Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 23, 2025 3:19



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 dylemat 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn kwi 03, 2006 10:33
Posty: 8
Post dylemat
jestem młodym cżłowiekiem i uwazam sie za bardzo uduchowionego. Od pewnego czasu prześladuje mnie problem moralny. otóż zdecydowaliśmy sie z moja dziewczyna na rozpoczecie wspólżycia. jak powszechnie wiadomo wbrew raligii bo bez związku sakramentalnego nie można wspólrzyć. Dzis stoimy u progu swiąt wielkanocnych . odczuwam ogromna potrzebę skorzystania z skaramenty spowiedzi ale... no właśnie. oboje z dziewczyną nie zamierzamy przestac używania uciech cielesnych i oboje wiemy że zeby przystąpić do spowiedzi musi być zachowany jeden z podstawowych warunków spowiedzi - żal za grzechy. my naprawde nie żałujemy bo nie uważamy tego za coś smiertelnie zlego. jak więc mam uklęknąć przed obliczem boga w konfesjonale i spowiadać sie wiedząć ze kolejny warunek spowiedzi nie zostanie dotrzymany ( mocne postanowienie poprawy ). To tak jakby oszukiwać samego siebie i boga zarazem. I co teraz ? czy mam się wyspowiadać nie zważając na nic czy mam tez wybierać Bóg czy uciechy cielesne.dlaczego kosciół nakłada aż takie rystrykcje?.dlaczego młodzi ludzie muszą sie ograniczac.stoje w obliczu ogromnej potrzeby bliższej miłosci do Boga ale nie chce go okłamywać. odpowiedz agnostyka wyda się prosta - wstrzemiężliwosć ale ja prognąbym zgłębić ten temat.. stoję w kropce. proszę o rady. dziękuję


Pn kwi 03, 2006 12:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 17:06
Posty: 44
Post Re: dylemat
andree napisał(a):
odpowiedz agnostyka wyda się prosta - wstrzemiężliwosć ale ja prognąbym zgłębić ten temat.. stoję w kropce. proszę o rady. dziękuję

Moja rada dla Ciebie jest następująca - sprawdź w encyklopedii kim jest agnostyk i dopiero później używaj tego pojęcia na forum.

Pozdrawiam
Agnostyk z duzą skłonnością do ateizmu :-)


Pn kwi 03, 2006 13:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43
Posty: 682
Post 
Cytuj:
jestem młodym cżłowiekiem i uwazam sie za bardzo uduchowionego.

Hmm, cos jakby...jakby pycha? :)
Cytuj:
dlaczego kosciół nakłada aż takie rystrykcje?.dlaczego młodzi ludzie muszą sie ograniczac.stoje w obliczu ogromnej potrzeby bliższej miłosci do Boga ale nie chce go okłamywać.

Dlaczego KK naklada takie restrykcje bylo wyjasniane na tym forum n-razy, poszukaj sobie.
Twoja potrzeba chyba jednak nie jest taka ogromna, skoro nie mozesz dla niej zrezygnowac ze wspolzycia. Zwlaszcza, ze warto to zrobic, potem moze sie okazac, ze tak naprawde wiele was nie laczy. Swoja droga, moim skromnym zdaniem, uzywasz zbyt wielkich i nadetych slow.
Cytuj:
odpowiedz agnostyka wyda się prosta - wstrzemiężliwosć

:D :D
Cytuj:
ale ja prognąbym zgłębić ten temat..

To poszukaj wsrod starych postow.

_________________
Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn


Pn kwi 03, 2006 13:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 03, 2006 10:33
Posty: 8
Post ...
nie wydaje mi sie aby ktokolwiek zarejestrowany na ym forum był na tyle inteligentny i obdarzony takimi zdolnosciami aby moc rozszyfrowac moj stan emocjonalny i to kim jestem albo tez kim nie jestem na podstawie kilku zdan. wczoraj mowile noramlnie a dziś zbyt dorośle. zmiennosc nastroju. jednak pragnąłbym, zgłębić ten temat a nie zagadnienia o mnie. wielu ludzi ma takie samo pytanie równiez w moim otoczeniu. po to jest forum . osądy co do mnie do boga należa. równiez moja niewiedza ad słow obcych.



a więc co mam robic ....


