Autor |
Wiadomość |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 1300
|
 Re: Biblijne sprzeczności
Witold33 napisał(a): Kłania się abecadełko psychologii. A może zwykłej antropologii. W miłosci nie ma żadnego "chciałabyś abym..ani rezygnacji", ani zadnych innych decyzji. Miłość to stan umysłu, a może i organizmu, który nie jest sterowany korą mózgową. Nie przychodzi, nie odchodzi, nie umacnia się czy słabnie w wyniku aktów naszej woli. Powiedzonka z marnych piosenek typu "pokochaj mnie" to wymysł poetów piszących dla pomocy kuchennych i kołchoźników. Człowiecze, nie pisałem przecież o "głupiej miłości" lub "seksualnej miłości", tak zwanej. W temacie masz przecież wskazaną przez Biblię miłość.
|
Cz mar 06, 2025 17:43 |
|
|
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 724
|
 Re: Biblijne sprzeczności
Zejdźmy na Ziemię ze świata bajek. Nie istnieje żadna biblijna miłość ani żadna agape niezgodna z biologiczną konstrukcją człowieczego mózgu. Nawet ta najbardziej wysublimowana, aseksualna nie jest żadnym aktem woli. Jest stanem umysłowości którego nie kontrolujemy w sensie jej przywołania, wzmocnienia, osłabienia, skrócenia czy przedłużenia. Może poeci chcieliby innej realnej rzeczywistości, ale od tego są. Normalny człowiek rozumie, że taka miłość sterowalna nie miałaby za grosz sensu.
|
Pt mar 07, 2025 11:46 |
|
 |
Przeemek
Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53 Posty: 1756
|
 Re: Biblijne sprzeczności
Witold33 napisał(a): Kłania się abecadełko psychologii. A może zwykłej antropologii. W miłosci nie ma żadnego "chciałabyś abym..ani rezygnacji", ani zadnych innych decyzji. Miłość to stan umysłu, a może i organizmu, który nie jest sterowany korą mózgową. Nie przychodzi, nie odchodzi, nie umacnia się czy słabnie w wyniku aktów naszej woli. Powiedzonka z marnych piosenek typu "pokochaj mnie" to wymysł poetów piszących dla pomocy kuchennych i kołchoźników. W kontekście nauki Biblii i rzekomych sprzeczności.....Pismo Święte przedstawia miłość (szczególnie agape) jako coś, co zawiera w sobie elementy decyzji, woli i działania, nie tylko uczucia. Miłość jest cierpliwa, miłość jest dobrotliwa, nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą... nie szuka swego..." (1 Kor 13:4-7). "Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci" (1 J 3:16). i inne....Dlatego twierdzenie, że miłość to jedynie "stan umysłu, a może i organizmu" pomija te kluczowe wymiary biblijnego rozumienia miłości jako świadomego zaangażowania, wierności i troski o dobro drugiej osoby. Psychologia również potwierdza, że dojrzała miłość to nie tylko uczucie, ale złożona dynamika obejmująca: - Zaangażowanie (element woli) - Intymność (element emocjonalny) - Namiętność (element fizyczny) Nawet neurobiologia pokazuje, że różne fazy miłości angażują różne obszary mózgu - nie tylko ośrodki odpowiedzialne za emocje, ale także za podejmowanie decyzji i racjonalne myślenie. Więc stwierdzenie, że "w miłości nie ma żadnego 'chciałabyś abym...' ani rezygnacji ani żadnych innych decyzji" jest nie tylko niezgodne z biblijnym obrazem miłości, ale także z obecnym rozumieniem psychologii relacji międzyludzkich. Dlatego chrześcijanie, kiedy mówimy o pochodzeniu miłości, Biblia przedstawia jej źródło jednoznacznie: "Bóg jest miłością" (1 J 4:8). Oznacza to, że miłość nie jest jedynie ewolucyjnym przystosowaniem czy reakcją biochemiczną, ale odbiciem samej natury Stwórcy w człowieku stworzonym na Jego obraz. W kontekście biblijnym miłość ma więc transcendentne pochodzenie. Antropologia ewolucyjna sugeruje, że zdolność do trwałej miłości, wykraczającej poza instynkt rozrodczy, rozwinęła się wraz z potrzebą długoterminowej opieki nad potomstwem i budowaniem społeczności opartych na współpracy. Ale nie wyjaśnia to w pełni zdolności człowieka do miłości bezinteresownej, poświęcenia się dla obcych czy miłości nieprzyjaciół – aspektów, które Biblia szczególnie podkreśla.Zarówno biblijna perspektywa jak i naukowe odkrycia wskazują, że miłość nie jest po prostu mimowolnym "stanem umysłu", ale złożoną rzeczywistością obejmującą emocje, decyzje, działania i zdolność do poświęcenia. Jej pochodzenie pozostaje tajemnicą, którą nauka może opisywać, ale nie w pełni wyjaśnić, podczas gdy perspektywa biblijna wskazuje na jej transcendentne źródło w naturze Boga.
