamy sie, chcemy sie pobrac. A do tego uprawiamy seks. Jakie w tym zagrozenie dla rodziny albo unikanie odpowiedzialnosci? Odpowiedzilanosc za dzieci bedzie, kiedy zdecydujemy sie je miec. Wybaczcie, że się wtrącam... Crosis, z jednej strony piszesz, że "jest sprawa poczęcia dziecka" ale i minimalizacja 'ryzyka' (co nie oznacza 100% minimalizacji ). Następnie piszesz o odpowiedzialności... pytasz o zagrożenie dla rodziny... i kończysz zdaniem : Cytuj: Odpowiedzilanosc za dzieci bedzie, kiedy zdecydujemy sie je miec. Nie rozumiem tego - brak mi w twojej wypowiedzi konsekwencji. Podejmując współżycie - jako odpowiedzialny człowiek - powinieneś ponosić także "ryzyko" poczęcia się dziecka. Czyli w każdym momecie być odpowiedzialnym, przygotowanym... a Ty piszesz o tym, że dopiero jak zdecydujecie się je mieć... A co będzie, kiedy jednak pocznie się "nieplanowane" dziecko? To się może zdarzyć... Cytuj: Gdzie w seksie przemalzenskim masz brak odpowiedzialnsoci za to co sie robi? Rozumiem, ze wg Ciebie seks oznacza zaczecie rodziny. Ale to Twoje zdanie i masz do niego prawo, a inni maja prawo do ich zdania. Jesli dwoje ludzi widzi w seksie przyjemnosc, polaczana lub nie z miloscia, to go uprawia, ale nigdzie nie ma tam ucieczki od odpowiedzialnosci.
Gdzie brak odpowiedzialności?
Chociażby w "aborcji", w tym, że rodzi się sporo niechcianych dzieci, dzieciaki zostają rodzicami - w chwili kiedy jeszcze sami potrzebują rodziców. Do domów dziecka trafiają także dzieci, które są owocem tzw "wpadek"...
Wystarczy?
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
N lip 24, 2005 23:13 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wlasnie dlatego napisalem minimalizacja. Zabezpieczamy sie tak, ze ryzyko jest naprawde minimalne. A jesli sie zdarzy, to coz... bedac zareczeni przyspieszymy pewne sprawy. Fakt, faktem ciagle jest to ryzyko. Ale wiekszosc wpadek pochodzi jednak z glupoty a nie tego minimalnego progu niepewnosci.
Cytuj: Gdzie brak odpowiedzialności? Chociażby w "aborcji", w tym, że rodzi się sporo niechcianych dzieci, dzieciaki zostają rodzicami - w chwili kiedy jeszcze sami potrzebują rodziców. Do domów dziecka trafiają także dzieci, które są owocem tzw "wpadek"... Wystarczy?
Aborcja jest brakiem odpowiedzialnosci. Dlatego, ja w razie wpadki, zwiazalbym sie z moja narzeczona. A wpadki tak jak napisalem, w wiekszosci zdarzaja sie przez glupote. Sa motody, dajace pewnosc rzedu 96%... metody mozna polaczyc. A jesli ktos idzie na zywiol i liczy, ze sie uda, to sa wpadki.
Moja konsekwencja jest taka: wspolzycjac teraz, podejmuje to ryzyko. I jesli wpadniemy, to przyjmiemy odpowiedzialnosc tego czynu.
Crosis
|
Pn lip 25, 2005 12:41 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
A powiedz mi jaki jest sens korzystania z samej przyjemności - bez brania na siebie odpowiedzialności za to, co się robi
Przecież - jak dla mnie - to wyraz czystej NIEODPOWIEDIALNOŚCI. (bardzo delikatnie rzecz ujmując)
Także - doprowadza do wypaczenia pojęcia "Macierzyństwa" "Ojcowstwa" - innymi jest to działanie na przekór dobru Rodziny.
Wyobraź sobie, ze w Stanach istnieją wręcz całe akcje promujace czystość przedmałżeńską - po serii badań i doświadczeń wypływających z fali "tzw. "Wolnego seksu" w Stanach.
Więcej:
Cytuj: W Stanach Zjednoczonych wyróżnia się trzy główne rodzaje wychowania seksualnego: A) wychowanie do czystości - abstynencji seksualnej (chasity education, abstinence-only education) B) biologiczną edukację seksualną (biological sex education) C) złożoną edukację seksualną zawierającą oba powyższe podejścia (comprehensive sex education).1 Program wymieniony w punkcie A przyjmuje za podstawę ogłoszoną przez Papieską Radę ds. Rodziny w 1995 r. instrukcję "Ludzka płciowość: prawda i znaczenie. Wskazania dla wychowania w rodzinie" (głównych 7 punktów tego programu podano obok w ramce). Wymienia w punkcie B biologiczna seksedukacja opiera się na przekazie informacji biologicznych, informacji nt. metod zapobiegania ciąży, lecz nie wprowadza zasad moralnych czy formacji duchowej.