Pn kwi 03, 2006 13:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 17:06
Posty: 44
Post 
Cytuj:
stoję w kropce. proszę o rady. dziękuję

A wyjścia są trzy moim zdaniem:
1. będziesz przestrzegał wszystkich nakazów religii co wiąże się z zaprzestaniem współżycia ze swoją dziewczyną (postawa której nie rozumiem i na którą w życiu bym się nie zdecydował ale ktorą szanuję)
2. odrzucisz swoją religię uznając że nie chcesz przestrzegać narzuconych Ci zakazów i nakazów z którymi się nie zgadzasz (co oznacza że przestaniesz być katolikiem)
3. wybierzesz sobie ze swojej religii zasady których przestrzegasz i takie których nie będziesz przestrzegał, jakoś usprawiedliwisz się sam przed sobą i bedziesz typowym "katolikiem" w sposób wybiórczy podchodzącym do swojej religii jakich jest większość w naszym kraju a pewnie i na świecie.

Osobiście polecam opcję nr 1 lub 2. Opcja nr 3 jest moim zdaniem najgorsza - czysta hipokryzja.


Pn kwi 03, 2006 13:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 03, 2006 10:33
Posty: 8
Post 
a powiedzmy ze zatrzymam sie wraz ze swoim rozwojem duchowym w miejscu.. nic z tym nie zrobie. bede żył dalej. wyspowiadam sie przed ślubem a po ślubie - wiadomo to wtedy znów zaczne byc katolikiem . a teraz do slubu moge byc ale nie praktykujującym . tak też sie da. tak jak poprzednik w 1 pierwszym powiedział. '' zasady''


Pn kwi 03, 2006 13:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 17:06
Posty: 44
Post 
Może po prostu spróbować nie oszukiwać samego siebie.
Dla mnie sprawa jest prosta: świadomie odrzucasz niektóre nakazy swojej religii więc przestajesz być jej pełnoprawnym wyznawcą a stajesz się wyznawcą jakiejś swojej własnej odmiany tejże religii, niezgodnej z religią której wyznawcą się nazywasz. Powiedz po prostu: jestem wyznawcą mojej prywatnej odmiany katolicyzmu w której współżycie przed ślubem nie jest grzechem.
Albo przyznaj otwarcie że nie jesteś katolikiem albo przestrzegaj katolickich zasad postepowania.


Pn kwi 03, 2006 14:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 03, 2006 10:33
Posty: 8
Post 
jedno z dwojga. dziekuję. teraz mój wybór.poprostu się mój pleban zdziwi jak mu powiem że dajmy na to 3lata nie byłem w konfesjonale. ale nie ma co się czarować . kłamąc samemu sobie to dziwna rzecz. :? taka mam minę. ale wiara we mnie i tak nie ugasnie bo jej ot tak nie moge się pozbyć. dziękuję


Pn kwi 03, 2006 15:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
El Chupacabra napisał(a):
Osobiście polecam opcję nr 1 lub 2. Opcja nr 3 jest moim zdaniem najgorsza - czysta hipokryzja.


Klasyczne podejście. Moim zdaniem trzeba się jednak zastanowić, jaki jest ostateczny cel naszego życia. Przy założeniu istnienia Boga tym celem jest zjednoczenie z Nim, czyli osiągnięcie zbawienia. Z tej perspektywy najlepsza jest opcja, która prowadzi do zbawienia, a najgorsza ta, która do niego nie prowadzi. ;-)


Pn kwi 03, 2006 15:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43
Posty: 682
Post 
Cytuj:
jedno z dwojga. dziekuję. teraz mój wybór.poprostu się mój pleban zdziwi jak mu powiem że dajmy na to 3lata nie byłem w konfesjonale. ale nie ma co się czarować . kłamąc samemu sobie to dziwna rzecz. Confused taka mam minę. ale wiara we mnie i tak nie ugasnie bo jej ot tak nie moge się pozbyć. dziękuję

I za te 3 lata bedzie widac twoj zal za grzechy? Sytuacja bedzie taka sama jak teraz, idac do spowiedzi przed slubem dalej nie bedziesz zalowal.
Niestety, w ostatnim zdaniu sie mylisz. Wiara bardzo latwo gasnie
Kod:
nic z tym nie zrobie. bede żył dalej. wyspowiadam sie przed ślubem a po ślubie - wiadomo to wtedy znów zaczne byc katolikiem

Taka postawa raczej nie jest "bardzo uduchowiona".

