Dzieci katowane przez rodziców - głupota czy słabość?
Autor |
Wiadomość |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
 Dzieci katowane przez rodziców - głupota czy słabość?
Wielu z was oglada często w tv programy, w których pokazuja dzieci skatowane na śmierć lub do naprawde ciężkiego stanu. Co się dzieje z naszym społeczeństwem, ze dochodzi do takich czynów? Czy ludzie nie potrafią reagować na takie sytuacje? Gdzie my jesteśmy, jak za ścianą katowane jest dziecko? Czy to katowanie jest głupota ludzką, czy tez ogromna słabością lub nieumiejętnoscia wychowywania dzieci bez bicia?
Czy cierpienie bezbronnego dziecka już nic dla nas nie znaczy?
Co wy robicie w takiej sytuacji i czy mieliście juz takie sytuacje?
Zapraszam do dyskusji
Pozdrawiam
P.S: Mam nadzieję, ze jeszcze ten temat nie był poruszany, jesli tak, to mozna go scalić z już istniejącym.
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
Cz wrz 29, 2005 7:35 |
|
|
|
 |
bobo
Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22 Posty: 1845
|
To jest bardzo przykre, że do takich sytuacji dochodzi. Dziecko, które nie potrafi się obronić, czasami nawet jest tak małe, że nie potrafi powiedzieć cokolwiek. Pytasz, czym jest katowanie? To i głupota i nieumiejętność wychowania.
Katowanie dzieci odbywa chyba tylko w rodzinach patologicznych. Mieliśmy takową rodzinę mieszkającą obok w klatce schodowej. A dziecko katowane było nie cieleśnie, ale pojeniem alkoholowych, kiedy rodzice chcieli mieć "święty spokój" i pójść sobie wieczorem w tzw. tango. Kiedy mój małżonek wtrącił się, czyli zwrócił uwagę tym rodzicom, otrzymało mu się kilka siniaków i wrócił do domu w podartej odzieży. Interwence policji też nie przynosiły skutku.
Jak powiedziałam wyżej była to rodzina patologiczna, on recydywista, ona alkoholiczka i lekko się prowadząca.
Na ten temat można by więcej mówić, temat szeroko-przykry.
_________________ Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33
|
Cz wrz 29, 2005 9:02 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
bobo napisał(a): Pytasz, czym jest katowanie? To i głupota i nieumiejętność wychowania.
Z głupoty i nieumiejętności wychowania to można uderzyć raz czy dwa, podbić oko albo złamać rękę. Regularne katowanie dzieci to coś znacznie gorszego niż głupota, to ciężkie zwyrodnienie.
|
Cz wrz 29, 2005 9:12 |
|
|
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
 Re: Dzieci katowane przez rodziców - głupota czy słabość?
TOMASZ32 napisał(a): Czy ludzie nie potrafią reagować na takie sytuacje? Gdzie my jesteśmy, jak za ścianą katowane jest dziecko?
Problem nakreśliła Bobo (na razie się skupię na tym co my możemy zrobić, a nie na interwencji policji) - jeśli nawet słyszymy że ktoś za ścianą bije dziecko, to nie możemy mu wtargnąć do mieszkania, bo zostaniemy oskarżeni o włamanie. Fizycznie dziecka obronić nie możemy, bo albo dostaniemy w kość, albo wlejemy pseudorodzicom i zostaniemy później oskarżenie o pobicie. Zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku możemy jeszcze mieć bonusy w postaci wybitych szyb, zdewastowanego samochodu, podpalonych drzwi itp. niespodzianek, za które nikt nie będzie mógł być ukarany, bo nie będzie dowodów.
Niestety polskie prawo jest na tyle do kitu, że prędzej sam się wywrócisz, niż pomożesz komuś wstać.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Cz wrz 29, 2005 9:36 |
|
 |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
Ja myślę, że to jest raczej choroba psychiczna spowodowana najczęściej alkoholizmem lub stosowaniem przemocy w życiu takiego ojca czy matki.
Po za tym warto też zauważyć, ze takie przypadki nie zdarzają się tylko w rodzinach patologicznych, ale takze w normalnych rodzinach nie dotkniętych problemem alkoholowym. Tutaj powodem do katowania dziecka jest chocby jego płacz a także inne powody.
Skupiającsię teraz na tym, co napisał Bobo, czyli sytuacji, kiedy ktoś reaguje na taką sytuację katowania dziecka: myślę, że samemu nie wiele można zdziałać bezposrednio idąc do takich ludzi. Bardziej bezpieczniejszym sposobem jest powiadomienie opieki społecznej lub sądu rodzinnego, bo sama policja nie zrobi zbyt wiele. Napewno nie można się poddawać i pozostawiać takie dzieci na pastwę losu, bo potem moze być za późno na uratowanie takiego dziecka lub może dziecku pozostać uraz do końca życia a psychiki ludzkiej tak szybko nie da sie wyleczyć.
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
Cz wrz 29, 2005 9:50 |
|
|
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Stąd się biorą naciski na wychowanie bez kar fizycznych, które co niektórzy utożsamiają z tzw. "wychowaniem bezstresowym". Trudno przecież ocenić osobie postronnej, czy dzieciak, który dostaje pasem w tyłek jest "tylko" karcony za przewininie, czy już katowany...
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
Cz wrz 29, 2005 20:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A co na ten temat mówi Bóg? To przecież katolickie forum i warto zawsze stawiać sobie pytanie: "A jakie jest stanowisko Pana Jezusa w danej sprawie"? Ale jeśli ktoś stawia siebie ponad Chrystusem, wtedy każde odpięcie pasa u spodni będzie poczytane za katowanie.
|
Pt wrz 30, 2005 8:05 |
|
 |
Hebamme
Dołączył(a): N paź 17, 2004 15:47 Posty: 342
|
Uważam, że wielu z nas nie szanuje dzieci. O ile niektórzy roztkliwiają sie nad niemowlęciem tak później dziecko traktowane jest przedmiotowo. A może nadal jest traktowane przedmiotowo, bo w końcu niemowlęta nosimy , przebieramy, karmimy - jak lalkę. Tylko, że często zapominamy , ze to człowiek, którego należy szanować. Okłamujemy dzieci traktując ich jak
małych debili , decydujemy za nich nie pytając o zdanie, mówimy" Nie wtrącaj się ty nic nie rozumiesz" i tym sposobem też szarpiemy dzieci, szturchamy, ciągamy za rękę (bo wolno idzie) a w końcu bijemy. Wyładowujemy swoją frustrację na dzieciach. Ile z nas zna to z własnych rodzin? Z sąsiedztwa?
|
Pt wrz 30, 2005 13:07 |
|
 |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
karlus napisał(a): A co na ten temat mówi Bóg? To przecież katolickie forum i warto zawsze stawiać sobie pytanie: "A jakie jest stanowisko Pana Jezusa w danej sprawie"? Ale jeśli ktoś stawia siebie ponad Chrystusem, wtedy każde odpięcie pasa u spodni będzie poczytane za katowanie.
Bóg dopuszcza karcenie dziecka, ale nie tak, by miał wszędzie siniaki i ciężkie urazy. Karcenie raczej moze dotyczyć klapsa,chociaż czasami wystarczy kara a nie bicie. Napewno Bóg nie zezwala na takie katowanie dzieci. Dziecko powinno mieć szacunek dla rodziców, ale nie powinno drżeć na sam widok rodziców.
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
Pt wrz 30, 2005 22:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tomaszu !
Jestem przekonany o tym, ze nieuzasadnione użycie przemocy wobec dziecka to wynik słabości Rodzica.
Często - to przelewanie własnych frustracji na dziecko ...
Brak należytej opieki nad dzieckiem, niewłaściwe tłumczenie dziecku spraw życiowych, czasem - po prostu nieumiejętność przyznania się do własnego błędu - lub niewiedzy...
|
N paź 02, 2005 21:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Z drugiej jednak strony -sądzę, że Rodzic powinien mieć argument "przywrócenia do porządku" dziecka, które okazuje nieuzasadnione nieposłuszeństwo wobec uzasadnionych nakazów rodzicielskich ...
Nie ukrywajmy - czasem pewien przymus jest niezbędny - byleby tylko w rozsądych "dawkach" i używany rzadko jako "środek ostateczny"...
Trudno bowiem słowem "nawrócić" chłopaka bazgrającego po ścianach - i na dodatek 'pyskujacego" rodzicowi ...
|
N paź 02, 2005 21:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
PIszecie:
Ja myślę, że to jest raczej choroba psychiczna spowodowana najczęściej alkoholizmem lub stosowaniem przemocy w życiu takiego ojca czy matki. Po za tym warto też zauważyć, ze takie przypadki nie zdarzają się tylko w rodzinach patologicznych, ale takze w normalnych rodzinach nie dotkniętych problemem alkoholowym. Tutaj powodem do katowania dziecka jest chocby jego płacz a także inne powody.
Bóg dopuszcza karcenie dziecka, ale nie tak, by miał wszędzie siniaki i ciężkie urazy. Karcenie raczej moze dotyczyć klapsa,chociaż czasami wystarczy kara a nie bicie.
I wiecie co? jedynie zdanie Wandy, ktora ma w temacie jakies doswiadczenie, ma tu dla mnie sens. Bo w sumie co nie-rodzic moze powiedziec o biciu dziecka? Moze chcemy dojsc do "poziomu" niektorych krajow, gdzie danie dziecku klapsa jest juz katowaniem? Gdzie za takie cos trafia sie za kratki? Nie moi drodzy, wymiarem nie powinny byc tu urazy. Wymiarem katowania czy nie, przemocy czy jej braku jest odczucie czlowieka.
Teraz oftopic: czy zastanawialiscie sie, czemu katami nie mogly zostac kobiety? Nie? W takim razie Wam powiem: poniewaz faceci zakladali, ze beda czerpaly z czynnosci, ktore czlowiek wykonuje jako zawod przyjemnosc.