Podane w punkcie C, promowane przez wspomnianą Federację Planowanego Rodzicielstwa, podejście bazuje na sześciu grupach zagadnień:
fakty biologiczne nt. ludzkiej prokreacji; informacji nt. rozwoju płciowego; informacji nt. zapobiegania wykorzystywania seksualnego informacji nt. kontroli urodzeń informacji nt. aborcji i jej dostępności; informacji nt. środków antykoncepcyjnych oraz ich dostępności.
Z uwagi na negatywne skutki dotychczas realizowanych programów edukacji seksualnej - w ogromnej większości typu B i C) w październiku 1997 r. (w więc jeszcze za liberalnego prezydenta USA B. Clintona) rozpoczęto w USA na szerszą skalę wprowadzanie programów typu A: wychowanie do czystości/abstynencji. Zachęcony pozytywnymi wynikami tej grupy programów obecny prezydent USA - G. W. Bush przewidział w swej propozycji amerykańskiego budżetu na rok 2003 kwotę 135 milionów dolarów na programy "abstinence - only". Dodajmy, że w bieżącym roku na takie programy przeznaczono kwotę ok. 100 mln dolarów.
http://www.life.net.pl/_ow/read.php?y=S ... a=1_skutki
|
Wt lip 26, 2005 23:34 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
I jeszcze:
[quote]
Amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (FDA), w czasie symulacji stosunków seksualnych z użyciem prezerwatywy stwierdził, że 29 z 89 było nieszczelnych.11
W 1989 roku inspektorzy FDA sprawdzili ponad 150 tys. próbek z partii 120 mln prezerwatyw. Musieli odrzucić około jednej dziesiątej wszystkich partii prezerwatyw produkcji krajowej, ponieważ zbyt wiele było nieszczelnych. Środki importowane okazały się jeszcze gorsze - odrzucono jedną piątą dostaw.12
Amerykańska Akademia Pediatrii stwierdziła: "Większe zastosowanie prezerwatyw może jedynie zmniejszyć, lecz nigdy nie usunąć ryzyka zarażenia się chorobami przekazywanymi drogą płciową, oraz HIV, a także niechcianej ciąży."13
Prezydent Ronald Reagan w Proklamacji Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki napisał m.in.: "W kwestii zapobiegania AIDS medycyna i moralność uczą tego samego. Naczelny lekarz powiedział wszystkim Amerykanom, że najlepszą drogą zapobiegania AIDS jest powstrzymywanie się od aktywności seksualnej aż do wieku dojrzałego, a następnie ograniczenie współżycia seksualnego do relacji monogamicznych opartych na zasadzie wzajemnej wierności. (...)
|
Wt lip 26, 2005 23:36 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
DD, po kolei:
Cytuj: Amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (FDA), w czasie symulacji stosunków seksualnych z użyciem prezerwatywy stwierdził, że 29 z 89 było nieszczelnych.11 Skad w takim razie bierze sie taki a nie inny wspolczynnik Pearla? Cytuj: Prezydent Ronald Reagan w Proklamacji Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki napisał m.in.: "W kwestii zapobiegania AIDS medycyna i moralność uczą tego samego. Naczelny lekarz powiedział wszystkim Amerykanom, że najlepszą drogą zapobiegania AIDS jest powstrzymywanie się od aktywności seksualnej aż do wieku dojrzałego, a następnie ograniczenie współżycia seksualnego do relacji monogamicznych opartych na zasadzie wzajemnej wierności. (...) Calkowicie sie zgadzam. Nigdzie tam nie ma nic o czekaniu do malzenstwa. Jest o monogamicznym zwiazku, opartego na zasadach wzajemnej wiernosci. Twierdzisz, ze tylko malzenstwo takie jest? A ludzie chcacy wziac slub, a juz uprawiajacy seks? To tez zwiazek monogamiczny, oparty na wzajemnej wiernosci, polaczony z seksem. Cytuj: Amerykańska Akademia Pediatrii stwierdziła: "Większe zastosowanie prezerwatyw może jedynie zmniejszyć, lecz nigdy nie usunąć ryzyka zarażenia się chorobami przekazywanymi drogą płciową, oraz HIV, a także niechcianej ciąży." Nic, oprocz calkowitego odrzucenia seksu, nie odsuwa calkowicie ryzyka ciazy. Tak samo z zarazeniem sie droga plciowa wirusem HIV - nawet w parach calkowicie monogamicznych zdazaly sie przypadki, kiedy parter zarazal partnera droga plciowa, wirusem "zdobytym" droga nieplciowa. Ciagle nie widze w tym argumentu, zeby z seksem czekac do malzenstwa. Cytuj: Z uwagi na negatywne skutki dotychczas realizowanych programów edukacji seksualnej - w ogromnej większości typu B i C) w październiku 1997 r. (w więc jeszcze za liberalnego prezydenta USA B. Clintona) rozpoczęto w USA na szerszą skalę wprowadzanie programów typu A: wychowanie do czystości/abstynencji. Zachęcony pozytywnymi wynikami tej grupy programów obecny prezydent USA - G. W. Bush przewidział w swej propozycji amerykańskiego budżetu na rok 2003 kwotę 135 milionów dolarów na programy "abstinence - only". Dodajmy, że w bieżącym roku na takie programy przeznaczono kwotę ok. 100 mln dolarów.