|
Pt mar 07, 2025 16:35 |
|
|
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 724
|
 Re: Biblijne sprzeczności
Biblia pełna jest postulatów co do miłości, która nie jest aktem woli, za który można karać lub nagradzać. I teraz Przemku musisz bronić przegranej sprawy. Absurdalnego postawienia sprawy. A wystarczy zejść trochę w górnolotnych okresleń i po prostu powiedzieć zamiast absurdalnego postulatu "kochaj bliźniego jak siebie samego" czy bezsensownie przysięgać niewykonalne własnym sumptem " będę cię kochać zawsze" w kategoriach realnej rzeczywistości: bądź dla bliźniego takim, jak byś go kochał, będę wobec ciebie zawsze takim , jak gdybym cię kochał. Do tego człowiek może się uczciwie zobowiązać, z tego można go rozliczać. Wzbudzenie w sobie bowiem uczucia miłości i utrzymanie go przez czas wyznaczony jest w warunkach ziemskich niemożliwe. Może Biblia miała dotyczyć świata paralelnego?
|
Pt mar 07, 2025 17:28 |
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 724
|
 Re: Biblijne sprzeczności
PS zaangażowanie w sensie troski i opiekuńczosci , wspomagania kogoś , działania ku jego dobru jest aktem woli mówiąc o samych czynach, o postępowaniu i zachowaniu. Ale już wzbudzenie w sobie tzw. potrzeby serca , tzw .słabości ku osobie bliźniego , tzw. skłonności, przyciągania, podziwu, potrzeby bliskości itd całego "arsenału" miłości nie jest aktem woli. Jest niezalezną od naszego chcenia, od zaklęć, modłów, kar i nagród reakcją naszego organizmu na innego człowieka, zwierzaka, przedmiot kultu. Odpowiedz sobie na proste pytanie : czy np. kobieta może sobie narzucić macierzyńskie pokochanie dziecka, którego nie urodziła? Zostawmy puste bzdurne słowa trubadurom, patrzmy co jest w realu.
|
Pt mar 07, 2025 17:44 |
|
|
|
 |
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 3010
|
 Re: Biblijne sprzeczności
Przeemek napisał(a): dojrzała miłość to nie tylko uczucie, ale złożona dynamika obejmująca: - Zaangażowanie (element woli) - Intymność (element emocjonalny) - Namiętność (element fizyczny) Miłość to nie uczucie, miłość to świadomy i rozumna akt woli. Jezus jednoznacznie wyjaśnia czym jest miłość i jakie są jej kierunki. Miłości towarzyszą uczucia, jest to normalne zjawisko w każdej relacji międzyosobowej. Uczucia pojawiające się w miłości są zarówno pozytywne jak też negatywne. Bo występują emocje, które bardzo łatwo przemieniają się na przeciwstawne. (W przeciwieństwie do aktu woli - np. przysięgi małżeńskiej.)
|
So mar 08, 2025 8:58 |
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 724
|
 Re: Biblijne sprzeczności
To widzę, mój Andeju zmieniasz słownik języka polskiego byle tylko nagiąć prawdę do mrzonki.