_________________
Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn


Pn kwi 03, 2006 15:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Cytuj:
nic z tym nie zrobie. bede żył dalej. wyspowiadam sie przed ślubem a po ślubie - wiadomo to wtedy znów zaczne byc katolikiem

Wiesz co? Poczytaj sobie na temat grzechów przeciwko Duchowi Świętemu. Ze szczególnym uwzględnieniem tego: 1. grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego. I zwróć uwagę na konsekwencje...

I jeszcze jedno - orientujesz się, jakie zasady moralne dotyczą małżonków? Bo z takim nastawieniem, jak obecnie, ciężko będzie z tym "znów zaczne byc katolikiem"...

A jeśli chodzi o potrzebę kontaktu z Bogiem. Jeśli nawet Go w ten sposób znajdziesz, to jeśli to naprawdę będzie On, to nie będziesz miał wyjścia i będziesz musiał zmienić filozofię życiową ;-)

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Pn kwi 03, 2006 16:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
angua napisał(a):
Cytuj:
nic z tym nie zrobie. bede żył dalej. wyspowiadam sie przed ślubem a po ślubie - wiadomo to wtedy znów zaczne byc katolikiem

Wiesz co? Poczytaj sobie na temat grzechów przeciwko Duchowi Świętemu. Ze szczególnym uwzględnieniem tego: 1. grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego. I zwróć uwagę na konsekwencje...


Czyzby znowu straszenie piekłem.
Kiedy ci fanatyczni wyznawcy Kk tego zaprzestaną ?

Bierzcie przykład z protestantów - tam nikt tego nie robi.

3. wybierzesz sobie ze swojej religii zasady których przestrzegasz i takie których nie będziesz przestrzegał, jakoś usprawiedliwisz się sam przed sobą i bedziesz typowym "katolikiem" w sposób wybiórczy podchodzącym do swojej religii jakich jest większość w naszym kraju a pewnie i na świecie.

Bądź normalnym katolikiem i rób tak jak wszyscy, a prawie 100% ludzi ma kontakty seksualne przed ślubem i się tym nie przejmuje.

No, chyba że ktos jest fanatykiem religijnym :)

Miłość i seks to piękno, przyjemność, i zdrowie :)


Pn kwi 03, 2006 17:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43
Posty: 682
Post 
Cytuj:
Bądź normalnym katolikiem i rób tak jak wszyscy, a prawie 100% ludzi ma kontakty seksualne przed ślubem i się tym nie przejmuje.

To jeszcze nie powod, zeby grzeszyc. Tak samo mozna powiedziec: kradnij, bo wszyscy kradna etc.
Jest wyraznie powiedziane, starajcie sie byc jak Ojciec. Nie jak wszyscy wokol.

_________________
Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn


Pn kwi 03, 2006 17:22
Zobacz profil
Post 
Andree, zachecam Cie zapoznac sie z tym artykulem.

http://www.bosko.pl/credensik/?art=616


Pn kwi 03, 2006 17:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
To bardzo ważny powód, bo jeśli wszyscy tak robią i mi to nie szkodzi, to dlaczego zakochani maja cierpiec i czekac z seksem np. 3 lata.

I jeszcze jeden bardzo ważny powód.

Seks jest bardzo ważny w życiu kazdego człowieka i trzeba to przetestować przed ślubem, bo po ślubie może być rozwód, kolejne małżeństwo i piekło - chyba to rozwiązanie jest o niebo gorsze :o

Poza tym jeśli okaże sie że męzczyzna jest impotentem to narzeczona może go bez problemów rzucic nie ponosząc żadnych konsekwencji - impotent może wybrac np. kapłaństwo.

Po ślubie będzie tragedia dla obu stron :)

Nie musi byc az tak strasznie, ale zwykłe dopasowanie seksualne to też bardzo wazna rzecz :)


Pn kwi 03, 2006 17:31
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL