Do tak postawionego pytania zainspirowało mnie przemówienie Ojca Śiętego do duchownych w Archikatedrze Warszawskiej. Uważam że zamiast budować Świątynię Opatrzności Bożej w Warszawie, powinni stworzyć Centrum Rekolekcyjne z prawdziwego zdarzenia. Zwracają uwagę na to co zewnętrzne, zamiast dbać o kondycję duchową wiernych i ewangelizację ochrzczonych.
Panu Bogu nie potrzebne są wota, ofiary, monumentalne budowle. "Moją ofiarą jest duch skruszony - pokornym i skruszonym sercem ty Boże nie gardzisz" mówi Psalmista. Nowe serce, nowy człowiek, nawrócenie, przylgnięcie do Chrystusa - to jest najważniejsze. Tymczasem domy rekolekcyjne w diecezji są drogie i niezbyt przystosowane do współczesnych wymogów i standardów, zarówno z punktu widzenia uczestnika, jak i ekip prowadzących.Także w diecezji nikt nie myśli poważnie aby powołać do życia profesjonalną grupę ewangelizacyjną - tak żeby rekolekcje i kursy zarówno co do miejsca, treści i prowadzących miały profesjonalny charakter, a nie były robione tylko z doskoku przez grupę "bożych zapaleńców". Warto wspomnieć że w niektórych diecezjach są Szkoły Nowej Ewangelizacji jako stowarzyszenia wiernych, ze statutami zatwierdzonymi przez biskupów, które rzeczywiście stanowią zalążek profesjonalnych centrów formacji chrześcijańskiej. Niestety w diecezji warszawskiej nie jednego księdza który zajął by się na poważnie czymś takim. Może dobre chęci są, ale brak jest konkretnych decyzji. Co o tym myślicie. Czy podzielacie moje obserwacje?
[/list]

Mieszasz różne sprawy. I stawiasz je w fałszywej opozycji. Opozycji któprej nie ma.
Panu Bogu zapewne nie są potrzebne ani wota, ani ofiary, ani monumentalne budowle. Potrzebne są ludziom. Z różnych powodów. Jednym z nich jest właśnie "dbanie o kondycję duchową wiernych i ewangelizację ochrzczonych". W tym dziele Budowa też odgrywa swoją pozytywną rolę.

Czy nie zainspirowały cię czasem kontestacje budowania Świątyni Opatrzności Bożej w pewnych środowiskach na tyle nie przychylnych Kościołowi, by wykorzystywały każdy pretekst do walki z nim ?

Dziś nie ma problemu: budować - nie budować. Budowę rozpoczęto. Jest zaawansowana ! Należy ją w jakiejś rozsądnej perspektywie czasowej skończyć.

Protestować należało nim została budowa rozpoczęta. Dziś nie ma co dywagować.

Nie mieszam dwóch różnych spraw - po prostu pokazuję priorytety, które są źle ustawione. Jedno jest przeakcentowane kosztem drugiego. [/list]

Stasiu - ytanie jest jak najbardziej słuszne.

Ile dzieci z głodu umiera Ile osób nie ma pracy, dachu nad głową Ile dzieci nie ma na książki, na ciepły posiłek

W kraju, gdzie stoi tyle kościołów, co w Polsce, Panu Bogu miłe na pewno byłoby bardziej dzieło, które pomogłoby LUDZIOM. A takich, którzy tej pomocy potrzebują, jest bardzo wielu.

"Czy słusznie budujemy Świątynię Opatrzności Bożej"
Właściwie to nie wiem, czy słusznie ją budujecie. Jeden kościół więcej... tylko po co? Ze statystyk wynika, że kościoły pustoszeją, a Wy budujecie kolejny. Trochę to nieżyciowe. Jedna świątynia, niech nawet o tak ładnej nazwie, niczego nie zmieni. A 20 milionów nowych polskich złotych, które, przypominam, zostały wydane na budowę z budżetu Państwa Polskiego, świeckiego Państwa Polskiego(trochę mnie to zdziwiło...), to całkiem pokaźna suma. I myślę, że można było spożytkować ją na coś bardziej potrzebnego. A jak świadczą posty w tym temacie, niektórzy katolicy dostrzegają inne cele, niż budowa kolejnej świątyni.

Jak już zaczęto budować, to niech sie skonczy. Ale uważam że budowa takiego molocha jest nam niepotrzebna.
1 Mamy w Polsce wystarczająco dużo kościołów
2 Pieniądze z budżetu nie powinny być na ten cel przeznaczone
3 Tak ogromną sume pieniędzy można by przeznaczyć na lepsze cele

Taka argumentacja zawsze mnie powala. Ze śmiechu.

Wiadomo, że na wszelkie podobne dzieła najwięcej ofiarowują właśnie ci pokrzywdzeni przez los: potrzebujący, głodni, bezrobotni. Pozostali patrzą tylko na to czy im taka ofiara się opłaci.
Jest bowiem pewne, że zaniechanie takich dzieł, nie spowoduje nawet o grosik polepszenia bytu tych pokrzywdzonych.

Zresztą, każdy ma prawo wyboru. Swoje pieniądze może wydać na dowolny cel. Zamiast na Świątynię, może sypnąć żebrakowi na ulicy. Albo temu, komu brakuje 20 groszy do flaszki. Też potrzebujący.