|
So mar 08, 2025 9:02 |
|
 |
Przeemek
Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53 Posty: 1756
|
 Re: Biblijne sprzeczności
Witold33 napisał(a): Biblia pełna jest postulatów co do miłości, która nie jest aktem woli, za który można karać lub nagradzać. I teraz Przemku musisz bronić przegranej sprawy. Absurdalnego postawienia sprawy. A wystarczy zejść trochę w górnolotnych okresleń i po prostu powiedzieć zamiast absurdalnego postulatu "kochaj bliźniego jak siebie samego" czy bezsensownie przysięgać niewykonalne własnym sumptem " będę cię kochać zawsze" w kategoriach realnej rzeczywistości: bądź dla bliźniego takim, jak byś go kochał, będę wobec ciebie zawsze takim , jak gdybym cię kochał. Do tego człowiek może się uczciwie zobowiązać, z tego można go rozliczać. Wzbudzenie w sobie bowiem uczucia miłości i utrzymanie go przez czas wyznaczony jest w warunkach ziemskich niemożliwe. Może Biblia miała dotyczyć świata paralelnego? Wydaje mi się, że popełniasz podstawowy błąd w interpretacji biblijnego pojęcia miłości, sprowadzając ją wyłącznie do uczucia czy "stanu umysłu". Biblia, używając słowa "miłość" (szczególnie greckiego "agape"), nie mówi o ulotnym uczuciu, ale o świadomym nastawieniu i działaniu. Twoje podejście opiera się na współczesnym, romantycznym pojęciu miłości jako czegoś, co nas "spotyka" lub "opuszcza" niezależnie od naszej woli. Tymczasem biblijne rozumienie miłości agape to przede wszystkim wybór dobra drugiej osoby, niekoniecznie związany z romantycznymi uczuciami. Gdy Jezus nakazuje "kochać nieprzyjaciół", nie oczekuje, że nagle poczujemy do nich sympatię, ale że będziemy działać na ich korzyść pomimo negatywnych emocji. To właśnie dlatego przykazanie miłości może być traktowane jako nakaz moralny.Twoja propozycja zamiany "kochaj bliźniego" na "zachowuj się tak, jakbyś go kochał" jest w rzeczywistości dokładnie tym, o czym mówi Biblia! Miłość agape to właśnie takie zachowanie - troska o dobro drugiego człowieka, niezależnie od uczuć. Nie bronię więc "przegranej sprawy", tylko wskazuję, że Twoje rozumienie biblijnej miłości jest niepełne. Biblia nie nakazuje niemożliwego - nie każe nam kontrolować uczuć, ale kierować naszymi decyzjami i działaniami zgodnie z dobrem innych. Witold33 napisał(a): PS zaangażowanie w sensie troski i opiekuńczosci , wspomagania kogoś , działania ku jego dobru jest aktem woli mówiąc o samych czynach, o postępowaniu i zachowaniu. Ale już wzbudzenie w sobie tzw. potrzeby serca , tzw .słabości ku osobie bliźniego , tzw. skłonności, przyciągania, podziwu, potrzeby bliskości itd całego "arsenału" miłości nie jest aktem woli. Jest niezalezną od naszego chcenia, od zaklęć, modłów, kar i nagród reakcją naszego organizmu na innego człowieka, zwierzaka, przedmiot kultu. Odpowiedz sobie na proste pytanie : czy np. kobieta może sobie narzucić macierzyńskie pokochanie dziecka, którego nie urodziła? Zostawmy puste bzdurne słowa trubadurom, patrzmy co jest w realu. Twoje PS wskazuje, że w gruncie rzeczy zgadzamy się co do sedna sprawy, tylko patrzymy na to z różnych perspektyw. Tak, masz rację rozróżniając działania na rzecz kogoś (akty woli) od spontanicznych uczuć (niezależnych od woli). Jednak biblijne pojęcie miłości agape, o którym mowa w przykazaniach, koncentruje się właśnie na tej pierwszej części - na świadomym działaniu dla dobra drugiej osoby, nawet gdy nie towarzyszy temu emocjonalne przywiązanie. Co do Twojego przykładu z matką i niebiologicznym dzieckiem - właśnie tutaj widać różnicę między różnymi rodzajami miłości. Kobieta faktycznie nie może nakazać sobie spontanicznego uczucia macierzyńskiego, ale może świadomie podjąć decyzję o troszczeniu się, opiekowaniu, poświęcaniu czasu i energii temu dziecku. I co ciekawe - często z czasem takie świadome działania prowadzą do rozwinięcia autentycznej więzi emocjonalnej. Tysiące matek adopcyjnych to potwierdza. Nie chodzi więc o "puste bzdurne słowa", ale o konkretne rozumienie, czego właściwie Biblia od nas wymaga. Nie nakazuje nam kontrolowania chemii mózgu czy hormonów, ale kierowania naszymi decyzjami i działaniami. Nie każe nam "czuć miłość", ale "czynić miłość".Znacząca część chrześcijańskiej teologii właśnie tak interpretuje przykazanie miłości - jako wezwanie do określonego rodzaju działania, a nie do generowania określonych uczuć na żądanie. Jak podkreślił @Andej, miłość ma komponent wolicjonalny - jest świadomym wyborem i zobowiązaniem, a nie tylko stanem emocjonalnym. Andej dodatkowo zwraca uwagę na zmienność uczuć w przeciwieństwie do stałości aktu woli (przysięgi), co wzmacnia argumentację przeciwko Twojemu stanowisku Witoldzie, bo Ty redukujesz miłość wyłącznie do mimowolnego stanu emocjonalnego.
|
Śr mar 12, 2025 12:06 |
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 724
|
 Re: Biblijne sprzeczności
Już, już zaczynałeś Przemku wreszcie merytorycznie. Czynić miłość to całkiem nie to, co miłować. Ale za moment powołujesz się na apologetyczne namolne rewelacje Andeja . Będzie Nobel w antropologii? Już z góry gratuluję. A może tak na początek zwykłe abecadełko ? https://f.kafeteria.pl/temat-6850227-cz ... iej-checi/
|
Śr mar 12, 2025 14:19 |
|
 |
Przeemek
Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53 Posty: 1756
|
 Re: Biblijne sprzeczności
Witold33 napisał(a): Już, już zaczynałeś Przemku wreszcie merytorycznie. Czynić miłość to całkiem nie to, co miłować. Ale za moment powołujesz się na apologetyczne namolne rewelacje Andeja . Będzie Nobel w antropologii? Już z góry gratuluję. A może tak na początek zwykłe abecadełko ?
Bo ja się powołuję przede wszystkim na Biblię i jej treść, a z niej jasno wynika, że pojęcie miłości w Piśmie Świętym nie jest tożsame ze współczesnym, potocznym rozumieniem tego słowa jako uczucia czy "chemii". Dlatego Andrej miał rację w swoim komentarzu - miłość w sensie biblijnym ma istotny komponent wolicjonalny. Przywołanie przykładu z "Lalki" pokazuje, że wciąż nie rozumiesz biblijnego kontekstu. Relacja Izabeli i Wokulskiego to romantyczna miłość ( eros), a nie o taką miłość chodzi w przykazaniu miłości bliźniego.W grece, języku Nowego Testamentu, istnieją różne słowa określające różne rodzaje miłości:Eros - miłość romantyczna, której nie można nakazać (jak w przypadku Izabeli) Philia - miłość przyjacielska, przywiązanie Storge - miłość rodzinna, naturalna Agape - miłość będąca świadomym wyborem dobra drugiej osoby Przykazanie miłości bliźniego używa właśnie słowa agape - jest to miłość będąca aktami woli, działaniem na rzecz dobra drugiej osoby, bez warunku wzajemności czy sympatii. To nie jest "stan emocjonalny" ani "chemia", których faktycznie nie można nakazać. Biblia nie żąda niemożliwego - nie każe nam "czuć" określonych emocji wobec wszystkich. Każe nam działać dla ich dobra, traktować ich z szacunkiem i troską. I to jest w pełni możliwe jako akt woli.Ironia dotycząca "Nobla z antropologii" nie zastąpi merytorycznej dyskusji o różnych rodzajach miłości w biblijnym i teologicznym kontekście. Nie potrzebuję "abecadełka" - "potrzebuję" rozmówcy, który rozumie, że starożytne teksty używają pojęć w sposób odmienny od współczesnego, potocznego znaczenia. Potrzebuję raczej osoby, która rozróżnia różne pojęcia miłości w starożytnych tekstach i nie ignoruje podstawową wiedzę z psychologii miłości, która od dawna uznaje jej wieloaspektowość - w tym komponent wolicjonalny, behawioralny i poznawczy, a nie tylko afektywny. Więc zanim będziesz ironizować o "abecadełku", może warto najpierw zapoznać się z podstawowymi rozróżnieniami terminologicznymi w tekstach, które próbujesz krytykować? Bo na razie wygląda to jak krytyka fizyki kwantowej przez kogoś, kto zatrzymał się na poziomie fizyki Newtona.
|
Cz mar 13, 2025 10:20 |
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 724
|
 Re: Biblijne sprzeczności
To miłe, że się zgadzasz z moją argumentacją, a mówiąc prościej - z rzeczywistością. No to teraz wystarczy tylko na nowo przetłumaczyć Biblię, by już dalej nie mieszać w głowinach. Zamiast górnolotnie "kochaj" = traktuj przyzwoicie. Obecny stan demoralizuje tych, co dosłownie odczytują. Nie będąc w stanie "pokochać" nie tylko nieprzyjacioły, ale i zwykłych bliźnich - mają się za niepoprawnych grzeszników i puszczają im nerwy w wielu innych dziedzinach. To jak harcerz (np. niejaki Dworczyk) co jak raz go sitwa zmusi do kłamstwa - później już jedzie na całego. Prosto do Piekła.
|
Pt mar 14, 2025 9:49 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|