Jerzy_67 napisał(a):
Dz 16,27-35 PAU
(27) Zbudził się również strażnik i zobaczył otwarte bramy więzienia. Dlatego wyciągnął miecz i chciał się zabić. Myślał bowiem, że więźniowie pouciekali.
(28) Lecz Paweł zawołał głośno: „Nie rób sobie nic złego! Jesteśmy tutaj wszyscy!”.
(29) Wtedy strażnik zażądał światła, wbiegł do środka, i drżąc, upadł do nóg Pawła i Sylasa.
(30) Potem wyprowadził ich na zewnątrz i zapytał: „Panowie, co mam uczynić, aby się zbawić!”.
(31) „Uwierz w Pana Jezusa - odpowiedzieli - a zbawisz się ty i twoja rodzina”.
(32) Potem jemu oraz wszystkim jego domownikom opowiedzieli naukę Pana.
(33) W nocy, jeszcze o tej samej godzinie zabrał ich z sobą i obmył im rany. Zaraz też przyjął chrzest razem z rodziną.
(34) Wprowadził ich do swego domu i nakarmił ich. Cieszył się razem z domownikami, że uwierzył Bogu.
(35) Następnego dnia dowódcy przysłali urzędników z rozkazem, żeby zwolnił tych ludzi.
Wyróżnione wyżej wersety (32-34) trudno uznać za argument na rzecz wiary, że chrzczona też niemowlęta i nieświadome (bo za małe) dzieci, gdyż gdyby tak było w domu tego strażnika więziennego, to czy takie maluchy:
# byłyby w stanie ze zrozumieniem odebrać naukę Pana (w. 32);
# cieszyć się z tego, że najważniejsza w rodzinie osoba uwierzyła Bogu (w. 34)?!...
Nie przeoczmy też zapisu, z którego bardzo mocno wynika, że wiara to podstawa!! (zna ktoś niemowlę, albo naprawdę małe dziecko, które jest w stanie uwierzyć w Pana Jezusa?).
(30) Potem wyprowadził ich na zewnątrz i zapytał: „Panowie, co mam uczynić, aby się zbawić!”.
(31) „Uwierz w Pana Jezusa - odpowiedzieli - a zbawisz się ty i twoja rodzina”.