Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Doczesne bagno?
akacja napisał(a): A co do tego że aborcja pochłonęła miliony istnień ludzkich : istnieje życie wieczne po śmierci, dusza ludzka jest nieśmiertelna, nienarodzone dziecko nie będzie musiało żyć w tym bagnie i syfie jakim jest życie na ziemi ale od razu może cieszyć się bliskością Boga i radością nieba. Aborcja więc jest czymś gorszym dla kobiety niż dla dziecka.
Manicheizm to system religijny, uznany za herezję, który uważa świat materialny za zły, w odróżnieniu od nieba. Jeżeli bym ja wyraził wątpliwość w sensowność NPR, od razu by tabuny aktywistów enpeerowych zaczęły wrzeszczeć, że to nie do pomyślenia, by tak uważał katolik. Jeżeli jednak Ty wypowiadasz, nie jako wątpliwość, ale z przekonaniem, twierdzenia tak odmienne od katolickich artykułów wiary, to oczywiście nie ma sprawy. Potem się można dziwić, że w łonie polskiego Kościoła pojawiają się ludzie, którzy tworzą partie polityczne, która są oparte na lęku przed światem. Proponowałbym przemyśleć jeszcze raz, czy koniecznie musisz podszywać się pod katolicyzm. Nie możesz pod coś innego? Np. buddyzm? Całkiem sensowna religia.
Wątek wydzielony z tematu O aborcji raz jeszcze angua
|
N cze 25, 2006 18:54 |
|
|
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
PTRqwerty napisał(a): Jeżeli jednak Ty wypowiadasz, nie jako wątpliwość, ale z przekonaniem, twierdzenia tak odmienne od katolickich artykułów wiary, to oczywiście nie ma sprawy.
To co życie ludzkie kończy się wraz z śmiercią? Po śmierci nie ma nic? Nie ma nieba, raju, lepszego życia niż tu na ziemi, bez grzechu, zła, cierpienia w wiecznej szczęśliwości i radości? Nie oczekujemy na ziemi na życie pełne które dopiero się zacznie w niebie?
Czy dusza ludzka jest nieśmiertelna jak mówią o tym prawdy wiary?
|
N cze 25, 2006 19:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Przestań się emocjonować, tylko przeczytaj co Ci zarzucam.
|
N cze 25, 2006 19:11 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Aby nie było wątpliwości powtórzę. Przekonanie, że świat materialny jest zły to herezja.
|
N cze 25, 2006 19:22 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Mi chodziło o doświadczenia zła i cierpienia żyjąc na tym świecie. O to że różne bolesne doświadczenia spotykają człowieka w życiu.
I to właśnie Kościół czyni taką mglistą obietnicę że w niebie nie będzie już bólu, zła i cierpienia i życie będzie lepsze niż tu na ziemi.
|
N cze 25, 2006 19:32 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
akacja napisał(a): Mi chodziło o doświadczenia zła i cierpienia żyjąc na tym świecie. O to że różne bolesne doświadczenia spotykają człowieka w życiu. I to właśnie Kościół czyni taką mglistą obietnicę że w niebie nie będzie już bólu, zła i cierpienia i życie będzie lepsze niż tu na ziemi.
Momencik Ty powiedziałaś, że: "żyć w tym bagnie i syfie jakim jest życie na ziemi", a nie że na ziemi jest zło i cierpienie. Odniosłaś się z pogardą do naszej rzeczywistości. Oczywiście może tam, gdzie żyjesz syf i bagno da się jakoś związać z cierpieniem i złem. Może tak nawet postrzegasz cierpienie. Nie wiem jak szukać sensu cierpienia, gdy się w głębi duszy uważa je za syf albo bagno - co prawda nie wiem które jest które. Wiesz ja nie jestem po prostu złośliwy. I ja dobrze rozumiem, że chcesz dobrze. Niemniej masz w sobie negatywny stosunek do świata. Bardzo, który szczerze tu wyraziłaś. Byłoby pewną stratą dla Ciebie, gdybyś przed tym teraz uciekła zasłaniając się, że chodziło Ci o coś innego, ponieważ wcale nie łatwo się pewnie żyje postrzegając świat jako syf i bagno. Zarzutem o herezję się nie przejmuj, bo chociaż manicheizm nią jest, to rozumiem, że w Twoim przypadku chodzi raczej o indywidualny stosunek do świata, a nie o świadome obranie jakiejś teorii na temat świata.
Cześć
|
N cze 25, 2006 19:44 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Przez to że powiedziałam że "żyć w tym bagnie i syfie jakim jest życie na ziemi" chciałam wyrazić że świat i ludzkość pogrążony jest w grzechu przez to życie na ziemi staje się trudne, w życiu jest ciężko i doświadcza się wiele zła i cierpienia.