Wyboraz sobie, ze program ten w praktyce nie naklania do seksu dopiero po zalegalizowaniu zwiazku. Tylko tak jak opisalem, do ustabilizowania zwiazku monogamicznego, opartego na wiernosci. A to wcale nie rowna sie malzenstwo. Moze to byc rok przed jego zawarciem.
Crosis
|
Śr lip 27, 2005 13:39 |
|
|
Agatka
Dołączył(a): Pn kwi 12, 2004 7:42 Posty: 320
|
Crosis , tos zabil cwieka wierzacym na tym forum
!0 przykazania obowiazuja nas nadal, a VI mówi, nie cudzolóz
Kto chce, ten przestrzega, kto nie chce, uprawia seks kiedy i z kim chce, nie patrzac na malzenski zwiazek. Przypominam, seks poza malzenstwem jest grzechem. Ale ja ty w Boga nie wierzysz to dla ciebie ganc pomada i dyskusja sie robi jalowa. Pozdrawiam.
_________________ słowa są dla mnie ważne, jestem w połowie drogi:)))
|
Cz lip 28, 2005 14:24 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
[...]Uwagi na temat moderacji i moderatorow prosze umieszczac w odpowiednim do tego dziale Moderacja. pedziwiatr
Crosis.
Cytuj: Jednak ważniejsze jest Przykazanie Miłości Boga - dopiero później człowieka. Realizując bowiem nakaz Miłości Boga służymy człowiekowi. Mając na pierwszym miejscu Miłośc wobec człowieka - łatwo wejść w ślepy zaułek. Jest JEDNO przykazanie miłości. Nie dwa, jak Ci próbują wmówić. Ponadto też "Bóg jest MIŁOŚCIĄ". I jeszcze: "Kto nie miłuje ten nie zna Boga a kto trwa w miłości ten mieszka w Bogu". Zostanę posądzony zaraz o New Age, ale przykazanie miłości nadaje dopiero pojęciu Boga i Dekalogowi wymiaru UNIWERSALNEGO, spójnego da chrześcijan i niechrześcijan. Cytuj: Jedynie zachowanie Bożych nakazów stanowi dobrą, pewną (choć - być może - pozornie "trudniejszą") drogę do rozwiązywania sporów i problemów.
Znowu, ja nie dyskredytuję konieczności zachowania Bożych nakazów, ale znam też ludzi całkiem niewierzących, którzy zachowują się "bardzo przyzwoicie".
Zresztą co to znaczy niewierzący ??? Jeżeli ktoś kocha, to zna Boga (bo ten jest miłością).
Jeżeli chodzi o dekalog to dostał go naród wybrany w okresie biegania po pustyni (między innymi po to, by skończyć jedno pokolenie), kiedy lepił sobie bożków z czego popadło, itp.
Potem przyszedł Chrystus i powiedział jakie przykazanie jest największe. Miłości.
|
Pt lip 29, 2005 6:35 |
|
|
Spaczen
Dołączył(a): Pn lip 25, 2005 23:09 Posty: 12
|
Powiem tyle...skoro tak wielce sie kochacie to dlaczego nie kochacie sie az do smierci??Dlaczego wymyslacie sobie usprawiedliwienia???Dlaczego przyjemnosc cielesna jest dla was najwazniejsza??Teraz on potem nastepny???-zalezy kogo aktualnie kocham??Prawo boskie dziala od zawsze.Wasza milosc to klamstwo ,poniewaz ona nie istnieje, a istnieja jedynie wasze zadze- przyjemnosc.Niestety nie wiem jak dlugo bedziecie sieoszukiwac, ale to sie skonczy kiedys napewno..
|
Pt lip 29, 2005 8:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|