A czym różnią się nasi potrzebujący od potrzebujących w Azji, Afryce, czy favelach Brazylii ? Tym że są NASI ?
Już widzę tych chętnych do dzielenia się również z nimi. Tych to nie warto wspomagać, bo zmarnują. Im trzeba dać wędkę.

I jeszcze drobiazg. Zauważyłem pewną prawidłowość. Takie komunały głoszą zwykle ci, którzy ...
Nie kończę, bo nie chcę być złośliwy. Niech każdemu własne doświadczenie życiowe dopowie.

Jeśli idzie zaś o dofinansowanie budowy Świątyni OB z budżetu Państwa to ośmielam się przypomnieć, że jest to pomysł Platformy Obywatelskiej.
Łatwo się szasta nie swoim groszem.

Ja zwykle w takich sytuacjach odpowiadm ze jak ktos ma dzieci to i tak moze sobie "wydac kase na flachę" bo to jego pieniadze a co z tego ze jego dzieci nie maja co jeść. Czy polski Kosciół a raczej jego "władze" razem z takim ludźmi jak Stanisław nie zachowuja sie podobnie? nie pisze ze tak samo ale czy nie ma tu podobieństwa?

Widziałem ludzi ktorzy śmiali sie z inwalidy. Ale czy to znaczy ze meli racje?
Co z tego ze kogos smieszy jakiś argument?

Ten sam typ argumentacji. Bez komentarza.

Nie argument śmieszy, lecz naiwność argumentującego. Jeśli przekonany jest do swojej argumentacji. Jeśli natomiast przekonania w nim brak, a głosi takie 'komunały' z jakichś wrednych powodów, to też jest naiwność. Naiwność, że wszystkim w koło można głupoty opowiadać i nikt się na tym nie pozna.

Jeszcze raz. Każdy ma swoje sumienie. I nad jego doskonaleniem winien przede wszystkim pracować. Mam na myśli ludzi wierzących. Nie wiem czy dla niewierzących coś takiego jak 'sumienie' też istnieje.

Jakoś dziwnie, co niektórzy wypowiadają się tylko o tym co im wygodne.
A może jakaś wypowiedź o wspomożeniu dzieci pękających z głodowej opuchlizny i pragnienia w Afryce ?
A może jakiś pean na cześć Platformy ?
A może jakieś wyliczenie po ile wypadnie na głodujący łeb w Polsce w przypadku zaprzestania tej budowy ?
A może się mylę. Może to ci dobrze sytuowani są najbardziej ofiarni ? Bezinteresownie ofiarni ? Może jakiś udokumentowany dowodzik w tej kwestii ?

No to teraz wiemy już, Stasiu, jakie masz podejście.
RM - tak, ale żeby brać na serio przykazania i pomagać potrzebującym (zamiast stawiać molocha) to już za ciężko.
Dobrze, że to napisałeś.


Żałosne to jest, wiesz
Jakby Kacozry chciały wesprzeć paradę równości z budżetu państwa - Ty pierwszy byś zaczął się buntować.
A teraz budują za pieniądze państwowe kolejny (niepotrzebny) kościół - to jak najbardziej, dobrze.
Żenada - i tyle.


A czyimi głosami ten pomysł został przewalony Sama PO by tego nie przeforsowała - ktoś im skutecznie pomagał.

Wybiórcze czytanie. To jest to.
ToMu to co napisałeś się kupy nie trzyma. Ta sama metoda argumentacji.

Jeszcze raz. Każdy ma prawo wyboru. Ty też.
Protestować należało przed decyzją i rozpoczęciem budowy. Rzucić się jak Rejtan w Sejmowych wrotach. Rzucić się pod buldożery.
Protestowanie dziś - to bicie piany.

Załóżmy że by przerwano, jakiż krzyk podniósł by się na takie MARNOTRAWSTWO.
Zapewne też byś protestował. Wiem, że się nie mylę.

Marnotrawstem jest porywanie się na coś, co nie jest potrzebne. Czyli ta budowa.

Przepraszam - nie tylko marnotrwastwo. Megalomania kard. Glempa - też. No w sumie, kązdy chce coś po sobie zostawić...

Skoro takie jest podejście niektórych piszących na fowum wiary na ten temat, to zastanawiam się, jaki jest wogóle sens budowania kościołów? Czy nie lepiej sprzedać je wszystkie i iść modlić się np. do lasu lub na jakąś łąkę w deszczu, mrozie itp. Przecież ileż za te wszystkie kośioły można głodnych dzieci w afryce nakarmić... Gdyby chciano sprzedać któryś z waszych kościołów parafialnych napewno wielu z was stanęło by murem w obronie tego budynku, przecież Jezus jest obecny tam gdzie gromadzą się ludzie w jego imieniu...

Meg - zwróć uwagę na sedno mojej wypowiedzi: fakt, że w Polsce kościołów jest pod dostatkiem.

Zupełnie inaczej możnaby na to spojrzeć w kraju, gdzie świątyń brakuje.

Jeśli chodzi o kościoły w mojej parafii - są dwa, jeden można sprzedać.

Nie przypominam sobie żeby komunał był synonimem fałszu, wręcz przeciwnie komunał jest tzw. banałem, prawdą oczywistą...