Nie przyjmuję jakieś innej teorii wobec świata, jedynie staram się zrozumieć dlaczego jest tyle zła i cierpienia na świecie. Może mam negatywny stosunek do świata ale staram się zrozumieć dlaczego nie mogę się od tego uwolnić co sprawia mi ból i cierpienie, czemu nie mogę zrealizować jakieś tęsknoty za lepszym życiem, staram się to zrozumieć w świetle prawdy o Objawieniu Bożym i Miłosierdziu Bożym.
Tak jak pisze w :
Cytuj: Rz 8:18-21 18. Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić. 19. Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. 20. Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał - w nadziei, 21. że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. (BT)
Albo w tej odpowiedzi na pytanie:
http://www.arc.wiara.pl/zapytaniatresc. ... 1096039403
|
N cze 25, 2006 20:10 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Nie jest przypadkiem tak, ze tesknisz za zyciem, z ktorego musisz zrezygnowac z tego wzgledu, ze chrzescijanstwo jako ideal w ktorego strone masz dazyc stawia Ci coś zupełnie odmiennego?
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
N cze 25, 2006 20:29 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Incognito, jest właśnie odwrotnie, chrześcijaństwo przedstawia mi pewien ideał życia który w moim życiu nada życiu głębszy sens, rozbudza jakąś tęsknotę a jednocześnie spotykam się z bolesną rzeczywistością, że świat, ludzie żyją inaczej i pojawia się we mnie rozgoryczenie że nie potrafię zrealizować tego ideału.
Jeszcze raz, aby nie było wątpliwości, przez to że powiedziałam "żyjemy w bagnie i syfie" chodziło mi o sytuację człowieka po upadku, po wygnaniu z raju, bolesne konsekwencje jakie przyniósł grzech dla całej ludzkości, i to że gdy człowiek grzeszy to takie życie czyni na ziemi. Bo ten problem obecnie staram się zgłębić i zrozumieć.
|
N cze 25, 2006 21:03 |
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Cytuj: chrześcijaństwo (...) rozbudza jakąś tęsknotę a jednocześnie spotykam się z bolesną rzeczywistością, że świat, ludzie żyją inaczej i pojawia się we mnie rozgoryczenie że nie potrafię zrealizować tego ideału.
To, że ludzie żyją inaczej nie warunkuje zrealizowania przez Ciebie ideału, akacjo. Wszystko się dzieje w Tobie. Możesz patrzeć na świat jak na bagno i syf i mimochodem się w takim obrazie świata pogrążać. O taki odbiór świata chodzi Złemu.
Jedynym wyjściem moim zdaniem z takiego przyglądania się złu i dołowania się jest przyjęcie głęboko kilku prawd:
1. Tzw. "źli ludzie" to ci, którzy nie doświadczyli jeszcze Miłości Bożej, nie otrzymali łaski wiary lub nie byli w stanie jej przyjąć,
i z drugiej strony...
2. Zło nie jest tylko brakiem dobra, ale jest aktywne i atakuje - sztuka obrony przed nim (z pomocą Bożą) jest jednym z zadań chrześcijanina.
3. Działania Złego są dyskretne, mało widoczne, niepozorne, ale efekty tych działań (już w wykonaniu człowieka oczywiście, bo przecież szatan sam nic nie może) są zawsze bardzo widoczne i poruszające.
Zapominamy trochę w tej dyskusji o tym, że mamy już prawo do radości z nastania Nowego Jeruzalem. To nie jest mglista obietnica tylko coś, co już się zdarzyło.
Wchodzisz w to, czy nie - zależy od Ciebie. Jesteś wolna. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. 
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Wt cze 27, 2006 20:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To w jakim celu droga akacjo Bóg każe nam żyć w tym bagnie? Przecież mógłby nas od razu wszystkich pociągnąć do zbawienia tak jak te nienarodzone dzieci. Fakt iż tego z nami nie robi jest trochę z Boga strony sadystyczny (oczywiście z punktu widzenia Twoich manichejskich poglądów a nie z punktu widzenia chrześcijaństwa)
|
Wt cze 27, 2006 21:19 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Powiem że ma to uzasadnienie teologiczne, że żyjemy w takim bagnie, to że Adam i Ewa zgrzeszyli i zostali wygnani z raju, utracili przyjaźń z Bogiem, życie na ziemi na ziemi przestało być wtedy rajem a stało się zrujnowanym domem gdzie muszą mieszkać przyszłe pokolenia, jest to bolesne doświadczenie ludzkości powstałe w wyniku upadku pierwszych ludzi, że jesteśmy tułaczami z dala od Niebieskiej Ojczyzny, żyjąc na ziemi doświadczamy różnego typu zła, cierpienia, bólu i z nadzieją patrzymy w niebo.