I podobnie jest z rodzicami. Czasem rodzic jest w sytuacji, ze dziecku przyleje klapsa. I co? zalezy od rodzica. Moze byc to klaps wywolany miloscia... naweto jako taki moze krzywdzic i upokarzac, a moze byc tylko napomnieniem.
Czy mozna wobec uczuc wystawiac algorytm obrazen ciala?
Crosis
|
Pn paź 03, 2005 1:23 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Mamm wrażenie że o karceniu dzieci za pomocą klapsa już było - ten temat w założeniu miał dotyczyć czegoś zupełnie innego...
Cytuj: Wielu z was oglada często w tv programy, w których pokazuja dzieci skatowane na śmierć lub do naprawde ciężkiego stanu. Co się dzieje z naszym społeczeństwem, ze dochodzi do takich czynów? Czy ludzie nie potrafią reagować na takie sytuacje? Gdzie my jesteśmy, jak za ścianą katowane jest dziecko? Czy to katowanie jest głupota ludzką, czy tez ogromna słabością lub nieumiejętnoscia wychowywania dzieci bez bicia? Czy cierpienie bezbronnego dziecka już nic dla nas nie znaczy? Co wy robicie w takiej sytuacji i czy mieliście juz takie sytuacje?
Więc po pierwsze - skatowanie na śmierć nie jest karceniem klapsem.
Po drugie - rozumiem, że chodziło bardziej o przyczyny i obojętność...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn paź 03, 2005 5:39 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Katowanie dzieci odbywa chyba tylko w rodzinach patologicznych.
Dobrze by tak było, bobo. Tylko powiedz - w jaki sposób patologiczna była ta rodzina "od beczek"? O ile pamiętam, wyraźnej, zewnętrznej patologii nie stwierdzono...
Pewnie najwięcej tego jest tam, gdzie pojawia się alkoholizm. Ale nie tylko. To, że rodzina wygląda "z wierzchu" dobrze, niczego nie wyklucza. Niestety...
Dlaczego tak jest, chyba trudno odpowiedzieć... A dlaczego milczymy...
A wiesz, co się dzieje u sąsiada za ścianą? Bo ja mieszkając w tym mieszkaniu ponad dwa lata jeszcze ich z twarzy nie odróżniam, nawet na moim korytarzu. Z wzajemnością. Wracam późno, to starsi ludzie, o tej porze już nie wychodzą, powodów do zaglądania brak.
Czy jeśli dziecko płacze za ścianą, polecisz ratować? Co trzeba usłyszeć, żeby zareagować przez ścianę? Co trzeba zobaczyć?
Poza tym - zobaczyć, znaczy być zobligowanym do działania - a niby jak? Dokąd pójdziesz, komu zgłosisz? Pomocy społecznej (a gdzie taka jest?) Policji? Wcale nie musisz spotkać się z wdzięcznością, nawet tych krzywdzonych.
Komu ma zgłosić nauczycielka, że dziecko chodzi do szkoły pobite? Ktoś mi powie? Nie skatowane, bo takie trafia do szpitala i wzywa się policję - ale pobite? I po co ładować się w problemy z rodziną, policją, kuratorem, itp? A jeśli okaże się że nic takiego? Jeśli będą mieć pretensje?
Ja nie stawiam zarzutów. Nie wiem, jakbym zareagowała. Nie muszę, na szczeście. Ale problemy świadków przemocy są...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn paź 03, 2005 5:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"I wiecie co? jedynie zdanie Wandy, ktora ma w temacie jakies doswiadczenie, ma tu dla mnie sens. Bo w sumie co nie-rodzic moze powiedziec o biciu dziecka? Moze chcemy dojsc do "poziomu" niektorych krajow, gdzie danie dziecku klapsa jest juz katowaniem? Gdzie za takie cos trafia sie za kratki? Nie moi drodzy, wymiarem nie powinny byc tu urazy. Wymiarem katowania czy nie, przemocy czy jej braku jest odczucie czlowieka.
Teraz oftopic: czy zastanawialiscie sie, czemu katami nie mogly zostac kobiety? Nie? W takim razie Wam powiem: poniewaz faceci zakladali, ze beda czerpaly z czynnosci, ktore czlowiek wykonuje jako zawod przyjemnosc."
To cytat z Crosisa (zauważcie, że ja ledwo, ledwo uiem posługiwać się komputerem).
Skad Crosisie wiesz że jedynie Wanda jest wyrocznią w sprawach wychowania? Moi synowie są już po trzydziestce, po wyższych studiach w tym jeden po święceniach kapłańskich. Ja na razie nie wiem czego się Wanda dochowała, bo wprawdzie słuszne jest stwierdzenia Pana Jezusa, że po owocach ich poznacie, to przecież nad wyraz zrozumiałe jest, że chodzi tu o owoce dojrzałe a nie o zawiązki owoców. Więc pochwal się wyniesiona pod niebiosa Wando: Kogo wychowałaś skoro masz być np. dla mnie siedemdziesięciolatka autorytetem wychowawczym.
[...]
Prosiłabym jednak o wypowiedzi na temat, angua
|
Pn paź 03, 2005 10:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|