Cytuj:
niestety, nawet u o. Salija zdarzają się błędy i nieznajomość doktryny katolickiej
zbawienie jest nagrodą za to, że dusza ludzka w sposób własciwy czciła Stwórcę.
Sobor Florencki - tzw Dekret dla Grekow
dusze tych ktorzy umieraja w stanie osobistego grzechu smiertelnego albo tylko w stanie grzechu pierworodnego zaraz ida do piekla ale doznaja tam nierownych kar
Niestety tak to jest gdy sie nie bardzo rozumie po co został wydany "Dekret dla Greków" - nie dotyczy on bowiem "problemu" dzieci zmarłych przed chrztem. Jest to po prostu częsta manipulacja, jakiej dopuszczaja sie tradycjonalisci. Manipulacja polegajaca na wyciaganiu fragmentu z kontekstu.
Zdanie owo, ma sens w stosunku do osób dorosłych. Zarówno tych, które umieraja w stanie grzechu cięzkiego, jak i tych, którzy świadomie odrzucaja dobrodziejstwo chrztu....powtarzam ŚWIADOMIE.
Cos takiego nie wystepuje w przypadku maleńkich dzieci. Rodzice moga siwadomie nie ochrzcic dziecko, ale to ich wybor i ciezar winy spada na nich.
Bóg pragnie zbawienia WSZYSTKICH ludzi:
"Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga,
który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy" ( 1Tm 2, 3-4 )
Trudno zatem przypuszczać by Bóg który wydał Syna swewgo jako okup za WSZYSTKICH -
"który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie" (1Tm 2, 6 ).......
I który mówił:
"Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże" (Mk 10,14 )
....Nagle pod wpływem teologów zmienił zdanie i zaczął odrzucac od siebie niewinne dzieci. Skazujac je (według niektorych teologow) co prawda nie na wieczne męki, ale na brak swojej Obecności na wiek wieków.
Kosciół równiez pragnie Zbawienia dla wszystkich....i modli sie o to nieustannie. Tak wiec tutaj moze zachodzic ów "chrzest pragnienia".
Poza tym, któz moze byc pewien "świadomości Boga" u maleńkiego dziecka? Wszak człowiekiem staje sie ono juz w chwili poczecia i zostaje obdarzone niesmiertelna duszą. Czy ta dusza nie moze pragnąć zbawienia, tylko dlatego, ze znajduje sie w małym i kruchym ciele?
Tego nie możemy wiedzieć.
Grzech pierworodny nie niszczy natury człowieka. Natura choć obaerczona wina nie jest zła. Tak wiec człowiek nie moze byc winnym zepsucia i smierci, jesli świadomie nie odzruca łaski.
"O szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel"
Dlatego, jeżeli ktosnie ma nadziei na możliwośc zbawienia niewinnego bez grzechu. To nie wierzy, że Chrystus Zbawił świat czyli sprzeciwia się samej esencji chrześcijaństwa.
To co robia tradycjonaliści.....czyli próbuja teorie limbusa ubrac w znamiona doktryny katolickiej. jest zwyczajnym błedem, a nawet obłedem z ich strony. Z czego to wynika? Najwyrazniej z nienawisci jaka sie kieruja w stosunku do Koscioła po SWII.