Tak jak mówi to pieśń:
Z tej biednej ziemi, z tej łez doliny, Tęskny się w niebo unosi dźwięk, O Boskie Serce, skarbie jedyny, Wysłuchaj grzesznych serc naszych jęk! ...
W końcu też gdy człowiek doświadczony jest przez różne bolesne doświadczenia życiowe trudno by z uśmiechem na ustach, mówić jaki świat jest piękny, zamiast powiedzieć prawdę jaka jest.
|
Śr cze 28, 2006 3:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale wyjaśnij akacjo, dlaczego Bóg skoro może jednych od razu pociągnąć do nieba (jak to mówisz dzieje sie z nienarodzonymi), innym każe na tej łez dolinie się tułać, skoro zaznają tu tylko niepotrzebnego cierpienia?
|
Śr cze 28, 2006 8:03 |
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Dygresja geograficzna  :
Bagno to spory kawał ziemi, który jest podmokły, w którym woda stoi i rozwijają się tam dzięki temu dość paskudne paskudztwa. Każde piękne jezioro, w którym nie ma wymiany wody dzięki rzece, strumieniowi czy przepustom - zarośnie i stanie się bagnem.
Jeśli świat doczesny jest bagnem to tylko dlatego, że nie daje się odświeżyć rzece, nie poszukuje, nie drąży, nie wpuszcza Ducha. Niby się kręci, ale tak naprawdę stoi w ciepłej wodzie.
Historia narodu wybranego pokazuje, że dopóki ludzie trwali gorliwie w dziękczynieniu czy prowadzili walkę o Boga, ich świat rozkwitał. Gdy odcinali się od rzeczywistości duchowej, od Jahwe, sami sobie zamykali dostęp do "wody życia" i tworzyli bagno.
Co do uzasadnień teologicznych, akacjo, to chyba zapominasz o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa za nasze grzechy. Dzięki Niemu wcale nie czuję, że "się tułam na tym łez padole". On mi daje siłę, żeby wstawać z bagna, iść i kochać.
Dzisiaj jest świętych Piotra i Pawła - dwa teologiczne uzasadnienia, że mamy chodzić, a nie się tułać. 
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Cz cze 29, 2006 9:30 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
zefciu napisał(a): Ale wyjaśnij akacjo, dlaczego Bóg skoro może jednych od razu pociągnąć do nieba (jak to mówisz dzieje sie z nienarodzonymi), innym każe na tej łez dolinie się tułać, skoro zaznają tu tylko niepotrzebnego cierpienia? Sama nie znam i szukam odpowiedzi na to pytanie więc trudno mi odpowiedzieć. Dlaczego Bóg będąc wszechmocnym mógłby pociągnąć wszystkich do Siebie a mimo to każe tułać się na tej łez dolinie? Ale może być tak że człowiek żyjąc na ziemi który został doświadczony przez cierpienie a wybrał wierność Bogu gdy będzie już w niebie nie przyjdzie mu do głowy by grzeszyć pamiętając o bolesnych doświadczeniach z życia na ziemi. W końcu jest też tak gdy doznaje się cierpienia to patrzy się z tęsknotą i oczekuje nieba. Spidy napisał(a): Co do uzasadnień teologicznych, akacjo, to chyba zapominasz o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa za nasze grzechy. Dzięki Niemu wcale nie czuję, że "się tułam na tym łez padole". On mi daje siłę, żeby wstawać z bagna, iść i kochać. Aby doświadczyć prawdy o zbawieniu człowieka przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa najpierw należy uświadomić sobie prawdę o dramacie upadku człowieka. Ludzkość która upadła, została pogrążona w ciemnościach do niej został posłany Zbawiciel, by rozwiązać ten problem. W życiu duchowym najpierw przeżywamy prawdę o swojej grzeszności a dopiero potem o Miłosierdziu Bożym o tym że Jezus jest jest Zbawicielem i rozwiązaniem problemu grzechu. Przez wyrażenie "bagno" chciałam określić stan grzeszności, stan w którym człowiek znajduje się gdy upadnie, do jakiego doprowadził się przez swój grzech (można podać przykład z życia np narkomania, alkoholizm). W tej modlitwie psalmem wyraża swe błaganie do Boga o wydobycie z tego stanu Cytuj: Ps 69:2-3 2. Wybaw mnie, Boże, bo woda mi sięga po szyję. 3. Ugrzązłem w mule topieli i nie mam nigdzie oparcia, trafiłem na wodną głębinę i nurt wody mnie porywa. Ps 69:15 15. Wyrwij mnie z bagna, abym nie zatonął, wybaw mnie od tych, co mnie nienawidzą, i z wodnej głębiny!
a potem także dziękczynienie za uwolnienie z tego stanu Cytuj: Ps 40:3 3. Wydobył mnie z dołu zagłady i z kałuży błota, a stopy moje postawił na skale i umocnił moje kroki.
|
Cz cze 29, 2006 21:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|